Fantastycznie! Serwis dla miłośników SF
Zrób sobie sondę! reklama
MAGAZYN.pl -> Fantastycznie -> Publicystyka
-
-

NOWOŚCI S-F
PROGRAM TV, KINO, VIDEO
PUBLICYSTYKA
KSIĘGARENKA ZA ROGIEM
POLECAMY
LISTY Z LABORATORIUM
NIESAMOWITE, TAJEMNICZE, ZAGADKOWE
GALERIA
KOMIKS
KONKURS
LINKI
-
Publicystyka


Ona tak pięknie pluje...
John Barnes "Milion otwartych drzwi"
Marek Pawelec

Ona tak pięknie pluje...Ludzkość ruszyła do gwiazd. I rozprzestrzeniła się między nimi, na setkach planet, a ludzie wyruszający kolonizować nowe światy dobierali się według własnych reguł, podpisując Kartę Kultury. Tak powstało Tysiąc Kultur, kontaktujących się dzięki podświetlnym statkom z pasażerami w stanie hibernacji. Każdy, komu nie odpowiadają stosunki w jego świecie ma szansę wyemigrować, narażając się jednak na skutki niestabilności hibernacyjnej. Ale oto nadeszła zmiana. Na jednej z planet skonstruowano skoczka - urządzenie umożliwiające pokonanie dowolnej odległości w jednej chwili. I kultury zaczęły się naprawdę kontaktować...

Giraut jest mieszkańcem Nou Occitan - młodym człowiekiem, spędzającym czas na piciu, poezji i walce na szpady, w kulturze, która właśnie tego wymaga od młodego człowieka. I wedle wszelkich standardów naszej kultury koszmarnie nadętym i zadufanym w sobie (pardon my French), dupkiem. Oczywiście, ma swoją entendendorę, muzę i obiekt miłości, jak każdy młody człowiek w jego świecie, który chce zachować enseingnamen – termin, który najprościej chyba przetłumaczyć jako honor. Jednak pewnego dnia jego świat się wali. We własnym pojęciu traci twarz i dalszy sens życia. Pod wpływem tych uczuć postanawia opuścić swój świat i towarzyszyć przyjacielowi w powierzonej mu przez Radę Ludzkości - ponadświatowy rząd - misji ambasadora na jeden ze światów, który właśnie zbudował u siebie pierwszego skoczka. Bo choć pomiędzy dwoma punktami wyposażonymi w skoczki można przemieszczać się natychmiast, to najpierw trzeba je tam jakoś umieścić. Misja Aimerica na Nansenie, świecie z którego wyemigrował przed laty, ma polegać na doradztwie tamtejszemu rządowi w celu zmniejszenia skutków kryzysu popołączeniowego - kryzysu który nieuchronnie następuje po wystawieniu zamkniętego dotychczas świata na otwarty handel z tysiącem innych światów. Dodatkowa trudność w tym przypadku polega na tym, że ten świat nazywa się Utilitopia, i nie jest to nazwa przypadkowa. Ponieważ aby żyć każdy musi wykonywać jakąś pracę, Giraut postanawia otworzyć w Kaledonii szkołę kultury swojego świata, i nie bez trudności, udaje mu się to.

Muszę przyznać, że gdy dotarłem do tego miejsca czytając "Milion otwartych drzwi", pomyślałem, że już znam treść reszty. Zderzenie dwu kultur, młody człowiek dojrzewający w kontakcie z innym, chcący w obcym świecie zaszczepić własne ideały, nauczyć ich swojej kultury. Można by to streścić cytując anegdotę przypisywaną jednemu z Krakowskich profesorów. Otóż powiedział on kiedyś o swoim wykładzie dla studentów: "Tłumaczę raz, nie rozumieją, tłumaczę drugi raz, nie rozumieją, tłumaczę jeszcze raz, ja już zrozumiałem, a oni dalej nie rozumieją..." Na szczęście nie do końca miałem rację.

W powieści pojawiają się wątki gospodarczo-ekonomiczne (ze sporą dawką ekonomii a'la Balcerowicz, co mnie wydaje się dosyć zabawne), politykę i intrygi. Z czasem sytuacja na planecie się komplikuje. Pojawia się czarny charakter, spiski, rewolucje.. Nasz bohater dojrzewa, zaczyna rozumieć świat. Zakochuje się, i zaczyna kochać, pojmuje wreszcie czym jest, a czym nie może być miłość.

O czym więc jest to książka? O dojrzewaniu. O tym, że własną kulturę o wiele łatwiej zrozumieć patrząc z zewnątrz. O tym, czym jest prawdziwa miłość. I to wszystko bardzo sprawnie napisane, z rozsądną dawką akcji, polityki i niespodzianką na koniec. Jaką, to już sprawdźcie sami. Gorąco polecam.

