Teksty Marcina Schulza

Marcin "FORN" Schulz o sobie: Jestem studentem prawa w Poznaniu i Frankfurcie nad Odrą, czyli na Viadrinie. Teraz 4 rok, czyli mam 22 lata. Zajmuję się trochę muzyką, trochę historią. Kontakt z autorem: euv-2054@euv-frankfurt-o.de.



Zapiski i pudełko od zapałek296 słów
Rękopis314 słów
Jeden rozdział bajki o Fornim1628 słów
Sto lat opowieściok. 4400 słów
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, w siódmej dolinieok. 450 słów
Wiadomośćok. 820 słów
Walcok. 650 słów
Wietrzny erotykok. 939 słów

Zapiski i pudełko od zapałek

Umarł razu pewnego człowiek. Człowiek ten był bardzo zwyczajny, ot człowiek. Nie miał rodziny, mieszkał sam. Miasto przysłało więc pracowników do opróżnienia lokalu. Znaleźli kupę śmieci, resztki jakich zapisków, stare wydanie "Pana Tadeusza". Był tam też zegar, list od jakiej kobiety. Na środku pokoju spiętrzyli górę bezwartościowych drobiazgów. Wszystko co cenne poszło do magazynów celem zlicytowania lub zakurzenia. Wszystkie śmieci i drobiazgi miały iść do pieca. Człowiek, który zgarniał drobiazgi do foliowego worka, wypatrzył w ich wielości pudełko od zapałek. Przykuło jego wzrok, bo ozdobione było zdjęciem nagiej kobiety. Podniósł pudełko, popatrzył chwilę i pomylał : "Takie sobie pudełko i taka sobie kobieta." Nie przyglądał się za bardzo. Wyrzucił. W drodze do pieców utylizacyjnych pudełko wypadło z dziurawego worka. I leżało chwilę na ulicy obok przejścia dla pieszych. Jaki przechodzień z papierosem w ustach bezskutecznie szukający zapalniczki, dostrzegł leżące na bruku pudełko. Podniósł je, obejrzał zdjęcie, zajrzał do środka. Była tam jeszcze jedna zapałka. Szczęliwy zapalił papierosa, a pudełko schował do kieszeni. "Na szczęście" - pomyślał.

Wieczorem jak zwykle zasiadł przy biurku, próbując co napisać. Wyobraźnia - już dłuższy czas zresztą - odmawiała współpracy. Sięgnął do kieszeni po papierosa i zapalniczkę. Przy okazji trafił na pudełko od zapałek. Położył je przed sobą i patrzył z uśmiechem. W świetle lampki dostrzegł coś. Pudełko było pokryte siateczką liter drobnych jak robaczki. Litery tworzyły wyrazy, a te zdania. Zdania były początkiem jakiejś historii. Były jakimś pomysłem, czyms, co zostało. Człowiek z papierosem przepisał zdanie do swego zeszytu. Przez chwilę podejrzliwie patrzył na kartkę. Potem zgasił papierosa i zaczął pisać. Pisał długo. Napisał piękną książkę. Wszyscy ją znamy.

A pudełko od zapałek schował na dno biurka. A papierosy zapalał zapałkami - zapalniczkę wyrzucił do kosza. A takie zwyczajne pudełko od zapałek ze zdjęciem nagiej kobiety.



Rękopis

Na stole tak prostym jak umysł człowieka
Trzy ktoś aż położył kiedyś rzeczy
Leżało tam pióro gęsie z resztką atramentu zaschniętego na końcówce
I leżała karta pergaminu zapisana prawie do końca
A obok tych dwóch stała świeca - a właściwie jej resztka
Ktoś kiedyś siadał przy tym stole i pisał
Pisał długo w noc nie czując a myśląc
A potem czytał Jej to, co napisał poprzedniej nocy
Czytał bardzo powoli nie myśląc a czując
Potem przez chwilę oboje myśleli
A potem przestawali całkiem myśleć
A nad słonecznym ranem zwykli dodawać nowe wiersze
Tak świeże jak pieczywo z piekarni w bramie naprzeciw...
Dziś na stole tak wymyślnym jak ludzkie serce
Stały tylko trzy rzeczy: pióro, pergamin i świeca
A właściwie to, co pozostało po świecy
Świeca już się dawno wypaliła, a nikt nie wstawił nowej
Atrament dawno już wysechł i pióro też już nie to
I dawno nikt nie dopisał nowego wiersza na kartce
Coś się skończyło
Ktoś podszedł do stołu i wstawił nową świecę
Zapalił ją i zajęła się jasnym płomieniem
Wziął do ręki gęsie pióro, a popatrzywszy chwilę na nie
Złamał je - pękło łatwo
Wtedy wziął do ręki kartę pergaminu
Ucałował i umieścił nad świecą
Ale choć długo czekał niecierpliwy, kartka się nie zajęła
Była ciepła lecz blada, choć ogień świecy parzył
Ktoś wyjął mu kartkę z ręki i dopisał u dołu
"Rękopisy nie płoną"
I położył zapisaną do dołu kartę na stole obok świecy
Obok nich położył nową kartę a na niej
Nowe pióro białe
I znowu chwilę myśleli
A potem przypomnieli sobie jak czuć nie myśląc
A nad ranem złotym jak wypieczony chleb
- Ten z piekarni w bramie naprzeciw -
Napisali nowy wiersz na karcie
Nowym piórem
Przy świetle nowej świecy
A wszystkie te trzy rzeczy: pergamin, pióro i świeca
Leżały na stole tak niezrozumiałym jak my
Wystarczyło tylko zapalić świecę


Sv. Filip i Jakov, sierpień '98





Teksty pochodzą ze strony 5000słów
Prawa autora tekstów zastrzeżone.