Rzecz o imteligencji
Imteligencja jest gorsza od impotencji. Impotencja to niemoc płciowa. Osobnik dotknięty impotencją nie może robić tego, co robią wszyscy pozostali. Impotent raczej ukrywa fakt braku potencji. Z imteligentem jest inaczej. Imteligent lubi błyszczeć, jest doskonale widoczny i jeszcze lepiej słyszalny. Imteligent nie zdaje sobie sprawy ze swojej choroby, a jej objawy traktuje jako pozytywny wyróżnik, wręcz jako objawy geniuszu. Impotent próbuje się leczyć, a imteligent nie. Impotencja jest dotkliwa wyłącznie dla samego impotenta i osoby mu najbliższej. Imteligencja nie dokucza temu kogo dopadła lecz wszystkim wokół. To oni muszą wysłuchiwać jego wywodów i brać udział w realizacji jego pomysłów.
Imteligencja jest to niemoc intelektualna. Nie dotyczy ludzi, którzy od urodzenia nie grzeszyli nadmiarem inteligencji, lecz tych, którzy zawsze byli inteligentni i nagle przestali. Imteligencja objawia się nagle. Najczęściej tuż po wyborze na ważne stanowisko społeczne lub państwowe. Najbardziej widoczna jest wtedy, kiedy objawi się u człowieka posiadającego duży autorytet i bogaty dorobek naukowy. Najczęściej objawy imteligencji można dostrzec od posła wzwyż.
Czy z imteligencji można się wyleczyć? Raczej nie. Schorzenie ma charakter trwały i nawet powrót do poprzedniego środowiska nie gwarantuje pełnego powrotu do zdrowia. Jedyne co można zrobić to ograniczyć wpływ imteligenta na otoczenie. Oczywiście nie można tego robić poprzez nakazy, zakazy czy nawet łagodną perswazję. Imteligent jest bardzo odporny na takie działanie. Można mu pomóc jedynie w ten sposób, że podstępem wzbudzamy w nim zainteresowanie jakąś czynnością lub przedmiotem. Moim zdaniem najskuteczniejszą metodą jest "zarażenie limerykiem".
Limeryki to krótkie, bezsensowne wiersze oparte o stałe reguły, których twórca powinien przestrzegać. Najlepiej aby były pisane w trzeciej osobie, a akcja była związana z jakimś obszarem geograficznym. Na przykład:
Kreteński pomysł.
Pewien mieszkaniec Krety
Hodował na działce krety.
Te wszystko zryły,
On nie miał siły
Więc walca użył, niestety.
Wciągnięty w wir płodzenia limeryków imteligent zapomina o bożym świecie. Szuka rymów, liczy sylaby, wybiera "dobre" nazwy geograficzne, nie chodzi na sesje; a jeżeli idzie to nie zabiera głosu, a nawet nie głosuje, tylko pisze, pisze, pisze...
Szkopuł w tym, że limeryki wymyślili pijani Irlandczycy klepiąc po tyłkach równie podpite chłopki. Dlatego ten gatunek literacki - jak żaden inny - pełen jest wulgaryzmów i świntuszenia. Twórca musi uważać, aby go koledzy z tej samej ławy nie oskarżyli o pornografię, bo za to imteligenci ustalili wysokie kary. Sama imteligencja nie jest karalna, podobnie jak alkoholizm, prostytucja i jeszcze wiele innych rzeczy.
|