nr. 1 (VI) - luty, marzec 1999
[ ASCII ] |
( wersja ISO 8859-2 ) | ( wersja CP-1250 ) | |||||||
|
|
||||||||
Wbrew naturze
"Dopiero po stworzeniu swiata powstalo
mnostwo niestworzonych rzeczy." Stanislaw Jerzy Lec Zakonczyl Stworca Swoje dzielo. Rozejrzal sie po nowo
narodzonym swiecie. Nawet zadowolony byl z Siebie. Postawil czlowieka na ziemskim
gospodarstwie - niech tam sobie korzysta i sie cieszy. Mialo byc ladnie, mialo byc skladnie. I co sie
narobilo? Ze swiata jeden wielki metlik sie zrobil. Gdy tylko Stworca schowal sie
za chmurke, czlowiek oglosil sie panem nieba i ziemi i wzial sie pospiesznie,
ochotnie do ulepszania boskiego dziela - a co tam?! Kontynuuje czlowiek akt tworzenia, buduje swiat. Nie
ustaje. Lasy wykarczowal, rzeki zatrul, dzika zwierzyne wytrzebil, wywiercil dziure
ozonowa. Jeszcze niezadowolony z udoskonalen - idzie dalej. Wymyslil krzeselko
elektryczne, embriona w probowce, sportowca na konskim hormonalnym dopingu, nieboszczyka
w zamrazalce, noworodka z genami wedlug zamowien, zmiane plci skalpelem chirurga.
Wszystko malo. Sztuczne nawozy, sztuczna szczeka, sztuczne serce. Nawet
"sztuczna" energia i wesolosc na recepte. Niedlugo podobno bedzie sobie
mozna i proteze mozgu zafundowac. Tyle niestworzonych rzeczy na tym swiecie. Bo czlowiek,
jako zywo, jest niebywale tworczy, przedsiebiorczy. A do tego jest dumny, butny. Co tam
Stworca? On lepiej potrafi. Jak jest ladnie i skladnie, to jest nudno. Naturze potrzeba
czlowieczego retuszu. Nature poprawiac, nature ulepszac. Tu zmienic, tam wyrzucic.
Zadnych ograniczen, hamulcow. Ingerowac, coraz dalej ingerowac. Kiedys chwalilo sie czlowieka, mowiac ladnie -
czlowiek rzuca naturze wyzwanie. Ale bylo to wtedy, gdy walczyl z zywiolami, uciekal
chorobom, wymigiwal sie smierci, bronil przed glodem i chlodem. Byla to piekna i
prawdziwie tworcza opozycja czlowieka wobec bezwzglednych praw natury. Teraz to juz
nie opozycja, lecz jakas zazarta, zaslepiona walka. Nie obrona czlowieka przed natura,
lecz raczej zaciekly na nia atak. I co mamy? - zwyrodnienia natury, zaburzenie natury,
zanikanie natury, precedensy w naturze, niszczenie natury... Wszystko wbrew. Ingerencja
posunieta do absurdu, bezczelnosc w miejsce respektu, ujarzmianie natury, nagiecie jej
do coraz bardziej udziwnionych potrzeb. A potem - tyle niestworzonych rzeczy na tym
swiecie. Glowa mala i nieprawdopodobienstwo. Kto wygra w tym pojedynku czlowieka z natura? W tej walce
na smierc i zycie. Czyzby czlowiek - zwyciezca mial okazac sie jedynie zadufanym
w sobie, bezmyslnym samobojca? Szkoda by bylo... mimo wszystko. |
|||||||||
|
|
||||||||
The VALETZ Magazine : http://magazine.valetz.art.pl { magazine@venus.wis.pk.edu.pl }
(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzezone. |