nr. 1 (VI) - luty, marzec 1999
[ CP-1250 ] |
( wersja ASCII ) | ( wersja ISO 8859-2 ) | |||||||
|
|
||||||||
Refleksje nad poszukiwaniem cywilizacji pozaziemskich
Trudno dzi£ ju┐ dociec, kiedy w umys│ach
ludzi pierwszy raz zakie│kowa│a my£l o mo┐liwo£ci istnienia we Wszech£wiecie innych,
poza nami, istot rozumnych tworz╣cych cywilizacjΩ. W ka┐dym razie ju┐ w drugiej
po│owie XVI wieku Giordano Bruno - wielki my£liciel renesansu i zwolennik koncepcji
Kopernika - wypowiada│ my£l, ┐e gwiazdy to odleg│e obiekty podobne do S│o±ca,
mo┐liwe wiΩc, ┐e wok≤│ niekt≤rych z nich kr╣┐yµ mog╣ planety podobne do Ziemi a
na nich mo┐liwe jest istnienie istot obdarzonych rozumem. Przyp│aci│ ┐yciem
przedwczesne g│oszenie takich "herezji" jednak my£l ta nie sp│onΩ│a wraz z
nim na stosie inkwizycji. W miarΩ rozwoju astronomii, fizyki a tak┐e nauk biologicznych
- w tym teorii ewolucji organizm≤w ┐ywych - coraz bardziej sensownym stawa│ siΩ
pogl╣d dopuszczaj╣cy mo┐liwo£µ istnienia ┐ycia oraz rozumu poza nasz╣ Ziemi╣. Astronomia ukaza│a nam S│o±ce jako
typow╣, jedn╣ z miliard≤w gwiazd w naszej Galaktyce, tΩ ostatni╣ za£ jako jedn╣ z
miliard≤w galaktyk dostΩpnych naszym obserwacjom. Odkrycia ostatniego dziesiΩciolecia
zapocz╣tkowane przez prof. A. Wolszczana pokazuj╣, ┐e istnienie planet wok≤│ gwiazd
te┐ jest raczej czym£ typowym ni┐ czym£ wyj╣tkowym. Do chwili obecnej (koniec 1998
r.) znanych jest ju┐ oko│o dwadzie£cia gwiazd posiadaj╣cych planety typu Jowisza
(mniejszych planet p≤ki co bezpo£rednio wykrywaµ nie potrafimy) a dalszych
kilkadziesi╣t kandydatek czeka w kolejce na potwierdzenie obserwacyjne. Mo┐na ju┐
m≤wiµ o pewnej wstΩpnej statystyce pokazuj╣cej typowo£µ proces≤w planetotw≤rczych.
Od dawna ju┐ astronomowie i fizycy wypowiadali pogl╣d o mo┐liwo£ci istnienia planet
wok≤│ innych gwiazd. Swe przekonanie opierali na innym, bardziej podstawowym za│o┐eniu
metodologicznym m≤wi╣cym o uniwersalnym charakterze fundamentalnych praw natury. Co
innego jednak wyg│aszaµ pogl╣dy i przekonania a co innego mieµ na ich poparcie
bezpo£rednie dowody empiryczne. W tym sensie odkrycie innych uk│ad≤w planetarnych
sta│o siΩ istotnym krokiem potwierdzaj╣cym idee G. Bruna. Osi╣gniΩcia nauk biologicznych ukazuj╣
nam coraz dok│adniej procesy fizykochemiczne le┐╣ce u podstaw fenomenu zwanego ┐yciem.
