- I jak wszystko w porz±dku ? – zapytał On. – Nie ma żadnych problemów ?
- Nie, nie tym razem – odpowiedzieli oni – Wszystko sprawdzili¶my setki razy, tym razem nie będzie problemów.
- - To dobrze, ostatnio mieli¶my kilka wpadek – kontynuował – A to przesadzili¶my z gabarytami, a to nie umieli się przystosować. Mam nadzieję, że tym razem będzie to optymalny produkt.
- To dobry model ,całkowicie przewidywalny – uspokajali oni – Na wszelki wypadek pozbawili¶my go możliwo¶ci agresji, nie posiada żadnej naturalnej broni, i jest wyj±tkowo delikatny.
- Taa – Powiedział niezbyt przekonany ON – Po ostatnim eksperymencie z tymi olbrzymami musieli¶my użyć bardzo ekstremalnych ¶rodków zaradczych.
- W tym wypadku nie ma o tym mowy, on jest najspokojniejsz± istot± pod słońcem – zapewniali – Tym razem na pewno nie trzeba będzie przewracać do góry nogami całej planety.
- Oby¶cie mieli rację – Pokiwał głow± nie całkiem przekonany – A jak z jego możliwo¶ciami przystosowawczymi ?
- Tu się troszeczkę martwimy. – pokiwali głowami spogl±daj±c na siebie – Boimy się, czy aby nie za bardzo zrobili¶my z niego istotę przyjazn± ¶rodowisku. Być może trzeba byłoby dać mu jak±¶ naturaln± broń ?
- Nie, w żadnym wypadku – kategorycznie sprzeciwił się On – Widzieli¶cie jak kończ± ci, którym dali¶cie kły, rogi, pazury czy inne takie tam. Ja zawsze mówiłem: jak nie ma broni, to nie ma ofiar. Co najwyżej możecie mu zaprogramować “chęć posiadania” , będzie wtedy czym¶ wiecznie zajęty i nie będ± mu przychodziły głupoty do głowy. Osi±dzie gdzie¶, wybuduje siedzibę i będzie doskonalił rzemiosło i zbierał owoce ziemi. Nie powinien się niczym specjalnie wyróżniać w¶ród istot zamieszkuj±cych tę planetę.
Zaprogramowali mu więc “chęć posiadania”.
- Ale powiedz, jak my go nazwiemy? wszyscy oni maj± jakie¶ imiona. – Zapytali oni.
- Nazwiemy go, nazwiemy .... – Wahał się On, nad doborem odpowiedniego imienia – Może humanoidalna oryginalna maszyna organiczna ? w skrócie H.O.M.O.
- Przylecimy tu za jaki¶ czas i zobaczymy czy daje sobie radę – Pocieszył ich On, widz±c, że nie całkiem pozbyli się obaw.
- Może choć pazury, on sobie tu nie da rady – Próbowali Go przekonać.
- Nie, dajmy mu czas, może nie będzie tak Ľle jak to sobie wyobrażacie. – Czas lecieć dalej, skończył dalsz± dyskusję On wstaj±c.
Tekst pochodzi ze strony http://www.5000slow.w3.pl.
Prawa autora tekstów zastrzeżone