ªmieci i sieci
¼r≤d│o: XL marzec'99

Wokalistka GARBAGE, Shirley Manson d│ugo pozostawa│a w cieniu kolegi z zespo│u, a jednocze╢nie producenta p│yty Nirvany, Butcha Viga. Okaza│o siΩ jednak, ┐e dzi╢ ona musi pe│niµ w zespole "funkcje reprezentacyjne". z SHIRLEY MANSON rozmawia Marcin Cicho±ski

To c≤┐, ┐e do Szwecji - pomy╢la│em sobie, gdy dosta│em numer telefonu, pod kt≤ry mia│em zadzwoniµ do Shirley Manson. Po wykrΩceniu podanego mi rzΩdu cyfr, w s│uchawce us│ysza│em: "glu-blu-hlu-klu-wiu-bzdu-hotel". Na szczΩ╢cie, recepcjonistka m≤wi│a po angielsku. Bez problemu po│▒czy│a mnie z pokojem, w kt≤rym rezydowa│a Shirley. Pierwsze, co us│ysza│em to powiedziane ciep│ym, pewnie brzmi▒cym g│osem "Hallo".

Jaki jest tw≤j stosunek do nagr≤d, kt≤re dostajecie?
Shirley Manson -Trudno jest to wyt│umaczyµ. Dla mnie nagrody nie s▒ tak wa┐ne. Nie uwa┐am, ┐e mo┐na mieµ przepis na zwyciΩstwo w takich dziedzinach jak: muzyka, malarstwo czy taniec. W ╢wiecie sztuki nie istnieje pojΩcie "najlepsze". To iluzoryczna idea, by stworzyµ w nim system nagradzania. Ka┐dego roku na ╢wiecie powstaje milion p│yt. Bycie nominowanym do nagrody pochlebia i zwraca uwagΩ opinii publicznej na to, co zrobi│e╢. A jest tyle dobrych p│yt, kt≤re nie dosta│y nawet nominacji... Jest te┐ co╢, czego siΩ obawiam - kiedy jeste╢ na topie, jeste╢ szczΩ╢liwy, ale kiedy z niego spadniesz, tracisz wszystko.

Dziennikarze europejscy traktuj▒ was jako element sceny brytyjskiej.
To prawda, Europejczycy traktuj▒ nas jako swoich, ale gdy wracamy do Stan≤w, tam z kolei uwa┐aj▒ nas za zesp≤│ ameryka±ski. My czujemy siΩ miΩdzynarodow▒ grup▒ pop, kt≤ra nie nale┐y do nikogo.

Jakiej muzyki s│ucha│a╢, gdy by│a╢ nastolatk▒?
S│ucha│am r≤┐nej muzyki. Zosta│am wyedukowana przez kr▒g przyjaci≤│, z kt≤rymi lubi│am siΩ w│≤czyµ. To by│o wszystko: od Billie Holiday i Niny Simone, poprzez The Clash i Siouxsie And The Banshees, a┐ po The Doors, The Rolling Stones i The Beatles... W Garbage wszyscy jeste╢my bardzo rozsmakowani w muzyce. S│uchamy i cieszymy siΩ ni▒. To rockowy zesp≤│, graj▒cy muzykΩ pop przy u┐yciu hip hopu, techno i wszystkiego, co pomiΩdzy tym. Dlatego nazwanie po imieniu wszystkich naszych korzeni zabra│oby mi sto lat. CzΩ╢µ z nich by│a dzika i szalona, czΩ╢µ spokojna i poetycka.

Prasa bardzo chwali was za wystΩpy na ┐ywo. Masz jak▒╢ receptΩ na udany koncert?
Najlepszy koncert to taki, kiedy czujΩ, ┐e publiczno╢µ odbiera na tych samych falach, co grupa, i vice versa. To magia stworzona przez obydwie strony. Nie potrafiΩ wyt│umaczyµ, jak to siΩ dzieje poniewa┐... dzia│a wtedy jaka╢ pozaziemska si│a. Koncert powinien oddawaµ emocje, czasami mog▒ byµ one g│Ωbsze. Czy to, co m≤wiΩ ma jaki╢ sens? (╢miech) Efekty pracy w studiu nie zawsze brzmi▒ dobrze przed publiczno╢ci▒, dlatego by samemu bawiµ siΩ graniem, musimy niekt≤re utwory... remiksowaµ. CzΩ╢µ rzeczy gramy szybciej. Dlaczego? Oczywi╢cie dlatego, by szybciej zej╢µ ze sceny (╢miech).

