Biuletyn
nieregularny Nr 2(6) Luty 1998 r.
|
![]() |
||
Wydawnictwo: Instytut Lecha Wałęsy Zespół d/s Samorządowych w
Łodzi e_mail: ilw@newmedia.pl Adres Redakcji : Łódź Al. Piłsudskiego 8, p. VII pok.701 tel.(042)367211 wew.399,400 tel./fax 368906 |
|||
Reforma państwa ma służyć obywatelom. To oczywistość, ale nie zawsze przez nas do końca uświadomiona. Wśród polemik prowadzonych przez polityków i komentowanych przez dziennikarzy dominuje język "administracyjno-prawny": reforma administracji publicznej, reforma terytorialna kraju, nowy podział administracyjny, decentralizacja kompetencji itp. Czytelnik może odnieść wrażenie, że "oni" - władza chcą sobie lepiej urządzić funkcjonowanie, pomnożyć liczbę stołków do obsadzenia i z naszej wspólnej kasy podatników wypłacać dodatkowe pieniądze dla biurokracji. To zupełnie mylne wrażenie. Reforma ustrojowa ma za zadanie przystosować nasze wspólne państwo do nowych warunków: wolności i suwerenności, gospodarki rynkowej, równych szans dla wszystkich obywateli i do wspólnego uczestnictwa w decydowaniu o naszych polskich sprawach. Państwo zarządzane centralnie, przystosowane do ustroju totalitarnego musimy przeorganizować w państwo zarządzane terytorialnie, przystosowane do warunków ustroju demokratycznego. Budowa takiego państwa opiera się na zasadzie pomocniczości przywołanej także w preambule do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Europejska Karta Samorządu Terytorialnego przyjęta w Strasburgu w 1990r., a ratyfikowana przez Parlament RP w 1993r. Tak opisuje tę zasadę w Art.4.ust.3.: Kierowanie sprawami publicznymi powinno, ogólnie rzecz biorąc, należeć do tych organów władzy, które znajdują się najbliżej obywateli. Powierzając tę funkcję innemu organowi władzy, należy uwzględnić zakres i charakter zadania oraz wymóg skuteczności i ekonomii. Pierwszym krokiem w kierunku budowania państwa pomocniczego (nie mylić z państwem opiekuńczym!) było przeprowadzenie reformy samorządowej w 1990r. Gminy przejęły znaczną część zadań od administracji rządowej i trochę pieniędzy (około 15% środków publicznych), a także zostały wyposażone w majątek. Po raz pierwszy po 1945 r. poza własnością prywatną i państwową pojawił się nowy rodzaj własności - własność gminna lub komunalna. Ten nowy typ własności publicznej zyskał konkretnego właściciela - gospodarza. Jak korzystnie wpłynęło to na wizerunek naszych miast i miasteczek - widać dziś gołym okiem. Nie wszystkie sprawy lokalne można jednak zrzucić na barki gminy. Ustrój państwa musi być urządzony tak, aby uwzględniać najsłabsze ogniwo. Mała gmina poradzi sobie z prowadzeniem przedszkola, szkoły podstawowej czy wiejskiej przychodni zdrowia. Nie udźwignie jednak obowiązku prowadzenia szpitala, szkoły średniej czy remontu dróg. To także nasze sprawy lokalne, ale o zasięgu ponadgminnym. Rozwiązywaniu tych i podobnych problemów ma służyć powołanie drugiego szczebla samorządu terytorialnego - powiatu.
