RELIGIA I POLITYKA

Temat miesi▒ca
Spis artyku│≤w
Archiwum
Kontakty
Informacje
Strona g│≤wna
Poczta do redakcji

“Na biednego nie trafi│o!” – ile┐ razy daje siΩ s│yszeµ tego typu komentarz z ust ludzi uwa┐aj▒cych siΩ za katolik≤w na wie╢µ o nieszczΩ╢ciu, kt≤re spotka│o bli╝niego. WiΩkszo╢µ Polak≤w nie zna wprawdzie tre╢ci Manifestu Komunistycznego, pamiΩta jednak dobrze przygody bohaterskiego Janosika , kt≤ry “zabiera│ bogatym, a dawa│ biednym”. Sugestywno╢µ telewizyjnego przedstawienia tej postaci, nie mo┐e nam jednak przes│aniaµ zasadniczej prawdy, ┐e zabranie komu╢ pa│acu jest tak samo kradzie┐▒, jak zabranie czapki. Mo┐na dyskutowaµ, czy jest to jednak temat dla moralist≤w i teolog≤w. Nam powinny wystarczyµ s│owa Pisma ╢w.: “Nie bΩdziesz stronniczym na korzy╢µ ubogiego, ani nie bΩdziesz mia│ wzglΩd≤w dla bogatego. Sprawiedliwie bΩdziesz s▒dzi│ bli╝niego.”(Kp│ 19, 15) oraz przykazanie “Nie kradnij!”.

Nie wystarcza jednak. Z jednej strony wci▒┐ prze┐ywamy zalew kradzie┐y na gigantyczn▒ skalΩ, zwanych eufemistycznie aferami, z drugiej mn≤stwo drobnych akcji w wykonaniu dzieci. Coraz wiΩcej ludzi zatraca ju┐ nie religijne, ale nawet naturalne hamulce moralne. M│odzie┐ wychowana na kolorowych szmat│awcach i telewizji wkr≤tce zada pytanie wprost: “a niby dlaczego nie wolno kra╢µ?”

Niech w≤wczas to pytanie nikogo nie zdziwi. Proces demonta┐u naszej cywilizacji w zasadzie dobiega ko±ca. Przys│owie ludowe m≤wi: “od rzemyczka do koniczka”, w rzeczywisto╢ci jest jednak odwrotnie. ZaczΩ│o siΩ w czasie reformacji rabowaniem maj▒tk≤w Ko╢cio│a, a potem, podczas rewolucji we Francji – tak┐e arystokracji. TΩ tradycjΩ kontynuowa│y w Polsce pa±stwa zaborcze stosuj▒c kasatΩ i konfiskatΩ, przejΩ│a j▒ za╢ ca│a Europa, w tym II Rzeczpospolita, po I wojnie ╢wiatowej.

Najpierw wiΩc by│a tzw. Reforma rolna. Sejm arbitralnie ustali│ od jakiej wielko╢ci parcelowaµ maj▒tki: 500 ha. A dlaczego nie 600? Albo 400? To 499 ha wolno posiadaµ, a 501 ju┐ nie? W dalszym etapie, po wojnie, komuni╢ci stwierdzili, ze wolno mieµ ju┐ tylko 50 ha. Niewiele ma to wsp≤lnego z cywilizacj▒ │aci±sk▒.

