 |
Odcinanie kuponów czyli prequele, sequele i sidequele David Eddings "Czarodziejka Polgara"
Ewa Pawelec
Lubię cykle fantasy. Nawet bardzo lubię. Jako osoba czytająca bardzo szybko, mam odruchy oceniania każdej książki jako "za krótkiej" raczej niż "za długiej". "Szczycę się" byciem osobą, która ma za sobą całego Feista, całego (jak dotąd) Jordana, całą Lackey, całego Pratchetta, całą "Sagę rodu Whiteoaków"... ups, to już nie ta bajka. Nawet większość Dragonlance, co tylko dorwałam. Jakoś ominęła mnie "Czarna kompania", przyznaję się bez bicia, ale to z racji ograniczeń finansowych (pierwsza książka cyklu niestety niewiele często mówi, więc cykle "do kupowania" wybierało się ruchem konika szachowego, a potem niektórych nie było skąd pożyczyć, bo koledzy wybierali podobnie i padło im na to samo co nam).
Dlaczego więc już w tytule złośliwię się i złoszczę? No niestety, nawet moja cierpliwość do cykli ma swoją granicę. Mogę (pomimo wszystko) wybaczać Jordanowi jego "Wheel of Overtime". Mogę strawić, że Feist w końcu każdej trylogii zapowiada następną (o ile zakład, że następna będzie się zwała Dreamwar, hmmm?). Natomiast pójście na aż taką łatwiznę, jak to robi Eddings, jest karygodne.
Myślę, że Eddings dlatego mnie tak złości, że niegdyś bardzo go lubiłam. Zasadniczo, te książki które wtedy "niegdyś" czytałam, jak cykle "Belgariada" i "Elenium" lubię nadal. Niestety, każdy z tych cykli w swojej kontynuacji poszedł w dół, i to ostro. Rozczulający jest "Malloreon", w którym Belgarion zauważa to co czytelnik, czyli, że tenże cykl jest niemal dokładną kalką z "Belgariady" i dostaje ładne filozoficzne wyjaśnienie powtarzania się wydarzeń. Mówcie jak chcecie, ale żadne filozoficzne wyjaśnienie nie jest w stanie w moich oczach zmienić faktu, że pisanie drugiego pięcioksięgu z tego samego planu jest paskudnym lenistwem pisarza.
"Czarodziejka Polgara" jest zasadniczo taką samą kalką jak cykl Malloreon, tym razem z "Czarodzieja Belgaratha" (który zresztą już zasadniczo dość ostro został sformułowany w występujących jako motta w pięcioksięgach legendach i wspomnieniach). Oczywiście, aby sprawę nieco zatuszować, Eddings dorzucił trochę nowych faktów (łącze Polgary z Poledrą, losy Polgary jako księżnej Erat i faktycznej władczyni Arendii), niestety zdarza się, że są to fakty które gryzą się z tym, co napisał na samym początku, jeszcze w Belgariadzie. Jak się wielowiekowe wychowywanie przez Polgarę małych chłopców i jej ogromna wprawa w tym mają do padającego w "Pionku Proroctwa" tekstu Polgary "Ja się nie nadaję do wychowywania małych chłopców"??? No dobrze, już przyjmijmy, że było to westchnienie zniecierpliwienia, ale jednak wydaje się to być nieco naciągane.
Myślę, że rzeczą która jest najbardziej denerwująca w prequelach, zwłaszcza tych, to absolutna niemożliwość jakiegokolwiek suspensu. _Wiemy_, że Wo Wacune upadło. _Wiemy_, że miłość Polgary i Ontrose'a nie ma przyszłości. Wiemy, że żaden z wychowywanych przez Polgarę Rivańskich Królów nie jest tym prawdziwym, bo jest nim Garion. Ha, znamy też dokładnie przebieg bitwy o Wo Mimbre! Jedyne co by było ciekawe, to czytanie tego prequelu przed całym cyklem Belgariada-Malloreon. Niestety, to też jest nie bardzo do zrobienia - po pierwsze - przypuszczam, że mnóstwo rzeczy byłoby niezrozumiałych, po drugie wiele wspominanych tam faktów zaspoilowałoby cykl na amen.