Najważniejszym zadaniem powiatów będzie zaspokajanie potrzeb zbiorowych mieszkańców, tych potrzeb, które mają charakter lokalny lecz ponadgminny. Jest także drugi, nie mniej ważny cel tej reformy. Można go zdefiniować jako odbudowę wspólnot lokalnych poprzez wzmacnianie więzi społecznych oraz wzmocnienie udziału obywateli w życiu publicznym na poziomie lokalnym. Projektowany podział kraju na powiaty opiera się na trzech zasadniczych kryteriach:
Prace nad reformą prowadzone w 1998r. w dużej części wykorzystują opracowani z 1993r. Z tego też roku pochodzi mapa powiatów zamieszczona na rysunku 1. Przy jej tworzeniu, poza kryteriami formalnymi wymienionymi wcześniej, uwzględniono także inne, dodatkowe kryteria takie jak gęstość zaludnienia, układ komunikacyjny, względy historyczne, stopień integracji mieszkańców itp. Warto zauważyć, że granice powiatów przecinają w około 100 miejscach granice administracyjne obecnych 49 województw. Jest to jedna z przyczyn, dla których racjonalne wydaje się dokonanie reformy państwa, wprowadzającej jednocześnie samorząd powiatowy i wojewódzki wraz z nowym podziałem administracyjnym kraju. Ostateczna mapa powiatów powinna wyłonić się jako efekt prac poprzedzających, dotyczących podziału zadań i finansów pomiędzy nowe jednostki samorządu terytorialnego.
W wyniku reformy ustroju państwa nie będzie w żadnym razie naruszona pozycja gminy. Pozostanie ona nadal podstawową jednostką samorządu terytorialnego. Powiat, jako samorząd drugiego szczebla nie będzie miał żadnych uprawnień zwierzchnich wobec organów gminy. Reforma ustrojowa (reforma powiatowa jest jej fragmentem) musi się natomiast uporać z bałaganem kompetencyjnym i administracyjnym w państwie. Należy przy tej okazji dokonać jasnego podziału odpowiedzialności pomiędzy lokalne, regionalne i centralne segmenty władzy. Służyć temu będzie radykalne ograniczenie liczby administracji specjalnych poprzez ich organizacyjne zespolenie na szczeblu powiatu i województwa. W propozycji rozwiązań ustrojowych przyjęto, że większość administracji specjalnych szczebla rejonowego, w tym policje i inspekcje przechodzą do administracji powiatowej. Należy przy tym zachować odrębność kompetencyjną, szczególny status funkcjonariuszy, a także właściwy wpływ władz wyższych. Szef danej służby (inspektor powiatowy, komendant itp.) powoływany jest i odwoływany przez zarząd powiatu. Takie sformułowanie znajdzie się w ustawie powiatowej. Ta zasada może i powinna być uzupełniona w ustawach o dodatkowe warunki gwarantujące, że powołana osoba będzie reprezentować właściwy status zawodowy, kwalifikacje i rękojmię właściwego wypełniania obowiązków służbowych.
Całkowity koszt reform ustrojowych państwa jest trudny do precyzyjnego skalkulowania. Wiąże się to z konieczną do podjęcia decyzją polityczną o liczbie przyszłych województw, bowiem liczba ta ma zasadniczy wpływ na te koszty. Niektóre z kosztów reformy są stałe, w tym sensie, iż nie ma wielu możliwości ich obniżenia. I tak jako stały koszt wprowadzenia reformy można przyjąć jednorazowy koszt wprowadzenia powiatów, wielokrotnie już szacowany i korygowany. Według ostatnich wyliczeń nie powinien on przekroczyć kwoty 141 mln. zł., która uwzględnia koszty najmu, remontów, pierwszego urządzenia, sprzętu biurowego itp., a także odprawy dla znacznej części pracowników b.urzędów rejonowych. Obliczenia te odnoszą się do liczby 320 powiatów. Daje to kwotę 450 tys. zł. na jeden statystyczny powiat. W znacznej większości przypadków wystarczą kwoty dużo niższe, zaś zasadnicze wydatki skoncentrują się w powiatach nowych, czyli tworzonych poza siedzibami urzędów rejonowych (około 40). Wydatki na tworzenie urzędów powiatowych, budżet państwa poniesie w roku 1999, bowiem od 1 stycznia 1999 roku rozpoczną działalność nowe jednostki. Do kosztów reformy należy zaliczyć wydatki na przeprowadzenie pierwszych wyborów do ciał stanowiących samorządu powiatowego i wojewódzkiego w 1998 roku. W tymże jednak roku przypada koniec kadencji samorządu terytorialnego w gminach, a więc wybory powszechne muszą się odbyć niezależnie od planowanej reformy. Jeśli założyć, że wszystkie wybory będą przeprowadzone w jednym terminie, to środki na ten cel zagwarantowane są w budżecie Państwowej Komisji Wyborczej - dla wyborów gminnych. Na szczególną uwagę zasługuje efekt obniżenia kosztów reformy towarzyszący zmniejszaniu liczby projektowanych województw. W rezultacie, w wariancie optymistycznym, dla 12 przyszłych województw nakłady na reformę, w wyniku radykalnego obniżenia kosztów administrowania państwem, powinny ulec samosfinansowaniu już w ciągu pierwszego roku budżetowego.
