|
|
Wiele lat upłynęło, nim rasa Kushann pokonała znienawidzonego wroga. Wojna pochłonęła wiele istnień, lecz nie była to zbyt duża ofiara za pomszczenie milionów rodaków. Zginęli oni wszyscy na planecie, nie mogąc się nawet bronić, a wszystko tylko dlatego, że chcieli odnaleźć swój prawdziwy dom, który znajdował się gdzieś daleko pośród gwiazd. Od tamtego czasu minęło już piętnaście lat, Kushannie odbudowali swą potęgę i żyliby spokojnie, gdyby nie jeden mały problem. Pośród niezmierzonego kosmosu pojawiło się nowe niebezpieczeństwo. Jakaś nie spotykana dotąd forma wirusa, która w ułamkach sekund doprowadza do niebezpiecznych mutacji. Eksperymenty laboratoryjne stały się, więc przyczyną następnej katastrofy. W do niedawna spokojnej przestrzeni kosmicznej, pojawił się wróg rosnący w potęgę w zastraszającej szybkości. Ze względu na charakter obcej formy życia, nazwano ją bestią i właśnie z nią będziemy musieli się zmierzyć.
| |
|
W rok po wydaniu HOMMEWORLD, na rynek gier trafia jej kontynuacja opatrzona niepokojącym podtytułem - CATACLYSM. Wydawcą ponownie jest firma SIERRA, natomiast producentem - BARKING DOG STUDIOS. Ci, którzy grali w część pierwszą z pewnością zauważyli, że zmieniła się grupa zajmująca się tworzeniem gry, gdyż nad "jedynką" pracowali ludzie z teamu RELIC ENTERTAINMENT. Oczywiście to tylko ciekawostka, która potwierdza zasadę niestałości we wszechświecie (stałe są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki). Pomimo tej małej zmiany, gra opiera się w dalszym ciągu na silniku poprzedniczki i jest równie piękna.
Choć sam engine nie został zmieniony, to zmian w grze jest wiele. Zaczynając od interfejsu, stał się on teraz bardziej przystępny, choć stary, moim zdaniem, też nie był kłopotliwy. Wszystko jest tam, gdzie być powinno, nie musimy niczego szukać, wszystko jest pod ręką. Podświetlane ikonki, możliwość dowolnej konfiguracji skrótów klawiszowych oraz bardzo miły Tutorial sprawiają, że gra nie jest tak trudna, jakby wyglądało to na pierwszy rzut oka.
Rozpoczynając kampanię stopniowo uczymy się wszystkiego, co będzie potrzebne podczas rozgrywki. W tym samym czasie stopniowo rozwija się fabuła. Muszę przyznać, że jest ona bardzo ciekawa i wciągająca zarazem. Nie będę jednak zdradzał szczegółów, by nikomu nie popsuć zabawy. Zresztą i tak chyba zbyt dużo powiedziałem na początku. Przejdźmy teraz do spraw natury technicznej.
Zacznę od grafiki. Oszałamiająca - to chyba dobre określenie, by oddać jej naturę. Wszystkie statki i stateczki przygotowano z olbrzymią dbałością o szczegóły. Największy efekt robią oczywiście bitwy, które kojarzą mi się jedynie ze wspaniałym widowiskiem z Gwiezdnych Wojen. Tylko, że w tym filmie nie mogliśmy dowodzić poczynaniami floty Rebelianckiej, czy Imperialnej, natomiast w HOMEWORLD: CATACLYSM mamy wręcz obowiązek nadzorować poczynania naszej floty.
Dodając do tego, że gra działa w pełnym środowisku 3D, otrzymamy wspaniałą strategię czasu rzeczywistego, której akcja rozgrywa się w kosmosie. Jeżeli chodzi o zmiany względem poprzedniej części to przede wszystkim inaczej wygląda nasz statek - matka.
Nie jest on już taki "stały", gdyż podczas rozgrywki mamy możliwość udoskonalania jego budowy. Będziemy mogli na przykład wzbogacić go o dodatkowe laboratorium, tarcze, systemy rakietowe, czy też powiększymy jego przestrzeń hangarową. Ta ostatnia możliwość pozwoli na przenoszenie (i produkcję) większej ilości statków.
|
|
Pod względem wizualnym i funkcyjnym uległy zmianie również wszelkie myśliwce i większe statki. Dodano bardzo ciekawą opcję łączenia (Link), dzięki której mniejsze pojazdy będą mogły współtworzyć statki o większej wytrzymałości i sile ognia. Opcja ta oczywiście działa w obydwie strony. Takich ciekawostek jest znacznie więcej w całej grze. Pojawiają się niestety stopniowo i czasami trzeba na nie bardzo długo czekać. Wszystko zależy od rozwoju akcji i tu pojawia się następny problem. Fabuła biegnie swoim własnym torem, niezależnie od naszych poczynań, podczas rozgrywki mogą wystąpić jakieś nieprzewidziane sytuacje.
Taki stan rzeczy uprzyjemnia w dużym stopniu całą rozgrywkę, a problem, o którym wspomniałem polega na tym, że czasami opracujemy nowy projekt w momencie, gdy nasze wszystkie siły toczą decydujący bój. Nie ma wówczas czasu, by udoskonalać nasze statki. Jeżeli jednak ich nie rozbudujemy, to może się okazać, że nie mamy szans na wygraną. Zamknięte koło. Mamy jednak rozum i umiejętności, które pomogą nam w takich trudnych sytuacjach. Dramatyczne zmiany akcji i bezlitosność naszego wroga sprawiają, że gra posiada wspaniały klimat. Nastrój nieprzewidzianej i niepojętej grozy podbudowuje również muzyka, która przez cały czas uprzyjemnia naszą rozgrywkę. W ogóle wszystkie efekty dźwiękowe są doskonałe, podobnie jak i w macierzystym HOMEWORLD-zie.
Nie będę ukrywał, że jestem pod dużym wrażeniem. HOMEWORLD: CATACLYSM, pomimo tego że jest w pewien sposób wtórny, to jednak w dalszym ciągu robi niesamowite wrażenie. Rewelacyjna grafika, wspaniałe efekty świetlne i dopracowane projekty statków, a prócz tego dobra oprawa muzyczna, więc czegóż więcej chcieć? Ciekawy wątek fabularny, ciągle zmieniająca się akcja, która może zniszczyć nawet najbardziej dopracowany plan - te wszystkie cechy sprawiają, że gra jest po prostu super. Dodatkowo chodzi całkiem poprawnie na słabszych komputerach (na przykład na takim, jak mój) i szybko się nie nudzi. Tych wszystkich, którzy grali w część pierwszą nie muszę chyba zachęcać, by sięgnęli po ten tytuł, natomiast pozostali z pewnością nie będą rozczarowani, gdy zagrają w tą pozycję.
To tyle, przenoszę się do statku dowodzenia, czas skopać tyłki tym obrzydłym Bestiom.
OCENA: 8.5 / 10
Grafika: 9 | Dźwięk: 8 | Miodność: 9
Rodzaj gry:
RTS (strategia w czasie rzeczywistym)
|
|
Fabuła, grywalność, oprawa audiowizualna;
|
 |
Po jakimś czasie człowiek chciałby założyć jakąś kolonię, a nie można;
|
Wymagania:
32 MB RAM + ackelerator
Producent: SIERRA
Dystrybutor PL: Play-It
Internet: www.play-it.pl
|
|
|