filipe, Niewłaściwa kobieta, Galeriowiec | Dwa opowiadania, niby na inne tematy - ale czuć to samo pióro. Pierwsze z nich przedstawia, jak mówi filipe "męską nieuświadomioną konsekwencję w spełnianiu biologii", a drugie jest dość zawiłym kryminałem opartym na dość oklepanym pomyśle trójkąta seksualnego. | Łączna ilość słów: 16323. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Tobermory, kilka wierszy | Znów wiersze bardzo młodej autorki. Znów widzę błędy wieku młodzieńczego: za dużo słów i za dużo energii przelanej w postaci czystej na papier, zanim jeszcze przeszła przez filtr opanowania, doświadczenia, spokoju (które według mnie wynoszą poezję na wyżyny). A jednak wiersze już mówią, że to poetka. Przede wszystkim widać wyostrzony zmysł obserwacji i skupienie na szczególe (piękny "Agrest"), oprócz tego nie czuć strachu przed odważnymi zabiegami: swobodne operowanie neologizmami, eksperymenty z formą (nawet sonet!), no i metafory godne tych najbardziej cenionych poetów. Dlatego bardzo miło gościć mi te pachnące świeżością, jak agrestem, wiersze. | Łączna ilość słów: 644. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Bartosz Kaliszewski, wiersze | Najlepszy, moim zdaniem, wiersz Bartosza to Niewyśniony sen nocy wielkiej z cyklu "Tamta Strona". Oszczędny w słowach, a jednocześnie pełen metafor i symboli, bardzo wyraźnych, łatwo rozpoznawalnych. Każda cztero-, a potem trzywierszowa zwrotka wprowadza nowy obraz, a wszystkie składają się na wyraźnie wzburzony stan ducha podmiotu lirycznego. Część cech tego wiersza mają zresztą także inne utwory Autora, ale ten gra na wyobraźni - przynajmniej mojej - najlepiej. Najbardziej cieszy mnie to, że wiersze Bartosza są coraz lepsze. Jego starsze wiersze, które niespecjalnie mi się podobały, też można tutaj przeczytać wraz z moim lapidarnym komentarzem. | Łączna ilość słów: 809. Komentarz można przeczytać tutaj |
Panthera, Homo Tonto | Opowiadanie. Krótkie, ale aż ociekające słowami. Autor najwyraźniej zasugerował się ideą stream of consciousness, czyli strumieniem świadomości rodem z Pani Dalloway. Wskazuje na to nie tylko układ graficzny (wszystko w jednym akapicie), ale też charakterystyczne łączenie zdań i myśli w "łańcuszek" - kolejna fraza jest wynikiem poprzedniej, co nie znaczy, że zachodzi koniecznie między nimi związek przyczynowo-skutkowy. Jakkolwiek nie mam nic przeciwko strumieniom świadomości, to nie mogę powiedzieć, żeby opowiadanie Panthery podobało mi się. Może nie potrafiłem uchwicić przesłania, ale miałem nieodparte wrażenie, że jego strumień świadomości... nie płynie w żadnym konkretnym kierunku. | Łączna ilość słów: 3234. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Tadeusz Petrazycki, Opowiadania | Takie pisanie bardzo mi się podoba. Bardzo szanuję autorów, którzy potrafią skupić się na małym fragmencie świata, nie szafować silnymi bodźcami czy usilną abstrakcją. Tadeusz Petrażycki właśnie skupia się na "niezauważalności": najpierw na marnych śmieciarzach, którzy pod koniec opowiadania przestają nimi być - później na figurce przydrożnej. Opisy są i bardzo trafne, i bardzo prosto wyrażone, a więc typowo prozaiczne. A jednak skądś bierze się w obu opowiadaniach atmosfera, której czasem brakuje nawet w poezji... szczególnie we "Wspomnieniu" obraz Matki Boskiej "obejmującej smutne, poczerniałe pola" jest tak piękny i dobitny, że niechcący przenoszę się wyobraźnią w miejsca, daleko