Fantastycznie! Serwis dla miłośników SF
Magazyn Fantastycznie! reklama
MAGAZYN.pl -> Fantastycznie -> Publicystyka
-
-

NOWOŚCI S-F
PROGRAM TV, KINO, VIDEO
PUBLICYSTYKA
KSIĘGARENKA ZA ROGIEM
POLECAMY
LISTY Z LABORATORIUM
NIESAMOWITE, TAJEMNICZE, ZAGADKOWE
GALERIA
KOMIKS
KONKURS
LINKI
-
Publicystyka


"Smoki zimowej nocy" czyli aby do wiosny
Weis, T.Hickmann "Smoki Zimowej Nocy"
Wojciech Moszko

Na początek ostrzeżenie: nie jest to książka mogąca zaspokoić głód estetyczny wybrednych zjadaczy książek fantasy. Ponieważ ja do nich nie należę, więc możliwe się stało napisanie recenzji z kolejnego tomu cyklu DragonLance. Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim (co nie znaczy, że pierwszy stał na skraju literackiej przepaści). Napisany rok później, trochę bardziej już przypomina utwór literacki, niż wyciąg z gry fabularnej. Wciąż nie jest to lektura dla wymagającego czytelnika, ale mimo to ponowne jej czytanie (po 5 latach) nie sprawiło mi przykrości.

W porównaniu z pierwszym wydaniem zmieniono tytułową ilustrację autorstwa Larry'ego Elmora (widać, że Kitiarze przydałaby się wizyta u fryzjera), dodano również spis tytułów sagi DragonLance (dla nigdy-nie-mających-dosyć -czytania). Zostawiono natomiast nieszczęsną chronologię wydarzeń, zamiast przenieść ją do trzeciego lub czwartego tomu. Nieszczęsną - bo zawiera omówienie wydarzeń następujących po "Smokach Zimowej Nocy". Nie każdy lubi znać przyszłość, zwłaszcza jeśli dotyczy to kilkuset stron do przeczytania, dlatego najlepiej zaglądać tam po skończeniu cyklu lub przynajmniej trzeciego tomu. Oprócz tego zgubiono gdzieś nazwiska autorów ilustracji (bardzo stosownych do treści) - Denisa Beauvisa i wierszy - Michaela Wiliamsa, ale to już drobiazgi.

Co z naszymi ulubionym bohaterami z pierwszego tomu? Dalej tworzą Drużynę i choć bywają problemy z utrzymaniem jej spójności, to wciąż jednak łączy ich nierozerwalna więź. W tomie tym chwała niezłomnego rycerza Sturma osiąga apogeum, Laurana wzmacnia swój charakter i znów pojawia się (coraz mniej) tajemniczy Fizban. W ogóle dzieje się bardzo dużo w bardzo krótkim czasie. Książka jest gęsta od zdarzeń, często trzeba biec przez kartki, by nadążyć za akcją.

Pojawiają się nowe, ważne postaci - Alhana, piękna zimnym pięknem elfów przywódczyni elfów z Silvanesti i tajemnicza, urocza, srebrnowłosa Silvara. Powodują one niezły zamęt w sercach niektórych bohaterów i wzbogacają fabułę o pewne elementy dylematów moralnych. Najciekawszą rasą w tym tomie stają się gnomy. Ich nienasycona ciekawość naukowa skutkuje fenomenalnymi wynalazkami i równie spektakularnymi efektami działań (lepiej wtedy wiać, gdzie pieprz rośnie).

Wojna z Królową Ciemności toczy się dalej, na zasadzie huśtawki - trochę my im dokopiemy, trochę oni nam. Ogólnie jednak nie jest dobrze, gdyż wśród ludzko-elfio-krasnoludzkiej koalicji brak jedności i współdziałania. Jedynie wyjątkowej chyba głupocie dowódców i żołnierzy wroga można przypisać sukcesy sprzymierzonych, a właściwie Drużyny.

W ogóle z tą armią Ciemności jest ciekawa sprawa. Cykl DragonLance jest jednym z nielicznych (a może jedynym?), gdzie siły zła niewiele się różnią od sił dobra mimo, iż są wyraźnie rozgraniczone. Ani nie są specjalnie źli, ani zbyt okrutni (nie bardziej niż standardowi najeźdźcy). Magicznie stworzeni smokowcy jedzą, upijają się, chadzają na panienki, walczą normalnie - tylko zachowania pośmiertne mają dziwaczne (a to w kamień się zamienią, a to wybuchną, a to kwasem prysną...). Choć mają gadopodobnych przodków (smoki), to daleko im na przykład pod względem ohydy do wężowego ludu Feista. A dowódcy Królowej Ciemności - smoczy władcy - mogliby co najwyżej czyścić buty Przeklętym Jordana. Dlatego też cykl ten jest godnym polecenia wrażliwym na paskudztwa zwolennikom fantasy, a nawet może go czytać młodsza młodzież (czyli po prostu starsze dzieci).

