Krytyka tekstów odrzuconych





Krzysztof Tryk:

O tym Jurorze



EICYZR


[...]
...
...
...
trzynaście...
dwanaście...
jedenaście...
dziesięć...
dziewięć...
osiem...
siedem...
sześć...
pięć...
cztery...
trzy...
dwa...
jeden...
łueeeee!!! bubu... siwiatło! co? do przodu, wyrzej, tak, mowi, jesić! zmiany... zmiany... zmiany... lepiej, szybciej, jazda do przodu - nowe drogi i myślenie, poznawanie, doświadczenie... ale dóży! nowości w pamięć, z pamięci działanie, kojarzenie i uczenie... . ale duży! mówi - różnie, cytuje i tworzy - tworzy!, przerabia...; gniew? bunty, naprzód! nie stopujcie!, jasno-dzień, nowe drogi: krzywe&różne, dokąd? a ważne? by nowe, światła szybko mijają, czarne reflektory wokół, a w tunelu naprzód coraz nowe światła-wyjścia, pęd beztroski, coraz mniej widać z boku, a więcej z przodu: iluzje... brak oparcia?! znikło? więć trud? wysiłek oparciem, praca tworzy kołacze i nowe światło u boku - na śmierć i życie. wspólna droga, prosta, spokojna, bez celu; a wszystko wokół pędzi, wiruje; nowy tunel i nowi pod opieką, prędzej! szybciej! a światła mijają, migają i znikają - odchodzą lub gasną. ale maszyna pędzi do przodu! nic nie widać, rutyna, stare wzorce a nowe warunki; ciemny tunel, szybkie blaski - co znaczą? nieważne, ciemność, i wyjście gasnące, choć coraz bliżej, zawrotna prędkość... i koniec miażdżący: BUUUM!!...
bum...
mmm...
hmm...
...
...
..
.
.
.
.
.
[...]


Fatalne błędy ortograficzne i literówki skutecznie zniechęcają do oceny. Stąd apel do autorów szanujcie swoje dzieła, bo oceniający mają z pewnością mniej w tym interesu niż wy!!!


Gdzieś w galaktyce:
__________________________________________________________________________________________
Asurdalne i przez to może się podobać, ale poza wątłą pointą nie kryje się w tym utworze
jakaś szczególna wartość. Pierwsze zdanie nieśmiało sugeruje fantastyczny kicz, który przemienia
się w wesołą historyję, ale dla mnie to stanowczo za mało by zatrzymać się przy opowiadanku nieco dłużej.


kartka...



Muszę przyznać, że czegoś podobnego jeszcze nie czytałem, ale jak często bywa świetny pomysł rozbija się o nieudaną formę. Na początek to co denerwuje najbardziej i sprawia, że opowiadanie niemal nie nadaje się do czytania! Po co autor orzeczenia stawia na końcu zdania? Czyżby przyzwyczajenia z języka łacińskiego. Wiem, że archaizacja jest czymś ciekawym, a w tej opowiastce nawet niezbędnym, w tym jednak problem, że trzeba umieć ją zastosować i na pewno nie zastąpi jej jedna, zupełnie nieuzasadniona zmiana składniowa. Dają się wyczuć też pewne błędy logiczne w fabule. Czemu to bohaterka - kartka wychowując się w towarzystwie innych kartek nie wie np.: czym jest makulatura, wie natomiast wiele innych jej niepotrzebnych rzeczy? Dziwne jest też, że programowa bierność kartki, (jest ona przedmiotem w dziejącej się akcji) nagle pod koniec zmienia się radykalnie (pisze na sobie "help"- co swoją drogą jest dość tanim rozwiązaniem fabuły).
Ogólnie mówiąc dobry pomysł pogrzebany przez kiepskie wykonanie.

Krzysztof Tryk







Lucyna Brzozowska:

O tej Jurorce



After death
Dobre, ciekawe spojrzenie na śmierć i to, co po niej.


Bullshit1
Przemyślana konstrukcja zwrotek. Temat mniej ciekawy.


ODA DO MIŁOŚCI
Om, jakoś takie rymy "na okrągło" mnie nie zachwycają. Ale poza tym to chyba wiersz prześmiewczy... Interesujące.

Bullshit2
Bardzo mi się podoba - ale co to właściwie jest? Poezja raczej nie... :)

Bullshit3
Interesujące.

LOT
Fajne

UBOCZNY PRODUKT ROZKOSZY (GŁUPOTY)
Temat przejmujący, końcówka dobra.
We wszystkich utworach widać jakiś pośpiech. Krótkie słowa, krótkie zdania, krótkie myśli. Mam wrażenie jakby słowa były wyrzucane przez karabin maszynowy...

MOJA LEKCJA HISTORII
Pierwszy wers za długi. Gdyby trochę po skracać wersy (niektóre) poprzestawiać słowa, było by bardziej poetycko. Teraz wygląda tak, jakby myśl prozy ubrano w wiersz. Chociaż czyta się i tak dość dobrze.