Przed wojn▒ pa±stwo “przejΩ│o” ziemiΩ za wykupem, a rolnikom dawa│o “darmo”. Pytanie tylko, sk▒d pa±stwo wziΩ│o pieni▒dze na wykup? – Z podatk≤w. Kto p│aci│ podatki? – Oczywi╢cie rolnicy stanowi▒cy w≤wczas wiΩkszo╢µ ludno╢ci. Kto wiΩc na tym zyska│? Tylko pan Prezes Banku Zbo┐owego i jego koledzy z Ministerstwa Rolnictwa, kt≤rzy przecie┐ na ca│ym ╢wiecie ┐yj▒ z tego typu operacji. DziΩki tym dobrodziejom pa│ace i dworki stoj▒ w ruinie, a rolnicy ┐yj▒ w biedzie, wci▒┐ jednak domagaj▒c siΩ, by “pa±stwo siΩ nimi zajΩ│o”. Zamiast interwencyjnych skup≤w powinni raczej za┐▒daµ, aby w│adze wreszcie przesta│y przeszkadzaµ polskiej gospodarce normalnie siΩ rozwijaµ i pozwoli│y dzia│aµ rodzimym producentom i przetw≤rcom. Podobno w Kongresie USA kto╢ wiele lat temu zaproponowa│, by liczbΩ urzΩdnik≤w ds. rolnictwa zmniejszyµ do liczby farmer≤w. Mo┐e nale┐a│oby wiΩc zacz▒µ od rozwi▒zania Ministerstwa Rolnictwa? Nowa Zelandia np. jest znacz▒cym eksporterem ┐ywno╢ci bez pomocy rz▒du.

Zarz▒dzanie polsk▒ (czy jeszcze?) gospodark▒ wci▒┐ jednak polega na odbieraniu biednym i s│abym, np. emerytom bez zas│ug “w utrwalaniu w│adzy ludowej”, aby daµ bogatym i silnym: tym z uk│adu oraz potrafi▒cym sobie “wywalczyµ”. Skoro wiΩc pa±stwo pe│ni rolΩ takiego osobliwego Janosika, to trudno siΩ dziwiµ, ┐e obywatele id▒ w jego ╢lady. Brak szacunku dla jakiejkolwiek formy w│asno╢ci zawsze bΩdzie owocowaµ nieposzanowaniem w│asno╢ci w og≤le. Nieprzyjaciel nieustannie wyszukuje szczelinΩ, a gdy j▒ znajdzie, bez trudu rozsadza ca│o╢µ.

Przeciwnicy pa±stwa-Janosika czΩsto oskar┐ani s▒ jednak przez jego zwolennik≤w o niewra┐liwo╢µ na sprawy biednych. Ludziom przyzwyczajonym do propagandy socjalistycznej wydaje siΩ oczywiste, ┐e je┐eli urzΩdnik pa±stwowy jednemu nie zabierze, a drugiemu nie da, to wszyscy potrzebuj▒cy umr▒ z g│odu. Czy pogl▒d taki wynika bardziej z ucieczki od wolno╢ci (i tym samym odpowiedzialno╢ci), tak zwiΩ╝le opisanej przez Krasickiego w “Ptaszkach w klatce”, czy te┐ raczej z wp│ywu propagandy – trudno rozstrzygn▒µ. W ka┐dym razie trzeba wskazaµ alternatywne wyj╢cie i przekonaµ, ┐e jest ono zar≤wno sprawiedliwe, jak i skuteczniejsze.

Wskaza│ je ju┐ na progu czas≤w wsp≤│czesnych papie┐ Leon XIII stwierdzaj▒c: “Jest dzi╢ wprawdzie wielu, kt≤rzy podobnie, jak niegdy╢ poganie atakuj▒ Ko╢ci≤│ z powodu jego wspania│ej akcji mi│osierdzia i w jego miejsce tworz▒ pa±stwow▒ dobroczynno╢µ – lecz nie zdo│a przemy╢lno╢µ ludzka niczym zast▒piµ chrze╢cija±skiej mi│o╢ci, kt≤ra siΩ ca│a oddaje po┐ytkowi bli╝nich.”

W tym miejscu pojawia siΩ problem. Pa±stwowa dobroczynno╢µ ju┐ dawno uzyska│a pozycjΩ dominuj▒c▒, ze skutkiem widocznym dla wszystkich, kt≤rzy chc▒ widzieµ. Pozostaje kwestia, czy powr≤t do normalno╢ci musi byµ radykalny, czy tez mo┐liwe jest wsp≤│istnienie obu przeciwstawnych system≤w opieku±czych – socjalistycznego i normalnego (chrze╢cija±skiego), niczym jakich╢ “dw≤ch filar≤w”?