No dobrze, dorzućmy jednak na koniec łyżkę miodu to tej beczki dziegciu. "Czarodziejkę Polgarę" polecam tym miłośnikom Eddingsa, którzy wracają do jego cykli. Wrócenie do tego cyklu w troszkę innym czasie, z trochę innym spojrzeniem, możliwość lepszego poznania Polgary i tej niesamowicie enigmatycznej postaci jaką u Eddingsa jest Poledra - tak, dla miłośników cyklu proszę bardzo. Jak to u Eddingsa pióro jest lekkie, akcja toczy się wartko, panie są złośliwe i panom szpile wsadzają... Tak, to samo ale więcej. Kto lubi, proszę bardzo.
I jak zwykle kamyczek do ogródka tłumaczki. Cała reszta OK, ale czy naprawdę nie można było sprawdzić, że "Cyradis, Seeress of Kell" to Cyradis, wieszczka (ew. prorokini) z Kell, a nie, na litość boską, "Cyrady, _wyrocznie_ Kell"??? Ja rozumiem, że to końcowe "s" mogło tłumaczkę zmylić, ale czy nie mogła przejrzeć chociaż tytułów części drugiego pięcioksięgu? Oj, nieładnie, bardzo nieładnie. Na szczęście to jedyny kwiatek, jaki rzucił mi się naprawdę w oczy.
Muszę powiedzieć to tak - Eddings uznał, że z dobrego pomysłu należy wycisnąć ile tylko się da. Jego prawo. Moje prawo zdecydować, że przesadził. Prawo innych czytelników to zdecydować inaczej. Ale "Rivan Codex", czyli opisu jak David Eddings _pisał_ ten wieloksiąg, to już chyba nie kupię. Co za dużo to niezdrowo.
David Eddings "Czarodziejka Polgara"
Tłum. Marta Duch
Prószyński i S-ka, 1999.
Ewa Pawelec
Magazyn Fantastycznie! nr 2/2000
www.magazyn.pl/sf
|
|
W numerze bieżącym: |
Political correctness? Mercedes Lackey oceniana jest zazwyczaj jako pisarka "nie najwyższych lotów"...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Poczytnik Denerwuje mnie tworzenie trylogii, z których dziwnym trafem wkrótce robią się stulogie...Romuald Pawlak, nr 2/2000
Anno Nostradami No i skończył się ów rok pamiętny 1999 rok, w którym miało dojść do końca świata...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Zmierzch (dobrych) bogów Cykl Kronik DragonLance ubrany w atrakcyjne, kolorowe okładki może zachwycić prawie każdego miłośnika fantasy...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Nie wierz nigdy wężycy Musi ona mieć w sobie jakiś magiczny klej, bo strasznie trudno się od niej oderwać...Wojciech Moszko, nr 2/2000
PORZĄDEK MUSI BYĆ Autorowi nieobca jest teoria równowagi w naturze i słyszał o groźbie energetycznej śmierci Wszechświata...Michał M. Rokita, nr 2/2000
Mit pogranicza a la Niven Myślę, że historie o osadnikach są w pewnym sensie kwintesencją całej idei SF...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Psychodeliczna podróż razy dwa Wurt to coś w rodzaju cyberprzestrzeni, w której można przenosić się do świata snów...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Mrocznie i po sarmacku lubię książki, które dają jakiś cień szansy bohaterom...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
"Smoki zimowej nocy" czyli aby do wiosny Drugi tom sagi jest drobnym krokiem naprzód w porównaniu z poprzednim...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Gierka o tronik Nazwijmy ten gatunek: "fantasy płaszcza i szpady"...Wojciech Moszko, nr 2/2000
