Teksty Rafała Donicy: Asfalt

Godzina 14.17 - wtorek

Wiadomości telewizyjne. Wita państwa Rachel O'Connor - powiedziała do widzów uśmiechnięta prezenterka wiadomości - właśnie się dowiedziałam że miał miejsce napad na bank... przepraszam... - powiedziała przyciskając mocniej głośniczek który tkwił w jej uchu - ... w tej chwili usłyszałam że napadnięto na dwa banki.

Jak się okazuje napady te nie miały ze sobą nic wspólnego, poza tym, że zostały dokonane mniej więcej o tej samej godzinie, a różni je miejsce dokonania, i sprawcy. Bank który został obrabowany około 12.25, położony jest w "DarkCity", złodziej ukradł spod banku samochód marki Chrysler, ucieka w kierunku miasta "Tarontiko", oddalonego od "DarkCity" o 120 km, gdzie około 13.56 również dokonano śmiałego napadu na miejscowy Bank. Policyjny pościg siedzi na "ogonie" złodziejowi uciekającemu na wschód Chryslerem. Uciekinier jak na razie skutecznie omija wszystkie policyjne blokady, jadąc znanymi mu chyba skrótami  i bocznymi drogami. Złodziej, a za nim policyjny pościg niedługo przejadą przez Tarontiko. O drugim napadzie wiemy na razie tylko tyle że prawdopodobnie...

Godzina 14.09 - Wtorek

TRASA WYLOTOWA Z TARANTIKO NA WSCHÓD.

Przy drodze stał facet, obejmując dziewczynę w pasie, co chwila bezładnie machał kciukiem na przejeżdżające samochody. Niestety, żaden się nie zatrzymał, to była bardzo niebezpieczna okolica, a mężczyzna miał dosyć podejrzany wygląd, krótko ścięte czarne włosy, długie bokobrody i ciemne okulary na oczach, choć był dosyć pochmurny dzień, a na ramieniu dźwigał pokaźnych rozmiarów torbę w czarnym kolorze. Szuuuuuu...kolejny samochód przejechał z impetem koło autostopowiczów, mężczyzna krwawił, miał rozcięty łuk brwiowy i chyba stracił już nadzieję na to, że ktokolwiek się zatrzyma. Dziewczyna wcale nie wyglądała na zadowoloną, wręcz przeciwnie, obrzucała tego który ją trzymał, całą masą rozmaitych przekleństw. Było po niej widać że wcale nie jest jej do śmiechu. Lecz patrząc na nią, wcale się jej nie żałowało. Z wyglądu przypominała ćpunkę, włosy czarne, przetłuszczone, w nosie kolczyk, na uszach około siedmiu kolczyków, i bardzo krzykliwy makijaż. Ubrana była w czarne, skórzane ciuchy, miejscami poprzecierane, i już bardzo znoszone. Mimo to, coś było nie w porządku między tymi dwojga.

Nagle, oboje zauważyli wyłaniającego się zza górki, jadącego z zawrotną prędkością czarnego Chryslera. Facet nawet nie próbował wystawiać kciuka aby zatrzymać pędzące auto, mimo to, potężny samochód jadący prawie 200 kilometrów na godzinę, emitując głośny przerywany pisk spod opon, i wznosząc przy tym kłęby dymu, stanął jakieś sto metrów za nimi, po czym cofnął w zawrotnym tempie i zamarł w bezruchu, w samochodzie stojącym  już przy naszej parze,  okno pasażera otwarło się, emitując przy tym cichy szum, a z wewnątrz dobiegł  głos:

- Może podwieźć? - zaproponował kierowca

- Facet nawet nie odpowiedział, tylko wepchnął zdezorientowaną dziewczynę na tylne siedzenie, sam usadawiając się na przednim fotelu, obok kierowcy.

Dziewczyna zdążyła tylko wycedzić przez zęby:

- On Ci tego nie daruje.

Facet zamknął drzwiczki, i jedyne co powiedział do kierowcy, to słowo "dzięki".

Chrysler ruszył z głośnym piskiem, ponownie wzbijając kłęby dymu, niszcząc asfalt, podobnie jak opony.