Najwybitniejszy polski historyk cywilizacji, Feliks Koneczny, ju┐ przed wojn▒ przestrzega│, ┐e nie jest mo┐liwa synteza cywilizacyjna. Pa±stwo, aby by│o sprawne, musi opieraµ siΩ na jednej tylko zasadzie organizacji ┐ycia zbiorowego. W przeciwnym wypadku bΩdzie aren▒ walk wewnΩtrznych lub nawet podzia│≤w, albo pogr▒┐y siΩ w odmΩcie chaosu i sprzeczno╢ci prawnych.

Ta druga mo┐liwo╢µ sta│a siΩ, niestety, udzia│em Polski. Narodowi chrze╢cija±skiemu, cywilizacji │aci±skiej narzucono prawo socjalistyczno-komunistyczne, bΩd▒ce tworem wrogich nam cywilizacji: ┐ydowskiej, bizanty±skiej i tura±skiej. Objawia siΩ to g▒szczem wzajemnie wykluczaj▒cych siΩ przepis≤w i niewydoln▒ gospodark▒, w kt≤rej interesy mog▒ robiµ ci, kt≤rzy prawo │ami▒.

Jeszcze gro╝niejszy w skutkach jest konflikt miΩdzy nakazami moralnymi a wymaganiami systemu. Trudno jest przecie┐ ╢wiadczyµ na rzecz ubogich, skoro ok. 80% naszych dochod≤w pa±stwo zabiera nam w najrozmaitszych podatkach. W ustroju socjalistycznym urzΩdnik pa±stwowy wyrΩcza nas w pomaganiu biednym, pozbawiaj▒c zarazem zas│ugi przed Bogiem (brak dobrowolno╢ci). Zmuszeni wiΩc jeste╢my do uzupe│niania pa±stwowego systemu opieki z tego, co nam pa±stwo zostawi.

Wobec tego u wielu rodzi siΩ refleksja lub wrΩcz bunt: z jakiej racji mam co╢ dawaµ, od czego jest aparat, na kt≤ry id▒ moje podatki? S│usznie, tylko ┐e prawdziwie potrzebuj▒cy czΩsto nie potrafi▒ dotrzeµ do odpowiednich urzΩdnik≤w i przekonaµ ich. A przez marnotrawstwo pieniΩdzy i brak wolno╢ci gospodarczej liczba biednych wci▒┐ wzrasta. Proces ten bΩdzie siΩ jeszcze pog│Ωbia│ w miarΩ, jak zwolennicy budowy raju na ziemi bΩd▒ niszczyµ fundamenty naszej cywilizacji.

Spo╢r≤d tych fundament≤w najwa┐niejsza jest Ewangelia, gdy┐ ustawia wszystko we w│a╢ciwej perspektywie – ┐ycia wiecznego. Jej przes│anie wspaniale stre╢ci│ ╢w. Bazyli Wielki, Ojciec Ko╢cio│a w s│owach: ”Czy B≤g jest niesprawiedliwy, rozdzielaj▒c ludziom rzeczy nier≤wno? Dlaczego ty masz wszystkiego w obfito╢ci, a drugi ┐ebrze, je╢li nie dlatego, by╢ ty w│a╢ciwym rozdawaniem zdoby│ sobie zas│ugΩ, a on cierpliwo╢ci▒ nagrodΩ?”. Czy w tym kontek╢cie mo┐emy uwa┐aµ, i┐ wystarczy nam w dniu s▒du ostatecznego powiedzieµ do Chrystusa: “P│aci│em podatki”, lub: “Bra│em zasi│ek”. Warto siΩ zastanowiµ ju┐ dzi╢. Byµ mo┐e w≤wczas oka┐e siΩ, ┐e Janosik, prywatny, czy pa±stwowy, wcale nie by│ takim dobroczy±c▒.

Tomasz Szkopek

Historia | Pogl▒dyWywiady | Heraldyka | Religia i polityka | Polska daleka i bliska
Cz│owiek i cywilizacja | »ycie codzienne | Clintonland story | Podr≤┐e | Poradnik

 

 Data publikacji
1999-12-30

 

 

 

Hit Counter