******
On jest nieśmiały
zastanawia się kiedy skręcam papierosa
śledzi myśli moje grubo wykreślone
flamastrem na tekturowej planszy
nie mówi nic tylko patrzy i wdycha
świeży zapach flamastra
jego ręka w bezruchu pulsuje
podskórnym końcem świata
jest i to mi wystarcza
obwiniam go delektując się
własną bezwzglendnością
dam ci coś powiedziałam
otworzył oczy jak wrota
chłopak jak malowany
siedzi tu i słucha
jak serce wychodzi mi gardłem
Amsterdam 97