Chcia│bym, korzystaj╣c z dobrodziejstw Internetu, opisaµ w kilku s│owach historiΩ klubu biegacza GRUNWALD 1411. Jest ona bardzo ciekawa ze wzglΩdu na charakter klubu dalece odbiegaj╣cy od przyjΩtych og≤lnie norm i zwyczaj≤w. Stanowi ona te┐ skuteczny pomys│ na zwiΩkszanie zainteresowania maratonami w£r≤d m│odych ludzi:
Zacze│o siΩ w roku 1995 od maratonu Wroc│aw. Jechali£my poci╣giem we czterech: dw≤ch ôzawodowc≤wö, kt≤rzy mieli w nogach ôju┐ö po cztery maratony (mieli£my wtedy 22 lata) i dw≤ch debiutant≤w - koleg≤w ze studi≤w nam≤wionych przez nas do spr≤bowania swoich si│. Rekordy ┐yciowe ôzawodowc≤wö wynosi│y lekko powy┐ej 4 godzin ...
W informatorze doczytali£my siΩ, i┐ w zawodach jest prowadzona klasyfikacja dru┐ynowa (do dzisiaj jest to niestety jedyny maraton w kraju z tak╣ klasyfikacj╣), przy czym do dru┐yny s╣ brane 3 najlepsze wyniki spo£r≤d zawodnik≤w o tej samej przynale┐no£ci klubowej. Chwila namys│y - i ju┐ wiedzieli£my - startujemy jako klub !
Trzeba by│o tylko wymy£liµ jak╣£ nazwΩ. A ┐e ca│y pomys│ z za│o┐eniem klubu powsta│ w ci╣gu 5 minut i by│ ca│kowicie wariacki (przecie┐ nie byli£my zarejestrowani) to i nazwa musia│a byµ adekwatna. Na 10 km przed Wroc│awiem wyb≤r pad│ na jedn╣ z dw≤ch propozycji : GRUNWALD 1411 !!! (ta druga to by│ klub KONSTYTUCJI 2 Maja).
W biurze zawod≤w konsternacja - najpierw ôcyfrΩ 1411ö wprowadzono jako kod pocztowy, a nastΩpnie kto£ z obs│ugi dyskretnie zwr≤ci│ operatorom komputer≤w uwagΩ na to, i┐ ôprzepalcowaliö cyfrΩ - wszak powinno byµ 1410 ! Po wielu interwencjach (ci╣gle kto£ robi│ w komputerze poprawki) uda│o nam siΩ w ko±cu dopilnowaµ by nazwa klubu zosta│a w poprawnej postaci ô1411ö (Na marginesie nale┐y dodaµ, ┐e do dzisiaj by│y to jedyne zawody, na kt≤rych wszyscy nasi cz│onkowie mieli w komunikacie ko±cowym wydrukowan╣ poprawn╣ nazwΩ).
Noc spΩdzili£my w sali gimnastycznej, a rano - START ! My£l, ┐e oto reprezentujemy nasz WúASNY klub dodawa│a nam skrzyde│ - pobili£my rekordy ┐yciowe o ponad p≤│ godziny (3:28 i 3:29) ! Lepszy z debiutant≤w uzyska│ czas 3:44 i dziΩki temu mogli£my byµ dumni : oto zajeli£my co£ ko│o 22 miejsca na 38 sklasyfikowanych dru┐yn, a wiΩc w po│owie ! Satysfakcja z dobrego biegu indywidualnego zosta│a przes│oniona przez rado£µ z udanego startu dru┐yny.