Pierwszy kwartał 1998r. poświęcony jest pracom przygotowawczym polegającym na projektowaniu aktów prawnych reformy: ustrojowych i kompetencyjnych, a także przepisów wprowadzających, w tym przepisów finansowych. Ważnym etapem prac jest również przygotowanie systemu powszechnej informacji o reformie. Ten zakres obowiązków spoczywa na rządzie. W tym samym czasie
parlament powinien przyjąć ustawę powiatową oraz rozstrzygnąć o liczbie województw,
a także przyjąć ustawy o samorządzie wojewódzkim oraz o administracji rządowej w
województwie. Do parlamentu należy także przesądzenie o terminie wyborów
samorządowych: razem lub oddzielnie, przed wakacjami lub po wakacjach oraz przyjęcie
ordynacji wyborczej. Elżbieta Hibner |
Od dwóch lat na terenie Łodzi działają
samorządy lokalne tj. Jednostki Pomocnicze m. Łodzi. Można zaobserwować pewną prawidłowość w informowaniu o poczynaniach działaczy tych lokalnych samorządów. Ośrodek TV - Łódź informuje tylko o działaniach Jednostek Pomocniczych które są związane z SLD. Całkowicie pomija informacje o działaniach tych samorządów w których nie ma działaczy SLD. A to właśnie te pomijane samorządy mogą się poszczycić wieloma działaniami na rzecz lokalnej społeczności. I tak np. Jednostka Pomocnicza m. Łodzi osiedla Radogoszcz osiem miesięcy temu uruchomiła dwie salki komputerowe w których młodzież może nauczyć się obsługi komputerów itp. Zajęcia te między innymi zaowocowały powstaniem strony WWW w internecie. Należy podkreślić że pieniądze na uruchomienie tych salek Jednostka uzyskała startując w konkursie "Grantów" , przeznaczyła też część pieniędzy które miała na działalność bieżącą, pozostałą część sprzętu uzyskała od Unii Europejskich Federalistów. Jednostka ta zorganizowała udane dwa festyny dla mieszkańców osiedla Radogoszcz, co roku organizuje Wigilię dla samotnych z osiedla Radogoszcz, Gwiazdkę dla dzieci specjalnej troski. Samorząd z osiedla Radogoszcz włączył się czynnie w akcję pomocy dla powodzian, organizując zbiórkę darów oraz ich wysyłkę, nawiązane zostały kontakty z dwiema miejscowościami z terenów zalanych w woj. Opolskim do których pomoc została skierowana. Akcja jest nadal kontynuowana. Należy dodać w tym miejscu że samorząd z Radogoszcza do dnia dzisiejszego nie ma samodzielnego lokalu, gdzie mógłby spotykać się z mieszkańcami, korzysta z uprzejmości Proboszcza Parafii NMP Królowej Polski gdzie wynajmuje jedno pomieszczenie. To tylko kilka z dokonań tego samorządu, przypomnę że w miesicie Łodzi i inne samorządy lokalne mają czym się pochwalić. Niestety o tych dokonaniach nie informuje TV-Łódź , czy inne media łódzkie (radio, gazety) z wyjątkiem "Wiadomości Dnia"(gazety) i czasami "Gazety Wyborczej". Natomiast podaje się informacje że oto jedna z Jednostek Pomocniczych uruchomiła punkt dla "donosicieli" a nazwane to zostało punktem kontaktów mieszkańców z policją tak jakby