Czytając, krytykując (wybierając cytryny w sklepie i parę jeszcze innych rzeczy, drobiazgów takich i innych), kieruję się kaprysem. Bez zaskoczeń. Kaprys taki upiera się wprawdzie czasem (i bywa, że ma rację), że jest czymś więcej, a nawet, że jest najzwyczajniej w świecie Logicznym Myśleniem. Nieco może kapryśnym, ale logicznym przede wszystkim.
Sama też piszę. Drobiazgi (takie i inne). Tyle że zazwyczaj mój własny kaprys jest wobec tego pisania wyjątkowo okrutny. Więc piszę niedużo, a nawet jak najmniej.
Na rozchichotanym zdjęciu -- czarno-biała strona tej mojej rozkapryszonej natury.
Kasia
Tekst pochodzi ze strony http://www.5000slow.w3.pl.
Prawa autorki tekstu zastrzeżone