Z ciemności
Zbyt dużo słów. Efekt rytmiczności został uzyskany, lecz kosztem braku możliwości całościowego spojrzenia. Podoba mi się, że na początku wersów autor używa dłuższych (kilku, przeważnie dwu- sylabowych) wyrazów, a na końcu tuż przed tematem przewodnim strofy jednosylabowych.
Przemyślane.

"Dziwne są te ludziki"
Raczej typowe. Nic zaskakującego, ani na tak, ani na nie.

EICYZER
Nie przeczytałam. Denerwuje mnie to "wystrzeliwanie" słów.

Z gdzieś w galaktyce
Dobre. :)

Z kartka podarta
Sam pomysł oryginalny, ale opowiadanie jest za długie i przez to nudne. Zbyt wiele razy autor zmienia szyk zdania, z "się" na końcu - denerwujące.

Z paczka
"... świetnie się rozumieli. Znali się na wylot i doskonale rozumieli." - dwa razy to samo.

Opowiadanie ma jakby dwie części. Część o ludożercach i szatanie oraz część o Barabaszu i Mesjaszu. Może w jakiś sposób pierwszą część z drugą łączy pozytywna (?) postać Szatana. Jednak trudno doszukać się większego sensu zarówno w treści jak i specyficznym sposobie pisania.

Exterminacja gatunków
"Tak w ogóle to tą planetę" -" Tak w ogóle" nie pasuje do całości języka jakim jest pisane opowiadanie.

Winka orska
Denerwujący ciąg bez kropek i w dodatku tylko w jednej (tej) części opowiadania. Ciekawe (ironiczne?) zmiany nazw.

Przeklęta ziemia
Imiona grupy badawczej jak z bajek dla dzieci, jednak osoby je noszące nie maja cech charakteru bohaterów tych bajek. Jest śmiesznie, ale nie tak śmiesznie jakby mogło być... :)

"Potempiony" pisze się przez ę
Obraźliwe (od tyłu) nazwiska "sportowców" nie koniecznie muszą być śmieszne, podobnie jak poprzekręcane nazwy drzew i skrócone nazwy miejscowości. No, ale cóż.

Amen
Koniec dramatyczny, ale do przewidzenia.



Ocena ogólna.
Autor wierszy i opowiadań ma z pewnością talent, bogatą wyobraźnię oraz umiejętność posługiwania się słowami, w sposób niestandardowy. Większość tekstów ma zabarwienie prześmiewcze, często są to oparte na tematyce fantastycznej paszkwile na ludzkość i to co ludzkie, przeważnie jednak bez oceny (co się liczy na plus).
Odnosiłam chwilami wrażenie, że tekst jest niedokończony lub skończony "na szybko", bez specjalnego przemyślenia.
5,0 za całość.








Tomasz Warzyński

O tym Jurorze


"by kochać nie trzeba być poetą
by pisać - wierszokretą"

Panthera


O ścieżkach Panthery

Oda do miłości najeżona ośćmi, w czasie deszczu nie tylko dzieci się nudza, a po śmierci (uwaga - wystarczą trzy piwa) czeka nas głos nieskończoności (trudno być Bogiem) po locie z wielka ilością liczb (i zbyt dużą ilością słów).

Jeżeli potraktować tytuł "odpad" dosłownie, to to, co jest właściwe , choć stare jak świat - ciągle może być otulone poezją.

"Reds" - wyrasta na ścieżce jak dobre drzewo. Bardzo dobre drzewo. Może zrobić tu rozwidlenie dróg? Polecam. Jednak "z-ciemność" nie powinna tam

się znaleźć. Zbyt duszna. Oddechu wystarcza na jedną przecznicę. Za to, pomimo wybałuszenia ócz mych - specjalny pojemnik na Pogniecione Kartki, z pluszem nawet, niech tam - postawiłbym w zaułku. Może przekażą naukę swym wnukom, może warto?

A już chciałem uciekać przed Pantherą, co sił w nogach, ale nie! Sympatyczne jednak i śmieszne pisze rzeczy, co czyta się także zgrabnie - jak komiks jakiś, ale czy to źle - chyba nie !!!

Przyznaję - "rzeczy na ziemi i niebie" - przeleciałem, bez sekretarki, bo rurę mojego maluszka już naprawili i muszę biec, by jechać, ale wrócę, sobie już tylko - a Wam - polecam poczytać, bo niby nic, a jednak.

Wcale nie uciekam - daję się gonić !

Tomasz Warzyński





Adam Podstawczyński

Teksty bardzo mi się nie podobają, głównie z jednego powodu: mam wrażenie, że autor nie czytał ich więcej niż 1-2 razy. To są myśli przelane na papier, często przypadkowo zrymowane, przypadkowo zmetaforyzowane i przypadkowo zatytułowane. Autor ma cholernie dużą wyobraźnię i duży potencjał tworzenia - ale tworzy zbyt spontanicznie. A słowo "spontanicznie" w pisaniu jest pojęciem negatywnym. Chętnie zobaczę więcej tekstów tego autora - ale tekstów dopracowanych, a nie samych - nawet tak ciekawych - zalążków.