 |
Listy z laboratorium
czyli świat kontra SF
|
|
Bądź grzeczny bo nic nie dostaniesz pod choinkę Krzysztof Śmiatacz
No właśnie a co to jest "nic"? Czy rzeczywiście jest to nic w potocznym rozumieniu tego słowa? Podobno Wszechświat powstał z niczego - nastąpił po prostu Wielki Wybuch i voila.
Podobno najlepszym sposobem na opisanie "niczego" jest definicja, że nic nie jest po prostu tym, czym się wydaje.
Nie rozumiecie? Nie martwcie - się ja też. Od dawna wiadomo że bardzo słaba strona ludzkiej wyobraźni wpływa na nasz nieudolny sposób rozumienia wszystkiego dookoła.
Człowiek od dzieciństwa uczy się na porównaniach. W przedszkolu uczy się go że "2" wygląda jak łabędź, a duże "B" z alfabetu to bałwanek ale trochę na baczność. No właśnie ciągle to "jak". Wyraz "jak" powoduje, że nasz mózg zachowuje się jak (o, znowu!) pociąg przed zwrotnicą - nasze myśli jadą po z góry narzuconych torach i to powoduje fakt, że trudno pewne niby proste definicje "przetrawić".
Im człowiek bardziej inteligentny i oblatany w naukach wszelkiej maści, tym rzadziej używa "jak" a częściej "jakby". "Jakby" to dyplomatyczna wersja "jak". Zamiast prostego porównania jakie oferuje słówko "jak", dopuszczamy różne możliwości stosując słowo "jakby". "....To coś na niebie było jakby elipsoidalne (opis UFO przez naocznego świadka)....", kiedy nie jesteśmy do końca czegoś pewni słówko "jakby" otwiera furtkę do nowych rozwiązań. Ale powróćmy do rzeczy, czyli do "niczego". Ponieważ człowiek najlepiej zapamiętuje fakty przy pomocy skojarzeń, to i jego myśli biegną tym torem, a zatem trudno jest mu opisać "nic". Bo opisując "nic" chciałoby się powiedzieć, że nic jest JAK... (no właśnie). Co? Może jak próżnia. Owszem było to idealne rozwiązanie definicji "niczego" ale na początku wieku. Dzisiaj wiadomo, że w próżni nawet daleko od wszelkich planet, księżyców i gwiazd co kilka ziemskich metrów unoszą się różne atomy, które rozbijałyby się na przedniej masce szybkiego statku kosmicznego jak muchy na przedniej szybie samochodu.
A ponadto wraz z nastaniem ery mechaniki kwantowej wizerunek niczego znów się zmienił. Pozwólcie ze zacytuję fragment książki Jamesa Trefila, "Na progu nieznanego..." "...Zgodnie z teorią kwantową próżnia nie jest biernym obojętnym brakiem materii, lecz zachowuje się aktywnie i dynamicznie. Prawa mechaniki kwantowej mówią, że odrobina materii może się pojawić spontanicznie z niczego, pod warunkiem że: (1) w tym samym czasie pojawi się odrobina antymaterii i (2) że materia połączy się z antymaterią i anihiluje (zniknie z powrotem w próżni) w tak krótkim czasie, że ich obecność nie zostanie bezpośrednio zmierzona. Proces ten nazywany jest kreacją pary wirtualnych cząstek: jednej z materii, jednej z antymaterii..." Można to przełożyć na bardziej zrozumiały język na matematycznym przykładzie. Jeśli próżnia to zero (0) i materia to (1) a antymateria to (-1). To gdy nagle (1) i (-1) spotkają się - następuje reakcja (1) + (-1) = 0. Tak więc "nic" z którego wyskoczył Wszechświat nie było brakiem wszystkiego, lecz niczym z parami wirtualnych cząstek o bardzo wysokiej energii wyskakujących zewsząd i znikających. Jak dokładnie powstał Wszechświat nie wiadomo, ale naukowcy mają jak zwykle wiele teorii. Jedna z nich mówi, że w pewnym miejscu "niczego" w pewnej chwili wyskoczyło w jednym miejscu bardzo wiele wirtualnych cząstek które spowodowały zaburzenie w obszarze "niczego" i rozpoczął się Wielki Wybuch który w opinii astronomów trwa do dziś.
I tak powstało coś z niczego.
A może macie inną teorię powstania Wszechświata?
Napiszcie, stwórzcie coś z niczego.
Krzysztof Śmiatacz
Magazyn Fantastycznie! nr 1999/2000
www.magazyn.pl/sf
|
|
W numerze bieżącym: |
Dobór naturalny pod prześcieradłem Siostry Margaret i Kate Fox rozmawiając z "duchami" zyskały wielką sławę i majątek...Dariusz Adamus, nr 2/2000
|
W poprzednich numerach: | Pod choinkę chciałbym nieśmiertelność!!! W literaturze i filmach największym marzeniem nieśmiertelnego człowieka jest umrzeć...Krzysztof Śmiatacz, nr 1999/2000
Bądź grzeczny bo nic nie dostaniesz pod choinkę No właśnie a co to jest "nic"...?Krzysztof Śmiatacz, nr 1999/2000
Stowarzyszenie sennej holowizji Trzeci wymiar to ostatnia przeszkoda na drodze do pełnego odwzorowania rzeczywistości...Dariusz Adamus, nr 11/99
Star Wars - podejście fizyczne Jest w tym filmie kilka astronomicznych błędów...Phil Plait, nr 10/99
Naciśnij Enter Kamery wideo wmontowane w guziki czy mikrofony podsłuchowe wielkości szpilki przestały być już wizją fantastów...Dariusz Adamus, nr 9/99
Gadający toster czyli myślące maszyny Grając w gry często narzekamy na niski poziom inteligencji komputerowych przeciwników...Dariusz Adamus, nr 7-8/99
Nasze prawo do mieszkańców innych światów Patrząc w niebo nie można oprzeć się myśli, że niedosiężne światy zamieszkiwać mogą żywe, czujące i myślące istoty...Dariusz Adamus, nr 6/99
|
|