|
"Nic o wszystkim"
Znów siedzę nad kartką
Nagi umysłem
Pióro głosem mym
Wkoło ludzie śmieją się
Każdy z nich otwarty
na kolejny kufel piwa
We krwi mojej tylko mrok
i tęsknota za człowiekiem
Znów siedzę na oknie
Nieznośnie szczery
W dole milion trosk
A na górze drugi
Serce kiedyś szczęśliwie
Kwili za słodką niewiedzą
czym jest miłość
i czym jestem ja
Znów siedzę obok Niej
Która to już Ona?
Nade mną nic
Pode mną nic
Boga nie ma nawet
we mnie
Może On jest w kropli
srebrzystej,
spadającej do Oceanu?
Może Ona nie istnieje?
Może Świat to głupi żart?
Może myśl jest nieświadoma?
Może próżnia rządzi światem?
Może jednak skończę pisać
ubiorę się
i będę śnił swe życie dalej...
***
Rzeczywistość - niedorzeczna
Ja - krzywym zwierciadłem
Miłość - tragedią życia
Pamięć - snem idioty
Myśl - pomyłką ewolucji
***
Piramida światła
rozszerza się
mknie ku mnie
woła mnie
I powietrze rozstępuje się
wiruje we mnie
I otacza mnie jeszcze
ciemność
rozstępuje się
Przenika mnie Słowo
I kraina szczęśliwości
Nie tęsknie...
***
Spotkałem anioła
ognisko doskonałości
z niezauważalną wadą
Nie rzuca się w oczy
Jest tak niezwykle ludzka
Jak się w Niej nie zatracić?
Znów moja dusza lata
obok milczącego rozumu
Przy niej czuję się żywy
Znów błądzę po Raju
Czy Ona mnie wpuści?
Miriady wspólnych spraw
i jedno serce bijące rytm
w rytm którego tańczę
i porywam do tanga Ciebie
Zostań ze mną
stworzymy świat
świat doskonały
z nami niedoskonałymi
może to zadziała...
|