Przyk│ad tekstu odrzuconego przez krytyk≤w


After death



witaj wolna,
wyzwolona, poza granicami
tu wszystko jest i nic nie trzeba
badz soba!
(a cialo juz wraca do materii)
widzisz ten punkt? - tak, niebieski
- tam zostaly twe b≤le, zlosci i nienawisc
w malutkim zakamarku wszechswiata
(jak w mrowisku na pustyni)
duszo zanurzona w wiecznosci
witaj w nowym wymiarze
niewyczerpanej blogosci
w szczesciu
to nie nirwana, to nowa postac twej egzystencji
witaj wyzwolona!
to ja - glos nieskonczonosci

. . .


by kochac nie trzeba byc poeta
by pisac - wierszokreta

by zabic - czyz trzeba znac miejsce serca mrowki?
... i duzo pracowac by miec wystarczajaco gotowki?

by mowic nie trzeba byc madrzejszym
by rzadzic - skuteczniejszym

nie trzeba byc filozofem by odkryc bezsens tego swiata
mozna leciec Boeingiem i nie wiedziec czemu lata

i mozna jesc nie wiedzac co w korycie...
ach, jakie proste jest to zycie!


ODA DO MILOSCI

MILOSCI! - podla okropnosci.
to ty pozbawiasz ludzi godnosci,
doprowadzasz do zazdrosci
i jestes zrodlem ludzkiej podlosci.

choc dajesz garsc falszywej radosci,
prowadzisz ludzi do marnosci,
wskazujesz zludna droge ku swiatlosci,
a naprawde wiedziesz do nicosci.

rozbudzasz w ludziach zwierzecosci
i rozpalasz do czerwonosci,
i za chwilke przyjemnosci
uzalezniasz do ostatecznosci.

jestes wrogiem wolnosci!
zniewalasz masy ludnosci
i uczysz je czulosci,
zmieniajac w niewolnikow zmyslowosci.
LITOSCI!

...



pada deszcz.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
gesty deszcz.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

chlup

.
.
.
spadla kolejna kropla
.
.
.
.
.
.
.
.
kaluze
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
zimno
.
i mokro wszedzie
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
te kropki to krople wody
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
i caly czas pada
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

:-))

.
.
.
.
.
.
.
.
:
:
:
:
:
:
:
:
leje!
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
:
ale morko
:
:
:
:
:
:
:
:
:
bedzie chyba powodz
:
:
:
:
:
:
:
:
:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
nie, juz przestaje
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
juz czwarta strona
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

chlup

.
.
.
.
.
.
.
piata
.
.
.
.
.
.
.
.
.
i caly czas pada
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
eeeeeeh, koniec z tym gownem!....................................................................


...



ach, ten dzien. jaki nuzacy. ale bylo swietnie. koncert. kocham koncerty. a aicidy. niech zyja
acid drinkers. jaki czad. jeszcze mi w glowie buczy. huczy i buczy. i tak pewnie bedzie jeszcze
jutro. troche za duzo piwa. trzy kufle. przesada. no, ale dobra zabawa wymaga piwa. inny odbior.
tylko czemu takie drogie? po cztery zlote maly kufelek? zawsze kupuje po trzy i to polowke.
zdziercy. pieprzony kapitalizm. he? juz polnoc? rodzice juz spia. nie, nie bede sie juz myl.
w koncu jutro sobota, mozna sie wyspac. a umyje sie jutro. nawet przespie sie w ubraniu. czasem
mozna, prawda? trzeba sie wyspac. spac. wszyscy spia.
wchodze do lozka. w ubraniu. i zasypiam. ale jeszcze huczy. tak to jest, jak sie stoi przy glo-
snikach. ale czadu to dali sporo. trzy godziny z malenka tylko przerwa. huczy we lbie. spac.
czemu nie moge zasnac? dochodzi pierwsza. spokoj. cialo odpoczywa. mozg tez juz nie mysli. tylko
cos huczy i spac nie moge. juz po pierwszej. cisza. ciemnosc. niemoc.








ach, jak jasno. przed chwila dopiero sie przeciez polozylem. ktora to juz? jedenasta?! tak pozno?
jejku, ile mozna spac? wstawac, co predzej. chyba nie chce stracic calego dnia? oj, jeszcze huczy.
ale kiedys przestanie. juz na nogach, oczka sie kleja. oj, spalem w ubraniu? ano, tak, przeciez
koncert. lece na sniadanie. korytarz, schody, jadalny.
-o, czesc rodzina! wszyscy juz wstali. no, czesc! - czemu nikt nie odpowiada? tylko jedza
sniadanie i gadaja. nawet nie spojrza.

-a moze by juz tomka obudzic?
-nie, dajmy mu jeszcze pospac. potem bedzie mial pretensje, ze mu nie dajemy sie wyspac.

co oni chrzania? przeciez ja jestem tu, przed nimi. nie widza mnie? chyba ignoruja. chca sie
nasmiac, ze taki spioch ze mnie. no coz, to ja ich tez zignoruje. nie chcecie mnie tu to trudno.
ja was tez nie chce. ide do siebie. zjem pozniej. po co mam sie narzucac? poczytam sobie ksiazke.
albo pogram. moze sonate ksiezycowa? wracam. znowu schody, korytarz i moj pokoj. znowu u siebie.
co to jest?! moje cialo?! w kaluzy krwi!...


Opinie juror≤w na temat powy┐szych i innych tekst≤w tego samego autorstwa znajduj▒ siΩ tutaj.