poza miastem, do których nigdy nie pozwalam sobie uciekać w dni pracy... Tadeusz ma dar opowiadania spokoju i to bardzo lubię (przyznam, że sam próbuję właśnie spokój z siebie wydobyć w pisaniu i cieszę się, gdy mi się udaje). Jeśli koniecznie muszę wskazać jakiś minus - to jest to długość opowiadań. Są za krótkie i wyraźnie autor dopiero zaczyna oplatać czytelnika stworzoną atmosferą - a już musi nić zwijać. Ale i tak są to dla mnie wyróżniające się utwory. | Łączna ilość słów: po kilkaset każde. Komentarz można przeczytać tutaj |
Zbigniew Dudek, Czerwony Kapturek i Złota Rybka | Znane bajki i znani bohaterowie. Ale to nie bajka. Czerwony kapturek z przyjaciółką nawiązują rozmowę z Wilkiem, która nie bardzo przypomina znaną każdemu dziecku wymianę zdań... dwie piękności i bestia dyskutują na tematy wręcz filozoficzne i egzystencjalne. Jak łatwo zauważyć, autorowi nie jest obce pojęcie determinizmu, bo wilk - choć gadatliwy - swój wilczy głód jednak ma, a poza tym wskazuje na to przypowieść o skorpionie. Przyznam, że nie przepadam za takimi tekstami, ale wiem, że to tylko mój gust i widzę, że dla innego czytelnika "Czerwony Kapturek" będzie pewnie wdzięczniejszą lekturą - tym bardziej, że jest napisany z polotem, ubarwiony ciekawymi opisami i humorem - takim jakby wilczym. Teraz pojawiło się także drugie opowiadanie, "Złota Rybka". I znów przewrotne rozważania na podstawie znanego każdemu z dzieciństwa motywu. |
Łączna ilość słów: 3400. |
Rafał Jaworski, Opowiadania o Podmiocie | Narrator jest skrajnym indywidualistą o umyśle wyczulonym na bodźce zewnętrzne. Wnioskuje, buduje zależności i wypowiada zdania jednym ciągiem. Oba krótkie opowiadania-obrazy pokazują właśnie reakcje podmiotu na czyjeś słowa. Pytający na pewno nie takich reakcji oczekiwali, bo nikt "normalny" nie wypowiada jednym tchem wszystkich myśli, które akurat kiełkują w mózgu. Jak wskazuje tytuł, narrator jest w stosunku podmiotowym do otaczającego go, przedmiotowego świata. Jakby więc "ponad". I chyba o tym są oba obrazy - przynajmniej ja je tak odczytałem: opis wrażeń intelektualisty/poety/filozofa w starciu z prostaczkami. | Łączna ilość słów: 917. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Era, Erotyki dla Ciebie | "O kurczę, co za częstochowska rymowanina" - pomyślałem po przeczytaniu pierwszych paru linijek. "Drżąca - gorąca - dymiąca - lścniące..." i tak cały czas. Ale zanim odesłałem wiersze autorce opatrzone naklejką "nie przyjęto do druku", przeczytałem je jeszcze raz, powoli i do końca. I zobaczyłem w nich nie tanie rymy, a upartą zasadę. I zobaczyłem, jakie to są naprawdę wiersze - zobaczyłem jak kipią aż erotyzmem. Powtarzające się, bijące jak serce rymy tworzą wołanie, skowyt prawie, do drugiego człowieka: o bliskość cielesną i duchową, o zrozumienie, przyjęcie, przytulenie. Dzięki konsekwentnej, odmierzanej wyraźnym krokiem formie, poezja Ery jest bardzo kobieca. Ale to nie wszystko: erotyzm tych wierszy objawia się w wyraźnym zarysowaniu podmiotu lirycznego jako osoby zdolnej do wszystkiego, by być przy ukochanym. Potrafi stać się kwiatem, morzem, piaskiem - wszystko by zrealizować swoje pragnienie. Pewnie wiersze te mogłyby być lepiej napisane. Pewnie mogłyby być dłużej przemyślane, jeszcze wygłaskane, pocięte, udomowione. Ale mimo mojej niechęci do wierszy-wyznań, te przejęły mnie bardzo i chcę, żeby zobaczył je świat. | Łączna ilość słów: 368. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Kicia Kowski, Wiersze i proza | Bardzo duża ilość świetnych tekstów tylko jednej, młodej poetki. Autorka w imieniu podmiotu lirycznego prezentuje tu wszystkie swoje strony: kobiety w rękach mężczyzny, kobiety w ciąży, poetki, osoby obserwującej świat z przymrużeniem oka albo z karkołomną rezygnacją... Wybór wierszy jest spory i naprawdę widać świetny warsztat (poetka przyznaje zresztą, że pisze od dawna). Mamy więc stylizację podmiotu na cynicznego komentatora (np. "Literatura i samobójstwo"), mamy z drugiej strony pełne uczucia zwierzenie ("Idę w sen..."), jest klimat wprost postmodernistyczny ("Przestroga przed Coca-Colą"), oszczędny w słowach obraz - to mój ulubiony! - ("W pracowni malarskiej") i wiele innych form. Mocne, uderzające w sedno metafory to chyba największa zaleta warsztatu Kici - niektóre są tak oryginalne, a zarazem tak oczywiste, że czytelnik zaczyna zastanawiać się: dlaczego wcześniej nie przyszło mi to do głowy? Jednym słowem jestem pod wielkim wrażeniem, wiele wierszy wydrukowałem sobie (co nieczęsto czynię) i co trochę do nich wracam. Wiem, że wielu obrazów stworzonych przez tę poetkę nie zapomnę do końca życia - i to świadczy o sile jej pisania. | Od kilkudziesięciu do kilkuset słów |
Grzegorz Nalepa, Joanna | Nie rozumiem tej sceny. Bo to nie opowiadanie nawet, scena tylko jedna. W której po jednej stronie jest platoniczna miłość, a po drugiej pijacka przyziemność. Nie rozumiem przesłania tego obrazu. Mam też wrażenie, że autor nie wypowiedział się do końca. Żeby cokolwiek powiedzieć o warsztacie, muszę zobaczyć więcej tekstów. Dlatego na razie czuję tylko niedosyt - i czekam. | Łączna ilość słów: 420. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Marcin Koczur, Boski plac zabaw | Trudno mi osądzać, czy autor widział "Seksmisję", czy nie - ale jego jednoaktowa sztuka to właściwie jakby kopia tego filmu wzbogacona o elementy satyry na kler. Celem sztuki było prawdopodobnie rozśmieszenie czytelnika. Nie przepadam za satyrami, ironiami, pastiszami, frywoliami i cynizmami - pewnie dlatego ledwie wytrwałem do końca tego tekstu. Nie podoba mi się takie pisanie, nie widzę żadnego celu. Może ktoś widzi. | Łączna ilość słów: 1990. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Piotr Leszczak, Tarot Poetycki | Zacytuję Autora: "Nie jest to zbiorek luźnych wierszy, ale całość skomponowana na wzór symfonii muzycznej - rozmaite symbole i wątki dopełniają się nawzajem. Nie wiem, na ile to wszystko jest zrozumiałe dla osoby postronnej, ale moim celem było przekazanie pewnych doświadczeń oraz po prostu iluśtam-letniej wiedzy - poszukiwań związanych z tematyką Gnozy, Alchemii, Psychologii Głębi i oczywiście Tarota." Tyle Autor. I myślę, że na tym raczej poprzestanę - z błahego powodu: nie mam pojęcia o tematach opisywanych poezją Piotra, a nawet trzymam się od nich z daleka... od siebie mogę tylko dodać, że to poezja niezwykle "kolorowa" - pełna przenośni, a najbardziej oczywiście symboliki - której osoba niewtajemniczona nie ma szans zrozumieć. Na pewno jest to świetny warsztat, Autor swobodnie przeplata słowa ("płatki sasanek... Atrybuty Egzystencji... uda Kobiety - wszystko niemal w sąsiednich linijkach!) - co świadczy też o jego ogromnej wyobraźni i dużej znajomości opisywanych rzeczy. Niewiele mogę dodać - ale na pewno polecam wszystkim tym, którzy potrafią odczytać przesłanie Autora. | Łączna ilość słów: 2706. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Klaudiusz Wesołek, Ostatnia Szarża | Chociaż Autor nie dostarczył żadnej informacji bibliograficznej, opowiadanie samo mówi o jego zainteresowaniach historycznych. Osadzone w znienawidzonej, ubecko-komuszej rzeczywistości sprzed kilkudziesięciu lat, opowiada o wysiłkach narodowowyzwoleńczych naszych ojców i dziadków. Drobne niedociągnięcia stylistyczne i trochę - moim zdaniem - niedopracowane dialogi nie umniejszają tej bardzo ciekawej lektury. Powieści historyczne już gościłem na 5000słów, ale nie dotyczące historii tak nowej - tym bardziej polecam Ostatnią Szarżę wszystkim czytelnikom. | Łączna ilość słów: 1776. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Mirosław Gabryś, wiersze | Niesamowite wiersze. Nadałem im mój osobisty przydomek "wiersze nazywalne" - Autor tak bardzo lubuje się w nazywaniu rzeczy - nie po imieniu, a po swojemu. I to właśnie jest niesamowite - powstają metafory, jakich nie uczepilibyśmy się najbardziej szalonym skrawkiem umysłu. Przeżycie erotyczne brzmi już nawet nie fizjologicznie, a tak jakoś materialnie, że aż słychać ten "klej". Bardzo dosadna poezja - ale nie sprośna, nie naturalistyczna nawet, ba - daleko jej do realizmu. Mocny warsztat, a lekki zarazem. Wiersze czyta się przez to łatwo - i łatwo przegapić ciekawe przecież przesłanie: opowieść człowieka wrażliwego, do bólu samego w zawsze trafnie zaobserwowanym otoczeniu. Opowieść o rzeczach tego otoczenia, co łatwo stają się osobami. | Łączna ilość słów: 381. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Agnieszka Pałac, Isabella | Odniesienie do Oscara Wilde'a narzuca się samo - ale Autorka słowami Isabelli odcina się od Doriana Graya... Jest to opowiadanie o młodej, ale już starzejącej się dziewczynie - której zdjęcia pozostają bez skazy. Ciekawy portret kobiety początkowo bezradnej wobec biologii swojego ciała daje też podstawę do szerszych przemyśleń: o przemijaniu, sztuce i "starzeniu się" duszy. Nie przepadam za opowiadaniami z wyraźną nutą nadprzyrodzoną, ale to nie "paranormalne" wydaje się być głównym przedmiotem - i podmiotem - opowiadania. Jest nią kobieta i jej myśli, a przede wszystkim stosunek do własnej fizyczności. | Łączna ilość słów: 2733. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Rafał Kot, wiersze | Przedstawione wiersze to jakby obserwacje. Obserwacje czasem bardzo prostych rzeczy - otoczenia, pojedynczych myśli - które jednak w wierszach Rafała przeistaczają się w pełne dynamiki obrazy. Mamy przykład ciekawej alegorii ("Wojna"), choć może nie doprowadzonej do samego końca. Stanowczo najbardziej przypadł mi do gustu wiersz "Kasztanowe myśli" - tutaj każda linijka wydaje się być dobrze przygotowana. Cały czas mam jednak wrażenie, że Autor najpiękniejsze swoje wiersze ma jeszcze przed sobą - i chętnie je zobaczę. | Łączna ilość słów: 299. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Magda Janus, opowiadania | Od czasu do czasu zastanawiam się, czy inni ludzie widzą kolory tak samo, jak ja. Ja mówię "trawa jest zielona" i ty mówisz "trawa jest zielona" - ale czy ta zieleń odpowiada w moim mózgu tej samej zieleni, o której ty myślisz? Piszę o tym, bo właśnie tak widzę opowiadania Magdy Janus. Autorka przedstawia osoby, które widzą świat inaczej niż inni. Osoby nierozumiane przez otoczenie. Myślę, że nieistotne tutaj jest to, że powstają sytuacje i dialogi zupełnie nierealne - jak z opowiadań s-f. Nie o to chodzi. Jestem zupełnie pewien, że celem Autorki było pokazanie stosunków międzyludzkich - relacji pomiędzy osobami-biegunami, dwoma jednostkami nie potrafiącymi znaleźć wspólnej płaszczyzny. Jest więc w opowiadaniu osoba "normalna" - brat, sąsiadka, przyjaciel i jest ta druga, niewątpliwie ważniejsza: osoba nadzwyczaj wrażliwa, płochliwa, o nadprzyrodzonych zdolnościach... Opowiadania są świetne. Magda Janus operuje narracją bardzo skutecznie, prowadząc czytelnika zgodnie ze swoimi zamiarami. Element nadprzyrodzony jakoś kazał mi co chwilę porównywać te zajmujące opowiadania z utworami Cortazara - może dlatego mam jedno zastrzeżenie do stylu: wyraźnie widać, że Autorka koniecznie chciała przekazać treść, bez oglądania się na formę. Gdyby jeszcze w opowiadaniach była taka cecha, po której bez patrzenia na nazwisko nad opowiadaniem można by poznać pióro Tej Autorki - te opowiadania byłyby idealne. Gdyby wprowadzić - właśnie cortazarowskie - intrygujące, przeciągnięte w nieskończoność zdania... albo pojawiające się znienacka "dzikie" metafory... albo nagły przeskok w kompletnie inny czas i miejsce akcji... Głupio mi cokolwiek sugerować, bo utwory Magdy Janus są naprawdę dobre - ale mogłyby być przecież wybitne. Uważam, że to już niewielki krok. | Łączna ilość słów: 12310. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Andrzej Barabasz, wiersze | Wiersze Andrzeja Barabasza to głęboka i szczegółowa analiza... Andrzeja Barabasza. Tak właśnie, wydaje mi się, że Autor bardzo zagłębił się w siebie i to, co przeżywa. Nawet opisy bliskiej osoby - opisy bardzo piękne: "Jesteś / jak ziarenka deszczu / fragmenty tęczy / drobiny piasku / kurzu soli w oczach / których nie można nawet zamknąć" - otóż nawet bliska osoba przedstawiana jest jakby odbicie samego podmiotu lirycznego. Jest to więc poezja osobista. Niejednokrotnie pisałem, że za tym gatunkiem nie przepadam. Autorzy mają skłonność do popadania w czarną dziurę znajdującą się gdzieś w okolicach własnego żołądka. Ale nie tutaj - wiersze, choć tak prywatne, są bardzo trzeźwe i obiektywne. To bardzo ważna cecha poezji, o której tak wygodnie zapomnieć. | Po kilkanaście - kilkadziesiąt słów każdy. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Bogdan Zalewski, wiersze | Większość publikujących na 5000słów to autorzy bardzo młodzi i młodzi. Pan Bogdan Zalewski natomiast to człowiek dużo bardziej doświadczony, a jego młodość przypadła w mroczny czas wojny. Na początek zobaczymy dwa wiersze tego Autora. To poezja zupełnie inna, niż ta, którą zazwyczaj gościmy w tym miejscu. Stylem sięga bardzo wyraźnie aż do najpiękniejszych wierszy Młodej Polski - kiedy je pierwszy raz przeczytałem, uśmiechnąłem się aż - tak bardzo skojarzyły mi się z moim ulubionym poetą tego okresu, Leopoldem Staffem. Naprawdę zachęcam do przeczytania - obiecuję, że swoim spokojem i niegdysiejszym urokiem potrafią ukoić rozbiegane umysły końca wieku. Szkoda, że tylko dwa wiersze - ale Tadeusz Petrażycki obiecał więcej, w tym wiersz o Powstaniu Warszawskim. | Łączna ilość słów: 413. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Mirosław Płowiec, Niedobrze być Niemcem | Świetny pomysł! Zawieruchę sercową prosto ze swego jak najprawdziwszego pamiętnika Autor umiejętnie miesza z zawieruchą geopolityczną. Połączenie wybuchowe niczym wspominana w tekście "bomba wodorowa". I bardzo skrzętnie zaplanowane. Ale mam uwagi. Pomysł, owszem, świetny - ale wiele brakuje warsztatowi. Tekst jest za krótki. Nie zdążyłem nawet dobrze zapamiętać imion dziewczyn, o których autor wspomina, a już się pamiętnik skończył. A element historyczny? Przecież to materiał na całkiem długie opowiadanie - tym bardziej, że Autor najwyraźniej zna się na rzeczy. Jednym słowem niedopracowane, za krótkie, pośpieszne. Pewnie dlatego, że pisane, jak to mówię "pod wpływem" - czyli po mocnym ciosie sercowym. To podstawowy błąd piszących - nigdy nie należy tworzyć "idąc za ciosem"... Co nie zmienia faktu, że tekst mnie zainteresował (dlatego go zamieszczam) i że bardzo zachęcam Mirosława do pisania, pisania, pisania. | Łączna ilość słów: 921. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Małgorzata Sadowska, opowiadania | Opowiadania są z tych, które czytam najchętniej: o małym świecie, który potrafi powiedzieć więcej swoimi małymi słowami o wielkich sprawach, niż umiałyby to wyrazić słowa wielkie. O małych - tu wręcz malutkich - bohaterach, odwzorowujących ludzi i postawy, jakie znamy. Każde z opowiadań jest wielką przenośnią, paralelą, szkicem postaci - czymkolwiek tam sobie je nazwiemy. Ale przede wszystkim są to zgrabne i ciekawie napisane historyjki, w których każdy łatwo może znaleźć coś swojego. Autorka przysłała także wiersze. Poezja Małgorzaty to coś tak zupełnie niepodobnego do jej opowiadań, że aż się zdziwiłem. Wybór wierszy jest niewielki, ale wiele z nich można wyczytać. Najwyraźniejszy jest smutek. Zaraz za nim rzuca się w oczy tęsknota za drugim człowiekiem. Do wierszy także przekradają się zwierzątka - ale tym razem są już one wyraźnym elementem metafory, dobrze ukształtowanym symbolem. Jednym słowem - twórczość bardzo różnorodna, ale na obu krańcach ciekawa. | Łączna ilość słów: 2381. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Kwaśniewski, wiersze | Te wiersze mają w sobie coś z postmodernizmu (wiem, to pojęcie często jest nadużywane). Ale mają. Głównie chyba wymieszanie lekkich, także bardzo uczuciowych fraz z motywami ponurymi, ciemnymi. Przez to zaskakują i intrygują - choć wydwawałoby się, że są niewyszukane, a forma prosta. | Łączna ilość słów: 159. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Michał Klimaszewski, Róża | Studium życia rośliny - studium przeżycia człowieka. Bardzo szczegółowo opisany kwiat jest projekcją istnienia narratora. Ciekawy, choć przecież tak już znany z literatury pomysł. Również dobre wykonanie - przeciągnięte myśli, zdania dobrze opisujące upadek, który zaczyna się już właściwie na samym początku. To wszystko daje do myślenia. | Łączna ilość słów: 350. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |
Mateusz Droba, wiersze | Kilka bardzo dobrych i trudnych wierszy. Przewijają się elementy klasyczne i postacie popularne - na pewno Autorowi nie były obce dzieła wielkiego Herberta i Miłosza (któremu zresztą jeden wiersz jest dedykowany). Forma ogołocona z ozdób, surowa i trudna - ale też na swój sposób dosłowna. Poezja ciężka w odbiorze, ale na pewno niezwykle staranna - każde słowo jest odbiciem intelektualnego bogactwa podmiotu i - nieodłącznie - poety. Nad takim pisaniem koniecznie trzeba usiąść na dłużej i mocno się w nim zapomnieć - polecam to wszystkim, którzy tylko czują się na siłach: to na pewno twórczość wysokiej klasy. | Łączna ilość słów: 419. Komentarz jurorów można przeczytać tutaj |