policja nie miała posterunków i specjalnych tzw. "telefonów zaufania". Wydaje się że media powinny więcej zajmować się sprawami mieszkańców a mniej czasu poświęcać na szukanie taniej sensacji. Dziennikarze powinni pamiętać że prócz Rady Miejskiej działają i inne szczeble samorządowe i to właśnie one powinny mieć większy wpływ na to co się dzieje w mieście bo są one najbliżej mieszkańca naszego miasta i to oni wiedzą najlepiej co jest potrzebne i co należy robić w pierwszej kolejności. Rzeczywistość jest natomiast inna, dziennikarze działają tak samo jak przedstawiciele władz naszego miasta i ignorują całkowicie działaczy tych najniższych struktur samorządowych. Dariusz Szatkowski |
Projekt budżetu na 1998 rok rokuje
bardzo źle dla naszego Miasta. Będzie to budżet głębokiego deficytu oraz regresu
inwestycyjnego, co musi doprowadzić do zatrzymania dalszego rozwoju miasta. Budżet ten
jest zwieńczeniem katastrofalnej polityki "autorskiego" Zarządu Miasta,
której skutki będą trudne do odrobienia przez kolejne 3 lata. I Pozyskiwanie środków finansowych na cele inwestycyjne ze źródeł poza budżetowych (kredyty, pożyczki, dotacje) prognozowano na poziomie 29 700 000 PLN, zaś w projekcie zapisano kwotę 18 191 272 PLN. Aby pokryć niedobór w wysokości 11 508 728 PLN trzeba będzie sięgnąć po drogie kredyty komercyjne. W założeniach przewidywano realny przyrost wynagrodzeń o 3,5%. W projekcie budżetu nie ma stosownego wyliczenia. Radni Komisji Finansów oraz Komisji Statutowej nie otrzymali żądanych materiałów, dotyczących symulacji wynagrodzeń jak również ilości etatów w rozbiciu na poszczególne jednostki organizacyjne U.M.Ł. (w tym spółki, które są własnością Gminy). Jako główne kierunki wydatków inwestycyjnych wskazano w założeniach wydatki związane z infrastrukturą komunalną (poprawa stanu bezpieczeństwa Miasta i jego mieszkańców) oraz z wykupem gruntów na tzw. cele strategiczne. W projekcie nie znajdujemy odpowiednich pozycji. Należy domniemywać, że kwota 1 550 000 PLN w dziale 74 rozdz. 7552 może być zarezerwowana na wykup gruntów, ale konia z rzędem temu, kto potrafi wskazać jakiekolwiek cele strategiczne - jak również wykaz takich nieruchomości. II III IV V
VI Wobec
powyższych faktów, zapowiadany przez Zarząd Miasta poziom deficytu budżetowego trzeba
uznać za nadmiernie optymistyczny. Mając na uwadze fakt, że wydatki dokonane w grudniu
1997 roku w wyniku rozdysponowania nadwyżki za rok ubiegły będą miały skutek
finansowy w roku 1998. Trzeba być realistą. Kwota nadwyżki, powiększona o wskaźnik
inflacji, daje nam 16 mln PLN; odsetki od zaciągniętych kredytów - 11 mln PLN; kredyt
wraz z odsetkami z powodu obniżenia dotacji na GOŚ - 12,5 mln PLN - co łącznie stanowi
kwotę dodatkowego obciążenia w wymiarze 39,5 mln PLN. Ujmując rzecz racjonalnie,
deficyt budżetowy w roku 1998 wyniesie 85,5 mln PLN, to jest 8,3% dochodów Gminy.
