Pamiętnik znaleziony w zębie.

 
 
 
 
Poniedziałek

Postanowiłem spisywać myśli. Nazywam się Ksawery Brona. Wiem czego chcę. Mam jasne i proste marzenia. Istnieje tylko jeden problem. Nic, ale to absolutnie nic, nie jest w stanie mnie zdziwić. Po prostu wydaje mi się, że chyba wszystko już widziałem. Czasami myśle, że jestem Bogiem.
 
 

Wtorek

Wstaje rano i włączam radio.
Lepper znowu coś blokuje. < nie dziwi to mnie zupełnie >
Młoda reporterka jazgocze głosikiem do złudzenia przypominającym uszkodzoną frezarkę. Słyszę tylko pojedyncze zdania (tramwaj właśnie przejechał).

- Czy to prawda, że rolnicy znowu użyli siły przeciw policji? -

- To są świńskie kłamstwa. To policja prowokuje starcia! -

- Doszły nas informacje, że posiadacie pewne ilości broni biologicznej, kutrów rakietowych, karabinków automatycznych, miotaczy ognia i baterii przeciwlotniczych. Jak pan skomentuje te wyssane z palca pogłoski...?-

Brak odpowiedzi. Zamiast niej słyszę szczęk zamka od AK-47. Seria, króciutka. Potem druga i jeszcze jedna - ta już z broni większego kalibru, pewnie M60. Cisza. Histeryczny śmiech Leppera. Cisza. Reklama zupek Knorra. Jędrych znowu coś pieprzy o powiązaniach SLD z Obcymi. <zupełnie mnie to nie dziwi, raczej irytuje. Czy rząd już czasem nie przesadza z ignorowaniem tych 'chłopskich zamieszek'>

Wieczorne wiadomości. Rolnikom zagwarantowano bezkarność. Ciężko na to "zapracowali" chłopaki! 2 policjantów martwych, 45 rannych. Jeden T-72 i cztery Skoty, spalone. Dwa MIGi 29-ąte zestrzelone, piloci nie zdołali się katapultować. < nie widzę tu nic dziwnego >

Buzek zauważa wreszcie problem. Organizuje interwencyjny skup gówna końskiego. Rolnicy znowu grożą powstaniem. Buzek ulega i podnosi cenę na 20zł za gram. Rolnicy są szczęśliwi. Pewnie nie na długo. < a cóż mnie to obchodzi>
 
 

 
Środa

Pamela Anderson jest w ciąży. Ojcem jest moduł zawierający próbki genów tow. Chruszczowa. Moduł oderwał się od stacji Mir i zaatakował Pamelę anteną nadawczą, kiedy właśnie wchodziła pod prysznic. Podobno się nie broniła. T. Lee Jones wytoczył publiczny proces antenie na antenie. Wygrał. Antenę powieszono. <żałośnie nudne>
 
 
 

Czwartek

Już drugi raz w tym tygodniu odwiedza mnie Bóg. Nie pisałem o tym w poniedziałek, bo to tak nudne. W końcu się przyznał, że zakwalifikował mnie jako bubel. Mam już swoją metkę: "Człowieczek ze zindoktrynizowaną świadomością kolektywną." Chodzi mu o to, że przyjmuje do wiadomości absolutnie wszystko i zupełnie mnie to nie dziwi. Chyba mi zazdrości. Odlatując do domu powiedział że będzie mnie miał na oku. <no i co w tym takiego dziwnego>
 
 
 
 

Piątek

Koreańce zmutowali Aidsa. Nowy wirus jest absolutnie niewyleczalny. Ludziom oczy robią się purpurowe, wybałuszają się i zaczyna w nich coś fajnie bulgotać. Aha, jeszcze nóżki się zrastają w kolanach i tworzą płetwę, a płuca zamieniają się w skrzela. 30% ludności choruje i włazi z powrotem do wody. No i dobrze. Korki się zmniejszyły. < obyś żył w ciekawych  czasach...nie rozumien co to znaczy "ciekawe">
 
 
 
 

Niedziela

Nie, to nie pomyłka. Nie było soboty. Anestezjolodzy ją ukradli i trzymają zakopaną gdzieś w górach Sierra Nevada. Chcą podwyżki i żeby nie było zimy. Rząd robi co może. Zimy na pewno nie będzie. Z podwyżek nici.

Anestezjolodzy ogłaszają strajk włoski. Kolejne 30% ludzkości jest tym razem uśpione. I to na dobre. Z braku ludzi, część zadań na planecie Ziemi przejmują specjalnie wyszkolone zwierzęta.

