A ja ci▒gle widzΩ ich twarze
A ja ci▒gle widzΩ ich twarze
Jakby by│y tak blisko
Chocia┐ ju┐ nic nie powr≤ci
Ja ci▒gle widzΩ twarze
Kt≤re mnie ju┐ nie widz▒
Bo nie chc▒ zobaczyµ
Tylko czasem, niczym zb│▒kany okrΩt
Przep│ywa przez ich my╢li
Wspomnienie mojej postaci
Tylko przez chwilΩ, tak kr≤tk▒
»e nie zd▒┐▒ nawet zap│akaµ
Nie zd▒┐▒ zn≤w mnie przekl▒µ
A ja nie mogΩ zapomnieµ
Ja ci▒gle widzΩ ich twarze
22.III.1999
* * *
Czasem trudno oddychaµ
gdy p│acz noc▒ │apie û
trzeba rΩce unosiµ nad g│owΩ
trzeba d│onie zmΩczone zaciskaµ
na powrozie hardym
potem trzeba siΩ unie╢µ
strachu pΩtle rozci▒gn▒µ
szeptem g│Ωboko odetchn▒µ
i skulonym zasn▒µ
gdy ╢wita
IX.1997
* * *
Czekam a┐ z g≤ry
Us│yszΩ ╢miech
Z tej ziemskiej farsy û
Idziemy jak ╢lepi
Po to by tylko
Tak trawiµ si│y
Oddawaµ ╢wiat│o
Tak tylko istnieµ
Wmawiaj▒c sobie
»e nasze ┐ycie
Ma jednak sens
24.III.1998
Fragmenty
By│a╢
jak drgnienie powietrza
niewyczuwalne przemijaj▒ce
bez smaku i zapachu
niewidzialne
jak myl▒cy przyp│yw
odchodz▒cy po chwili
Jeste╢
jak ziarenka deszczu
fragmenty tΩczy
drobiny piasku
kurzu soli w oczach
kt≤rych nie mo┐na nawet zamkn▒µ
BΩdziesz
zn≤w sta│a przede mn▒
albo ciΩ nie bΩdzie ju┐
w ┐adnych obrazach
Chcia│bym
po│▒czyµ tw▒ piΩkno╢µ
i utrwaliµ j▒ w wieczno╢µ
III.1997
Jak m≤g│bym
Jak m≤g│bym
ta±czyµ z kim╢ innym
tamtej nocy?
jak m≤g│bym
skoro Ty
by│a╢ wtedy dla mnie
ca│ym istnieniem
WidnokrΩgiem
przed kt≤rym nic nie ma
noc, 23.III.1998
Jak zasn▒µ
dotykam twe cia│o w p≤│╢nie
i my╢lΩ
kiedy zn≤w bΩdziesz przy mnie
kiedy d│onie zn≤w ciΩ odnajd▒
kiedy wargi poczuj▒ naprawdΩ
a ja zasnΩ
my╢lΩ
kiedy zn≤w bΩdziesz przy mnie
je╢li zn≤w bΩdziesz przy mnie
stojΩ przed oknem pijany
kiedy noc nad ranem
staje siΩ upalna
i pr≤bujΩ wiatrem odetchn▒µ
zmieszanym z nocn▒ cisz▒
mo┐e siΩ pustk▒ uduszΩ
╢pi▒cego miasta
1.IV.1999
KrawΩd╝
nie stawaj zbyt blisko
bo wiatr wtuli siΩ w twoje w│osy
wiatr obejmie twe cia│o jak ona
i uniesiesz siΩ za nim jak za ni▒
lecz zginiesz
kiedy stopom zabraknie ziemi
kiedy zabraknie powietrza
6.VI.1999
Kwiaciarka
Kwiaciarka
u╢miecha│a siΩ
pod▒┐aj▒c wzrokiem
za nim
odchodz▒cym tak
jak idzie siΩ tylko
do tej jednej
dla kt≤rej
ôpoproszΩ najpiΩkniejszeö
kwiaty
w jego d│oni
te┐ dr┐a│y
ze szczΩ╢cia
z podniecenia
a ona zgarbiona
u╢miecha│a siΩ
ocieraj▒c pomarszczon▒ d│oni▒
nag▒ │zΩ
niechciany dow≤d
pragnie± z m│odo╢ci
29.II.1999
úzy moje
Przez ciszΩ niepewn▒
s▒czy siΩ muzyka zb│▒kana
jak ╢piew smutny ┐a│obny
daleki
p│ynie jej obraz
w tej muzyce
pod zmΩczonymi powiekami
i p│yn▒ │zy nagie
moje
dr┐▒ce
XII.1998
* * *
M≤g│bym ciΩ odnale╝µ
w zapomnianej uliczce
rozpalonej s│o±cem i pragnieniem
nawet na ko±cu tego ╢wiata
na ko±cu mojej drogi
M≤g│bym wyci▒gn▒µ
zmΩczone rΩce po ciebie
m≤g│bym odkrywaµ twoje cia│o
na moich wargach
w moich wspomnieniach
Ale ty
mog│aby╢ mnie nie poznaµ
i min▒µ
III.99
* * *
M≤wisz ┐e nie ma
na co czekaµ
id╝ spaµ
m≤wisz
Bo ty w│a╢nie
nie wiesz tego
┐e czasem trzeba czekaµ
W ciemno╢ci nocy
paliµ marny tyto±
i ogarniaµ pijanym wzrokiem
gwiazdy w otwartym oknie
X.1998
Nie dlatego
Nie dlatego p│aczΩ
im bli┐ej ╢witu
tym mniej jest mnie
dla ciebie nie ma
moich │ez
dla ciebie jest tylko
moja bezsenno╢µ
a dla mnie ksiΩ┐yc
(...)
