|
Baldur`s Gate 2 miało za zadanie udowodnić wszystkim malkontentom, że gatunek RPG żyje i ma się lepiej, niż kiedykolwiek. Miało także pokazać każdemu maniakowi hack`n`slashy w stylu Diablo, czym jest prawdziwy gra role playing. Takie były założenia. A czy udało się je spełnić? Odpowiedzieć można krótko, w jednym słowie - "tak", bądź też rozwlec uzasadnienie na kilka kilobajtów tekstu. Jak sądzicie, za którym rozwiązaniem opowiada się autor tej zapowiedzi?
 |
Khalid, Jaheira, Minsc, Imoen, Dynaheir i nasz główny bohater, brat szaleńca Sarevoka i dziecię Bhaala zarazem - w takim składzie oficjalnie zakończona została przygoda opowiedziana we Wrotach Baldura, przeboju roku 1999, zarówno na polskim, jak i światowym rynku. Dla polskich graczy wydarzenie to było na tyle ważne, że BG było największym w swoim czasie tytułem, w pełni przetłumaczonym na nasz rodzimy język. Już i tak świetnego wizerunku gry dopełniło wtedy doskonałe wydanie, w którym nie szczędzono dodatków, oraz obsada aktorska, która już przekonała wszystkich co do jednego stwierdzenia - warto będzie czekać na dwójkę.
Od tych chwil minęły dwa lata, a wszystko wskazuje na to, że tegoroczny grudzień upłynie nam pod znakiem walk z potworami, smokami i nieprawymi (bądź prawymi) postaciami, jęczącymi i wygrażającymi graczowi w dobrze znanej polskiej mowie. Premiera gry nastąpi już bowiem 1 grudnia!
W momencie pisania tego tekstu (14.11.00), ukończono właśnie betatesty polskiej wersji gry, literówki wyłapano, błędy usunięto a niedomówienia uzupełniono. Wrażenie, jakie wywiera cały projekt, jest naprawdę niezwykłe - ponad 3000 stron czystego tekstu angielskiego, kilkunastu tłumaczy zatopionych po uszy w tematyce Forgotten Realms, wielki budżet przedsięwzięcia, doskonała obsada (wystarczy wspomnieć takie nazwiska jak Piotr Fronczewski, Henryk Talar, Wiktor Zborowski, czy Jan Piechociński), oraz ekskluzywne wydanie (szczegóły są wciąż tajemnicą, wiadomo jedynie, że do polskiej wersji dołączona będzie płyta CD z dodatkami, która na zachodzie była dostępna tylko w Special Edition). Wszystko to piękne, ale jaka gra jest naprawdę?
 |
Trzeba to powiedzieć głośno i wyraźnie - BG2 przewyższa wszystkich swoich poprzedników o kilka długości, a także przyćmiewa wiele hitów sprzed lat, o których niektórzy do niedawna mówili, że są po prostu najlepsze. W stosunku do Icewind Dale, która była poprzedniczką omawianej gry, zmieniono naprawdę bardzo wiele. Choć część potworów, obiektów, czy grafik pozostała ta sama, to jednak wszystko nabrało dodatkowego piękna dzięki nowemu, zmodyfikowanemu silnikowi Infinity, który teraz pozwala na rozgrywkę w rozdzielczości 800x600. Nieoficjalnie istnieje też funkcja włączenia nawet wyższych rozdzielczości, jednak po pierwsze wymagają one naprawdę mocnego sprzętu (także wielkiego monitora), a po drugie wszystko staje się w nich dość sterylne i... małe. No ale nie marudźmy, w końcu lepiej, że coś jest, niż gdyby trzeba było narzekać na tego brak, czyż nie?
