chwila pobytu

Dzie± mia│ siΩ ku ko±cowi; ja jeszcze nie. ZginΩ jednak┐e przed dniem nastΩpnym. Tak oznajmi│ mi ksi▒dz, przychodz▒c tu wraz ze ╢wiΩcon▒ wod▒, by wypΩdziµ ze mnie Diab│a i Szatana. Pomimo mych gor▒cych zapewnie±, zdobionych barwnymi opisami nadchodz▒cej Apokalipsy, nie chcia│ daµ wiary w to, ┐e oto ja jestem zapowiedzi▒ zbli┐aj▒cej siΩ Apokalipsy. Nie jestem przecie┐ nawiedzonym s│ug▒ ciemno╢ci, co wielokrotnie podkre╢la│em rozleg│ymi cytatami z Biblii i przypowie╢ciami o najbli┐szych dniach. Pr≤┐ne jednak okazywa│y siΩ me wysi│ki. »adne z mych opowiastek nie wywo│ywa│o zamierzonych efekt≤w. Bowiem on z wyrazym krzy┐owanego Chrystusa, trzyma│ przed sob▒ ksiΩgΩ w czarnej owolucie, mamrocz▒c niezmiennym, monotonnym g│osem formu│ki egzorcystyczne. "Ocal swego s│ugΩ" wdar│o siΩádo mej g│owy, rozdzieraj▒c iluzjonistyczne zapory i sztuczne blokady. "Przyjd╝ kr≤lestwo Twoje" rzuca│o mn▒ na wszystkie strony, od ╢ciany do ╢ciany, od sufitu ku pod│odze, z nieba do piek│a i z pr≤┐ni ku otch│ani. Unius│wszy rΩce w pokornym znaku Pana, szuka│em pojednania z ch│odem bij▒cym od zakapturzonego mordercy. Raz jeszcze zapewnia│em, ┐e nie zaprzeda│em siΩ Lucyferowi, ani ┐adnemu innemu przeklΩtemu przez chrze╢cija±stwo demonowi. S│owa me jednak┐e napotyka│y na niewidzialn▒ bosk▒ os│onΩ otaczaj▒c▒ miejsce pobytu ksiΩdza. W ┐aden spos≤b nie mog│em wedrzeµásiΩ do jego kamiennego serca, ani umys│u. S│owe przemienione ╢wiΩtymi egzorcyzmami w szata±ski be│kot, nie mog│y naruszyµ zbitej, sta│ej konzystencji sfery psychicznej ksiΩdza. S│uga Bo┐y, kt≤ry nie dopouszcza do siebie ostatecznej prawdy, ╢miertelnego spe│niania ┐ywotu nie jest mym s│ug▒. "Ocal swego s│ugΩ" - prosi│em pana. Narastaj▒ce napiΩcie psychiczne objawia│o siΩ skupieniem energii wok≤│ magicznej sfery otaczaj▒cej monumentalny pomnik ludzko╢ci. Wij▒ce siΩ promienie ╢wietlne, wy│adowania materii, │uny przecinaj▒ce szalej▒cy po ╢cianach ogie± i pieklny ryk, t│uk│y siΩána wzajem z kryszta│owo krusz▒cym siΩ ╢wiatem. ªwiatem ╢wiat│o╢ci, piΩkna, dobra i poznania wzglΩdnego. "Ocal swego s│ugΩ" - zabrzmia│o nad miastem, krajem, kul▒ ziemsk▒. Apokalipsa ropoczΩ│a siΩ blad▒ porann▒ zorz▒, wie±cz▒c▒ mozolne dzie│o, pΩkaj▒cego, krusz▒cego siΩ, obracaj▒cego w py│ Tw≤rcy, kt≤ry zd▒rzy│ zako±czyµ swe dzie│o przed czasem.

Tekst pochodzi ze strony 5000s│≤w.
Prawa autora tekstu zastrze┐one.