* * *
nie przystan▒ zdziwieni
tΩcz▒ ani │z▒
u╢miechem dziecka i
tym ┐e ┐yj▒
s▒ tylko cieniem
chodz▒cym na skr≤ty
nie kochaj▒
i nie maj▒ marze± û
my╢l▒ tylko
jak oszczΩdziµ czas
a to czas ich oszczΩdza
XI.1998
Oczy
PamiΩta│em te oczy tak d│ugo
tak dok│adnie
nios│em je ze sob▒
zawsze i wszΩdzie choµ
nie wiedzia│em czyje s▒ czyje
czasami spotyka│em tak podobne
przeznaczone mi po to
aby pragnienie tamtych dawnych
nie mog│o wygasn▒µ i
aby sprawia│o b≤l
szuka│em postaci i imienia
tej kt≤ra je nosi│a
ale zawsze na pr≤┐no
i dopiero teraz je odnalaz│em
na po┐≤│k│ym ju┐ zdjΩciu
sprzed wielu lat
Oczy
kt≤re by│y tak blisko
kt≤re mog│em by│ ca│owaµ
kt≤rych nigdy ju┐
nie spotkam
11.I.1997
Zasnij
Za╢nij
w moich d│oniach
kiedy dotyk tak miΩkki
za╢nij na moich wargach
kiedy zapach twoich w│os≤w
przeplata moje sny
i nie obud╝ siΩ ju┐ nigdy
jak ja
VII. 1999
* * *
Przez z│ego s│o±ca czarny blask,
Przez suche rzeki skute ch│odem,
Przez t▒ najprostsz▒ nocn▒ trwogΩ;
Taki mi zbudowa│a╢ ╢wiat...
Noc, 17.XII.1996
|
Odpowied╝ na requiem...
PamiΩtaj czasem
stoj▒c na wzg≤rzu
albo na dr≤g rozstaju
┐e nie tylko ten wiatr
w tobie i w twoich w│osach
nie tylko to niebo zbyt du┐e
i ta cisza zbyt ciΩ┐ka û
ale i ja tam jestem
w tym pyle na wietrze
w tym niebie dalekim
w tej ciszy na ziemi
19.XI.1998
Po┐egnanie
PotrzebujΩ wiΩcej wiatru
i deszczu i nieba
zostaµ û zrozum û
nie mogΩ
ja muszΩ goniµ
przebiµ ten mrok
odnale╝µ zew
niewidzialnego
muszΩ co noc
w │oskocie burz
dotykaµ ╢wiata
bardziej obcego
i kiedy╢ tam
zgubiΩ sw≤j ╢lad û
nie wr≤cΩ ju┐
XII.1997
Przyzywanie
Gdzie jeste╢
spyta│em s│o±ce
przez chmury i deszcz
wiatr i okrutn▒ ciszΩ
spyta│em ksiΩ┐yc
srebrny z│owrogi
gwiazdy i noc
noc
snem sp≤╝nionym nadesz│a
a ja ciΩ ci▒gle szuka│em
VII.1998
Szepty
Poniewa┐
i tak nikt na mnie nie czeka
nie musze siΩ ╢pieszyµ
MogΩ i╢µ wolniej
mogΩ nie i╢µ wcale
albo skrΩciµ
w zupe│nie inn▒ stronΩ
nie czekaj▒c na przyzwolenie
To i tak
bez znaczenia û
gdziekolwiek p≤jdΩ
dojdΩ w to samo miejsce
nad t▒ sam▒ przepa╢µ
S│ysz▒c
te wszechobecne szepty
szepty gorsze jeszcze ni┐ milczenie
(szepty albo ╢miech st│umiony)
1.IX.1998
Potem
potem ju┐ tylko
zbyt ciΩ┐ka g│owa
zbyt ma│o czasu
zbyt d│uga droga
potem ju┐ tylko
niebo zg│adzone
│zy wyp│akane
i sny wy╢nione
zawsze zbyt cicho
i zawsze za p≤╝no
IX 1999
Tak po prostu
tak siedzΩ i pijΩ
tak po prostu
bo czasem
tak trzeba
s│yszΩ to miasto
ten pomruk
ten krzyk
za oknem coraz
ciszej bo noc
patrzΩ na deszcz
deszcz na szybie
mojego okna
po kt≤rym p│ynie
jazz blask ╢wiec
i dym z papierosa
po kt≤rym ja odp│ywam
i jest mnie
coraz mniej
coraz mniej
tak po prostu
┐eby zapomnieµ
┐eby powr≤ciµ
17/18.XII.1998
Tobie, w drodze
Jak d│ugo bΩdziesz ucieka│?
