|
Ferrari 360 Modena (1999-11-24)pw
Już widząc to auto w lusterku nie można się pomylić w ocenieniu, ze stajni jakiego producenta ono pochodzi I to mimo tego, żę zaprojektowane przez Pinifarinę Ferrari 360 Modena nie ma już charakterystycznego "rekinowatego" wlotu powietrza.
Po wielu testach zdecydowano się na skonstruowanie przedniej parti nadwozia z dwoma dużymi wlotami powietrza w skrajnych częściach przedniego zderzaka. Auto w ten sposób może ciut straciło na historycznych powiązaniach ze starszymi modelami, ale i tak na zewnątrz w każdym calu jest to wciąż Ferrari. I to mimo tego, że możemy je mieć w kilku kolorach, a nie tylko czerwieni. Gdy już usiądziemy w środku w superwygodnych skórzanych fotelach, uderzy w nas brak wszechobecnej w nowoczesnych autach elektroniki – i o to chodzi, tutaj liczy się jazda!
Dziwi Was brak wyróżniających się zewnętrznych spojlerów? Nie są one w tradycyjnej formie potrzebne, bowiem auto jest wyposażone w komplet dyfuzorów, dociskających do podłoża przy dużych prędkościach, a rzeczywiście takie mogą być rozwijane – 360 Modena może bowiem mknąć z prędkością 295 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje temu bolidowi jedynie 4,5 s. Już po 16,4 s możemy mknąć z prędkością 200 km/h. Wszystko to dzięki wspaniałemu ośmiocylindrowemu silnikowi, którego pracę dzięki braku osłon można oglądać przez tylną szybę. Motor ma pojemność 3,6 l i rozwija moc 400 KM, przy 8500 obr./min, co dla silnika wolnossącego jest rezultatem doskonałym. Maksymalny moment obrotowy wynosi 373 Nm i jest uzyskiwany przy 4750 obr./min. Napęd przenoszony jest poprzez sześciobiegową przekładnię mechaniczną na koła tylne, a nad jego wydajną pracą czuwa odłączany w razie czego system ASR. I to wszystko za niewygórowaną (jak na Ferrari) cenę 250 tys. marek. – nic tylko brac!
zdjęcia: 
|
|