Odcinanie kuponów czyli prequele, sequele i sidequele Niestety, nawet moja cierpliwość do cykli ma swoją granicę...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Błądząc w mrokoczasie na krwiościeżkach Motywy upadku cywilizacji skombinowane są z szaloną maszyną, która chce zawładnąć światem...Ewa Pawelec, nr 2/2000
Kameleon Super Czytanie biografii znanych ludzi może być bardzo pożyteczne jeśli wiele postaci i wydarzeń zawartych w treści książek zostało zaczerpniętych z doświadczenia autora.Dariusz Adamus, nr 2/2000
Smok i sękaty król Gordon R. Dickson Człowiek z czasów nam współczesnych przenosi się w przeszłość...Małgorzata Wilk, nr 2/2000
Dobro i zło Tegoroczny NORDCON odbywał się pod hasłem Armageddonu, ostatecznej walki Dobra ze Złem...Piotr W. Cholewa, nr 2/2000
Ona tak pięknie pluje... Na jednej z planet skonstruowano skoczka - urządzenie umożliwiające pokonanie dowolnej odległości w jednej chwili...Marek Pawelec, nr 2/2000
Najdalsza droga donikąd Przyznam się od razu: lubię chore książki, czyli takie, które wkręcają się człowiekowi w mózg jak pasożyt i siedzą tam długo...Jolanta Pers, nr 2/2000
|
W poprzednich numerach: | OSTATECZNY KRACH SYSTEMU KORPORACJI? "Ryk tornada" był pisany w czasach gdy jeszcze nikt nie słyszał o owieczce Dolly i jej skracających się telomerach...Michał M. Rokita, nr 1999/2000
Szpital kosmiczny Proteusz był demonem egipskim, którego należało pochwycić w czasie snu i trzymać tak długo, aż wróci do własnej postaci. Wówczas przepowiadał przyszłość...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
"Straż! Straż!" Przekładanie tego typu twórczości wymaga nie tylko doskonałej znajomości obu języków, ale i poczucia humoru zbliżonego do autora, a jednocześnie zrozumiałego dla polskiego czytelnika.Wojciech Moszko, nr 1999/2000
CUBE rozpruwacz Przesłanie filmu jest jasne i oczywiste wyłożone w sposób klarowny...Dariusz Adamus, nr 1999/2000
Coś trzeba jednak wiedzieć Biorąc się do tłumaczenia, trzeba posiadać pewną, najlepiej rozległą wiedzę ogólną...Piotr W. Cholewa, nr 1999/2000
Trisha sama w lesie Po mało udanym "Worku kości" sięgałam po kolejną książkę Kinga z mieszaniną obaw i nadziei...Jolanta Pers, nr 1999/2000
Tak postępujcie Słowa z filmu Star Trek od dawna funkcjonują w języku amerykańskim, tak jak u nas cytaty z Kubusia Puchatka...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
Robert Girardi Duch Magdaleny Książka szumnie mieni się "Najlepszą powieścią roku 1997" według Washington Post...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
David Ambrose Przesąd Orson Scott Card napisał o tej książce, że jest to "najbardziej przerażająca historia, jaką zdarzyło mi się czytać w ostatnich latach"...Małgorzata Wilk, nr 1999/2000
Glenn Cook "Zapada cień wszystkich nocy" Początek utworu był dosyć dziwny. Przypominał raczej niewydarzone próby amatorów, niż profesjonalnie napisaną powieść...Wojciech Moszko, nr 1999/2000
ŻYCIE, WSZECHŚWIAT I CAŁA RESZTA Myślałam sobie, co by tu znaleźć, co by kwalifikowało noblistę Grassa jako pisarza fantastycznego...Małgorzata Wilk, nr 11/99
John Morressy - Kedrigern na tropie wspomnień Jest to raczej literatura podobna do filmu Goście, goście, albo do twórczości grupy Monty Python...Małgorzata Wilk, nr 11/99
EGZEKUCJA NA EGZEKUTORZE Toksyczne! Pod żadnym pozorem nie należy się zbliżać do tej książki...Małgorzata Wilk, nr 11/99
|
|