![]() |
![]() |
|
![]() |
![]() |
MAGAZYN.pl -> Fantastycznie -> Publicystyka | ||
![]() | ||
![]() |
![]()
|
![]() Mercedes Lackey "Zwiastun burzy" Zamierzałam z tej książki napisać recenzję taką, jakąż i jest (w moim odbiorze) ta książka, czyli lekką, łatwą i przyjemną. Niestety, okazało się, że jeżeli tylko ja mam się do czegoś wziąć, wtedy to coś komplikuje mi się pod palcami (a myślałam, że to tylko moje programy w FORTRANie mają do tego skłonność). Zacznę więc od mojego opisu i odbioru tej książki, a potem przejdę do komplikacji, tak jak i z programem zazwyczaj bywa (no dobra, tam to zazwyczaj ma być kompilacja :-> ). Ewa Pawelec ![]() Legendy Dość niechętnie czytuję fantasy, denerwuje mnie tworzenie trylogii, z których dziwnym trafem wkrótce robią się stulogie. Odmawiam współpracy gdzieś w okolicach trzeciego tomu - chyba że rzecz jest arcydzielna, jak "Ziemiomorze" Le Guin. Romuald Pawlak Anno Nostradami Kobieta z wysokiego zamku No i skończył się ów rok pamiętny 1999 - rok, w którym miało dojść do końca świata, kiedy to miała zaatakować pluskwa milenijna, rok, który dla mnie bardzo szczególnie wiąże się z fantastyką. No bo to i Kosmos 1999 - czy ktoś to jeszcze pamięta, oprócz mnie i niejakiego Michała Dagajewa, rzecz jasna - oraz narodziny naszego ulubionego magazynu internetowego Fantastycznie. W tym roku też zakończyłam moje wieloletnie boje na polu naukowym - obroniłam pracę magisterską, rzecz jasna również związaną z fantastyką. Koniec świata jakoś nie przyszedł ani 7, ani 12 lipca, ani 11 sierpnia, ani tym bardziej 31 grudnia. Małgorzata Wilk ![]() M. Weis, T.Hickmann "Smoki jesiennego zmierzchu" Niechętnie zabierałem się do ponownej lektury cyklu DragonLance. Jest to bowiem literatura mocno zakorzeniona w świecie gier fabularnych i dziedziczy jego wady. Dlatego też perspektywa ponownego przedzierania się przez dwa tysiące stron literatury niezbyt wysokiego lotu nie wydała mi się zbyt pociągająca. Okazało się jednak, że nie było tak źle. Wojciech Moszko ![]() Raymond E. Feist "Cień Królowej Mroku" Oto kolejny tom cyklu Raymonda E.Feista o świecie Midkemii, a zarazem pierwszy tom podcyklu "Opowieść o wojnie z Wężowym Ludem". Nie do pomyślenia w głównym nurcie literatury - nie dość, że cykl, to jeszcze i podcykl. Brakuje tylko cyklistów. Trzeba uważać z tą książką. Nie należy jej pochopnie brać do ręki, a tym bardziej czytać. Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać. Wojciech Moszko PORZĄDEK MUSI BYĆ L.E. Modesitt, jr "Magia Recluce", "Wieże Zachodzącego Słońca" Są książki, które zmieniają bieg losów świata. Są książki, co do których nie można zostać obojętnymi. Są książki, które wzbudzają emocje wśród czytelników, dorabiają się wielbicieli, fanatyków, fanklubów i długich dyskusji na każdym możliwym forum. Są wreszcie książki, które po przeczytaniu wciska się w najgłębszy kąt półki, tak żeby przypadkiem nikt ich u nas nie zobaczył (bo wstyd) lub używa jako np. podkładkę pod kiwającą się szafę.
Książki z cyklu Sagi Recluce autorstwa L.E. Modesitt jr. (niestety nie znam płci autora) zaliczają się do tej ostatniej kategorii. Michał M. Rokita ![]() Larry Niven "Droga Przeznaczenia" Przeznaczenie (ang. "Destiny") jest nazwą planety, na którą dociera grupa osadników, dowieziona przez statek Argos. Statek ten zostawia osadników i dwa przystosowane do terraformizacji planety lądowniki - "Cavorite" i "Columbiad" i odlatuje. W cokolwiek niejasnych okolicznościach - a przynajmniej niejasnych dla osadników. "Columbiad" zostaje na miejscu pierwszego lądowania, jako elektrownia. "Cavorite" po paru latach, gdy okazuje się, że kolonia może się sama utrzymać - wyrusza na wyprawę w świat... i nie wraca. Ewa Pawelec Psychodeliczna podróż razy dwa Jeff Noon "Wurt", "Pyłki" Wurt Jeffa Noona wyszedł już w 1998 roku, jego kontynuacja, Pyłki, a właściwie nie tyle kontynuacja, ile powieść osadzona w tym samym świecie, wyszła tuż przed Bożym Narodzeniem 1999. Wydawnictwo Mag reklamuje obie te książki sloganem: Philip K. Dick lat dziewięćdziesiątych. I chyba trudno się z tym nie zgodzić. Dziwne są to powieści, zwłaszcza w warstwie językowej te wszystkie robosmutasy, widmogliny, ciałogliny, człekosunie, Wurtciarnie. Małgorzata Wilk Mrocznie i po sarmacku Opowieści z Dzikich Pól Jacek Komuda Zabierałam się do pisania tej recenzji już bardzo długo, nie dlatego, żeby mi się zbiór opowiadań Jacka nie podobał, bo często jest znacznie łatwiej coś skrytykować i zmieszać z błotem. A książka Jacka na takie traktowanie na pewno nie zasługuje. Zadebiutował Jacek w Nowej Fantastyce w roku 1990 opowiadaniem Czarna cytadela i stworzył własną odmianę fantasy, którą można by nazwać sarmacką. Małgorzata Wilk ![]() Weis, T.Hickmann "Smoki Zimowej Nocy" Na początek ostrzeżenie: nie jest to książka mogąca zaspokoić głód estetyczny wybrednych zjadaczy książek fantasy. Ponieważ ja do nich nie należę, więc możliwe się stało napisanie recenzji z kolejnego tomu cyklu DragonLance. Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim (co nie znaczy, że pierwszy stał na skraju literackiej przepaści). Wojciech Moszko ![]() Martha Wells "Żywioł ognia" "I wtedy d'Artagnan wyciągnął swoją szpadę..." Nie, nie szpadę, tylko rapier. I nie d'Artagnan, lecz Thomas Boniface. Jednakże zarówno styl, jak i dekoracje kojarzą się ze starymi, dobrymi muszkieterskimi powieściami Dumasa (o). No bo są i gwardziści królowej, i biała broń, i pistolety skałkowe... Nazwijmy zatem ten gatunek: "fantasy płaszcza i szpady". Wojciech Moszko ![]() David Eddings "Czarodziejka Polgara" Lubię cykle fantasy. Nawet bardzo lubię. Jako osoba czytająca bardzo szybko, mam odruchy oceniania każdej książki jako "za krótkiej" raczej niż "za długiej". "Szczycę się" byciem osobą, która ma za sobą całego Feista, całego (jak dotąd) Jordana, całą Lackey, całego Pratchetta, całą "Sagę rodu Whiteoaków"... ups, to już nie ta bajka. Nawet większość Dragonlance, co tylko dorwałam. Ewa Pawelec Błądząc w mrokoczasie na krwiościeżkach A.A. Attanasio "Radix", tłum. Rafał Wilkoński "Radix" jest przykładem fantastyki pokatastroficznej. Klasyczne motywy upadku cywilizacji (która przetrwała w odizolowanych enklawach), pojawienia się mutantów, ludzkich i zwierzęcych, i ogólnego zepsucia środowiska skombinowane są z równie dobrze znaną szaloną maszyną, która chce zawładnąć światem i dlatego zabić swojego twórcę oraz z motywem wyrastającego w nieświadomości Mesjasza-mściciela. Ewa Pawelec Kameleon Super Philip K. Dick Transmigracja Timothy'ego Archera Czytanie biografii znanych ludzi może być bardzo pożyteczne. Szczególnie, jeśli życie np. pisarza było niezwykłe. I szczególnie, jeśli wiele postaci, wydarzeń czy problemów zawartych w treści książek zostało zaczerpniętych z doświadczenia autora. Możemy wtedy lepiej zrozumieć nie tylko treść książek, motywy bohaterów, ale również bliżej poznać samego autora. Szczególnie, jeśli autorem jest Philip K. Dick. Szczególnie, jeśli ta książka to "Transmigracja Timothyego Archera". Dariusz Adamus Smok i sękaty król Gordon R. Dickson Było to dawno temu, chyba jakoś w 1988 roku. Istniała wtedy jeszcze Sfera, warszawski oddział PSMFu, (Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki), a ja co tydzień chadzałam na spotkania na Ursynów i wypożyczałam książki z biblioteki klubowej, w tym również słynne klubówki, niskonakładowe, wysoce nielegalne, najczęściej bardzo marnej jakości tłumaczenia zagranicznych książek, wydawane przez fanów. Małgorzata Wilk Dobro i zło Na początku grudnia uczestniczyłem mniej lub bardziej aktywnie w NORDCONie konwencie Gdańskiego Klubu Fantastyki, który tradycyjnie zamyka sezon i rok. Tegoroczny NORDCON odbywał się pod hasłem Armageddonu, ostatecznej walki Dobra ze Złem. W szczególności każdy z uczestników musiał się po jednej ze stron opowiedzieć i zależnie od swego wyboru, otrzymywał plakietkę z napisem "Jestem dobry" albo "Zło jest ciekawsze". Piotr W. Cholewa ![]() John Barnes "Milion otwartych drzwi" Ludzkość ruszyła do gwiazd. I rozprzestrzeniła się między nimi, na setkach planet, a ludzie wyruszający kolonizować nowe światy dobierali się według własnych reguł, podpisując Kartę Kultury. Tak powstało Tysiąc Kultur, kontaktujących się dzięki podświetlnym statkom z pasażerami w stanie hibernacji. Każdy, komu nie odpowiadają stosunki w jego świecie ma szansę wyemigrować, narażając się jednak na skutki niestabilności hibernacyjnej. Ale oto nadeszła zmiana. Marek Pawelec Najdalsza droga donikąd Richard Bachman (Stephen King) "Wielki marsz" Przyznam się od razu: lubię chore książki. Chore, czyli takie, które wkręcają się człowiekowi w mózg jak pasożyt i siedzą tam długo, dając o sobie znać w najmniej odpowiednim momencie. Chore, czyli takie, które opierają się na jakimś zupełnie zakręconym pomyśle. Tak zakręconym, że człowiek zaczyna się zastanawiać, jakim cudem autor mógł na coś takiego wpaść i ma ochotę sprzedać duszę diabłu za to, żeby choć przez chwilę mieć w głowie to, co autor, kiedy to wymyślał... Jolanta Pers |
|
|