 |
Nie wierz nigdy wężycy Raymond E. Feist "Cień Królowej Mroku"
Wojciech Moszko
Oto kolejny tom cyklu Raymonda E.Feista o świecie Midkemii, a zarazem pierwszy tom podcyklu "Opowieść o wojnie z Wężowym Ludem". Nie do pomyślenia w głównym nurcie literatury - nie dość, że cykl, to jeszcze i podcykl. Brakuje tylko cyklistów. Trzeba uważać z tą książką. Nie należy jej pochopnie brać do ręki, a tym bardziej czytać. Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać. Nie jest to wina wydawcy, który ostrzegawczo zaopatrzył okładkę w rogatego jeźdźca i tytuł pokolorował na czerwono. Musi to być jakiś urok zadany treści przez autora.
Przyznaję, że zachwyciwszy się pierwszymi czterema tomami Feista o problemach Midkemii, straciłem nieco zapału po lekturze następnych - wydały mi się słabsze. Teraz jednak akcje Feista znów stoją u mnie wysoko, za sprawą "Cienia Królowej Mroku".
Mimo ogólnej przynależności do szerszego zestawu, książka napisana jest w sposób wystarczająco niezależny, by nie odczuwało się ewentualnego braku lektury poprzednich części cyklu.
Pomińmy prolog. Jest istotny, ale szybko się o nim zapomina, gdyż już pierwszy rozdział przenosi nas do kuźni w Darkmoor, gdzie pracuje małomiasteczkowy osiłek Eryk. On to jest głównym bohaterem tomu. Feist w zręczny sposób przeistacza jego osobowość - od prostego, bez większych ambicji pomocnika kowala do nieustraszonego, doświadczonego żołnierza i dowódcy. Akcja toczy się gładko, tak gładko, iż zapominamy o przynależności lektury do świata fantasy i pierwszy przejaw magicznej działalności wywołuje swego rodzaju niemiły zgrzyt w percepcji utworu. Magia jest właściwie zepchnięta na dalszy plan i choć przydaje się w końcu, to główny ciężar dźwigania fabuły spoczywa na normalnych, niemagicznych bohaterach (zwłaszcza na Eryku).
Czas już na zwyczajowe pytanie: "O co chodzi? O co chodzi? A miało być tak pięknie..." Jak zwykle u Feista, mieszają Pantathianie, czyli wężowy lud. Nie ustają w wysiłkach sprowadzenia na ten świat swej władczyni-bogini, oczywiście bardzo paskudnej z charakteru, czyli mamy standardową oś konstrukcyjną fantasy: starcie Dobra ze Złem. Dobrą jest (umownie) reszta świata. Na szczęście konflikt chwilowo ma charakter ograniczony (do zamorskiego kontynentu), w związku z czym możliwe są działania profilaktyczne. Początkowe tzw. rozpoznanie bojowe, czyli wysyłanie ludzi na rzeź, niewiele daje, w związku z czym zostaje przygotowany rajd kompanii komandosów-straceńców, z naszym ulubieńcem Erykiem włącznie. Jakie są tego rezultaty? Trzeba zajrzeć do książki.
Skojarzenia. Dziwnie mi się kojarzą pewne fragmenty książki. Werbunek i szkolenie żołnierzy - wypisz, wymaluj "Parszywa dwunastka". Działania frontowe, organizacja najemników - istna "Czarna Kompania" Cooka. Potem już nawet używanie reiki do samoleczenia (zamiast porządnej uczciwej magii) nie budzi zdziwienia. W sumie jednak nie widać w treści niespójności, może tylko rozszerzona koncepcja Korytarza Światów zbytnio ewoluuje w stronę SF.
Zakończenie. Nie najgorsze - bywało nieraz, że pisarze urywali tomy niemal w pół słowa (nie będę tu pluł jadem po nazwiskach). Choć nie ma oczywiście końca wojny (bo zaplanowana na dwa tomy), to po zakończeniu czytania spokojnie możemy odłożyć książkę na półkę (zamiast rzucać nią o ścianę). Zatem nie ma się czego bać, tylko bierzcie się do czytania (najlepiej w piątek po południu, by skończyć przed poniedziałkiem).
