Legal_banner.jpg (8271 bytes)

 Autor! Ator! I jakie włosy ma długie!

Mariusz Rymarczyk

szkice nieuwieńczone

...
tu kamienie odmienią ciebie.
wnikną przyjęte do dna,
od brzegów nadziei odbiorą
rozpaczą rozrzucone ręce
wydane popiołom, uległe
umęczysz w korytarzach cieni.

 

 

 

...
słowa
czynię dłońmi
w zdradzie
odmienne
odchodzą

odbiegam za nimi,
od siebie
porzucam
z nocą przybrane
szeptaniem

IV
o zmierzchu pobocza
odbieram sobie pragnienia
jak płótno od ram
obnażone,
bez ciała porzucam
w dal próżną, ode mnie
odmawiam kamienie

...
z uległych
korzysz mnie
posłowiem

od początku
uczysz mnie łamać światło
przestronny ujmując dłońmi
cień

...
dojrzewam w pytaniach
złożonych
dotykiem.

...
ból już stroną
i krzyk mój
śpiesznym krokiem
pomiędzy lampami odprawianie
ciała
przez cień.

I
kłócąc siebie
z każdym, w pionie /błądzę/
w ramionach ulegam
dłońmi

kiedy już schodzę wzdłuż ciała
rozważam jego słabość;
tak wiele pożąda,
za nim rozpiera się Morze
a z brzegu
nie zmieni już nikt
tych łez.

II
oburącz
przyjmuję twe ciało,
obejmując dotknięte tobą
i przez ciebie ramię.

to słowa żalu,
/żywiczne stygmaty/
że cierń nie ułatwia,
ujmuje wręcz,
ubóstwem
sposobi do uległości.

...
wystarczy
że zaplotę dłonie
w pętle;
że na stronach miłujących
za atrament
wymieniam nadzieje

a okna stają się
rozprawą tęsknoty.

III
unoszę
z wyróżnionych: echo
niedopowiedziane od marzeń,
od cienia rozkrzewionego
cierniem spojonych skrzydeł.

unoszę odległości
głuchą głębią piersi
poznaną w pionie wzniesionym
zwierciadła

/obnoszę/

...
tym ciałem
mógłbym siebie oddać
w kamieniu
byłbym /wówczas/ ciskany od grzechu
w grzech

...
/to posłowie/

/ze/ dziś niosę pytania
z dopisanych taję w ołówku:
/czy/ pierś
od kłamstw pełną, od bólu
zatracam siebie
przydrożnie cieniem
w pionie.

...
manekinom
oczy nadaję, i usta niewierne
odmieniające ciernie
przez dłonie, przez pierś
ustalone echem
pełne są pytań
i chciwości ciebie

...
w przygodne mosty
obracam ulice, ich łatwością
kuszę siebie
rdzą z ciałem, mieszam żal
wszystko za bojaźnią
i pierwszymi krokami.

...
kiedy już rozmienisz siebie
i lustro na setki łez
ukrysztalone oniemią cierń
i każdy grzech /poruszysz/
/w drodze/ niedopowiedziane upomną
jak zagubione po ścianach kapliczki
gdy twarz przechodząc skryjesz w tusz
nie czyń mnie odpowiedzią

...
twe twarze są piękne,
a cień przemawia
Ich rysami.

stąd ta kreska
odbita
od żebra
pożąda prócz ciała
ostrego ołówka.

...
i tęten oddany
cieni poszczególnych
z rycin odmierza się proch
tysiącem zmarłych
w pragnieniach niemi postacie

z bojaźnią /wsłuchuję/ tuszem zdarzone
od dłoni obu odstające
północnym od wiatru echem

że proch.

...
w korytarzach wygaszonych od płócien
zwodzę siebie na płacz
dłońmi uczę się spopielania
ramion karczemnych od ciepła
żagwi rozpalonych od krwi
i piersi uwężonej żebrami

czekam, na ciernie wieńczące

...
snując się korytarzami
niewykończonych w człowieku pragnień
przybieram cierń, i szatę w purpurze
za oboje drzwi

odkrytych, w rytonach próżnych wiary
gdzie nimf strumień ślubił w marmurze
nie objętych zwierciadłem kolumnad

i tylko echo wieczorne cykad
rozpiewa Królestwo Moje