|
...
słowa
czynię dłońmi
w zdradzie
odmienne
odchodzą
odbiegam za nimi,
od siebie
porzucam
z nocą przybrane
szeptaniem
IV
o zmierzchu pobocza
odbieram sobie pragnienia
jak płótno od ram
obnażone,
bez ciała porzucam
w dal próżną, ode mnie
odmawiam kamienie
...
z uległych
korzysz mnie
posłowiem
od początku
uczysz mnie łamać światło
przestronny ujmując dłońmi
cień
...
dojrzewam w pytaniach
złożonych
dotykiem.
...
ból już stroną
i krzyk mój
śpiesznym krokiem
pomiędzy lampami odprawianie
ciała
przez cień.
I
kłócąc siebie
z każdym, w pionie /błądzę/
w ramionach ulegam
dłońmi
kiedy już schodzę wzdłuż ciała
rozważam jego słabość;
tak wiele pożąda,
za nim rozpiera się Morze
a z brzegu
nie zmieni już nikt
tych łez.
II
oburącz
przyjmuję twe ciało,
obejmując dotknięte tobą
i przez ciebie ramię.
to słowa żalu,
/żywiczne stygmaty/
że cierń nie ułatwia,
ujmuje wręcz,
ubóstwem
sposobi do uległości.
...
wystarczy
że zaplotę dłonie
w pętle;
że na stronach miłujących
za atrament
wymieniam nadzieje
a okna stają się
rozprawą tęsknoty.
III
unoszę
z wyróżnionych: echo
niedopowiedziane od marzeń,
od cienia rozkrzewionego
cierniem spojonych skrzydeł.
unoszę odległości
głuchą głębią piersi
poznaną w pionie wzniesionym
zwierciadła
/obnoszę/
...
tym ciałem
mógłbym siebie oddać
w kamieniu
byłbym /wówczas/ ciskany od grzechu
w grzech
...
/to posłowie/
/ze/ dziś niosę pytania
z dopisanych taję w ołówku:
/czy/ pierś
od kłamstw pełną, od bólu
zatracam siebie
przydrożnie cieniem
w pionie.
...
manekinom
oczy nadaję, i usta niewierne
odmieniające ciernie
przez dłonie, przez pierś
ustalone echem
pełne są pytań
i chciwości ciebie
...
w przygodne mosty
obracam ulice, ich łatwością
kuszę siebie
rdzą z ciałem, mieszam żal
wszystko za bojaźnią
i pierwszymi krokami.
...
kiedy już rozmienisz siebie
i lustro na setki łez
ukrysztalone oniemią cierń
i każdy grzech /poruszysz/
/w drodze/ niedopowiedziane upomną
jak zagubione po ścianach kapliczki
gdy twarz przechodząc skryjesz w tusz
nie czyń mnie odpowiedzią
...
twe twarze są piękne,
a cień przemawia
Ich rysami.
stąd ta kreska
odbita
od żebra
pożąda prócz ciała
ostrego ołówka.
...
i tęten oddany
cieni poszczególnych
z rycin odmierza się proch
tysiącem zmarłych
w pragnieniach niemi postacie
z bojaźnią /wsłuchuję/ tuszem zdarzone
od dłoni obu odstające
północnym od wiatru echem
że proch.
...
w korytarzach wygaszonych od płócien
zwodzę siebie na płacz
dłońmi uczę się spopielania
ramion karczemnych od ciepła
żagwi rozpalonych od krwi
i piersi uwężonej żebrami
czekam, na ciernie wieńczące
...
snując się korytarzami
niewykończonych w człowieku pragnień
przybieram cierń, i szatę w purpurze
za oboje drzwi
odkrytych, w rytonach próżnych wiary
gdzie nimf strumień ślubił w marmurze
nie objętych zwierciadłem kolumnad
i tylko echo wieczorne cykad
rozpiewa Królestwo Moje |