Wysokie zwyciΩstwo.
Mimo powa┐nego os│abienia kadrowego - brak WΩgrzyna (o Nici±skim, Ka│u┐nym i Sundayu nawet nie
wspominam :), oraz niepe│nej dyspozycji Kaliciaka i Kulawika Wis│a wysoko pokona│a swego sobotniego
rywala. Pocz▒tek meczu przebiega│ nawet pod dyktando gospodarzy, kt≤rzy niesieni wspania│ym
dopingiem grali bardzo dobrze. Na szczΩ╢cie dla naszej dru┐yny grali nieskutecznie. Pierwsza
bramka pad│a po do╢rodkowaniu Dubickiego do Patera, pomocnik Wis│y strzeli│ silno, p│asko i
celnie, tak ┐e bramkarz go╢ci nie mia│ wiΩkszych szans. W pierwszej po│owie nie pad│o ju┐
wiΩcej bramek, a prawdziwa kanonada Wis│y rozpocze│a siΩ dopiero p≤╝niej. W 62 minucie swego
gola uzyska│ Daniel Dubicki. Tradycyjnie ju┐ nasza dru┐yna gra│a
do ko±ca i dwie ostatnie bramki strzeli│a w ostatnich piΩciu minutach. Najpierw sw▒ dobr▒
grΩ przez ca│y mecz przypieczΩtowa│ bramk▒ Tomasz Kulawik, a na minutΩ przed ko±cem regulaminowego
czasu sw▒ jedenasta bramkΩ w sezonie strzeli│ Tomasz Frankowski.
|