Reklama w magazynie
R E K L A M A  W  M A G A Z Y N I E   Z A Ł O G A G !



A po wakacjach? Skaner!



Nie, to nie żart! Będzie o wakacjach. I to w listopadzie. Mam tylko nadzieję, że nie wywoła to u nikogo ślinotoku. W końcu wakacje dopiero za osiem miesięcy i nie chciałbym robić Wam apetytu:)...

Ale może jednak... Wyobraźmy sobie powrót ze słonecznej Francji (nic nie poradzę, że lubię ten kraj; w końcu zakochują się tam nie tylko Amerykanie:). Było cudownie! Paryż, zamki nad Loarą, Bretania, Nicea, Lazurowe Wybrzeże i tu ukłon dla miłośników socc..., tfu piłki nożnej, Monako... A do tego wspomnienie tej jednej, jedynej kobiety (Vous aimez tout les femmes?:)... Wszystko to macie w głowie, sercu i... na zdjęciach! A te mają to do siebie, iż po jakimś czasie tracą swoje soczyste barwy. Do tego trzeba o nie dbać, kupić album. Poza tym posiadacie już pewnie sporą kolekcję z innych eskapad miłosnych, więc robi się tłok:) i bałagan. A rozwiązanie jest proste. Wystarczy dobry skaner i już macie komfort dostępu do zdjęć w cyfrowej jakości, które nigdy nie wyblakną i nie zginą (no chyba, że padnie Wingroza, będzie wirus, skopie się dysk a Wy nie będziecie mieli backupu itd. itd.:).

Tak się szczęśliwie złożyło, że dziś powiemy sobie kilka słów o urządzeniu, które pomaga unieśmiertelnić piękne wspomnienia (i nie tylko) zmieniając je z postaci papierowej na elektroniczną (czyli, co jest bardzo odkrywczym wnioskiem, całkiem odwrotnie niż drukarka:). Z pomocą przyjdzie nam pogoda, która sprzyja siedzeniu w domu i rozpamiętywaniu miłosnych podbojów...

Niech stanie się skan...

Tak pewnie powiedziałby użytkownik XXII wieku. My musimy łyknąć trochę wiedzy i włożyć w to trochę wysiłku manualnego. Chodź, uprzedzam fakty, dzisiejsze skanery robią praktycznie wszystko za nas (idioten camera?).

Polem dla naszych doświadczeń będzie skaner ScanJet 6200C firmy Hewlett-Packard. O samej idei skanowania można powiedzieć, że jest zapowiedzią pewnej przyszłości. Wydaje się bowiem, że tego typu urządzenia w końcu zostaną wyeliminowane przez cyfrowe aparaty fotograficzne i kamery. Przy ich użyciu bowiem znika potrzeba posiadania urządzenia pośredniczącego między tradycyjnym medium a komputerem. I tak mamy obraz od razu w postaci cyfrowej. Podobnie w biurze. Przy urzeczywistnieniu idei "elektronicznego obiegu informacji" dokona się eliminacja papieru. Nie trzeba więc być prorokiem, aby stwierdzić, że i drukarki czeka marny los. Żeby nie być gołosłownym wspomnę tylko, iż biuro, w którym pracuję pełną parą przygotowuje się do wprowadzenia całkowicie elektronicznego obiegu. Początkiem jest komunikacja z ZUS (cóż to były za bóle). Wkrótce przyjdzie kolej na banki (są już gotowe lub zaawansowane ustawy o podpisie elektronicznym i elektronicznym pieniądzu - o czym wkrótce).

Skaner to oczywiście nie tylko zdjęcia. Jest to urządzenie, które może zastąpić ksero. Idea jest prosta jak drut w kieszeni. Mamy tekst (na przykład artykuł prawniczy:), który chcemy zeskanować. Robimy to (przy zerowych kosztach) i później drukujemy na domowej (lub służbowej) drukarce. Może jest to trochę okrężna droga, ale pozwala zaoszczędzić np. na uniwersyteckim ksero. Kto studiuje ten wie, jakie to czasem są koszty. Zastosowanie skanera jest, przyznacie, stosunkowo wąskie, ale dość pomocne. To jedno z niewielu tak wyspecjalizowanych a jednocześnie tak przydatnych urządzeń komputerowych.

Trendy, trendy...

