Joanna Wanot - teksty

Autorka ma 26 lat i uwa┐a, ┐e to za p≤╝no na debiut (z czym siΩ oczywi╢cie trudno zgodziµ). Adres Joanny: wanot@kki.net.pl.

PiszΩ sporadycznie, bo nie lubiΩ samotno╢ci - nawet na chwilΩ.

(1) - pierwszy z trzech wierszy po╢wiΩconych przyjacio│om, kt≤rzy odeszli.
56 s│≤w - wiΩcej nie potrzeba...
(2) - o cz│owieku, kt≤ry wprowadzi│ mnie w ╢wiat komputer≤w.
41 s│≤w.
(3) - by│ grafikiem i harleyowcem, zmieni│ m≤j spos≤b widzenia ╢wiata.
56 s│≤w, choµ "jeden obraz zast▒pi tysi▒ce s│≤w..."
(4) - tak powstaj▒ wiersze. Zaledwie 30 s│≤w.
(5) - koncert ANKH - niezwyk│e doznanie, choµ tylko 22 s│owa.
(6) - jeden z najstarszych. Wiadomo - trudny moment w ┐yciu.
56 s│≤w. Jak na razie okaza│y siΩ prawdziwe.
(7) - 39 s│≤w - czy┐by potwierdzenie poprzedniego wiersza?


* * *

jeszcze jeden Camel
kolejna szklanka piwa
drobne elementy uk│adanki
dla w pe│ni ╢wiadomych samob≤jc≤w

pos│uchaj jeszcze raz
wierzΩ w ciebie
zabierz j▒ do domu
i w ko±cu Colosseum Live rocznik 71
zu┐yt▒ gramofonow▒ ig│▒
rozora│a mi duszΩ
a ty zasia│e╢ w niej bluesa
podlewaj▒c go moimi │zami

telefon
paczka Marlboro
butelka owocowej prawdy
dzi╢ ja po raz pierwszy
spr≤bujΩ
zasiaµ w kim╢ ziarno bluesa
i Ciebie

(zima '98)


* * *

wszelkie mo┐liwe odcienie szaro╢ci
uwiΩzione w tanim plastiku
ziele± i czer± elektroniki
szesna╢cie kolor≤w tΩczy
odrapanego monitora

pamiΩtaj - ty tu rz▒dzisz
on wie tylko tyle
ile mu powiesz
to tylko g│upie pud│o
narzΩdzie
jak m│otek
- krzycza│ szeptem

nie wiem
mo┐e to one go zabi│y
rewan┐uj▒c siΩ
odciΩ│y mu
zasilanie

(zima '98)


* * *

601 315 137
ju┐ trzeci numer
pod kt≤ry nie zadzwoniΩ
choµ daje z│udn▒ nadziejΩ
┐e abonent
jest tylko czasowo niedostΩpny

nie odbierze
nie splami tuszem palc≤w
ani temper▒
i nie zarazi nikogo ╢miechem
nie wypoleruje chrom≤w
i nie zachwyci siΩ gagiem silnika
k│ad▒c siΩ w kolejny zakrΩt

choµ nigdy nie by│e╢
anio│em piekie│
wierzΩ
┐e bΩdziesz
najpoczciwszym czartem
w niebiosach

i nadal twierdzΩ
┐e B≤g je╝dzi rowerem

(zima '98)


* * *

w czerwonym ╢wietle nocnej lampki
w ciemni nocy
chemi▒ wina
na cierpliwej bieli papieru
wywo│ujΩ
na╢wietlone migawk▒ powieki
na wra┐liwej kliszy pamiΩci
granatowo-bia│e fotografie
wilgotne od │ez
portrety chwili
wiersze

a ty wysuszysz je rano
jednym s│owem
na proch

(jesie± '98)


ANKH

╢ciana d╝wiΩk≤w
przebita
i precyzyjnie rozciΩta
smyczkiem
brocz▒cym ko±skim w│osiem

dr┐▒ca kropla potu
przeszywaj▒ca ciszΩ
rozbija siΩ o deski sceny

stojΩ bez ruchu
w╢r≤d t│umu samotnych
moja krew
ta±czy w zachwycie

(jesie± '98)


* * *

"Nasze drogi rozchodz▒ siΩ
teraz idziemy razem
ale nied│ugo przyjdzie nam siΩ po┐egnaµ"
powiedzia│e╢

Odrzek│am
"Je╢li kt≤re╢ z nas zbacza
to wkr≤tce wraca
bo szlak - nasz szlak
jest jeden"

"Jeste╢cie jak koleiny -
- dwie aorty drogi"
szepn▒│
"nigdy nie podacie sobie d│oni
nigdy nie stracicie siΩ z oczu"

zawsze sam karmi│ go│Ωbie

(wiosna '91)


* * *

nie krzyczymy
s│owa puchn▒ nam w ustach
syczymy tylko
zbyt spragnieni siebie by milczeµ
zbyt dumni by siΩ ugi▒µ
wijemy siΩ tylko
rozpiΩci na sobie - krzy┐ach
zwil┐amy sobie usta
octem wym≤wek

nie chcemy
zabraµ od siebie
tego kielicha

(wiosna '99)





Aby przeczytaµ komentarze juror≤w dotycz▒ce powy┐szych tekst≤w, nale┐y klikn▒µ tutaj.



Teksty pochodz▒ ze strony 5000s│≤w.
Prawa autor≤w wszystkich tekst≤w na stronach 5000s│≤w zastrze┐one (kopiowanie, publikacja, publiczne odczyty w ca│o╢ci lub fragmentach tylko za zgod▒ autor≤w)


Czas utworzenia pliku: Sat Jun 26 13:35:10 1999