Reporter

Cofnij
Strona główna
Poprzedni artykułNastępny artykuł


-= GOŚĆ REPORTERA =-
Reporter nr 02 - 2000.02.25 Katarzyna Majgier - Danio, www

Do psychologa przez Internet - wywiad z Małgorzatą Wolską

Pod koniec stycznia 1999 r. w Dziale Rozrywki na stronach Onet.pl pojawił się kącik "Masz problem?", gdzie można było zasięgnąć porady psychologa, za pośrednictwem Internetu. Kącik prowadziła pani Małgorzata Wolska z Ambulatorium Terapii Rodzin Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie.

- Prawdopodobnie była Pani pierwszą osobą w Polsce, która udzielała porad psychologicznych za pośrednictwem Internetu. Czy zna Pani inne osoby, zajmujące się taką lub podobną działalnością?

- Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie prowadził taką działalność. Być może byłam pierwsza... hm... to brzmi miło. Muszę przyznać, że podjęcie się udzielania porad przez Internet stanowiło dla mnie wyzwanie. Jestem psychologiem klinicznym i profesjonalnie zajmuję się psychoterapią, jednak rozmowa w cztery oczy, kiedy można na bieżąco obserwować reakcje rozmówcy, nawet podczas rozmowy o najtrudniejszych sprawach, to co innego, niż udzielanie odpowiedzi na trudne pytania, czy pomoc w rozwiązaniu skomplikowanych problemów życiowych komuś, kogo nigdy w życiu się nie widziało i o kim niewiele wiadomo.

- Jak wyglądał Wasz kontakt od strony technicznej? Czy była to forma rozmowy na żywo przez Internet (chatu), czy np. korespondencja przy użyciu poczty elektronicznej?

- Była to korespondencja przy użyciu poczty elektronicznej. Na internetowych stronach Onetu podany był mój adres e-mail, z którego mogli korzystać wszyscy potrzebujący.

Porady psychologiczne przez Internet, ze względu na możliwość niemal natychmiastowej reakcji, w pewnym stopniu przypominają działalność telefonu zaufania. Podejmując tę pracę spodziewałam się, że z kącika porad będą w większości korzystać ludzie "stojący na krawędzi" - osoby w ostrym kryzysie, które oczekują natychmiastowego rozwiązania ich skomplikowanego i nabrzmiałego problemu.

- No właśnie, kto zwracał się po poradę? Czy była to inna grupa osób niż te, które zgłaszają się do psychologów w tradycyjnych poradniach?

- W czasie pięciomiesięcznej działalności kącika porad, korzystali z niego głównie mężczyźni; najczęściej w wieku mniej więcej 17-24 lata. W zdecydowanej większości były to osoby z problemami, jednak nie tak nasilonymi, by zaburzały w znaczący sposób ich funkcjonowanie w rodzinie, szkole, miejscu pracy, czy środowisku rówieśniczym. Kilkanaście osób borykało się natomiast z problemami nieco poważniejszymi - długotrwałymi, przyczyniającymi się do znaczącego pogorszenia nastroju, załamania, czy pojawienia się różnych nerwicowych dolegliwości (np. zaburzeń snu, lęków, poczucia winy, poczucia bezradności i bezsensu, itp.). Zwykle takie osoby korzystają z pomocy psychologów w poradniach.

Dlaczego właśnie te nie przyszły do psychologa, a napisały list? Czasem były zbyt zagubione, nieśmiałe, kiedy indziej bagatelizowały swój problem i pisały "zapewne mój problem nie jest wart Pani uwagi i ma Pani ważniejsze sprawy na głowie, ale..." i tu następował opis problemu, który rozłożyłby niejednego "twardziela". Osoby te z różnych powodów starały się być bardzo dzielne i radzić sobie mimo wszystkich przeciwności. Z nimi wymieniłam po kilka, a czasem nawet kilkanaście listów.

- Jakie problemy mają osoby poszukujące pomocy psychologicznej w Internecie?

- Myślę, że osoby korzystające z porad można podzielić na kilka grup, biorąc pod uwagę tematy poruszane w listach. Pierwsza, dość liczna grupa, to nastolatki, głównie chłopcy, mający trudności w kontaktach z dziewczynami, albo cierpiący z powodu nieodwzajemnionego uczucia. Kolejna, również liczna grupa, to osoby trochę starsze, dwudziestokilkuletnie, przeżywające różnorodne problemy emocjonalne: np. oceniające siebie zbyt nisko, cierpiące z powodu zbytniej zmienności nastroju, czy poczucia odrzucenia przez kogoś bliskiego, przeżywające poważniejsze trudności w kontaktach społecznych, cierpiące z powodu poczucia izolacji i samotności, a także te, u których wystąpiły objawy nerwicowe.

Mniej liczną grupę stanowiły osoby przeżywające kryzys rodzinny lub małżeński (ostry konflikt z rodzicami; zdrada małżeńska, rozwód). Kilka osób pisało wyłącznie o problemach seksualnych - masturbacji, homo- i biseksualizmie, czy zahamowaniach seksualnych.

Wreszcie ostatnia grupa - osoby, które pytały, jak zachować się w konkretnej sytuacji (np. jaki prezent kupić dziewczynie z okazji Walentynek), albo komentowały moje psychozabawy, dostępne wtedy na stronach Onetu. Jednak zwróciłabym uwagę na coś, co łączyło wszystkie piszące do mnie osoby: mniej lub bardziej nasilone poczucie niepewności, nieśmiałość i osamotnienie.

- Ile osób skorzystało z kącika porad?