Raymond E. Feist
"Cień Królowej Mroku"
Zysk i S-ka, 1999
Wojciech Moszko
Magazyn Fantastycznie! nr 2/2000
www.magazyn.pl/sf
|
|
W numerze bieżącym: |
Political correctness? Mercedes Lackey oceniana jest zazwyczaj jako pisarka "nie najwyższych lotów"...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Poczytnik Denerwuje mnie tworzenie trylogii, z których dziwnym trafem wkrótce robią się stulogie...Romuald Pawlak, nr 2/2000
Anno Nostradami No i skończył się ów rok pamiętny 1999 rok, w którym miało dojść do końca świata...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Zmierzch (dobrych) bogów Cykl Kronik DragonLance ubrany w atrakcyjne, kolorowe okładki może zachwycić prawie każdego miłośnika fantasy...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Nie wierz nigdy wężycy Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać...Wojciech Moszko, nr 2/2000
PORZĄDEK MUSI BYĆ Autorowi nieobca jest teoria równowagi w naturze i słyszał o groźbie energetycznej śmierci Wszechświata...Michał M. Rokita, nr 2/2000
Mit pogranicza a la Niven Myślę, że historie o osadnikach są w pewnym sensie kwintesencją całej idei SF...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Psychodeliczna podróż razy dwa Wurt to coś w rodzaju cyberprzestrzeni, w której można przenosić się do świata snów...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Mrocznie i po sarmacku lubię książki, które dają jakiś cień szansy bohaterom...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
"Smoki zimowej nocy" czyli aby do wiosny Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Gierka o tronik Nazwijmy ten gatunek: "fantasy płaszcza i szpady"...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Odcinanie kuponów czyli prequele, sequele i sidequele Niestety, nawet moja cierpliwość do cykli ma swoją granicę...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Błądząc w mrokoczasie na krwiościeżkach Motywy upadku cywilizacji skombinowane są z szaloną maszyną, która chce zawładnąć światem...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Kameleon Super Czytanie biografii znanych ludzi może być bardzo pożyteczne jeśli wiele postaci i wydarzeń zawartych w treści książek zostało zaczerpniętych z doświadczenia autora.Dariusz Adamus, nr 2/2000
Smok i sękaty król Gordon R. Dickson Człowiek z czasów nam współczesnych przenosi się w przeszłość...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Dobro i zło Tegoroczny NORDCON odbywał się pod hasłem Armageddonu, ostatecznej walki Dobra ze Złem...Piotr W. Cholewa, nr 2/2000
Ona tak pięknie pluje... Na jednej z planet skonstruowano skoczka - urządzenie umożliwiające pokonanie dowolnej odległości w jednej chwili...Marek Pawelec, nr 2/2000
Najdalsza droga donikąd Przyznam się od razu: lubię chore książki, czyli takie, które wkręcają się człowiekowi w mózg jak pasożyt i siedzą tam długo...Jolanta Pers, nr 2/2000
|
W poprzednich numerach: | OSTATECZNY KRACH SYSTEMU KORPORACJI? "Ryk tornada" był pisany w czasach gdy jeszcze nikt nie słyszał o owieczce Dolly i jej skracających się telomerach...Michał M. Rokita, nr 1999/2000
Szpital kosmiczny Proteusz był demonem egipskim, którego należało pochwycić w czasie snu i trzymać tak długo, aż wróci do własnej postaci. Wówczas przepowiadał przyszłość...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
"Straż! Straż!" Przekładanie tego typu twórczości wymaga nie tylko doskonałej znajomości obu języków, ale i poczucia humoru zbliżonego do autora, a jednocześnie zrozumiałego dla polskiego czytelnika.Wojciech Moszko, nr 1999/2000
CUBE rozpruwacz Przesłanie filmu jest jasne i oczywiste wyłożone w sposób klarowny...Dariusz Adamus, nr 1999/2000
Coś trzeba jednak wiedzieć Biorąc się do tłumaczenia, trzeba posiadać pewną, najlepiej rozległą wiedzę ogólną...Piotr W. Cholewa, nr 1999/2000
Trisha sama w lesie Po mało udanym "Worku kości" sięgałam po kolejną książkę Kinga z mieszaniną obaw i nadziei...Jolanta Pers, nr 1999/2000
Tak postępujcie Słowa z filmu Star Trek od dawna funkcjonują w języku amerykańskim, tak jak u nas cytaty z Kubusia Puchatka...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
Robert Girardi Duch Magdaleny Książka szumnie mieni się "Najlepszą powieścią roku 1997" według Washington Post...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
David Ambrose Przesąd Orson Scott Card napisał o tej książce, że jest to "najbardziej przerażająca historia, jaką zdarzyło mi się czytać w ostatnich latach"...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
Glenn Cook "Zapada cień wszystkich nocy" Początek utworu był dosyć dziwny. Przypominał raczej niewydarzone próby amatorów, niż profesjonalnie napisaną powieść...Wojciech Moszko, nr 1999/2000
ŻYCIE, WSZECHŚWIAT I CAŁA RESZTA Myślałam sobie, co by tu znaleźć, co by kwalifikowało noblistę Grassa jako pisarza fantastycznego...Małgorzata Wilk, nr 11/99
John Morressy - Kedrigern na tropie wspomnień Jest to raczej literatura podobna do filmu Goście, goście, albo do twórczości grupy Monty Python...Małgorzata Wilk, nr 11/99
EGZEKUCJA NA EGZEKUTORZE Toksyczne! Pod żadnym pozorem nie należy się zbliżać do tej książki...Małgorzata Wilk, nr 11/99
|
|