Zobowiązania Miasta na dzień 30 września 1997 roku wynosiły 104 967 071 PLN (w tym:
organów Gminy, jednostek budżetowych, gospodarstw pomocniczych, zakładów budżetowych,
instytucji kultury oraz przedsiębiorstw w likwidacji). VII VIII IX X XI XII W ramach środków przeznaczonych na inwestycje w dziale oczyszczania miasta widoczny jest brak odpowiedzialności za przekazywane dane. Występują tu niezgodności co do terminów realizacji inwestycji, oszacowania ich ogólnych wartości oraz ich realizacji. Np. 10 do 15% wartości poszczególnych zadań realizowana jest przez dwa do trzech lat, natomiast 80% ich wartości planuje się zrealizować w roku bieżącym. Jest to kolejny "prezent" dla następnego zarządu miasta. W porównaniu z rokiem ubiegłym koszty eksploatacji w obszarze oczyszczania miasta zwiększają się o 179% a inwestycje zmniejszają się o 21%. Jakie efekty mają być osiągnięte po wydatkowaniu tych kwot? Zastanowienie budzi również brak realnych szacunków dot. np. środków na utrzymanie i remont szaletów miejskich. W roku bieżącym proponuje się wydatkować na ten cel 792 000 PLN, czyli więcej niż na wybudowanie kompostowni w latach ubiegłych. Jeśli zadanie pod nazwą "kompostownia odpadów roślinnych" ma być wykonane do końca 1999 roku za ogólną kwotę 5 300 000 PLN, to w roku bieżącym należy wykonać roboty na kwotę co najmniej 2 mln PLN a nie 280 tys. PLN, jak proponuje Zarząd. Składowisko i zakład odpadów wielkogabarytowych miały być zrealizowane do końca 1997 roku, tymczasem w projekcie ubiegłorocznego budżetu inwestycja ta nie została ujęta. W projekcie budżetu na rok bieżący pojawia się ona ponownie a na jej realizację przeznacza się w tym roku jedynie 20 000 PLN. Jest to kolejny dowód na indolencję Zarządu Miasta w procesie inwestycyjnym gdyż realizacja tego zadania przeciągnie się do roku 2000. Kolejnym propagandowym sloganem jest Ästacja przeładunkowa i sortownia odpadów komunalnych na LublinkuŠ. Pod tym hasłem Zarząd Miasta zafundował łodzianom samowolę budowlaną w postaci zakonspirowanego składowiska odpadów. W ubiegłorocznym budżecie określono termin zakończenia tej inwestycji na koniec 1998 roku. Aby ten cel osiągnąć należałoby w projekcie budżetu na rok bieżący przeznaczyć 13 mln PLN, podczas gdy Zarząd zaplanował 4 770 000 PLN. Termin zakończenia inwestycji został w ten sposób przesunięty na koniec 1999 roku, natomiast wartość zadania w całości została zwiększona o 100% bez zgody Rady Miejskiej. Ewenementem w skali ogólnokrajowej jest zadanie pod nazwą "wysypisko Nowosolna I - odgazowanie i rekultywacja". Zarząd Miasta uprzednio określił termin jego zakończenia na 1997 rok, ale w roku ubiegłym został on przesunięty na rok 1998 co pociągnęło za sobą zwiększenie wartości zadania o 100%. W projekcie budżetu na rok 1998 przesuwa się termin realizacji tego samego zadania do 2001 roku, co spowoduje zwiększenie jego wartości do wysokości 10 702 000 PLN, czyli czterokrotnie. W "Zapiskach radnego" autor Grzegorz Matuszak martwił się na łamach "Głosu Porannego", iż w gminie Łódź marnotrawi się grosz publiczny. Namawiamy Pana Przewodniczącego aby powrócił do tego tematu i wskazał prawdziwych winowajców trwoniących publiczny pieniądz na tej budowie. W projekcie budżetu na rok 1998 pojawia się zadanie pod nazwą "zakład utylizacji odpadów problemowych". Zadanie to rozpoczęto w 1994 roku ale przez kolejne lata nie było realizowane. Po czterech latach Zarząd Miasta powraca do tej inwestycji ale nie wskazuje na co ma być wydatkowana kwota 20 000 PLN w 1998 roku z ogólnej kwoty 6 000 000 PLN planowanej na jej realizację. Prawdziwy niepokój musi budzić fakt, że znaczne kwoty przeznaczone na inwestycje w obszarze oczyszczania miasta przez cztery lata nie przynoszą żadnych efektów rzeczowych. Najwyższy czas, aby Pan Prezydent wytłumaczył łodzianom, co się stało z pieniędzmi przeznaczonymi na rozwiązanie problemu oczyszczania miasta. Należy zauważyć, że w latach 96 - 98 Zarząd Miasta zamierza wydać na ten cel łącznie 20 mln PLN, nie dając żadnych gwarancji na osiągnięcie oczekiwanych efektów. XIII Przewodniczący Klubu Radnych
