Akt I

Scena 1
(noc romantyczna, opodal rzeki)

   Narrator: (wchodzi)
  Jakiż to młodzian piękny i młody,
Jakaż to obok dziewica!
Jakaż to rzeka toczy swe wody,
Czyż to nie rzeka Silnica?
(cicho ulata, ww. para wchodzi)
     Młodzian:
  Ach, jakaż ta noc jest piękna, upojna,    
Aż coś uderza do czachy!
Ach, jakaż ta cisza nocna spokojna
I gdyby tylko nie te...
(pociąga nosem)
                               zapachy!
     Dziewica:
  Twoja poezja już mnie nie rusza,
Zamknijże wreszcie paszczękę!
Ot, romantyczna znalazła się dusza!
A wiesz, jak poderwać panienkę?
     Młodzian:
  Och, moja droga! Takimi słowy
Ranisz mi duszę do głębi!
Cóżeś se znowu wbiła do głowy?
Jakiż dylemat cię gnębi?
     Dziewica:
  Ach, spadaj, spadaj, drętwy smutasie,
Idź lepiej bronić ojczyzny!
"Ze strzelb dziesięciu palnij - a zasie!"
Ja idę szukać MĘŻCZYZNY!...
     Młodzian:
  O, ukochana! Teraz miłości
Zamknięte przede mną drogi.
Idę! I do ostatniej kości
Będę ja niszczył twe wrogi!
(wychodzi krokiem defiladowym)
     Dziewica:
  I oto młodzian odszedł, niestety,
W pełni fizycznej tężyzny!
Och, czy się znajdzie dla takiej kobiety
(pokazuje na się)
  Chociaż kawałek mężczyzny?...

Scena 2
   Hrabia: (wbiega)
  Oto przybywam na twe wezwanie,
Moja ty piękna dziewico!
Czuję potężne w żołądku mym ssanie:
Ukaż, ach ukaż swe lico!
     Dziewica:
  Ach, co za facet! Jakiej postawy
I jaki z zewnątrz ponętny!
A jeśli chodzi o inne sprawy -
To jeszcze pewnie majętny!
(lico swe odsłania)
     Hrabia:
  O! Cóż za piękność! Niechaj tu padnę,
Niechaj tu padnę, jak żyję,
Jeżelim widział kiedyś tak ładnę,
Taką-że wysmukłą szyję!
(zbliża się z błyskiem w oku)
     Dziewica:
  Ależ mospanie! Złamiesz mi kości!
Będę się wiła jak w męce!
A cóż to są za poufałości
Ach, weź pan, weź pan te ręce!
(się wyrywa)
     Hrabia:
  Ha! Ona się zaraz rozpłacze!
O, niech me ręce cię tulą...
(szeroko się uśmiecha)
  A widzisz tu moje siekacze?
A wiesz, jak zwą mnie?
     Sufler: (chrypi)
                                Drakulą!
     Hrabia:
  Tak! Tutaj, gdzie światy graniczą,
Tutaj mnie zawsze znajdziecie.
Żywię się tylko krwią super-dziewiczą
I straszę w głupim tym świecie!
Ostatnio ciągle jestem na głodzie,
Nie masz mym mękom końca!
Wciąż bez wyżerki łazić w tym chłodzie...
Stokroć wolę widok słońca!
Lecz w końcu jednak znalazłem dziewicę
Odżyłem - o! - znów ja żyję!
Zaraz się krwią twą niewinną nasycę
O! Zbliżże, zbliżże swą szyję!
     Dziewica:
  O, hrabio! Patrzysz wciąż błądząc!
Spojrzyj uważnie w me lica...
O! Horrendalnie mylisz się, sądząc,
Ze oto przed tobą - dziewica...
     Hrabia:
  Sił mi diabelnych już moich nie staje!
Cała nasza młodzież dziś taka.
A gdzie uczciwość, cnota, obyczaje?
To jest Dziewica? Wszak miała chłopaka!
W świecie zepsutym z szczętem się zagłodzę,
Rozpada się trupia powłoka!
Nie mogę dłużej - odchodzę, odchodzę...
Skończyła się moja epoka!
(na kształt smrodu się ulatnia)
     Chór żab: (w Silnicy)
  Chłe-chłe-chłe-chłe-chłe (rechocze w przedśmiertnych  drgawkach)
     Dziewica:
  Jeden - szczeniakiem, drugi zaś - potworem...
Jak bańki mydlane zniknęli mi oba.
Teraz świat cały stoi otworem
I będę robić, co mi się spodoba!
     Sufler: (chrypi)
  I za przyczyną tych dwóch sztuk jełopa
Taka to wtedy powstała wariacja,
Ze baba zaczęła nie doceniać chłopa
I tak powstała ta "emancypacja"...

~Winieta ~Akt II[[Poczta]]