Butch Vig by│ producentem "Nevermind" Nirvany. Czy jego legenda nie by│a dla was kul▒ u nogi?
Na pewno "Nevermind" by│o i wci▒┐ jest monumentalnym dzie│em w historii rocka, wiΩc na pocz▒tku dzia│alno╢ci ciΩ┐ko by│o siΩ od tego oderwaµ. Ale mam siln▒ osobowo╢µ - nigdy nawet mi nie przesz│o przez g│owΩ, ┐e zostanΩ zignorowana. Zawsze wierzy│am, ┐e Garbage bΩdzie czym╢ wiΩcej ni┐ tylko zespo│em wykreowanym przez producenta Nirvany.

Podobno Butch jest despotycznym liderem...
Dop≤ki nie znajdziesz siΩ w zespole osobi╢cie, dop≤ty ciΩ┐ko ci bΩdzie zrozumieµ, jak pewne rzeczy posuwaj▒ siΩ do przodu. Oczywi╢cie, s▒ zespo│y, takie jak choµby Smashing Pumpkins, gdzie Billy Corgan jest w│adc▒ absolutnym. Na szczΩ╢cie, w Garbage nie ma jednego lidera. W zale┐no╢ci od tego, co robimy, szefem mo┐e byµ ka┐dy z zespo│u. CzΩsto walczymy ze sob▒, ale nie ma osoby, kt≤ra wyra╝nie wygrywa. To jeden z powod≤w, dla kt≤rych wci▒┐ lubimy pracowaµ ze sob▒ - potrafimy siΩ do siebie dopasowaµ.

S│ysza│em, ┐e jeste╢ wielk▒ fank▒ Internetu.
Tak, to prawda. Ostatnio bardzo du┐o podr≤┐ujΩ, jestem daleko od mojej rodziny, a dziΩki Internetowi pozostajemy w sta│ym kontakcie. Poza tym, prowadzΩ dosyµ dziwne ┐ycie. Czasem potrafiΩ siΩ obudziµ o trzeciej nad ranem i nie mam z kim porozmawiaµ. Wtedy wchodzΩ do Sieci i je╢li zrodzi mi siΩ w g│owie jakie╢ pytanie, mogΩ zadaµ je komputerowi (╢miech). Podoba mi siΩ, ┐e Internet jest tak prywatny. DziΩki temu mam do mojego komputera niezwykle osobisty stosunek.

NaprawdΩ?
No dobra, w zasadzie kocham tΩ maszynkΩ.

W jakim stopniu, wed│ug ciebie, Internet zmienia ╢wiatow▒ spo│eczno╢µ?
Ludzko╢µ od zawsze obawia│a siΩ zmian. Na pocz▒tku naszego stulecia ludzie byli przera┐eni nowymi ╢rodkami lokomocji, potem sta│o siΩ to normalne. Ale pamiΩtam moj▒ babciΩ, urodzon▒ w 1901 roku, kt≤ra ba│a siΩ telewizora. Teraz telewizja jest czΩ╢ci▒ naszego ┐ycia. My╢lΩ, ┐e tak samo bΩdzie z Internetem. Sp≤jrz zreszt▒ na dzieciaki. Ca│y wolny czas spΩdzaj▒, surfuj▒c, wysy│aj▒c e-maile czy gadaj▒c ze sob▒ za po╢rednictwem Internetu. Uwa┐am, ┐e to o niebo lepsze ni┐ gapienie siΩ w telewizor. RozmowΩ przeprowadzono dla potrzeb radiowej "Tr≤jki".

"Nie wiem, czy kobiety dogaduj▒ siΩ ze sob▒, ale gdy ostatnio robi│a ze mn▒ wywiad Saffron z Republiki, rozumia│y╢my siΩ wspaniale."