- W ciągu pięciu miesięcy z porad skorzystało około 100 osób. Warto jednak zaznaczyć, że działalność kącika porad nie była w ogóle nagłaśniana ani reklamowana. Jedyną informacją było dyskretne małe okienko w rogu strony internetowej, z napisem "Masz problem?" Odpowiedziałam w sumie na około 250 listów. Z miesiąca na miesiąc, tych listów było coraz więcej. Z czasem z pewnością okazałoby się konieczne zatrudnienie kolejnych psychologów.

- Czy nikt nie pomagał Pani w prowadzeniu kącika porad?

- Wszystko robiłam sama. Średnio co drugi wieczór zasiadałam przed komputerem, czytałam listy i od razu odpisywałam. Czasami, kiedy było ich więcej niż 5, musiałam część przełożyć na następny dzień.

- Kto był inicjatorem powstania kącika "Masz problem" na stronach Onetu?

- Prowadzenie tego kącika na stronach Onetu powierzył mi Pan Andrzej E. Grabowski - szef Działu Rozrywki w Onecie. Współpracowałam wtedy z firmą Optimus Pascal SA - przygotowywałam psychozabawy i pisałam krótkie felietony na tematy psychologiczne. Panu Grabowskiemu zależało na tym, by internauci mieli możliwość bezpośredniego kontaktu z jakimś specjalistą. Zaproponowałam, że mogę udzielać porad psychologicznych i pod koniec stycznia 1999 r. kącik ruszył. Zdecydowaliśmy się wybrać formę "dyskretną" - listy czytelników kierowane były tylko do mnie, a moje odpowiedzi do osób, które chciały zasięgnąć porady. Nikt inny nie miał wglądu w korespondencję. Listy czytelników nie były również wykorzystywane do żadnych innych celów i nie były nigdzie publikowane.

- Jak długo istniała możliwość skorzystania z takiej porady w Internecie?

- Pracowałam od końca stycznia do końca czerwca 1999 r, kiedy to szef Działu Rozrywki oficjalnie zawiesił działalność kącika porad na okres wakacyjny, a potem się okazało, że na zawsze. Od momentu zawieszenia działalności otrzymywałam jeszcze przez kilka miesięcy listy od osób, które wcześniej ze mną korespondowały i znały mój e-mail.

- Dlaczego kącik "Masz problem?" przestał istnieć?

- Zarząd firmy Optimus Pascal SA uznał, że jest to działalność nieopłacalna, ponieważ ma zbyt mały zasięg i nie przysporzy firmie zbyt wielu klientów. Bardzo chętnie prowadziłabym nadal kącik porad, bo jest to działalność niezwykle potrzebna, a ponieważ przy okazji znacznie zwiększa też liczbę odwiedzin na stronie sponsora, być może mój obecny pracodawca, spółka Interia PL, również wyrazi nią zainteresowanie i wkrótce uda mi się znów pojawić w Internecie w roli "dyżurnego psychologa".

- Więc już nie współpracuje Pani z Onetem?

- Nie. Firma ta nie wywiązała się z podjętych zobowiązań i dlatego podpisałam niedawno umowę ze spółką Interia. Nowe psychozabawy będą się już niedługo regularnie pojawiały na ich stronach.

- Poza tym pracuje Pani w Ambulatorium Terapii Rodzin Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie. Czym się różni kontakt z psychologiem przez Internet, od takiego tradycyjnego kontaktu?

- Moim podstawowym miejscem pracy jest Ambulatorium Terapii Rodzin Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie, prowadzę też prywatną praktykę w krakowskim Centrum Psychoterapii.

Myślę, że większość osób, która kontaktowała się ze mną przez Internet, z różnych względów nie poszłaby do psychologa ze swoimi problemami, chociaż były one dla nich bardzo uciążliwe. Kontakt z psychologiem poprzez Internet wydaje się bardziej bezpieczny - w każdej chwili można się wycofać, udawać, że nic się nie zdarzyło; w większym stopniu zapewnia poczucie anonimowości; jest wygodniejszy, bo nie trzeba szukać psychologa, czekać na termin spotkania, wychodzić z domu, itp. Tymczasem mnie nieustannie towarzyszyło poczucie pewnej ulotności, zwiewności kontaktu. Otrzymane listy czytałam kilka razy, żeby móc wczuć się choć trochę w nastrój "rozmówcy". W bezpośrednim spotkaniu wyraz twarzy, oczu, gestykulacja, mimika dostarczają bardzo wielu informacji, podczas gdy tu byłam ich pozbawiona.

- Czy przygotowując kącik porad psychologicznych w Internecie korzystała Pani z doświadczeń kolegów z zagranicy, trudniących się taką formą poradnictwa?

- Nie, ale też nie szukałam takiej pomocy. Porady to działalność bardzo trudna, ale bardzo satysfakcjonująca. Pomogło mi przede wszystkim moje kilkunastoletnie doświadczenie psychoterapeutyczne i odpowiedni poziom dojrzałości zawodowej. Myślę, że dziesięć, a może nawet jeszcze pięć lat temu takie zadanie mogłoby się okazać ponad moje siły.

- W takim razie życzę Pani samych sukcesów i ciekawych doświadczeń w dalszej pracy w Internecie i poza nim. Dziękuję za wywiad.

- Ja również chciałabym podziękować za zainteresowanie moimi doświadczeniami z prowadzenia porad przez Internet, oraz serdecznie pozdrowić wszystkie osoby, z którymi korespondowałam. Wspominam Was mile i nieustająco życzę Wam powodzenia i dobrego samopoczucia! Dziękuję też Panu Andrzejowi Grabowskiemu i - mimo nieporozumień - firmie Optimus Pascal za ciekawe doświadczenie zawodowe.

+ ONET.PL - www.onet.pl
+ INTERIA.PL - www.interia.pl

[spis treści][do góry]