Akt V

Scena 1
(zaginiona w burzy dziejów literatury)

Scena 2
(miejsce poetyckie)

   Krasiński Z.: (wchodzi)
  I tak oto za przyczyną podłych waszych czynów
Nastał wiek wyzwolenia kobiet i Murzynów...
     Murzyn: (wchodzi)
  No i bardzo dobrze na świecie się robi,
Mówię to jako Murzyn - jam jest czarny Tobi!
     Krasiński Z.:
  Jakżeś już przyjechał z tej swojej Afryki,
Tożeś może przywiózł jakie specyfiki?
     Murzyn:
  Przywiozłem, a jakże - o co tyle krzyku?
Zowią to Yabolem w mandingo języku...
(podaje)
     Krasiński Z.: (odbija korek)
  Tego to "Yabola" warto by spróbować,
Aby zdrowie swoje ciut podreperować...
(obciąga)
  O! Jakże miło mi! I jakże błogo!
O! Gdzie jesteś, ręko? A, tu jesteś, nogo...
(się chwieje)
     Słowacki J.: (wchodzi)
  Zygmuś! Kopelat! Co tu wyrabiacie?
Ha, co widzę! Zygmunt, co tu popijacie?
Nawet znośne, Krasiński, druhu mój - biedaku!
Tylko jakby trochę kwaskowate w smaku...
(podnosi flaszeczkę)
(nie żałuje sobie)
(zaczyna bełkotać)
     Krasiński Z.: (nieprzytomnie)
  To je dosyć dobre, prosze ci ja pana.
Adam by się przydał - zabrakło kompana...
     Słowacki J.: (się pieni, wznosi pięści)
  Adamie! Ty stara poczwaro nadęta!
Głupi obrzydliwie, kręty na kształt skręta,
Ty...
(duch Mickiewicza zstępuje)
      Wszelki duch!!!
     Duch: (ironicznie)
  Ano wszelki, wszelki -
Zamknij ryja i nie bluzgaj, a popraw se szelki!
(pije i nuci coś)
     Chór wieszczów:
  Ten ci krzyczy, tamten śpiewa -
Tamten w kącie się zalewa...
(następuje wieszczów pijaństwo ogólne)

Scena 3
(zbiorowa)
   Autor: (zjawia się na moment)
  Jak było, tak było - już rzucone kości,
Ja za to nie ponoszę odpowiedzialności...
     Bohater dramatu: (wkracza)
  Żyłem, byłem, cierpiałem oraz piłem z wami,
Nigdy mi, kto miał flaszkę, nie był obojętny.
Dzisiaj was rzucam i idę pić z duchami,
A że jest tu zagrycha - przeto idę smętny...
     Dziewica: (wchodzi)
  A więc jednak żyjesz, luby wojowniku
W pełni fizycznej tężyzny!
A wiesz - ja przygód tu miałam bez liku,
Lecz nie spotkałam MĘŻCZYZNY..
     Hrabia: (wbiega)
  Chodzi mi o to, aby język giętki
Mógł zaspokoić moje grzeszne chętki!
(toczy wokół wzrokiem)
  Krzyczcie i plwajcie na mnie, a ja się nie boję,
I swoje grzeszne chętki i tak zaspokoję!
     Strażnik: (z batem wpada)
  A może ja twoje chętki głupie zaspokoję
Gdy ci tym oto batogiem durne plecy złoję...
(co też czyni)
     Bohater dramatu: (woła)
  Hej, chłopaki! Hej, do broni!
Niech mu który w łeb przydzwoni!
(wbiegają Młodzieńce i dym robią)
  Teraz, bracia, za butelki -
Zrobim sobie bal niewielki!
     Dziewica: (z wyrzutem)
  Ależ mój kochany! Co wy wyprawiacie?
Czy zamierzasz swe życie utopić w tej szklance?
Ciekawe, gdzie nerki swe powymieniacie!
Tako-to pamiętasz o swojej kochance?
     Duchy: (zstępują widomie)
  Próżna twoja mowa - on do nas należy!
Jak to przecie ustalił już wcześniej był z nami.
Sam tak powiedział - a każdy mu wierzy -
Ze już od dzisiaj pić będzie z duchami!
(porywają Bohatera dramatu)
     Młodzieńce: (bawiąc się w najlepsze)
  Nic to, bracia! Kwasa nalej,
Ferajna bawi się dalej!
     Cham: (wtacza się i bełkocze)
  I tak łoto wszytkie rodzaje menszczyzny
Rozpoczeły wielkie dzieło zbawiania łojczyzny!...
(bierze Dziewicę za rękę i uchodzi)
     Sufler: (chrypi)
  Kurtyna!
     Duch przelatujący obok:
  Nie ma tu kurtyny,
Bo nam ją gwizdnęły jakieś sukinsyny!

Ukończono dnia 1989-03-03 o godznie 2018


~Winieta ~Recenzje[[Poczta]]