Ile musisz mieµ twarzy,
zdradzonych przyjaci≤│ i sn≤w,
by╢ obudzi│ siΩ pewnej nocy,
z czo│em zroszonym groz▒,
by╢ zrozumia│,
┐e nie mo┐esz staµ siΩ kim╢ innym,
┐e dzi╢ obcy jeste╢ sam sobie,
┐e nie dojdziesz dalej, nie wr≤cisz,
┐e jest ju┐ za p≤╝no...
IX.1998
Wracam
Wracam do domu
brudn▒ ulica jesienn▒
pe│n▒ nadziei zmar│ych
i drzew nagich sennych
Wracam jak widmo niechciane
zmΩczony odwag▒, skulony
wracam po schodach gniewnych
z dnia na dzie± coraz wy┐szych
by za drzwiami, najpro╢ciej
p│akaµ cicho, samotnie
trzymaj▒c siΩ rΩk▒ za serce
zbyt ma│e, zbyt ciche
XII.1997
Wr≤ciµ
Trzeba zawsze mieµ
dok▒d wr≤ciµ gdy g│owa
zbyt ju┐ zmΩczona │oskotem
trzeba
mieµ jaki╢ k▒t
na tym ╢wiecie
z ma│ym oknem na gwiazdy
choµby nawet ╢mierdzia│
samotno╢ci▒ cisz▒
i widokiem na tych
kt≤rzy zawsze wracaj▒
12.VIII.1997
Wspomnienia
Ona nic nie wie
bawi siΩ ╢wiatem
i wspomnieniami
wk│adaj▒c je jak kwiaty
w rozwiane w│osy
a wspomnienia
ciemniejsze zatarte
bawi▒ siΩ mn▒
dr┐▒cym w ╢rodku nocy
bezbronnym
V.1998
Wymysli│em ciΩ
Pokocha│em ciΩ tak▒
jak▒ by│a╢ tamtej nocy
tamtej nocy i ju┐ nigdy wiΩcej
wiΩc wyrze╝bi│em ciΩ
pragnieniem
wymy╢li│em ciΩ
i ty o tym nie wiesz
┐e ja ci▒gle czekam
pod twoim oknem
┐e ja ci▒gle czekam
ju┐ tyle lat
choµ ┐yjesz tylko
w moich snach
(...)
* * *
Zapomniane oczy
puste i suche
czekaj▒
wpatrzone w ten wieczny deszcz
na szybach
w ten wieczny smutek
w blask ╢wiec
kt≤rych nie mia│ kto zdmuchn▒µ
w tej niemej samotno╢ci
w opuszczonym hospicjum
umieraj▒ ludzie
tak na palcach
szeptem
by nikogo nie zbudziµ
X.1998
Zapomnienie
P│ynie noc twoich rzΩs
nagich ust
a ja z ni▒
Toniesz w niej û wspomnie± gar╢µ
resztki dnia
z twarz▒ z│▒
Senny deszcz potok │ez
pomruk drzew
spok≤j ╢le
TonΩ w mgle gΩstym ╢nie
szumie traw û
nie ma mnie
8.XII.1998
Koniec
musia│bym otworzyµ
przed ni▒
ca│y sw≤j ╢wiat
pomy╢la│
wiΩc gdy us│ysza│
pukanie do drzwi
zdmuchn▒│ ╢wiecΩ
i oddycha│ szeptem
p≤ki jej kroki
nie zatar│y siΩ z noc▒
gdzie╢ na ko±cu ulicy
na samym jej ko±cu
VIII. 1999
Z│y sen
dotykam ciΩ we ╢nie
ogarniam biorΩ
do siebie
przyciskam
do siebie
(tak mocno najpro╢ciej)
aby╢ mi nie uciek│a
aby ciΩ nikt nie wyrwa│
abym nie zobaczy│ mych r▒k zastyg│ych
wyci▒gniΩtych
a potem
(zawsze zn≤w)
budzΩ siΩ
(z│y ksiΩ┐yc mnie budzi)
ObejmujΩ nocn▒ pustkΩ
i ciszΩ mokr▒ od │ez
15.VI.1998
|