Nie znamy jeszcze we wszystkich szczeg≤│ach samych prapocz╣tk≤w ewolucji organicznej
na Ziemi. Istnieje tu kilka propozycji przedstawiaj╣cych przej£cie od prostych
zwi╣zk≤w organicznych do coraz bardziej z│o┐onych a┐ do poziomu zwi╣zk≤w typu DNA,
wirus≤w, i wreszcie kom≤rek. Znamy dotychczas jeden typ ewolucji zwi╣zk≤w organicznych
opartych na wΩglu. Czy s╣ mo┐liwe inne - np. w oparciu o krzem - nie wiadomo. Chemicy i
biochemicy s╣ tu sceptyczni. Nie znam siΩ na tym, ale z ich opinii wiem, ┐e z jakich£
powod≤w krzem pomimo podobnych mo┐liwo£ci tworzenia wi╣za± molekularnych nie nadaje
siΩ tak dobrze jak wΩgiel do tworzenia ca│ego bogactwa zwi╣zk≤w organicznych.
Trzymajmy siΩ wiΩc w dalszych rozwa┐aniach ┐ycia opartego na wΩglu. Ot≤┐ w tym
zakresie astronomia dostarczy│a r≤wnie┐ paru ciekawych odkryµ. Obiektem zainteresowania astronom≤w s╣
nie tylko gwiazdy ale r≤wnie┐ rozproszona materia miΩdzygwiazdowa. To w│a£nie
"chmury" tej materii s╣ tworzywem dla formuj╣cych siΩ nowych gwiazd a wok≤│
nich tak┐e planet. By│o spor╣ niespodziank╣ wykrycie w sk│adzie materii
miΩdzygwiazdowej do£µ z│o┐onych moleku│. To, ┐e znalaz│y siΩ tam proste moleku│y
H2,CO,H2O to jeszcze nic rewelacyjnego. Rewelacj╣
by│o odkrycie zwi╣zk≤w chemicznych zaliczanych do tzw. chemii organicznej - w tym tak
mi│ego wielu ludziom specyfiku o symbolu C2H5OH
(chyba nawet humani£ci pamiΩtaj╣ czego to jest wz≤r). Znalaz│y siΩ te┐ do£µ du┐e
moleku│y (│a±cuchy) wΩglowodor≤w oraz zwi╣zki wielopier£cieniowe (oparte na
pier£cieniach benzenu). I wszystko to powstaje jako produkt naturalnych proces≤w
chemicznych zachodz╣cych w o£rodku miΩdzygwiazdowym. Trudno bowiem zak│adaµ, ┐e to
jakie£ "zielone ludziki" destyluj╣ ten bimberek na skalΩ kosmiczn╣.
Wprawdzie od wΩglowodor≤w czy innych zwi╣zk≤w organicznych do DNA jeszcze kawa│ drogi
ale │atwiej przecie┐ startowaµ do budowy domu gdy ma siΩ ju┐ gotowe cegie│ki. Byµ
mo┐e wiΩc ┐ycie oparte na zwi╣zkach organicznych wΩgla ma pewne szanse zaistnieµ na
planetach wok≤│ innych gwiazd. Jego elementarne cegie│ki a tak┐e moleku│y wody
istniej╣ ju┐ bowiem w tworzywie gwiazd i planet. Nie jest to jeszcze rozstrzygaj╣cy
dow≤d ale ju┐ do£µ mocna poszlaka. I tu jest obecnie granica, do kt≤rej dotar│a
nauka id╣c za my£l╣ G. Bruna sprzed czterystu lat. Dalej wci╣┐ jeszcze mo┐emy
wypowiadaµ jedynie pogl╣dy, przekonania i akty wiary dotycz╣ce istnienia pozaziemskich
cywilizacji. CzΩsto przytaczany bywa tzw. argument
statystyczny - je£li faktem obserwacyjnym jest istnienie miliard≤w galaktyk a w ka┐dej
z nich miliard≤w gwiazd z mo┐liwymi planetami to na zasadzie prawa wielkich liczb
absurdaln╣ musi byµ my£l, ┐e jeste£my jedyn╣ cywilizacj╣ w tym ogromnym zbiorowisku
mo┐liwo£ci. Owszem, ja te┐ podzielam ten pogl╣d i uznajΩ moc tej argumentacji. Jednak
najsilniejsze przekonanie i najg│Ωbsza wiara nie zast╣pi bezpo£redniego dowodu
empirycznego. Tak ju┐ jest w naukach przyrodniczych, to nale┐y do ich paradygmatu.