Po powrocie do Opola (tam studiowali£my, a niekt≤rzy z nas robi╣ to nadal ;) zwo│ali£my posiedzenie klubu i przy kilku piwach postanowili£my zrobiµ sobie flagΩ. Poniewa┐ nie mogli£my doj£µ do porozumienia w wyborze kolor≤w, ka┐dy z nas wybra│ w tajemnicy jeden kolor i zapisa│ go na kartce - w ten spos≤b w tajnym g│osowaniu powsta│a flaga : b│Ωkitno - czerwono - b│Ωkitna, ze z│otym napisem GRUNWALD 1411. Natychmiast ôdorobili£myö fladze odpowiedni╣ legendΩ : kolor b│Ωkitny oznacza│ tΩsknotΩ narodu polskiego za utraconym wolnym dostΩpem do morza za spraw╣ krzy┐ak≤w, czerwony - krew krzy┐ack╣ przelan╣ na polach Grunwaldu a drugi b│Ωkitny - dalsz╣ tΩsknotΩ polak≤w za nieodzyskanym dostΩpem do morza.
Flaga by│a gotowa ju┐ na nastΩpne zawody : 2,50 metra wysoko£ci, 4 metry szeroko£ci - najwiΩksza klubowa flaga jak╣ widziano na polskich maratonach (przynajmniej od 1995 roku). Do dzisiaj zabieramy j╣ ze sob╣ na zawody (jest ona powodem wielu przyg≤d, np. w tym samym Wroc│awiu tylko rok p≤ƒniej z ledwo£ci╣ uda│o siΩ nam uj£µ z ┐yciem, gdy podczas marszu z rozpostart╣ flag╣ w kierunku biura zawod≤w zostali£my zauwa┐eni przez kibic≤w pi│karskich - po chwili konsternacji jeden z nich wpad│ na pomy£│, ┐e s╣ to przecie┐ barwy Arki Gdynia - na szczΩ£cie w bieganiu to ju┐ my byli£my od nich o wiele szybsi...)
Dlaczego o tym wszystkim opowiadam ? Dlaczego nie piszΩ o walce na 35 kilometrze, czemu nie m≤wiΩ o sposobach od┐ywiania siΩ na trasie itp.? Dlatego, ┐e uwa┐am i┐ wielu biegaczy zapomina czΩsto o tym co w maratonach najlepsze - o zabawie, zwiedzaniu miast, poznawaniu nowych ludzi, o wszystkich tych przygodach, kt≤re spotykaj╣ nas ôprzy okazjiö maraton≤w, a kt≤rych by£my nie prze┐yli bez biegania. Przyznam szczerze - klub GRUNWALD 1411 wiΩcej czasu spΩdza na imprezach i ôzjazdach nadzwyczajnychö ni┐ na treningach. Kiedy jedziemy na zawody robimy to dwa-trzy dni wcze£niej - ale nie po to ┐eby siΩ zaaklimatyzowaµ, ale aby rozerwaµ i wybawiµ. Mo┐e niekt≤rzy nas skrytykuj╣ - s╣ tacy ôzawodowcyö kt≤rzy pukaj╣ siΩ w czo│o widz╣c nas jak przez pierwszy kilometr zawod≤w £piewamy nasz hymn klubowy ôMurzynek Bamboö. Ale faktem jest jedno : dziΩki temu przez 4 lata dzia│alno£ci nam≤wili£my do biegania prawie 20 os≤b. I nie by│y to osoby kt≤re lubi│y biegaµ ale nie wiedzia│y, ┐e dadz╣ sobie radΩ w maratonie - to byli nasi zwykli koledzy, znajomi, kt≤rzy widz╣c nasze ôszale±stwaö i s│ysz╣c opowie£ci odwa┐yli siΩ do nas do│╣czyµ. Niekt≤rzy z nich przebiegli 1 maraton, niekt≤rzy 3, a niekt≤rzy 10. I wszyscy s╣ szczΩ£liwi i dumni z tego, czego dokonali.
Zapraszam na nastΩpny odcinek ôOpowie£ci o GRUNWALDZIE 1411ö. Tym razem bΩdzie to wspomnienie 100-km crossu na orientacjΩ w Opolu - tego jak siΩ zgubili£my, jak goni│y nas rankiem dziki (!!!) i jak pod koniec ôbiegli£myö w tempie 3 km/godz.