M. Weiss, T.Hickmann
"Smoki Zimowej Nocy"
Zysk i S-ka, 1997

Wojciech Moszko
Magazyn Fantastycznie! nr 2/2000
www.magazyn.pl/sf

 
W numerze bieżącym:
Political correctness?
Mercedes Lackey oceniana jest zazwyczaj jako pisarka "nie najwyższych lotów"...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Poczytnik
Denerwuje mnie tworzenie trylogii, z których dziwnym trafem wkrótce robią się stulogie...
Romuald Pawlak, nr 2/2000

Anno Nostradami
No i skończył się ów rok pamiętny 1999 rok, w którym miało dojść do końca świata...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Zmierzch (dobrych) bogów
Cykl Kronik DragonLance ubrany w atrakcyjne, kolorowe okładki może zachwycić prawie każdego miłośnika fantasy...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Nie wierz nigdy wężycy
Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

PORZĄDEK MUSI BYĆ
Autorowi nieobca jest teoria równowagi w naturze i słyszał o groźbie energetycznej śmierci Wszechświata...
Michał M. Rokita, nr 2/2000

Mit pogranicza a la Niven
Myślę, że historie o osadnikach są w pewnym sensie kwintesencją całej idei SF...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Psychodeliczna podróż razy dwa
Wurt to coś w rodzaju cyberprzestrzeni, w której można przenosić się do świata snów...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Mrocznie i po sarmacku
lubię książki, które dają jakiś cień szansy bohaterom...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

"Smoki zimowej nocy" czyli aby do wiosny
Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Gierka o tronik
Nazwijmy ten gatunek: "fantasy płaszcza i szpady"...
Wojciech Moszko, nr 2/2000

Odcinanie kuponów czyli prequele, sequele i sidequele
Niestety, nawet moja cierpliwość do cykli ma swoją granicę...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Błądząc w mrokoczasie na krwiościeżkach
Motywy upadku cywilizacji skombinowane są z szaloną maszyną, która chce zawładnąć światem...
Ewa Pawelec, nr 2/2000

Kameleon Super
Czytanie biografii znanych ludzi może być bardzo pożyteczne jeśli wiele postaci i wydarzeń zawartych w treści książek zostało zaczerpniętych z doświadczenia autora.
Dariusz Adamus, nr 2/2000

Smok i sękaty król – Gordon R. Dickson
Człowiek z czasów nam współczesnych przenosi się w przeszłość...
Małgorzata Wilk, nr 2/2000

Dobro i zło
Tegoroczny NORDCON odbywał się pod hasłem Armageddonu, ostatecznej walki Dobra ze Złem...
Piotr W. Cholewa, nr 2/2000

Ona tak pięknie pluje...
Na jednej z planet skonstruowano skoczka - urządzenie umożliwiające pokonanie dowolnej odległości w jednej chwili...
Marek Pawelec, nr 2/2000

Najdalsza droga donikąd
Przyznam się od razu: lubię chore książki, czyli takie, które wkręcają się człowiekowi w mózg jak pasożyt i siedzą tam długo...
Jolanta Pers, nr 2/2000

W poprzednich numerach:
OSTATECZNY KRACH SYSTEMU KORPORACJI?
"Ryk tornada" był pisany w czasach gdy jeszcze nikt nie słyszał o owieczce Dolly i jej skracających się telomerach...
Michał M. Rokita, nr 1999/2000

Szpital kosmiczny
Proteusz był demonem egipskim, którego należało pochwycić w czasie snu i trzymać tak długo, aż wróci do własnej postaci. Wówczas przepowiadał przyszłość...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

"Straż! Straż!"
Przekładanie tego typu twórczości wymaga nie tylko doskonałej znajomości obu języków, ale i poczucia humoru zbliżonego do autora, a jednocześnie zrozumiałego dla polskiego czytelnika.
Wojciech Moszko, nr 1999/2000

CUBE rozpruwacz
Przesłanie filmu jest jasne i oczywiste wyłożone w sposób klarowny...
Dariusz Adamus, nr 1999/2000

Coś trzeba jednak wiedzieć
Biorąc się do tłumaczenia, trzeba posiadać pewną, najlepiej rozległą wiedzę ogólną...
Piotr W. Cholewa, nr 1999/2000

Trisha sama w lesie
Po mało udanym "Worku kości" sięgałam po kolejną książkę Kinga z mieszaniną obaw i nadziei...
Jolanta Pers, nr 1999/2000

Tak postępujcie
Słowa z filmu Star Trek od dawna funkcjonują w języku amerykańskim, tak jak u nas cytaty z Kubusia Puchatka...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

Robert Girardi – Duch Magdaleny
Książka szumnie mieni się "Najlepszą powieścią roku 1997" według Washington Post...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

David Ambrose – Przesąd
Orson Scott Card napisał o tej książce, że jest to "najbardziej przerażająca historia, jaką zdarzyło mi się czytać w ostatnich latach"...
Małgorzata Wilk, nr 1999/2000

Glenn Cook "Zapada cień wszystkich nocy"
Początek utworu był dosyć dziwny. Przypominał raczej niewydarzone próby amatorów, niż profesjonalnie napisaną powieść...
Wojciech Moszko, nr 1999/2000

ŻYCIE, WSZECHŚWIAT I CAŁA RESZTA
Myślałam sobie, co by tu znaleźć, co by kwalifikowało noblistę Grassa jako pisarza fantastycznego...
Małgorzata Wilk, nr 11/99

John Morressy - Kedrigern na tropie wspomnień
Jest to raczej literatura podobna do filmu Goście, goście, albo do twórczości grupy Monty Python...
Małgorzata Wilk, nr 11/99

EGZEKUCJA NA EGZEKUTORZE
Toksyczne! Pod żadnym pozorem nie należy się zbliżać do tej książki...
Małgorzata Wilk, nr 11/99


Podziel się z nami swoimi uwagami. Napisz !
-
-
-
Nowości s-f | Zapowiedzi | Publicystyka | Księgarenka
Polecamy | Listy z laboratorium | X-Files | Galeria | Komiks | Konkurs | Linki
-
-
Fantastycznie | Star Wars | Zdrowie | Matura 2000 | Horoskop | Obyczaje | Humor
-
(c)1999 CATALIST Systemy Multimedialne sc