Ania TΩcza
Monolog
---

Zjawiasz siΩ jak noc
Nie m≤wisz nic
Po prostu idziesz spaµ
Rano wstajesz
Bez s│owa
Nawet
Nie poca│ujesz mnie
Czy co╢ siΩ zmieni│o
Przecie┐ jest jak zawsze
Sztywno
Smutno
I szaro
Nie takie ┐ycie planowa│am
No c≤┐
MuszΩ siΩ z tym pogodziµ
Widocznie tak musi byµ
Zaraz
A mo┐e co╢ zmieniµ
Rozweseliµ
Ten dom
Pomalowaµ ╢ciany
Kupiµ kwiaty
Powiesiµ na oknach firanki
Mo┐e û nie
M▒┐ siΩ ucieszy
Mo┐e û nie
Wreszcie mnie zauwa┐y
Zgotuje mu ulubion▒ potrawΩ
NakryjΩ st≤│
ZapalΩ ╢wiece
Ledwo sko±czy│am on przyszed│
Mia│ bardzo z│y humor
Popatrzy│ na st≤│ i na mnie
Potem
W nap│ywie w╢ciek│o╢ci
Wzi▒│ krzes│o i cisn▒│ w st≤│
Wiedzia│am co siΩ szykuje
Nawet
Nie krzycza│am z b≤lu
Kiedy
Jego piΩ╢µ uderzy│a mnie
Tylko
Zabola│o mnie to
Kiedy krew kapa│a na bia│y obrus
I kiedy musia│am sprz▒taµ
Ca│e zrujnowane mieszkanie.

 

index tytu│≤wcofnijdalejTwoje wra┐enia