PS. Skąd tytuł? Przyznaję, odrobinę złośliwy, ale przeczytajcie, a zrozumiecie :-)

John Barnes
"Milion otwartych drzwi"
Wydawnictwo Mag, 1999

Marek Pawelec
Magazyn Fantastycznie! nr 2/2000
www.magazyn.pl/sf

 
W numerze bieżącym:
Political correctness?
Mercedes Lackey oceniana jest zazwyczaj jako pisarka "nie najwyższych lotów"...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Poczytnik
Denerwuje mnie tworzenie trylogii, z których dziwnym trafem wkrótce robią się stulogie...
Romuald Pawlak, nr 2/2000

Anno Nostradami
No i skończył się ów rok pamiętny 1999 rok, w którym miało dojść do końca świata...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Zmierzch (dobrych) bogów
Cykl Kronik DragonLance ubrany w atrakcyjne, kolorowe okładki może zachwycić prawie każdego miłośnika fantasy...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Nie wierz nigdy wężycy
Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

PORZĄDEK MUSI BYĆ
Autorowi nieobca jest teoria równowagi w naturze i słyszał o groźbie energetycznej śmierci Wszechświata...
Michał M. Rokita, nr 2/2000

Mit pogranicza a la Niven
Myślę, że historie o osadnikach są w pewnym sensie kwintesencją całej idei SF...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Psychodeliczna podróż razy dwa
Wurt to coś w rodzaju cyberprzestrzeni, w której można przenosić się do świata snów...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Mrocznie i po sarmacku
lubię książki, które dają jakiś cień szansy bohaterom...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

"Smoki zimowej nocy" czyli aby do wiosny
Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Gierka o tronik
Nazwijmy ten gatunek: "fantasy płaszcza i szpady"...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Odcinanie kuponów czyli prequele, sequele i sidequele
Niestety, nawet moja cierpliwość do cykli ma swoją granicę...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Błądząc w mrokoczasie na krwiościeżkach
Motywy upadku cywilizacji skombinowane są z szaloną maszyną, która chce zawładnąć światem...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Kameleon Super
Czytanie biografii znanych ludzi może być bardzo pożyteczne jeśli wiele postaci i wydarzeń zawartych w treści książek zostało zaczerpniętych z doświadczenia autora.
Dariusz Adamus, nr 2/2000

Smok i sękaty król – Gordon R. Dickson
Człowiek z czasów nam współczesnych przenosi się w przeszłość...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Dobro i zło
Tegoroczny NORDCON odbywał się pod hasłem Armageddonu, ostatecznej walki Dobra ze Złem...
Piotr W. Cholewa, nr 2/2000

Ona tak pięknie pluje...
Na jednej z planet skonstruowano skoczka - urządzenie umożliwiające pokonanie dowolnej odległości w jednej chwili...
Marek Pawelec, nr 2/2000

Najdalsza droga donikąd
Przyznam się od razu: lubię chore książki, czyli takie, które wkręcają się człowiekowi w mózg jak pasożyt i siedzą tam długo...
Jolanta Pers, nr 2/2000

W poprzednich numerach:
OSTATECZNY KRACH SYSTEMU KORPORACJI?
"Ryk tornada" był pisany w czasach gdy jeszcze nikt nie słyszał o owieczce Dolly i jej skracających się telomerach...
Michał M. Rokita, nr 1999/2000

Szpital kosmiczny
Proteusz był demonem egipskim, którego należało pochwycić w czasie snu i trzymać tak długo, aż wróci do własnej postaci. Wówczas przepowiadał przyszłość...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

"Straż! Straż!"
Przekładanie tego typu twórczości wymaga nie tylko doskonałej znajomości obu języków, ale i poczucia humoru zbliżonego do autora, a jednocześnie zrozumiałego dla polskiego czytelnika.
Wojciech Moszko, nr 1999/2000

CUBE rozpruwacz
Przesłanie filmu jest jasne i oczywiste wyłożone w sposób klarowny...
Dariusz Adamus, nr 1999/2000

Coś trzeba jednak wiedzieć
Biorąc się do tłumaczenia, trzeba posiadać pewną, najlepiej rozległą wiedzę ogólną...
Piotr W. Cholewa, nr 1999/2000

Trisha sama w lesie
Po mało udanym "Worku kości" sięgałam po kolejną książkę Kinga z mieszaniną obaw i nadziei...
Jolanta Pers, nr 1999/2000

Tak postępujcie
Słowa z filmu Star Trek od dawna funkcjonują w języku amerykańskim, tak jak u nas cytaty z Kubusia Puchatka...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

Robert Girardi – Duch Magdaleny
Książka szumnie mieni się "Najlepszą powieścią roku 1997" według Washington Post...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

David Ambrose – Przesąd
Orson Scott Card napisał o tej książce, że jest to "najbardziej przerażająca historia, jaką zdarzyło mi się czytać w ostatnich latach"...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

Glenn Cook "Zapada cień wszystkich nocy"
Początek utworu był dosyć dziwny. Przypominał raczej niewydarzone próby amatorów, niż profesjonalnie napisaną powieść...
Wojciech Moszko, nr 1999/2000

ŻYCIE, WSZECHŚWIAT I CAŁA RESZTA
Myślałam sobie, co by tu znaleźć, co by kwalifikowało noblistę Grassa jako pisarza fantastycznego...
Małgorzata Wilk, nr 11/99

John Morressy - Kedrigern na tropie wspomnień
Jest to raczej literatura podobna do filmu Goście, goście, albo do twórczości grupy Monty Python...
Małgorzata Wilk, nr 11/99

EGZEKUCJA NA EGZEKUTORZE
Toksyczne! Pod żadnym pozorem nie należy się zbliżać do tej książki...
Małgorzata Wilk, nr 11/99


Podziel się z nami swoimi uwagami. Napisz !
-
-
-
Nowości s-f | Zapowiedzi | Publicystyka | Księgarenka
Polecamy | Listy z laboratorium | X-Files | Galeria | Komiks | Konkurs | Linki
-
-
Fantastycznie | Star Wars | Zdrowie | Matura 2000 | Horoskop | Obyczaje | Humor
-
(c)1999 CATALIST Systemy Multimedialne sc