|
Płyta ta jest debiutem Świetlików. Wydana została w 1995r przez "Music Corner", płyta jest piękna i jedyna w swoim rodzaju. Może zacznę od tekstów, gdyż mają tu wielke znaczenie jak na każdej płycie tej krakowskiej formacji. Kto czytał jakiś tomik wierszów Marcina Świetlickiego (wokalista wyżej wymienionej kapeli) wie o co chodzi i na czym polega ich magia. Marcin Ś. wydał dotychczas dwa tomiki pt. "Pieśni profana" i "Schizma" - bardzo piękne i głębokie, z których duża część wierszy posłużyła za warstwę tekstową repertuaru Świetlików. Na płycie Świetlicki opowiada o życiu ukazując je w czarnych barwach "Po zdjęciu czarnych okularów ten świat przerażający jest tym bardziej", o swoich przeżyciach miłosnych, o tym jak przychodząc do kobiety mówi bezpardonowo i szczerze "...Nie przyszedłem rozmawiać, nie przyszedłem się kłócić, nie przyszedłem prowadzić odwiecznej wojny. Ja przyszedłem się kochać..." prosto i na temat. | |
Na "Ogrodzie" poruszonych jest bardzo dużo tematów gdyż są tam, aż 23 utwory (na kasecie troche mniej). Ciężko jest pisać o poetyckich tekstach, gdyż każdy może je zinterpretować po swojemu. Płyta jest bardzo zwarta kopmozycyjnie i kapitalnie słucha się jej przed zaśnięciem. Pod względem muzycznym jest również bardzo zróżnicowana stylistycznie, są utwory wolne z lekka psychodeliczne i bardzo nastrojowe z pewną dozą smutku i tajemniczości. Jest również utwór w stylu "ska"... Na koniec dodam, że o tej płycie ciężko się pisze, takie rzeczy się przeżywa. Płyta fenomenalna w formie i treści, skłaniejąca do przemyśleń.
|
|