Glupstwo.
Tak glupstewko !!!
Blad ideologiczny ...
Zapialem plaszcz ,
plaszcz zywy -/dotknij/- rachityczny.
Podnosisz oczy zmeczone
ku niebu - czarnej
kocicy sploszonego Boga.
Widzisz jego ogrom ,
potezne polacie niezrozumienia ,
migotliwy blask slonc ,
swietlisty pejzaz barw.
Kladziesz reke ,szorstka
od miejskiej wody
na sercu
ktore zamiera powoli ,
cichutko
jak szum mysli
Twojego przyjaciela.
Szepczesz to jedyne
roztargane na czworo
slowo.
Nikt Cie nie uslyszy.
Nikt Cie nie chce
uslyszec.
Wszechswiat...
Brzmisz tak obco.
Zapytaj gwiazdy
kto w reku dzierzy plomien
Zapytaj czas
kto pod pacha taszczy przyszlosc
Zapytaj przestrzen
kto bolesnie ciezkosci ustepuje
Zapytaj siebie
czy jestes Czlowiekiem ...
Zawieszony w przestrzeni
bez poczatku i konca
z jednym celem w prawej
kieszeni spodni...
Dotrwac do konca.
Nie dac sie.
Nie zwariowac.
Udawac ,ze sie zyje.
Pod wonnym krzakiem
dzikiego glogu
wyczekuje
spragniony blasku slonecznego
kazdym oddechem niespokojnym.
W dali w glebokiej perspektywie
grzmi iskra burzy.
W glebi w dalekiej perspektywie
zostaje sam pod krzakiem
wonnego glogu
i wyczekuje.
Wasze rozmowy
calkowicie niepolityczne
calkowicie niekontrolowane
apokaliptyczne
wolne plodne
pod plotem skonaly
Ziemia kpiac
zasmieje sie swym drzeniem
oddajac czesc zagubionym
waszym myslom
Jestescie sami
calkowicie zagubieni
z piesci
wyrywa sie krzyk.
Lepiej zyj ,radze ci ,lepiej zyj !
Nie trac czasu na podniebne wedrowki
ktorych trupo blade szlaki zmyl twardy ,
tnacy lekko rozowe ciala ptakow ,
nienaturalnie mokry ,zlosliwy deszcz.
Zaistniej ,radze ci ,zaistniej !
Porzuc cierpkie ,wymalowane bolem
homogenicznego istnienia twarze
pozerajace swe wnetrza niczym
kolapsujace gdzies daleko gwiazdy.
Iluminaj! Tak! Iluminuj !
Rzuc wypelzle spod twego cienia slowo ,
ktore drgajac jak drga Nienarodzony
powiedzie przez rdzawe pustynie tlumy
na kleczkach przed toba :Panem ich CZYNU.
Stan sie TYM ,radze ci ,stan sie TYM !
Stan sie iluminacja !
Lepiej zaistniej PUSTKA.
Oni
zstepuja z burzowych chmur
najczesciej blyskiem pioruna
w opadach nadlitosci
Oni
kochaja stapac po dachach
strzelistych wiezowcow by
choc przez chwile objac swiat
Oni
maja pod stopami wiele drog
lecz wiekszosc z nich
prowadzi ku przepascia
poeci szybujacy
poeci lotni
poeci placzacy
jak szkwal.
Stoje i zebram o milosc.
Stoje 20 lat.
Sta
-gna-
-cja-
Wszystko smierdzi bezsensem
jak smierdzacy
dym papierosa
-rosa-
-osa-
-sa-
tysfakcja
gwarantowana
Chcialbym zeby mi tak
Bog
powiedzial.
ku czci Andre Breton'a
i Paul Delvaux'a.
Dobylem wczoraj tuz nad ranem
Elementarza spolecznego
Kartki wyblakle deszczem mrozu
Akwarelowej mazi placzu
Dosadnie rozmieszanej pedzlem
Elektrycznym tysiaca wolow.
Na co mi zbedne zludy prawdy ?!
Ciskac w demony slowem pragne !
Jestem (niestety) jak Alicja ,
Alicja w krainie Marow.
Grupa wyrostkow
- zwartosc
- zawartosc
- bezwartosciowosc
- dowartosciowac
- przewartosciowac
Grupa wyrostkow
- silna
- pustka
- ideii
- siebie
- za wszelka cene
Grupa wyrostkow
- kajdany
- dno
- przepasc
- wulgaryzm
- zlo
Pojedynczy wyrostek
-strach i zmieszanie.
Pamietaj !
ziemia pamieta
i jej jaskry i jej jaskrawosc
i to co zwiesz bezmyslnie switem
bo choc w piesci trzymasz zakrwawiona
bladym ostrzem rozbawiona
odziana teatralnym koturnem stope
ziemia pamieta
i ty
nie zapomnij...
Chcialem pozbawic slowa
ich podstawowych znaczen ,
okryc hanba swietlisty napis
pulsujacy mglista krecha nad
glowami zaslepionych.
Modlilem sie o ciemnosc
porankow i szkielet traw
zbiegajacych swe dzikie cienie
w skupiska rozczochranych kropli
sliniacych sie setka bryl.
Otrzymalem trzeciego
dnia nieistnienia chwili
iluzorycznych cierpien male
zolte pudelko z wizytowka
tresci :
dla nikogo od nikogo
bez okazji w celu zapomnienia ...
Rozana kropka plecie swoje
wspomnienia na matowych sciezkach
ulozonych horyzontalnie mrokow.
...............................
Rozana kropka wie
ze juz niedlugo cos lub niewielki ktos
o niebieskich zeszklonych powiewem wiatru
oczach zaslepi jej roz i odetnie
martwe koncowki - ucielesnienia zycia.
...................................
Wysniona rozana kropka
na sztaludze nieba
wysniona jak twoja martwa lza.
myslalem
ze w dzisiejszych czasach
w pelni nieokreslonych czasach
pelni niewiary
z kieszeniami
pelnymi rupieci i odpadkow
wspolczesnej "KULTURY"
potrzeba jest
jest ogromna potrzeba
potrzeba wam/nam
/brak identyfikacji/ czegos
co spelni
sen
czegos przez co poczujecie
sie spelnieni
myslalem
ze moge byc taki nie
inny
nie moge byc
inny
wy mozecie
ja nie moge
myslalem
ze bede czyms
co
luke dziure przepasc dno
/brak identyfikacji/
zapelni.
...myslalem.
Teksty pochodzą ze strony 5000słów.
Prawa autora tekstów zastrzeżone.