Godzina 14.18 - Wiadomości ciąg dalszy

... bandyta wziął zakładniczkę, a także ukradł samochód marki...

Godzina 14.15 - wnętrze samochodu Chrysler

Facet po wygodnym usadowieniu się, na siedzeniu, spojrzał na kierowcę. Ten, jak się okazało wyglądał bardzo podobnie do niego: Czarne włosy, okulary - oczywiście ciemne. Spojrzał do tyłu. I nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na tylnym siedzeniu spoczywała taka sama torba jak ta, którą miał na kolanach. Spytał więc kierowcy:

- Człowieku, ty też obrabowałeś bank, czy co?

- A co? Ty obrabowałeś? - odparł kierowca

- Tak, potem ukradłem Merca, ale ta dziwka co jedzie z tyłu, szarpnęła za kierownicę i wpadliśmy na drzewo - powiedział z uśmiechem pasażer.

- On Ci tego nie daruje - powtarzała w kółko  siedząca z tyłu dziewczyna

Facet odwrócił się jeszcze raz do tyłu z zamiarem uciszenia dziewczyny, ale zamiast powiedzieć "zamknij się" czy czegoś w tym stylu, wydusił z siebie słowa :

- Tylu glin to jeszcze w życiu nie widziałem - powiedział ze zdziwieniem w głosie, obserwując jak około czterdzieści policyjnych radiowozów  jedzie za nimi gęsiego, na włączonych syrenach i migających kogutach.

Odwrócił się do kierowcy i z dumą w głosie powiedział:

- Widzisz? To mnie ganiają!!!

- Nie!!! To mnie ganiają - odparł kierowca celując facetowi w twarz pistoletem  Walter 9mm, po czym zjechał na środek drogi, tak że samochody jadące z przeciwka miały do wyboru, albo uciekać do rowu, albo walić w Chryslera jadącego na długich światłach, co raczej nie było zbyt zachęcające - Wyskakuj... - kończył zdanie ...albo Ci łeb odstrzelę -     skończył zdanie

- To będziesz musiał mnie zastrzelić - odparł mu ten

- Wedle życzenia!!!

Baachhhh...Facet po postrzeleniu w głowę, został w biegu wykopany z samochodu, zabierając ze sobą swoją torbę.

Godzina 14.18 i 24 sekundy - Wiadomości ciąg dalszy

...Mercedes, pragniemy również zakomunikować że spod banku w Tarantiko skradziono również Czarne Porsche, i choć nastąpiło to w kilka minut po kradzieży Mercedesa , to policja nie łączy tego zdarzenia z napadem...

Godzina 14.17 - Wnętrze Porsche'a

- Ja Ci tego nie daruję, ja Ci tego nie daruję - mówił sam do siebie chłopak prowadzący auto. Spojrzał w prawo, zwolnił, bo w rowie ujrzał wbitego w drzewo Mercedesa, zwolnił, lecz nie zatrzymywał się, bo nikogo przy aucie nie ujrzał, a z jego nerwowego spojrzenia wynikało, że właśnie kogoś szuka.

Chłopak przed maską swego - (kradzionego) auta widział cały sznur radiowozów na sygnale. Wy też czegoś szukacie? - spytał sam siebie. Postanowił wyprzedzić cały kordon policji, i dobrze zrobił, bo akurat cały sznur radiowozów zaczął przed czymś panicznie hamować. Wyprzedzając radiowozy, chłopak widział jak nie mogąc wyhamować, uderzają w siebie po kolei, rozbijając się kompletnie. Gdy chłopak dojeżdżał już do początku sznurka radiowozów, spostrzegł znajomą twarz człowieka stojącego na czworaka na jezdni, i ociekającego krwią.

- Mam Cię wreszcie!!! - krzyknął sam do siebie, bardzo zadowolony. Wcisnął hamulec z całej siły, lecz nie tak łatwo zatrzymać pędzące 220 kilometrów na godzinę auto. Stanął jakieś 200 metrów dalej, tak, że widział we wstecznym lusterku jak mężczyzna podnosi się z ziemi, wyciąga z torby Shotguna, przeładowuje go, po czym robi krwawą rzeź policjantów znajdujących się w pierwszym, najmniej rozbitym radiowozie.