Buzek idzie na ugodę. Wszyscy anestezjolodzy dostają refundację na zrobienie sobie zabiegu przedłużającego penisa. Zabiegi się przedłużają. Buzek występuje w Tok Szoku. Najsztub pyta go o postępy rozmów z anestezjologami. Buzek odpowiada:
-  Tak negocjacje się przedłużają, ale wkrótce dojdziemu do kompromisu. Pyta pani dlaczego? Bo już im wystają przez okna i ptaki na nich budują gniazda. - Reklamy. Telewizor eksploduje całkowicie bezgłośnie. <kolejny nudny, szary dzień>
 
 
 
 

Sobota

Tak oddali sobotę. A właściwie to GROM wykopał. Bo do Groma zaczęli krety przyjmować - nieźle się skurczybyki sprawują. Mówią na nich: cichociemni. Chyba coś jeszcze się stało? Aha, w nocy wyrosło mi 6 kolejnych głów. Trochę tłoczno, ale teraz dużo rozmawiam sam ze sobą.

Nie jesteśmy sami. Mulder miał rację. Z Plejad przylecieli Obcy. Okazało się, że na zaproszenie SLD. Oleksy zrzuca maskę, tak jak myślałem - To Vader -.
< chyba przemebluje mieszkanie. Nudno okropnie.>

..... o 3-ciej w nocy ktoś zapukał dwa razy. < normalka > Otworzyłem drzwi. Stał za nimi łysy i kulejący na trzy nogi kangur. Na głowie miał czapkę, a na niej dwie skrzyżowane trąbki. No tak, oczywiście to listonosz.

Biedny kangur. Taki stary, a musi dźwigać te liściory. Pelikany nie chciały nosić poczty. Powiedziały, że mają w dupie taką robotę. No i teraz robią za powietrzne taksówki dla nadzianych chomików. Gucwińscy ich wrobili. <nic dziwnego, zawsze mieli podejrzane gęby>

Przeglądam listy. Sama nuda. Zaproszenie na przejażdżkę z Hołkiem.....bilet promowy na Marsa.....zdjęcia nagiej Kasi Skrzyneckiej w niedwuznacznych pozach z Basią Labudą......X i XI symfonia Beethovena. I tyle <nie mogące nikogo zadziwić nudziarstwo> Jeszcze coś. Nudny biało-niebieski papier......<żałosna nud....COOOOOO?????

O kurwa, to nie możliwe. Ktoś mi wyciął chyba jakiś numer !!!!! O, Boże to nie może być prawda......to najdziwniejsza rzecz od początku świata....czuję, że mam zawał....tak to zawał, a ta rzecz to.....zszzszzszszszzszzszszsszsssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssszszszszszszsszszs
zsszszzsszszsszsszzssszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzszszzszszsszszsszsszszsszszszsszzsszszsszsz
szszszszszsszszszsszszszsszszsszszszsszszsszsz......szszsz.....
...zszsz...zs.zs..........zs..z.sz.sz..z.szzzszzszsz...z..........s..............s...........s..........................ss.>
 
 
 
 
Dalszy raport z sekcji: W tym miejscu wyczerpała się bateria w elektronicznym pamiętniku ukrytym w zębie Ksawerego Brony. Reszta zapisu nie możliwa do odczytania. (...)otwieram jamę brzuszną. W żoładku jest jakiś biało-niebieski kawałek papieru (...)niektóre wyrazy da się odczytać, tworzą bezładną plątaninę:
 
 
'...uje państwa.....amierzanej juz od daw........rastycznej i ostateczn.....niżce o 99 proc.......awki za 3......inuty roz.... lo.alnej.  .......czymy udanego....rzystania......aszych usług...........T.........munikacja Pol.......S.A.'
 
 

.....denata zaszyłem o godz. 20:50. Przyczyna śmierci: wyjątkowo silne zdziwienie i zaskoczenie spowodowało zatrzymanie krążenia.  Dr hab.......Józef Koc
 

Szaro-biały borsuk, z beznamiętnym wyrazem pyska schował notes do kieszeni hełmu, zapalił światło i poszedł do domu. Jego naprawdę mało co mogło zdziwić

 
KONIEC
 
Kraków, luty 1999








Teksty pochodzą ze strony http://www.5000slow.w3.pl.
Prawa autora tekstu zastrzeżone