|
JETFIGHTER IV: FORTRESS AMERICA to już czwarta odsłona jednego z najstarszych symulatorów lotniczych. Firmę MISSION STUDIOS znają chyba wszyscy miłośnicy symulacji. W swoim najnowszym produkcie pozwolą Nam wziąć udział w konflikcie, w którym spotkają się siły Rosji, Chin, Korei Północnej i oczywiście Stanów Zjednoczonych. Na terenie tego ostatniego państwa będą się toczyć podniebne (i naziemne) batalie. Cały konflikt rozpoczyna się od agresji Koalicji (Koalicja to nazwa porozumienia pomiędzy Rosją, Chinami i Koreą Pn.) na wybrzeże Ameryki. Atak rozpoczyna się konkretnie w okolicach San Francisco i przeprowadzony jest przez nowy superlotniskowiec chiński. My opowiadamy się po stronie Stanów, i jako pilot myśliwca musimy wspomóc siły USA w walce.
Autorzy oddali w nasze łapki najlepsze maszyny, jakie istnieją w armii USA, czyli: doskonałego F-14 Tomcat, bardzo szybkiego F/A -18 Hornet oraz F22 Raptor (który nota bene jest myśliwcem trochę futurystycznym). Naprzeciw Nam Koalicja wyśle takie doskonałe maszyny takie jak: MiGi-29, MiGi-42 i SU-27. Oczywiście podczas walk przyjdzie Nam także zetknąć się z innymi jednostkami. Terenem naszych działań będą okolice San Francisco.
 | Ten teren był także wykorzystany we FLIGHT UNLIMITED II. Tyle tylko, że w FLIGHT UNLIMITED II mieliśmy fotorealistyczną scenerię Zatoki San Francisco na obszarze 11,000 mil kwadratowych, przygotowaną na podstawie zdjęć satelitarnych, a w JETFIGHTER IV, odwzorowane zostało całe miasto oraz 50,000 mil kwadratowych okolic. Dodatkowo uwzględniono dużo więcej szczegółów oraz poprawiono model terenu. Wszystkie obiekty naziemne są w pełni interaktywne i każdy gracz miłujący realizm powinien być usatysfakcjonowany. Wersja beta, która wpadła w moje łapki, miała poważne braki w konfigurowaniu opcji graficznych, ale według Twórców w wersji pełnej wszystko ma być tak jak należy. Będziemy, więc mieli do wyboru wszystkie popularne rozdzielczości włącznie z 1600 x 1200. Oczywiście taka rozdzielczość wymaga porz(ż)ąd(a)nego sprzęta, jakiego? Aż strach pomyśleć! Grafika stoi na przyzwoitym poziomie, a szczególnie dobrze prezentuje się, wspominałem już o tym wcześniej, widok ziemi widzianej z kokpitu. Trochę gorzej wszystko wygląda, gdy zbliżymy się do powierzchni nader, blisko, ale tak to już bywa, gdy stosuje się zdjęcia satelitarne. Świetnie stworzono także trójwymiarowe modele wszelkich pojazdów, statków i budynków. Szkoda, że teren jest ograniczony, ale miejmy nadzieję, że w przyszłości, oprócz rejonu San Francisco, pojawią się (być może w internecie) także rejony USA.
Ważnym elementem dla miłośnika symulacji są czynniki pogodowe i pory dnia. Pod tym względem nie można nic zarzucić JETFIGHTER - owi, gdyż uwzględniono w nim wszystkie te czynniki.
|
|
Kolejną istotną rzeczą w symulatorach jest model lotu, pod tym względem JETFIGHTER IV nie jest ideałem. Autorzy nastawili się na podniesienie dynamiki gry, a tym samym model lotu bardziej zbliżony jest do tych znanych z klasycznych shooterów. Myślę, że przez to gra nie spodoba się miłośnikom FALCONA 4.0, czy FLANKERA 2.0. Z drugiej strony może mieć większą popularność wśród pilotów, którzy stawiają dopiero swe pierwsze podniebne kroki.
 |
Wersja beta gry, jaką otrzymałem, oferuje dosyć duży wybór sposobu prowadzenia rozgrywki. Zdecydować możemy się na kampanię, która połączona jest z misjami treningowymi. Możemy także wybrać pojedynczą misję z kampanii lub zdać się na komputer i pozwolić mu ją wylosować. Jeśli nie poszukujemy mocnych wrażeń lub nie lubimy rozkazów przełożonych możemy wybrać lot bez żadnych celów i zobowiązań. Misji jest naprawdę dużo, a zadania, jakie są przed nami stawiane są bardzo interesujące. Możemy także stoczyć podniebne pojedynki (dogfight) w trybie gry wieloosobowej. Zagrać można w sieci LAN (do 16 graczy) i w internecie.
Na zakończenie nie pozostaje mi nic innego, jak stwierdzić, iż mam ogromną nadzieję, że JETFIGHTER IV będzie udanym symulatorem. Ostatnio ciężko o jakąś dobrą pozycję, a biorąc pod uwagę doświadczenia MISSION STUDIOS to możemy obiecywać sobie całkiem sporo. Za tą produkcją przemawiają niewątpliwie takie czynniki jak: świetna, fotorealistyczna grafika, możliwość ingerencji w czynniki atmosferyczne oraz edytor misji (który pomimo tego, że jest troszkę uproszczony jest całkiem sympatycznym dodatkiem).
Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł osobiście przekonać się, jak JETFIGHTER IV: FORTRESS AMERICA sprawdza się w całości. Gdy tylko będę miał tę możliwość to od razu podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami.
Producent: MISSION STUDIOS
Dystrybutor: PLAY IT
|
|