Maso±sko-liberty±skie knowania we
wszawym │onie Unii Europejskiej spowodowa│y, ┐e
brutalnie utr▒cone zosta│y nasze starania o przyznanie
Polsce zasi│ku z funduszu PHARE. Po┐a│owano nam tych
kilku nΩdznych groszy, na kt≤rych tak naprawdΩ wcale
nam nie zale┐a│o, bo sw≤j honor mamy i niczyjej │aski
nam nie potrzeba.
Wcale nie potrzebowali╢my tych nΩdznych och│ap≤w, │askawie rzucanych nam ze sto│u Wsp≤lnoty Europejskiej. Brali╢my tylko dlatego, ┐eby nie by│o im przykro. Niech im siΩ ╢wieci. Niech im siΩ wydaje, ┐e tacy cudni i kochani. Niewarte to wszystko ogromnej pracy, jak▒ w│o┐yli╢my w przygotowanie tych poni┐aj▒cych nasz▒ godno╢µ poda± o przyznanie forsy. Tyle roboty... Doskonale przygotowana dokumentacja (nawet bez b│Ωd≤w ortograficznych), fenomenalnie przygotowane projekty zmarno... wykorzystania funduszy, wszystko przepisane elegancko na maszynie walizkowej úucznik, wa┐niejsze rzeczy podkre╢lone fluorescencyjnym pisakiem, oprawki zrobione bindownic▒, ka┐da kartka w folii, ekstraklasa, primasort, pe│na kultura...
I nic! Odrzucili! A tak siΩ starali╢my. Nawet poetkΩ ludow▒ z kieleckiego zaanga┐owali╢my, ┐eby wierszem krzewi│a nasz▒ kulturΩ narodow▒. Pewnie te tumany z Brukseli s│owa po polsku nie rozumiej▒! Niech siΩ jΩzyk≤w obcych ucz▒, bo my nie gΩsi i nie bΩdzie Niemiec czy Belgijczyk plu│ nam w twarz! Cud, ┐e Czarnecki Ryszard prze┐y│ jako╢ to wszystko i ma siΩ dobrze. Tylko stalowe nerwy, samodyscyplina i niewzruszone przekonanie o s│uszno╢ci swych racji spowodowa│y, ┐e nasz m▒┐ stanu nie popad│ w za│amanie nerwowe, alkoholizm, przyspieszony metabolizm, pesymizm, onanizm i marazm, a tak┐e unikn▒│ utraty w│os≤w i obgryzienia paznokci do │okci, oraz ┐e zaledwie otar│ siΩ o psychosis multiplex integralis fixumdyrdum.
Poszukuje r≤wnie┐ innych, niekonwencjonalnych ╝rode│ finansowania. W tym celu podj▒│ wyprawΩ do Ameryki Po│udniowej, gdzie pod przybranym nazwiskiem Richard Blackburn-Jones (dla przyjaci≤│ - Indy) zbiera surowce naturalne i metale szlachetne. Ju┐ teraz pog│oski o sukcesach Czarneckiego spowodowa│y gwa│towne za│amanie na Gie│dzie Nowojorskiej i Amsterdamskiej Gie│dzie Diament≤w.
Przy okazji nasz heros i m╢ciciel wyr≤wna│ wszystkie krzywdy poniesione przez nar≤d polski w czasie okupacji hitlerowskiej...
Te wszystkie bohaterskie dokonania nie bior▒ siΩ tak same z siebie. Tajemnica tkwi w przesz│o╢ci. Ma│y Rysio wychowywa│ siΩ w wielodzietnej rodzinie, gdzie kultywowano wartosci narodowe i umi│owanie cn≤t wszelakich.
Rysio, jako jedyny spo╢r≤d licznego rodze±stwa, uko±czy│ edukacjΩ. CiΩ┐k▒ prac▒, niez│omno╢ci▒ charakteru i talentem utorowa│ sobie drogΩ do wy┐yn kariery, do elity politycznej kraju, kt≤ra wytycza nam jedyn▒ i s│uszn▒ drogΩ w ╢wietlan▒ przysz│o╢µ, prowadzi nas za rΩkΩ do Europy, uczy jak ┐yµ, my╢leµ... (nie mogΩ, pop│aka│em siΩ ze wzruszenia)... |
