Zawieszony w błękicie,
między niebem a rzeką.
Kroczę mostem wysokim.
Idę w chmury -
pod niebo.
Och.
Być ptakiem skrzydlatym,
co szybuje nade mną.
Widzieć most z góry.
Błękit wody pode mną.
Lecz ptakiem nie jestem -
Szybować nie umiem.
Z krawędzi mostu,
patrzę w dół ciekawy.
Co widzę.
Rzeka w miejscu stoi.
To ja, nad nią płynę.
Tekst pochodzi ze strony 5000słów
Prawa autora tekstu zastrzeżone