|
Lektura zbiorku dostarcza odbiorcy wiele wrażeń, nie zawsze (chyba)
zamierzonych przez autorkę, która jawnie podrzuca czytelnikowi klucze
interpretacyjne: wyimek z pism apokryficznych Kościoła oraz objaśnienie
dotyczące tytułowego Króla Szatanów. Wrażenia na temat konstrukcji podmiotu
lirycznego: Dziewczynka? Dziewczyna? Kobieta? Utożsamiająca się z bohaterami
baśni Grimmów, stylizująca się na bohaterkę "Miasteczka Twin Piks" ? Wariującą
Ofelię - "wkładam na głowę..."? Wamp? Uwodzicielka? Diablica Lolitka,
zataczająca się nad ranem rozrywkowa panienka? Chyba po trosze każda z nich.
Można nawet doszukać się pewnego powinowactwa z Leśmianowskimi strzygami
"czasami śnię".
Sumując: dużo póz, niczym sukienek w damskiej szafie. Tylko, że, jak na mój
gust, rozterki tej pani są mocno przegadane. Szkoda. Bo w wielu miejscach jest
materiał na znakomite teksty ("gdy drzewa wciągają...", czy "tak daleko teraz",
"śpiewaj cicho duszo moja")
Z tomiku daje się wyczytać pewien związek poetki z jakąś kapelą. Niektóre
teksty, np.: "stoi czas..." czy "Apokalipsa..." dźwięczą rytmem i rymami, odrobinę
"częstochowskimi" ale jeżeli te byłyby wykonywane z muzyką w określonym
rytmie, nie byłyby takie wyraźne.
Niezły "Mietek Killer".
Duże wrażenie: "Ty, który w szumie wiatru...".
Dzięki za wersy "Pan Bóg spogląda na świat Morskim Okiem"!
Ale pomyłką chyba należy uznać zbiór sloganów: "bo nieważne dokąd
pójdziesz...", wtórne i naprawdę oklepane.
Przed autorką jeszcze dużo pracy. Widoczna w tekstach wrażliwość na świat
(drzewa, sowy, kamienie), muzyczność, potrzebują szlifu i dyscypliny. .
Sugerowałabym większość tekstów skrócić o połowę. Zdumiewająca jest
chronologia powstawania tekstów, pogratulować weny! Chociaż efektem są
niedopracowania. Polecam lektury moich mistrzów - Słowackiego, Szymborską,
Herberta. Nad łóżkiem można wypisać motto: "chodzi mi o to, aby język
giętki..." . Jeżeli autorka zechce w tym kierunku rozwijać swą działalność na
niwie języka, sądzę, że za jakiś czas zobaczymy utwory znakomite.
Grafiki tomiku są na temat, czytelne, chociaż, moim zdaniem, trochę jednostronnie
ukierunkowują interpretację.
Mamut

Wiersze Justyny Mularczyk możesz przeczytać tutaj
|