Wiersz Urodzinowy

Dwudziesty szósty raz
wychodzę z lasów
wychodzę z betonów
z czasu dzieciństwa
zamkniętego w pięści
jak egzotyczna zabawka
jak drewniana zabawka
jak brudna szmatka dla lalek

Błotnisty mułowaty brązowy
pejzaż przeszłości
zazdrości o świętości
wieku niemowlęcego

Amsterdam'98