Producenci skanerów dość powszechnie przestawili się na nowe standardy komunikacyjne. Trudno już znaleźć płaskie skanery z portami równoległymi. Przeważa USB, IEEE 1284 i SCSI. Przyczyna jest dość prozaiczna. Port równoległy bywa często zajęty a do tego jest koszmarnie wolny. A przesyłanie na przykład wysokiej jakości zdjęć nie jest zajęciem dla byle jakiego interfejsu. Za tymi tendencjami podąża (i je kreuje!) firma HP. ScanJet 6200C jest urządzeniem wyposażonym w złącze Centronics IEEE 1284 i USB.
Zalet wykorzystania USB nie trzeba chyba przypominać (a może jednak?:). Spory transfer, możliwość podłączenia bez wyłączania komputera, automatyczne wykrywanie i instalowanie. Same zalety. Z kolei IEEE jest trochę pieśnią przyszłości, ale przecież tak wydajny transfer nie ujdzie oczom dyktatorów rynku PC. Oczywiście, aby bez problemu korzystać z tych rozwiązań trzeba wyposażyć się co najmniej w Win98 i dość nowy komputer (albo kupić specjalnego śledzia z portami USB, o ile na płycie są odpowiednie wyprowadzenia). Kolejna zauważalna tendencja to wyśrubowane osiągi skanerów. Nie jest też wyjątkiem testowane przez mnie urządzenie. Nie jest to, broń Boże, zarzut. To tylko taki miły aspekt konkurencji na rynku. Fakt, że z większości tych wyżyłowanych parametrów nie dane nam będzie skorzystać. W końcu pewnie żadni z nas profesjonaliści a i oko ludzkie ma już na jakimś poziomie szczegółowości problemy z dostrzeżeniem pewnych rzeczy. Generalnie obowiązującym standardem są skanery oferujące rozdzielczość 600x1200 pkt./cal. Muszę powiedzieć, że jest dobrze, bo używane przez mnie urządzenie może się poszczycić rozdzielczością na poziomie 1200x1200. No, ale z drugiej strony i co z tego skoro czytałem, iż są skanery 1200x2400. Oto jest postęp! Kolejnym parametrem wzbudzającym niezdrowe zainteresowanie jest głębia kolorów. Przyjęło się, iż współczesny skaner oferuje nam 24 lub 36-bitową głębię. I znowu mogę się cieszyć. ScanJet 6200C oferuje swojemu szczęśliwemu posiadaczowi (a wbrew pozorom posiadacz to nie to samo, co właściciel; ja w każdym razie jestem tylko posiadaczem, co nie oznacza, że kradnę:), aż 42 bity. To dużo, ale się nie przydaje (znowu). Skanery i tak pracują przeważnie w trybie 24-bitowym. Niezależnie od potencjalnych możliwości. Bardzo przydatną funkcją akurat tego modelu skanera jest zintegrowany OCR (Optical Character Recognition). OCR jest mechanizmem umożliwiającym rozpoznawanie znaków. Co prowadzi do przekształcenia ich w tekst nadający się do edycji. To dzięki temu patentowi można zeskanować sobie tekst do edytora, a później nad nim pracować. U większości producentów dominuje rozwiązanie opierające się o specjalny program przeznaczony do zawiadywania całym tym procesem. Tymczasem wszystkie skanery HP z rodziny ScanJet mają zintegrowany sprzętowo mechanizm OCR. Może nie jest to nic specjalnego, ale niesie pewną wygodę i zasługuje na pochwałę. Zresztą nie chcę być sarkastyczny, ale skanery są do siebie tak podobne (wagą i kształtem też!), iż właśnie taki drobiazg jest czymś, co wyróżnia skanery HP. Moją zgryzotę pogłębia fakt, iż nawet zróżnicowanie (formalne) osiągów nie ma żadnych praktycznych następstw z racji zawężonej percepcji naszych oczu i ograniczeń programów obsługujących skanery (wspomniane 24 bity to efekt trybów pracy właśnie oprogramowania!).

Porozmawiajmy o pieniądzach

Ano właśnie! To bardzo wdzięczny temat. A w przypadku skanerów, i zwłaszcza tego modelu, szczególnie. Okazuje się, że daleko posunięta unifikacja możliwości stworzyła pułapkę dla producentów. Nie opłaca się kupować droższych modeli! Jeżeli mamy do wyboru modele USB, jeden 36 bitowy, drugi 42, o rozdzielczościach odpowiednio 600x1200 i 1200x1200 to wybieramy oczywiście ten teoretycznie słabszy. Nie przekonuje to Was? To może cena? Model "lepszy" to jakieś 1200 zł, "gorszy" to tylko 400-600 zł! Jest różnica? Jest. A gdybyście je postawili koło siebie i kazali pracować to naprawdę różnice w jakości byłyby wartością pomijalną. Przynajmniej w zastosowaniach domowych. Dlatego jeżeli potrzebujecie skanera do domu (a nie do firmy, czy biura) to śmiało decydujcie się tańsze modele. HP ma w ofercie skanery płaskie za 450-600 zł (ScanJet 3400C), które na pewno Was (i zdjęcia z wakacji) zadowolą. Zresztą model ScanJet 6200C jest najdroższym z tej rodziny i jego cena wynosi około 1400 zł. Zdecydowanie więc odradzam. Oszczędność jest wielką cnotą!

Ernest EvHab Frankowski
evhab@zalogag.pl





Producent

Hewlett-Packard

Model

ScanJet 6200C

Cena [z VAT]

1400

Gwarancja [lata]

1

Technologia

CCD

Maksymalna rozdzielczość [dpi]

1200x1200

Liczba bitów na piksel

42

Interfejs

IEEE 1284, USB

Oprogramowanie

HP Scan Pro 2.5; Corel Print Office 2000

OCR

Zintegrowany

Ocena

4/6



[do góry]

Copyrights (c) 2000 Załoga G
Internet: www.zalogag.pl