Nie jestem profesjonalistą w ocenianiu twórczości literackiej, ale mam (tak mi się przynajmniej wydaje) wyczucie, dysponuje gustem mniej więcej takim jak szerokie spektrum czytelnicze, jestem niejako jego przedstawicielem, nie reprezentuję zaś Krytyków, co generalnie na dobre mi wychodzi. Moja ocena zawsze będzie więc obiektywna, będę głosem zgłodniałych czytelników, jakże często stojąc w opozycji do tych którzy wznoszą i rzucają w proch czytane przez elitę, kurzące się na półkach dzieła Wielkich i nikomu niepotrzebnych moralistów, choć, uwaga, czasem zdarza się że gust mój zbieżny jest z gustem Ludzi o Wielkim Smaku, dlatego ocena moja nie gwarantuje wcale, że wydawcy rzucą się na Ciebie z szaleństwem pożądania wymalowanym na twarzy, oferując góry, tego czym świat pasjonuje się od czasów fenickich kupców, gdy po raz pierwszy użyto słowa pieniądz, choć pewnie nie całkiem tak pisanym.
Może wyda ci się że nie mam prawa Cię drogi autorze oceniać i pewnie masz rację, ale z drugiej strony któż takie prawo ma, a jeżeli sobie je uzurpuje, cóż nik nie jest doskonały.