Magazyn internetowy NoName - zobacz nas on-line!
Polemiki    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Eutanazja

Paweł Montwiłł

Popieram stanowisko Borimira odnośnie do eutanazji (Luty 2001). Również uważam, że jest ona słuszna. Argumenty jej przeciwników (zwłaszcza Kościoła) to zazwyczaj konserwatywne stwierdzenia w stylu "człowiek nie może decydować kiedy ma umrzeć" albo "to niehumanitarne zabijać człowieka".
Są one dla mnie bezpodstawne. Nie rozumiem, jak można tak kurczowo obstawać przy zasadach, które winny posiadać swe wyjątki gdy chodzi o ludzką mękę?
Gdyby osoba głosząca powyższe slogany, znalazła się w sytuacji, w której okrutne cierpienie i ból miałaby za 2-3 miesiące zakończyć się śmiercią, to błagałaby o zastrzyk, który przerwie katorgę jaką by przeżywała. Niehumanitarnym zachowaniem jest pozwalać takiej osobie cierpieć. Tak jak wielu przeciwników aborcji pokazuje filmy z tego typu zabiegów, tak samo zwolennicy eutanazji powinni przedstawiać swym oponentom materiały obrazujące człowieka skłonnego przerwać życie, które straciło sens. Może to skłoniłoby tych ludzi bez serca, którzy zasłaniają się sztywnymi argumentami nie znajdującymi uzasadnienia w obecnej sprawie.

Jak pisał Borimir eutanazja to skomplikowany proces. Dotyczy przypadków nieuleczalnych (rak, poważne poparzenia...) i istnieje naprawdę małe prawdopodobieństwo, że zostanie dokonana na osobie, która nie jest w pełni świadoma swej decyzji lub też jej stan, mógłby z czasem ulec polepszeniu, a nawet doprowadzić do wyzdrowienia.

Przeciwnicy zapytają: "no a jeśli dokona się eutanazji, a 2 tygodnie później zostanie wynaleziony lek na dotychczas nieuleczalną chorobę?". To ja na to odpowiadam: "a jeśli nie?". Takie przypadki to naprawdę skrajna rzadkość, dlatego nierozsądnie byłoby brać taki argument pod uwagę.

Innym tematem jest tutaj stanowczość i konserwatyzm Kościoła Katolickiego, który często doprowadza do sytuacji, w której wierni mają dylemat, ponieważ z jednej strony są wierzący, a z drugiej nie potrafią zaakceptować irracjonalnych zasad jak np. zakaz antykoncepcji, w którym winno upatrywać się biedę rodzin wielodzietnych.

I tak samo jak Kościół tak i my nie potrafimy poszerzać swoich horyzontów.
Zmienia się rzeczywistość, sposób życia, dlatego nasze życiowe zasady również winny ulegać ewolucjom na wyższe stadia. Ile razy dziwimy się zwyczajom naszych pradziadów, które są wręcz oburzające i niedorzeczne.
Ciekawe jednak co będą o nas myśleć nasze wnuki?

Pozdrawiam


Paweł Montwiłł
e-mail: afro23@world.pl
Redaktor naczelny magazynu Inkluz http://www.inkluz.pl

Poprzedni artykuł Następny artykuł


Stare Gry - chcesz pograc w gry sprzed lat?


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone