Honorata Demczuk - teksty

Kontakt z autorką: lawoman@friko.sos.com.pl.

NA CMENTARZU


Idziesz aleją:
topola wyciąga karczek
by w słońcu się schować;
z grzechu rosną kwiaty -
bratki
(z ironią wzdychasz)
"nie jestem w niebie";
liście tulą głosy
w ziemi przyczajone,
rozrywają mgiełkę
dla pajęczyn stworzoną
Idziesz dalej...
mijasz
przedmioty, marzenia
ludzi...
stropy

"znów jestem na pierwszym piętrze"

***(odgłos cienia...)


odgłos cienia
przesuwa się nocą
pełnia

gra cisza
ściany drzew
osłaniają śpiew

gra cisza
słyszysz

odgłos cienia
przesuwa się nocą
latarnie płaczą
nów

***(załamanie...)


załamanie porannych promieni na kolorach
sprawia, że szkiełka migocą w ciemności
zamykają radość w... nie, zamieniają...

to właśnie gdzieś tam cząsteczki powietrza
(jakby tym razem nie miały tlenu w swym składzie)
stąpają niewidzialnie po kamiennej, słonej podłodze

otulają zawiłe ślady stóp miękkim, czerwonym atłasem
tuż... na... i...
w ciszy
nie..., gdzieś dalej
składają ręce w poranny pył


JESZCZE TYLKO


w blasku słonej świecy
szklanka zmarnowanej wody
porusza się na krawędzi lodu

końcówka kartek
rachunek sumienia
(w ujęciu nie odpowiednim do jego znaczenia)

dźwięk łamanej struny

gałki skrzypią
(poruszają się niespokojnie)

ściana

jeszcze tylko ten krzyż przypomina melodię szeptu

WĘGLEM


moje ulubione drzewo
stoi tam nieustannie od lat
koło mojego ulubionego domku
z zielonymi drzwiami
który tylko z daleka wygląda pięknie

malowałam kiedyś ten obraz węglem
lecz rozmył się podczas deszczu

tynk odpadł
farba z okien zeszła
dachówki pociemniały
choć dzisiaj pokryte śniegiem

gołe gałęzie próbują ochronić przed wiatrem
by nie załamał się od nastroju pogody


ZAPACH


na oczach nocnego stróża
czuć zapach palonych suchych gałęzi
można zanurzyć się w nim
jak w głębokiej wodzie
dotknąć dna

na rękach ziarenka piasku

pozostałość snu
potem wypłynąć
strząsnąć kropelki

wyschnąć
od czarnych śladów rękawiczki

choć bez znaku
skręcasz
unikając zderzenia

***(na zszarzałym szkle...)


na zszarzałym szkle
szumi liść
odwróconym niebem
tańczy
śpiewa
jak czerwona parasolka
spadająca
w krzywy cień
chłodnego lasu
drży drży
w swoim strachu
by na dźwięk strumienia

westchnąć...
i zdjąć kapelusz z echa


"w poszukiwaniu straconego czasu"



drzewo
miś grzechotka wózek
drzewo
huśtawka piaskownica rower
drzewo
murek trawa błoto
drzewo
lekarz muzyka piwo
drzewo
łzy pamięć sumienie
drzewo
tamtych i tych
cień







Aby przeczytać komentarze jurorów dotyczące powyższych tekstów, należy kliknąć tutaj.

Teksty pochodzą ze strony 5000słów.
Prawa autorów wszystkich tekstów na stronach 5000słów zastrzeżone (kopiowanie, publikacja, publiczne odczyty w całości lub fragmentach tylko za zgodą autorów)


Czas utworzenia pliku: niedziela 27 czerwca 1999 roku. Godzina 20:12:48.