Reporter

Cofnij
Strona główna
Poprzedni artykułNastępny artykuł


-= KULTURA =-
Reporter nr 02 - 2000.02.25 Tomasz Fidera

Film: Szósty zmysł

Zadziwia mnie sposób klasyfikacji filmów przez dystrybutorów.
Film "Cube" określili jako fantastyczny, a elementów gatunku w sumie jest w nim niewiele. Ot, sama konstrukcja sześcianu i kilku pułapek, ale czy na pewno to już fantastyka? Ja osobiście nazwałbym "Cube" kinem drogi bo wszak bohaterowie cały czas są w drodze do wyjścia, więc założenia kategorii film spełnia. Można też określić go jako film psychologiczny lub dramat. Do fantastyki zaliczyłbym go w ostatniej kolejności.

Chciałbym tu jednak napisać o innym filmie, którego klasyfikacja może wydać się nieco dziwna. Chodzi mi o "Szósty zmysł" rozpowszechniany przez Syrena Entertaiment.

Film, którego fabuła opiera się na założeniu o istnieniu duchów ludzi zmarłych, nie został zaklasyfikowany jako fantastyka, ale jako dramat.

Czy słusznie?

Niewątpliwie mamy w filmie do czynienia z wydarzeniami i losami dramatycznymi. Uznany psycholog dziecięcy zostaje postrzelony u szczytu kariery przez dawnego pacjenta, co zmienia jego spojrzenie na swój dorobek zawodowy. Chcąc naprawić swój błąd odnajduje podobny przypadek i stara się pomóc ośmioletniemu chłopcu.
Pierwotna diagnoza sugeruje, że Cole ciężko przeżywa rozwód rodziców ale czy jest to prawdziwa przyczyna jego stanów lękowych?

Film ukazuje dramat, dręczonego koszmarami chłopca oraz psychologa, który nie wie, jak mu pomóc, a jednocześnie musi się uporać z własnymi problemami rodzinnymi. Jednak film nie jest wyłącznie dramatem. Jest również po części horrorem, gdyż duchy jakie nawiedzają chłopca, spotkać można tylko w horrorach.

Jest też ten obraz thrillerem. Fabuła trzyma nas w napięciu, a niektóre sceny doprowadzają do stanu przedzawałowego.

No i jest "Szósty zmysł" filmem fantastycznym właśnie dzięki pojawiającym się duchom.

Niektórzy z widzów zapewne będą kojarzyć "Szósty zmysł" z "Piątym elementem" zarówno przez podobieństwo tytułów jak i pierwszoplanowego aktora czyli Bruce’a Willis’a.
Jednak "Szósty zmysł" w porównaniu z "Piątym elementem" jest filmem całkowicie nie fantastycznym a Bruce Willis nie jest superbohaterem ratującym świat do czego przyzwyczaiły nas jego ostatnie role.

W "Szóstym zmyśle" nie zobaczymy oszałamiających efektów specjalnych ani galopującej w zawrotnym tempie akcji - jest to ładnie opowiedziana, pasjonująca opowieść z dreszczykiem o zaskakującym zakończeniu.

Nie warto wybierać się do kina na ten film z powodu opisanych wyżej skojarzeń. Nie warto również ze względu na znane nazwiska w obsadzie. Na ten film warto wybrać się właśnie z powodu historii jaką opowiada i sposobu w jaki to robi.

Polecam.

"Szósty zmysł" scenariusz i reżyseria : M. Night Shyamalan
obsada: Bruce Willis, Toni Collette, Olivia Williams, Haley Joel Osment
dystrybutor kinowy: Syrena Entertaiment
premiera kinowa: 14 stycznia 2000
czas: 106 min.
dozwolone od lat: 15

[spis treści][do góry]