Dedykowane Anne Sexston
Wyjadając Słowa
Kto komu z ust wyjada
czy ona z ust moich
wyjadła wszystko zanim się urodziłam
ożywiając figurki kolory
w których ja spóźniona dwadzieścia lat
nie tylko przez Atlantyk
ale i ląd w ciszy którego nie byłam lady
stawiałam pierwsze kroczki sylab
wytyczałam swoje terytorium
niepodległe tra la la
aż nagle w innym berecie świata mój wąż
wypluł zaklęcie: To my fellow traveler, best friend
and partner in crime
with indescribable tortuous,
yet delicious emotions *
On podarował mi twoją krew
zatrutą i nieśmiertelną
Zanurkowałam przestraszyłam się
zobaczyłam w rafie obok twoich płuc
rosną moje płuca
tak samo postrzępione przez trujący koral
Kto komu z ust wyjada
czy ja z jej ust jem
wybierając co smaczniejsze kąski
przybrane świeżymi listkami sałaty
układam na podłużnych półmiskach tłumaczeń
nakrywam do stołu
nakrywam-zakrywam żeby nie wdzieli
że to twoje martwe ręce
Importowana egzotyczna potrawa
będzie smakowała
jak Śniadanie Na Trawie Maneta
bo ludzie lubią jeść światło
i zaglądać pod spódnicę
śmierci
Kto komu z ust wyjada
czy ty znowu z moich nostalgicznie
jak embrion palec
ssiesz mój mokry nos
moje naoliwione oczy szybkie
jak zaskroniec
i pod ręką jak błyskawiczny zamek
choć niezamykalne
niezamykalne słyszysz!
Nie ma całkowitej indentyczności
przyglądałam się własnym pośladkom w lustrze
nie są identyczne raczej idiotycznie
moja głowa wygląda na wysokości kolan
każdy z nas ma ciało
wszystkie jego części
niewymienne
każdy z nas ma język
intymny tampon
krwią przebarwiony inaczej
A jeśli ja jak wróbel
na parapecie twoich ust przysiądę
to nie wyganiaj
i otwórz okna.
*Mojemu towarzyszowi podróży, przyjacielowi najlepszemu
i partnerowi w zbrodni
z nieopisanie tortującymi
choć pysznymi emocjami
Oto dydykacja z jaką mój mąż-wąż,
podarował mi wszystkie wiersze Anne Sexston.
27.06.99 A-dam