- Mamo! Opowiedz mi bajkΩ na dobranoc.
- Ok. Ale zaraz potem idziesz spaµ, dobrze?
- Jasne, mamo.
- Za g≤rami, za lasami by│a szko│a dla dzieci, dzieci takich jak ty. Byli tam nauczyciele matematyki, plastyki, biologii i inni, tak jak w ka┐dej szkole. By│ te┐ dobry pan psycholog. Kt≤rego╢ dnia pan psycholog wymy╢li│ dzieciom zabawΩ. Wszyscy dostali kartki papieru na kt≤rych mieli narysowaµ du┐e ko│a. Ka┐de dziecko mia│o napisaµ w swoim kole jakie ma marzenia. ªpisz ju┐?
- Nie, mamo. Opowiadaj.
- Dzieci mia│y wymieniµ swoje marzenia. Pisa│y r≤┐ne rzeczy. Dziewczynki chcia│y byµ przedszkolankami albo ksiΩ┐niczkami, ch│opcy - kierowcami, policjantami, seryjnymi mordercami. Dziewczynki chcia│y mieµ piΩkne d│ugie w│osy i mΩ┐a, ch│opcy - pistolety, rakiety i inne gad┐ety. ªpisz?
- Nie, m≤w.
- Ku╝wa... No i wypisa│y swoje marzenia. Ale jeden ch│opiec odbiega│ od reszty. Nie napisa│ nic. Pan psycholog bardzo siΩ zdziwi│. Najpierw radzi│ siΩ z nauczycielami a potem zapyta│ ch│opca dlaczego nic nie napisa│. Ch│opiec nie chcia│ powiedzieµ, milcza│. Psycholog w╢ciek│ siΩ bardzo i mocno go zbi│. Ju┐ nigdy nie dowiedzia│ siΩ dlaczego ch│opiec odda│ pust▒ kartkΩ.
- Mamo? A dlaczego?
- Dlaczego nic nie napisa│? Bo jego marzeniem by│o nauczyµ siΩ pisaµ.
- Fajna bajka... Taka weso│a na ko±cu...
- Niezupe│nie. Poniewa┐ pan psycholog bi│ ch│opca krzes│em po nerkach, ch│opiec po tygodniu zmar│.
- Aha... To bardzo smutne...
- Nie przesadzaj... Odrodzi│ siΩ jako weso│y ╢limak. A
zreszt▒... Zreszt▒ odwal siΩ, dobra?
Ten tekst pochodzi ze strony 5000s│≤w.
Prawa autora tekstu zastrze┐one