ŁPO - Liga Łódzka |
Wystąpienie Lecha Wałęsy na Zjeździe Wojewódzkim ChD III RP we Wrocławiu Szanowni Państwo, Przypadł mi zaszczyt otwarcia pierwszego Wojewódzkiego Zjazdu Chrześcijańskiej Demokracji III Rzeczypospolitej Polskiej. Zanim jednak wypowiem tę formułę i zanim poproszę wielebnego księdza o błogosławieństwo dla Zjazdu pragnę powiedzieć parę słów. Po co tworzymy partię, której deklarację i Statut znacie. Proszę Państwa, całe życie walczyłem o normalność. Jako związkowiec o normalne warunki pracy i płacy. Jako polityk o normalny system ekonomiczny i demokrację przedstawicielską. W polityce zagranicznej o normalne miejsce w rodzinie wolnych narodów. Na koniec postanowiłem walczyć o normalność na scenie politycznej. Polska ma system demokracji przedstawicielskiej, wybory tajne, wolne - ale ponad połowa wyborców nie idzie do urn. Widocznie nie mają kogo wybierać. Polska scena polityczna nie powinna różnić się od obrazu takich scen na świecie. Powinna mieć swoją prawą i swoją lewą stronę. Po każdej z tych stron powinno być po trzy ugrupowania reprezentujące trzy temperamenty polityczne: umiarkowanie, populizm, niezadowolenie. Po lewej stronie mamy takie trzy partie: Unia Wolności reprezentująca umiarkowanie, SLD populizm, PSL niezadowolenie. Po prawej stronie mamy niezadowolonych zrzeszonych w ROPie; mamy też formację populistyczną - AWS (związki zawodowe są zawsze populistyczne); brakuje natomiast formacji umiarkowanej. Taką partię budujemy. Trzeba pamiętać, że partii nie buduje się przeciw komuś. Tworzy się ją ( z sukcesem) wtedy gdy część ludzi uzna, że dotąd nie miała swej reprezentacji. Sukcesem jest wtedy, gdy uzna, że już ją ma. Tworząc dziś Chrześcijańską Demokrację III Rzeczpospolitej Polskiej odwołujemy się do tych sprawdzonych wartości. Do wolności, godności i poszanowania życia. Wolność ma panować tak w planie politycznym ? to się nazywa demokracja. Jak i w planie ekonomicznym - naukowcy zwą to wolnym rynkiem. Godność ma dotyczyć tak osoby ludzkiej jak i pracy, którą wykonuje. Godność należy się ludziom tylko dlatego, że są ludźmi. Należy im stworzyć godne warunki pracy i płacy, trudu i wypoczynku, godnie udać się w ostatnią drogę i godnie spędzić życie. I właśnie zachowanie ludzkiego życia, prawo do niego jest najbardziej prymarnym z ludzkich praw. Więc może zacznijmy odliczać od drugiej strony: człowiek ma prawo do życia, ma prawo je przeżyć godnie, ma prawo je przeżyć w wolności. Taka nauka płynie do nas ze słów Polskiego Papieża Jana Pawła II. Postarajmy się być pojętnymi uczniami. Chrześcijańska Demokracja - te dwa słowa nie odnoszą nas do historii myśli politycznej. Odnoszą nas do dwu najpiękniejszych osiągnięć ludzkości. Do najlepszego - i sprawdzonego jako najlepszy -system etyki i najlepszego systemu polityki. Żebyśmy tylko potrafili udźwignąć ten ciężar. Po raz pierwszy stanąłem na czele partii. Nie zdarzyło się to ani w wypadku PC, ani też BBWR. Dlatego robię dziś wyjątek od reguły. Dlatego, że utożsamiam się z propozycjami ideowymi partii. Ludność polski w swej większości deklaruje przywiązanie do swych chrześcijańskich korzeni. Poparcie mamy zatem zapewnione. I zakorzenione w tradycji. W przededniu wejścia do struktur europejskich będziemy mieli z czym tam wchodzić. Bo wchodząc w te