Dlatego te┐ wykrycie istnienia "innych" - zapewne najwiΩksze odkrycie w
dotychczasowych dziejach ludzko£ci - jest wci╣┐ przed nami. Pr≤by poszukiwania £lad≤w ich istnienia
trwaj╣ od kilku dziesiΩcioleci. Do najbardziej znanych nale┐y program SETI (Search for
ExtraTerrestial Inteligence) kierowany przez Franka Drake'a w USA a polegaj╣cy na
nas│uchu radiowym sygna│≤w z kosmosu i na pr≤bach wy│uskania z nich czego£ co by
wskazywa│o na ich sztuczne pochodzenie. Nie bΩdΩ tu opisywa│ szczeg≤│≤w tego
eksperymentu, mo┐na o nich przeczytaµ w wydanej i u nas w Polsce ksi╣┐ce: F. Drake
& D. Sobel - "Czy jest tam kto?" - wyd. Pr≤szy±ski & S-ka 1995. W
ka┐dym razie jak dotychczas wynik tego nas│uchu jest negatywny. ZniechΩca to czΩ£µ
dysponent≤w pieniΩdzy na te badania, ale eksperyment wci╣┐ jest kontynuowany a jego
autorzy nie trac╣ nadziei. Mo┐liwo£µ istnienia innych istot
rozumnych we Wszech£wiecie dzia│a bardzo silnie na wyobraƒniΩ wielu ludzi. Zanim
jeszcze mog│a zaj╣µ siΩ tym problemem powa┐nie nauka to ju┐ du┐o wcze£niej
zacz╣│ on byµ eksploatowany przez literaturΩ fantastyczno-naukow╣ a tak┐e przez
r≤┐nego rodzaju dzia│alno£µ paranaukow╣. Jedno i drugie zjawisko £wiadczy o
istniej╣cym ogromnym "zapotrzebowaniu spo│ecznym" na istnienie "innych".
ªwiadczy te┐ o ogromnej niecierpliwo£ci sporej grupy ludzi, kt≤rzy z braku
jednoznacznych sukces≤w nauki na tym polu gotowi s╣ przyjmowaµ choµby substytut
takiego sukcesu. Celowo rozr≤┐ni│em tu dwa zastΩpcze
sposoby podej£cia do tego tematu - podej£cie paranaukowe i podej£cie przez tw≤rczo£µ
s-f - gdy┐ odbiorcy tych dw≤ch podej£µ to dwa zbiory r≤┐nych nieco ludzi (choµ byµ
mo┐e te dwa zbiory maj╣ jak╣£ niewielk╣ czΩ£µ wsp≤ln╣). Odbiorcy tw≤rczo£ci
s-f dotycz╣cej innych cywilizacji na og≤│ nie zapominaj╣ o tym, ┐e maj╣ do czynienia
tylko z tw≤rczo£ci╣ i nie miesza im siΩ w g│owie tw≤rczo£µ literacka czy filmowa z
rzeczywisto£ci╣. Nawet w£r≤d naukowc≤w wielu jest mi│o£nik≤w tego gatunku
tw≤rczo£ci i nie przeszkadza im to wcale w prowadzeniu swojej pracy - czasem nawet
dzia│a inspiruj╣co. Wyrobiony odbiorca potrafi odr≤┐niµ co jest w dziele typu s-f
naukowo dopuszczalne, co byµ mo┐e stanie siΩ mo┐liwe w przysz│o£ci a co jest czyst╣
fikcj╣ literack╣ - chocia┐ odkrycia nauk przyrodniczych potrafi╣ byµ czasem
zaskakuj╣ce nawet dla tw≤rczo£ci s-f. Granica pomiΩdzy naukami przyrodniczymi a
pomys│ami fantastyki nie jest a┐ tak ca│kiem ostra. Na styku tych dw≤ch obszar≤w