Godzina 14.18 - Wnętrze samochodu Chrysler.

- Jak się czujesz złotko? - spytał kierowca dziewczyny siedzącej na tyle.

- A co Cię to obchodzi bydlaku? - odburknęła mu ta.

- Pytam, bo mogę Ci poprawić samopoczucie, wiesz mam w tej torbie... - mówiąc to, sięgnął na tylne siedzenie i przełożył torbę na przód - ...sporo kasy, jak chcesz to mogę...

Dziewczyna przerwała mu w pół zdania . Ten co wsiadł ze mną, też miał dużo kasy, ale popełnił błąd że wybrał mnie na zakładniczkę, to na pewno wnerwiło mojego chłopaka. Czaisz?!!!  - skończyła dziewczyna, i powolutku wyjęła nóż z kieszeni ...

Godzina 14.19 - Wiadomości ciąg dalszy

...najświeższe wiadomości, proszę Państwa, policja znalazła rozbitego Mercedesa, wszystkie radiowozy biorące udział w pościgu stoją zniszczone, ale z tego co przekazuje mi moja ekipa, wynika że teraz jeden z policyjnych radiowozów ściga samochód marki Porsche. Okazuje się, że może policja odzyska chociaż jeden ze skradzionych w dniu dzisiejszym samochodów...

Godzina 14.18 - Miejsce wypadku radiowozów

Chłopak widząc co zrobił jego "znajomy" z policjantami, postanowił się na razie nie wtrącać. Ruszył samochodem do przodu, a za nim wystartował policyjny radiowóz  z rozbitym tyłem, przestrzelonymi szybami, zakrwawionym wnętrzem, i z rannym w głowę kierowcą, który nie domyślał się, kto kieruje jadącym przed nim Porsche.

Chłopak zwolnił tak, żeby radiowóz którym kierował złodziej, dojechał do tyłu jego samochodu, po czym wyjął zza paska spodni Glocka i wystrzelił siedem razy do tyłu, tak że w masce, i tak już zdezelowanego policyjnego samochodu pojawiły się trzy nowe dziury, a w ciele kierowcy jedna, która trafiła go w prawe ramie. Złodziej nie pozostał dłużny, wyjął ze swej torby pełnej niespodzianek UZI, i jedną celną serią odstrzelił Porsche'owi tylny zderzak,   po którym następnie przejechał, tak że jego samochodem zarzuciło w prawo i  w lewo.

Chłopak wcisnął gaz do deski, złodziej też. Dwa zmasakrowane samochody mknęły drogą, wzbudzając ogólną panikę i strach. Złodziej ponownie wypalił z UZI, ale tylko jedną, ostatnią kulą jaka mu została w magazynku. W Porschu na wskutek trafienia, tylna, a potem przednia szyba rozsypały się w proch.

A na filmach zawsze wypada tylko tylna - powiedział sam do siebie zdziwiony chłopak

Godzina 14.38 - Wiadomości ciąg dalszy.

...ostatnie doniesienia proszę Państwa, Obaj złodzieje nie żyją, jeden został znaleziony w skradzionym Chryslerze z poderżniętym gardłem, drugi, jak się teraz okazało, jadący policyjnym radiowozem, został znaleziony w tym właśnie aucie z wieloma ranami postrzałowymi , głównie głowy, również martwy...

Godzina 14.23 - Wnętrze Chryslera

- Czuję że mój ukochany jest już blisko... - szeptała dziewczyna

- A co ty tak w ogóle robiłaś w tym banku? - spytał kierowca

- Co robiłam? Powiem Ci co robiłam w tym banku... TO MY MIELIŚMY NAPAŚĆ NA TEN BANK  BO POTRZEBA NAM BYŁO KASY, A TEN PALANT NAS UBIEGŁ, A TERAZ JESZCZE TY!!! Ha , ha ,ha ... wdepnęliście w niezłe bagno, obaj !!!

Godzina 14.39 - Wiadomości ciąg dalszy.

...Proszę Państwa, dopiero przed chwilą policja podała do wiadomości publicznej fakt, że para seryjnych morderców znalazła się wczoraj na wolności. Uciekli z więzienia wykorzystując podziemne korytarze łączące więzienie ze szpitalem więziennym, kobieta zamordowała sanitariusza i jednego ze strażników nożem zrobionym z drutu kolczastego.

