|
No nieźle, Polscy dystrybutorzy to mają łeb jak cep, dać parodię filmów grozy i film grozy, hmm... zastanawiam się, czy to dobrze czy źle. Z jednej strony ktoś, kto nie widział 'Scary Movie' ani dwu pierwszych części 'Krzyku', pójdzie na trójeczkę, bo słyszał, że parodia tych, to 'Scary Movie', więc sobie zostawi go na koniec - i klapa, bo nie ma tam nic z najnowszej części przygód ulubionej ofiary psychopatycznych morderców z Ameryki - Sydney i jej teamu, złożonego z lekko ułomnego, byłego policjanta Deweya i bezkompromisowej dziennikarki Gale.

Oczywiście nie są sami, ale reszta to potencjalne ofiary dla zabójcy, bo główni bohaterowie zawsze uchodzą cało, tak na wszelki wypadek kontynuacji, gdyby film zarobił dużą ilość zielonych. Z drugiej strony to dobrze, bo można porównać te dwa filmy na innej platformie. Na jakiej? Za chwilę postaram się wyjaśnić.
'Scream' to już film legenda, naprawdę niesamowite dzieło Wesa Cravena. Było to film naprawdę zaskakujący, gdyż reżyser chciał, aby łamał on wszelkie schematy typowych filmów tego gatunku. Co chwilę podrzucał nowe hipotezy, co chwilę podkreślał błędy innych horrorów, jakby parodiując je, bo w sumie też je wykorzystywał, nie miał zahamowani przed uśmiercaniem bohaterów, zostawił tylko tych, którzy mieli najmniejsze prawdopodobieństwo, jeśli chodzi o możliwość przeżycia. Samo zakończenie rzeczywiście było zaskakujące. Wszystkie te czynniki i wiele jeszcze innych sprawiły, że 'Krzyk' urósł do rangi filmu kultowego. Fakt popularności wpłynął oczywiście na pieniądze i ile tych pieniędzy przybyło do kieszeni panom producentom. Co się robi w takich przypadkach? Oczywiście sequel.
'Dwójka' nie była najgorsza, ale w gruncie rzeczy bazowała na tym samym podejściu i widz nabierał się znowu na to samo, chodź niedokładnie, bo w końcówce mamy typowe (tak sądzę) dodawanie faktów z powietrza, a la zakończenia w książkach Agaty Christie. Nie wiem, kiedy powstała myśl, by stworzyć trzecią część, dopełnienie do trylogii jak to się ładnie mówi, może już podczas kręcenia 'Dwójki'? To jest bardzo prawdopodobne, bo ledwie pojawiła się na ekranach trzecia część, już myślano o czwartej.
Co mamy nowego w 'Krzyku 3'? Na Sydney Prescott, dziewczynę, której matka (muszę to powiedzieć) była zdzirą i ten fakt wpłynął na życie Syd bardzo znamiennie - ciekawskich odsyłam do 'Krzyk 1'. Sydney w trzeciej odsłonie bardzo się nie postarzała i ma gdzieś 18-20 lat, w rzeczywistości tej dziewczynie skoczy niedługo trzydziestka. Mamy dziennikarkę - pisarkę Gale Weathers, graną przez Courteney Cox Arquette, znaną przede wszystkim z 'Przyjaciół' i tu muszę też trochę zasmucić, choć nie jest to potwierdzone, tej pani stuknęła już czterdziestka, ho ho (jeśli ktoś ma inne dane może je mi przesłać).
|
|
Ostatnia znajoma facjata to Dewey Riley, grany przez Davida Arquette (tak, tak, zbieżność nazwisk nieprzypadkowa, tych dwoje połączył 'Scream'). Reszta to nowe stare 'gęby' i odlotowe laseczki, jak Sarah Kochanie, ups...:-) Darling, którą gra Jenny McCarthy (je je je). Pojawi się też sceneria, którą znamy, ale wykorzystana zostanie, można by rzec, w nietradycyjny sposób. No i pojawi się kupa znanych aktorów, np. Księżniczka Leia.
Osią filmu znowu jest Sydney, oczywiście nie mogę zdradzić, czemu po raz kolejny ktoś czyha na jej życie, bo aby się tego dowiedzieć, trzeba obejrzeć półtoragodzinny film. Natomiast przybliżę, co tam czeka tym razem nasze oczy w kinie.
Początek już jest inny - zamiast dużego domu mały samochód, amerykański rzecz jasna, więc nie ciasny, na pewno nie tak przestronny jak mieszkanie, ale zawsze znajdzie się miejsce na telefon. A jak dzwoni telefon w pierwszej scenie 'Krzyku' to musi być to telefon od mordercy psychola. Później trup jeden, drugi, reżyser szaleje! Jednak tu nie mamy do czynienia tylko z horrorem, szczerze mówiąc to też raczej parodia, tak, tak, poprzednich części. I tu wspomniany powód do porównań, ciekaw jestem, komu co się bardziej spodoba.
W każdym razie, rzeczywiście kolejny krok Cravena był skierowany ku ja wiem... cynicznemu skomentowaniu poprzednich części i postaci w nich grających. Bohaterowie, prócz tej nietykalnej trójcy, to aktorzy grający w trzeciej części filmu 'Stab" (taki film w filmie). Są oni odpowiednikami Sydney, Dewey, Gale oraz kilku ich przyjaciół. Plan filmowy jest identyczny jak dom Sydney w miasteczku, w którym miały miejsce wszystkie potworne zbrodnie. Nawet jedna scena jest zrobiona w ten sposób, że na moment można zapomnieć, że jest to tylko reprodukcja domu. Projekt 'Stab 3', zostaje przerwany, ponieważ morderstwa, które notabene są związane z filmem, mogłyby źle wpłynąć na wizerunek wytwórni.
Nie chcę się już specjalnie rozwodzić, bo wszystkie 'Krzyki' to filmy, które zdecydowanie lepiej się ogląda, niż o nich mówi.
Komu polecam? Zdecydowanie wszystkim tym, którzy widzieli jedynkę i dwójkę, a ci których ta przyjemność ominęła, powinni rozejrzeć się w wypożyczalni za tymi częściami, bo inaczej nie zrozumieją połowy filmu, który aż kipi od nawiązań. Jak ktoś lubi horrory, ale bez bestyj z innego świata, też może obejrzeć, bo aby się bać wystarczy sama trójka. Reszta może sobie darować, lecz jeśli ktoś jest uparty i lubi kino, ma kasę na bilet do kina, to może się wybrać. Czyli jednak wybór ostateczny należy do Was.
"Krzyk 3" (Scream 3) Horror/Thriller, USA 1999
Ocena: 3/5
Reżyseria: Wes Craven
Występują: Jenny McCarthy, David Arquette, Neve Campbell, Courteney Cox, Patrick Dempsey, Scott Foley, Lance Henriksen, Emily Mortimer, Parker Posey, Deon Richmond
Oficjalna polska strona: http://www.spi.pl/Krzyk3/index.html
|
|