Reklama w magazynie
R E K L A M A  W  M A G A Z Y N I E   Z A Ł O G A G !



Apocalyptica - "Cult"



Apocalyptica jest dość dziwnym zespołem. Z jednej strony zalicza się ją do tych "cięższych" odmian muzyki, a z drugiej, niektóre kompozycje bardziej przypominają muzykę poważną, niż jakikolwiek inny gatunek. Pewnie większość z Was w ogóle nie słyszała o tym bandzie i zastanawiacie się co ja tutaj wypisuję. Otóż Apocalyptica to czterech facetów z Finlandii (Eicca Toppinen, Max Lilja, Paavo Lötjönen, Perttu Kivilaakso), którzy do grania używają wyłącznie wiolonczeli. Co? Myślicie, że cztery wiolonczele w jednym zespole nie mają racji bytu i jest to przynajmniej o trzy za dużo? Jeżeli tak się Wam wydaje to widać, że nigdy nie słyszeliście Apocalypticy. Ci panowie (każdy ma wyższe muzyczne wykształcenie, oczywiście jako wiolonczelista) tak dobrze znają swoje instrumenty, że są w stanie wydobyć z nich dźwięki przypominające gitarę, bas czy cokolwiek innego. Do tej pory nagrali oni trzy płyty. Pierwsza były to same Metallikowe covery i to właśnie ona przysporzyła Finom największej popularności. Utwory zrobione były bardzo profesjonalnie i w niektórych miejscach aranżacja była nawet lepsza od oryginałów. Na drugim krążku także znalazło się wiele coverów (tym razem Metallica, Sepultura, Pantera, Faith No More), lecz obok nich pojawiły się także autorskie kompozycje Apocalypticy. Były to bodajże trzy kawałki, lecz zostały one kompletnie przyćmione przez utwory znanych wykonawców. Dzisiaj postanowiłem Wam opisać ich ostatnio wydany krążek pt. "Cult", który IHMO jest ich najlepszym w dotychczasowym dorobku.


"Cult" zawiera 13 utworów z czego dziesięć to wytwory Apocalypticy (a szczegółowiej Eicca Toppinena), dwa to covery Metalliki (heh... nie mogło ich zabraknąć :)), no i został jeszcze jeden kawałek klasyczny - "Hall Of The Mountain King" - norweskiego kompozytora Edvarda Griega. Płytę rozpoczyna numer "Path", do którego muzycy nakręcili teledysk. Jest to bardzo dobry kawałek, a razem z obrazem staje się wręcz zniewalający ( to po jego usłyszeniu-objerzeniu zdecydowałem się na zakup płyty :)).
Później jest już "trochę" mocniej, bo wchodzi "Struggle", jeden z najcięższych utworów na tym wydawnictwie. Dalej jest prawie cały czas na zmianę... "Romance" - spokojny, "Pray!" - ostry, "In Memoriam" - spokojny (no tutaj tylko początek :)), "Hyperventilation" - ostry... Trzeba przyznać, że takie ułożenie utworów jest bardzo dobre i daje słuchaczowi poczucie różnorodności. Z numerów Metalliki wybrane zostały tym razem - "Until It Sleeps" oraz "Fight Fire With Fire". Pomimo, iż są to znane i lubiane utwory to IMHO wypadają jakoś blado przy Apocalypticowych kompozycjach.


Płyta ta jest bardzo dobra. O ile wcześniej o wydawnictwach Finów mówiło się, że są tylko do posłuchania i odłożenia na półkę, to myślę, że "Cult" zmieni ten pogląd. Jest tutaj wiele godnych uwagi piosenek i nie zdziwiłbym się jakby niektóre z nich kandydowały do miana hitów. Jeżeli jeszcze nie słyszeliście nic Apocalypticy to marsz do sklepów, bo płyty raczej nie powinny długo leżeć :).


01. Path
02. Struggle
03. Romance
04. Pray!
05. In Memorian
06. Hyperventilation
07. Beyond Time
08. Hope
09. Kaamos
10. Coma
11. Hall Of The Mountain King
12. Until It Sleeps
13. Fight Fire With Fire


[do góry]

Copyrights (c) 2000 Załoga G
Internet: www.zalogag.pl