Oboje widziani byli przez postronnych świadków w banku miasteczka Tarontiko... prawdopodobnie to właśnie ta kobieta została wzięta jako zakładniczka... proszę Państwa, aż mi żal tego złodzieja który wziął sobie na zakładniczkę seryjną morderczynię...

Godzina 14.25 - Wnętrze Chryslera po raz ostatni.

Dziewczyna obejrzała się za siebie, właśnie wyprzedzał ich Porsche , a za nim policyjny radiowóz. Dziewczyna poznała w kierowcy Porscha swojego chłopaka.

- Michael - wyszeptała do siebie, po czym nożem z drutu kolczastego, jednym zamaszystym acz płynnym ruchem, poderżnęła gardło kierowcy, uśmiechając się przy tym szatańsko...

W tej samej chwili, Michael kierujący Porschem również rozpoznał na tylnym siedzeniu Chryslera znajomą twarz, na której widok krzyknął  : JULIE!!!

Zaciągnął hamulec ręczny i szarpnął kierownicą tak, że obróciło samochód o sto osiemdziesiąt stopni. Wyciągnął Glocka. Radiowóz nie mógł już wyhamować, a jego kierowca ujrzał tylko grad kul lecący prosto w jego stronę. Przez głowę przeszła mu tylko jedna głupia myśl : "To wszystko dla mnie???" (miał na myśli lecące kule) a później przez jego głowę przeszło kilka z nich, rozrywając ją na  strzępy. Dziewczyna przesiadła się na przód, odsunęła martwego kierowcę, i nacisnęła hamulec.

Auta wreszcie stały bez ruchu.

Z Porsche'a wysiadł Michael, podszedł do radiowozu, wyjął z niego torbę, zajrzał do niej, i ujrzał całą kupę "zielonych", Julie wysiadła z Chryslera, również dźwigając torbę z pieniędzmi. Podeszli do siebie w milczeniu, lecz z uśmiechem na twarzy.

- No to mamy forsę bez robienia napadu ? - rzekł Michael

- Zgadza się kochanie - odrzekła mu Julie

- Nic Ci nie zrobili? Co to za był za frajer w tym Chryslerze?

- Nieważne, teraz to martwy frajer - odrzekła mu z uśmiechem Julie

Poszli przed siebie, dzwigając torby z pieniędzmi. Michael szukał okazji , żeby ktoś ich podrzucił do najbliższego miasta, ale po tym co się wydarzyło na tej trasie podczas ostatnich kilku godzin, droga opustoszała.

Nagle z tyłu usłyszeli pisk opon, koło nich stanęło najnowsze czarne BMW, w środku z dwoma, ubranymi w szare drelichy, chłopakami .

- Może podwieźć? - spytał ten który siedział na miejscu pasażera

- Dobra - zgodzili się Michael i Julie - tylko wrzucimy torby do bagażnika ok?

- Nie ma czasu na pierdoły - krzyknął kierowca - weźcie torby na kolana i spadamy, szybko, szybko...

Nasi "bohaterowie" nie zdążyli dobrze zamknąć za sobą drzwi, gdy auto już startowało z piskiem opon, zarzucając majestatycznie tyłem, to w jedną , to w drugą stronę.

-Dzięki za podwózkę - powiedział Michael

Julie odwróciła się za siebie, bo usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z tyłu, i ujrzała za samochodem cały sznur radiowozów na kogutach. Odwróciła się żeby powiedzieć o tym Michaelowi, lecz trafiła nosem na lufę pistoletu, jej chłopak też miał podobny przystawiony do głowy. Mężczyzna siedzący na siedzeniu pasażera celował do Michaela i Julie z dwóch potężnych pistoletów.

Rozbierajcie się!!! - krzyknął stanowczo

Potrzebujemy waszych ubrań!!! - kontynuował I oddajcie nam te torby, macie w nich pewnie coś ciekawego?!!!! KONIEC





Tekst pochodzi ze strony 5000słów
Prawa autora tekstu zastrzeżone