struktury nie wystarczy aportować zakłady gospodarcze czy też czołgi ? trzeba też przynieść wartości. I my będziemy z tymi wartościami wchodzić. Polityka, to nie jest tylko domena skuteczności. Politykom nie wolno odwracać się od skuteczności plecami, ale muszą pamiętać, że polityka, to przede wszystkim realizacja wartości. Zauważyłem też pewien proces natury zarówno politycznej jak i psychospołecznej. Wrażliwość na sprawy społeczne przesuwa się z lewa w prawo. To nie w księgach Marksa znajduje się zapis robotniczego interesu, ale w nauczaniu Jana Pawła II. Socjalistyczne utopie pochłonęły więcej ofiar niż którakolwiek ze światowych wojen. Ludzie są zniechęceni do lewicowej doktryny i praktyki. Ale samo zniechęcenie nie wystarczy. Trzeba im dać alternatywę. Taką powinna być nasza partia. Są więc powody dla tworzenia partii politycznej. Patrzę na Państwa i widzę, że są ludzie chętni ją tworzyć. Powinniśmy zatem opisać, jaki będzie nasz stosunek do partii już obecnych na scenie politycznej. Przede wszystkim stosunek do Akcji Wyborczej "Solidarność". Nasza formacja ma stanowić element pozaparlamentarnego poparcia dla AWS. Została powołana w przedwyborczej ciszy, tak aby było jasne, że nie zamierza konkurować. Stosunek do AWS (jest to relacja, którą najtrudniej opisać, bo jest to ugrupowanie ideowo najbliższe) daje się zamknąć w następującej kadencji: wspierać, wyręczać, zastępować. Jesteśmy jak gdyby drugą linią okopów z bronią wymierzoną w tym samym kierunku. Możemy udzielać wsparcia, możemy przejąć niektóre ciężary walki. Możemy - w ostateczności - stać się główną linią obrony. Naszymi głównymi nieprzyjaciółmi są postkomuniści. Są ludzie którzy pragną przekreślić nasze reformy i wrócić do władania nomenklatury, którzy pragną odwojować minioną dekadę. To jest nasz główny przeciwnik. Inne ugrupowania to wprawdzie konkurencja, ale też - nie należy o tym zapomnieć - potencjalni koalicjanci. Aby mieć jasność na scenie politycznej trzeba wiedzieć, kto wróg, kto sojusznik, a stosunek do kogo będzie definiować życie polityczne. Życie - jak wiadomo - nie skąpi niespodzianek. Przekonał się o tym mój przyjaciel Marian Krzaklewski, który najpierw atakował Unię, a potem musiał stworzyć z nią koalicję. Jestem pewien, że dzisiaj jest klimat dla myśli chrześcijańsko demokratycznej. Bezpieczeństwo europejskie wczoraj jeszcze budowane było na równowadze strachu, opierała się na rakietach. Dzisiaj, bardziej niż rakiet potrzeba nam oparcia o wartości. Szczególnie nam, tu w Polsce. Stoi przed nami zadanie odbudowania tkanki społecznej zniszczonej przez półwiecze panowania komunistów. Niszczące ich działanie miało dwa tory: po pierwsze likwidowało fizycznie elity lub wypychało je na emigrację. Po drugie zaś wprowadziły w głowy ludzi zamieszanie, poprzestawiano wartości powysuwano fałszywe autorytety. Z tym wszystkim będziemy musieli zrobić porządek. Odbudowanie życia politycznego i jego powrót do normalności ? to nasz główny cel. Jestem szczególnie rad, że pierwsze nasze spotkanie następuje właśnie we Wrocławiu, mieście poszkodowanym przez żywioł. Ma on, żywioł, prócz niszczącego działania i to konstruktywne, że polaryzuje postawy ludzkie. Pokazuje, kto był aktywny, a kto siedział z założonymi rękoma. Wrocław potrafi dać nam ludzi wypróbowanych. Dlatego pierwsze spotkanie następuje we Wrocławiu. Prosimy duchownych o błogosławieństwo, wszystkich Państwa o uwagę - Pierwszy Zjazd Wojewódzkiej Chrześcijańskiej Demokracji III Rzeczypospolitej Polskiej uważam za otwarty. |
Projekt i przygotowanie Dariusz Szatkowski Jacek Niewiadomski |
Wszelkie prawa
zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie materiałów tylko za zgodą redakcji. |