dzia│alno£ci nastΩpuje pewne przenikanie idei - nauka realizuje niekt≤re pomys│y s-f
za£ tw≤rczo£µ s-f konsumuje odkrycia nauki. Te dwa £wiaty nie s╣ sobie wrogie. Inaczej wygl╣da sprawa je£li chodzi o
podej£cie paranaukowe. Tw≤rcy oraz odbiorcy tego podej£cia to ludzie nie tylko
przekonani o istnieniu innych cywilizacji ale dodatkowo przekonani o sta│ym istnieniu
kontakt≤w pomiΩdzy nimi a nami. Tu mieszcz╣ siΩ wszelkiego rodzaju UFO-lodzy widz╣cy
statki kosmiczne, przekonani o spotkaniach drugiego i trzeciego stopnia, entuzja£ci
Denikena itp. Stosuj╣ do£µ specyficzn╣ argumentacjΩ, dokonuj╣ selekcji argument≤w
na rzecz swoich tez a przede wszystkim g│Ωboko wierz╣ w swoje z g≤ry przyjΩte tezy i
maj╣ za z│e sceptycyzm naukowc≤w. Popularno£µ paranauk jest ju┐ swego rodzaju
fenomenem socjologicznym. Jest u wielu ludzi jaka£ wewnΩtrzna potrzeba wiary w istnienie
kontakt≤w z innymi istotami. To zapewne ciekawe zjawisko dla socjolog≤w, psycholog≤w a
mo┐e i psychiatr≤w. W ka┐dym razie pomiΩdzy naukami przyrodniczymi a paranaukami
istnieje przepa£µ i wzajemna wrogo£µ. Te dwa £wiaty nigdy siΩ nie porozumiej╣. Na zamieszczonym tu rysunku przedstawi│em
schematycznie trzy obszary reprezentuj╣ce trzy sposoby podej£cia do cywilizacji
pozaziemskich (choµ byµ mo┐e nie tylko do tego tematu) oraz wzajemne granice pomiΩdzy
nimi. Ka┐dy z tych obszar≤w graniczy z dwoma pozosta│ymi i jako£ z nimi oddzia│ywuje.
Granica pomiΩdzy nauk╣ a s-f jest granic╣ wzglΩdnego pokoju a czasem nawet wzajemnej
inspiracji. Granica nauki i paranauki jest granic╣ wrogo£ci jak niegdy£ granica
pomiΩdzy NATO i Uk│adem Warszawskim. Jest te┐ styk pomiΩdzy s-f i paranaukami. Byµ
mo┐e tw≤rczo£µ s-f wywar│a tak niekorzystny wp│yw na niekt≤re umys│y i wepchnΩ│a
je w objΩcia paranauki. Mo┐e talent i sugestywno£µ autor≤w fantastyki z jednej strony
a brak wiedzy o metodologii naukowej z drugiej strony spowodowa│y, ┐e entuzja£ci
podej£cia paranaukowego wszΩdzie wok≤│ chc╣ widzieµ £lady kosmit≤w. A ONI zapewne
gdzie£ tam s╣ ale raczej nie ujawni╣ swojej obecno£ci tylko po to by zaspokoiµ
czyje£ chciejstwo. Je£li ICH kiedy£ odnajdziemy to bΩdzie to efekt ┐mudnej pracy tych
paskudnych sceptyk≤w naukowc≤w, wielki szok dla nas wszystkich i po£miertny tryumf
my£li Giordano Bruno. |
|||||||||
|
|
||||||||
The VALETZ Magazine : http://magazine.valetz.art.pl { magazine@venus.wis.pk.edu.pl }
(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrze┐one. |