Podstawowe wiadomości o grze zostały ujawnione już dość dawno, jednak gwoli przypomnienia pozwolę sobie wypisać wszystkie najważniejsze informacje. Pierwszą z nich jest oczywiście proces tworzenia głównego bohatera, który teraz został bardziej rozbudowany i zoptymalizowany pod kątem użytkownika. |
|
Pojawiła się nowa rasa - półorki (doskonali wojownicy), oraz naprawdę wiele pomniejszych klas i podklas, takich jak np. podział wojowników na berserkerów, kensai i zabójców czarodziei. Myślę, że różnice pomiędzy tymi trzema typami same cisną się w oczy, wiec darujmy sobie ich wymienianie. Inną ważną sprawą jest to, że nasz heros już od samego początku dostaje tyle punktów doświadczenia, ile maksymalnie mógł uzyskać w pierwszej części gry (możliwy jest oczywiście import), co umożliwia nam ominięcie dość drażniącej fazy zabawy, kiedy to zagrożeniem jest każdy, nawet błąkające się dziecko (znajomy kiedyś opowiedział mi, jak to pierwszopoziomowym magiem zaatakował kijem dzieciaka, nie trafił, a tamten zadał mu trafienie krytyczne i tyle go widzieli). Myślę, że pomoże to wielu początkującym w zaznajomieniu się ze światem bez przysłowiowego skoku na głęboką wodę.
No, może co do tego skoku to nie wyraziłem się zbyt trafnie, ponieważ już pierwszy rozdział opowieści rozgrywa się w tajemniczych lochach, w których cała drużyna została pojmana i zapuszkowana do upiornych klatek. Taki jest właśnie sam początek gry. Poddawanego torturom (co prawda nazywanym przez oprawcę eksperymentami) głównego bohatera ratuje szturm nieznanych wojowników na fortyfikację, w której wszyscy się znajdują. Zręczna znajoma z pierwszej części Imoen otwiera naszą klatkę i stajemy przed zupełnie nowym zadaniem, misją, która zmieni całe Zapomniane Krainy już po wsze czasy.
 |
Polska beta, którą miałem przyjemność testować, prezentowała się bardzo okazale. Chociaż rodzime sample nie zostały jeszcze nagrane i całe mówione dialogi wciąż były po angielsku, to całość napawała optymizmem. Teksty przetłumaczone są z fasonem, do czego przyzwyczaiła nas już ekipa lokalizatorska CD-Projektu, występująca w nieznacznie zmienionym składzie od czasów Wrót Baldura, Icewind Dale i oczywiście największej zlokalizowanej gry w historii polskiej branży - Planescape: Torment. Nie uniknięto oczywiście paru błędów, jednak faza betatestów ma w końcu za zadanie wszystkie tego typu smaczki wyłapać. Nie wolno nam przecież zapomnieć, że tłumaczenie odbywa się całkowicie bez zaznajomienia z grą. Jedyne, o czym tłumacze wiedzą, to przebieg dialogów, z których to można dowiedzieć się wiele, ale jednak nie wszystkiego.
Generalne odczucie z testowania wersji polskiej jest mimo to bardzo pozytywne. Pozostaje już tylko mieć nadzieję, że głosy profesjonalnych aktorów dopełnią dzieła i BG2 stanie się wielką, jak swoja poprzedniczka także i pod względem polskiej wersji (ponieważ w kategorii "długość rozgrywki" pozostawia ją daleeeko w tyle, dość powiedzieć że gram i gram od dwóch tygodni po parę godzin dziennie, a końca nie widać).
Fani Icewind Dale zapewne mnie za chwilę przeklną w swoich myślach, jednak muszę przyznać - przy BG2, IwD jest naprawdę tym, czym kiedyś go nazwano - Baldurem 1,5. O ile on sam nie różnił się wiele pod względem audiowizualnym od pierwowzoru, to "dwójka" jest już zupełnie nową grą. Jest ziszczeniem marzeń każdego prawdziwego fana gier RPG - niesamowicie długą, niesamowicie wciągającą i niesamowicie efektowną przygodą... a wszystko to w pełni po polsku.
|
|