Chcesz wybrać, porównać, dowiedzieć się gdzie kupić?
NN_FILM # 9    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Text

Cześć "Dzieciaki"!! ;)

      W dzisiejszym wydaniu TEXT'u pragnę zaprezentować Wam dwa kontrowersyjne IMHO teksty BUNTWONIKA - pierwszy z nich traktuje o stosunku Autora do "serialowych tasiemców", a drugi o popularnym ostatnio TVN-owym reality-show "Big Brother(R)". Autorowi dziękuję i chciałbym zaprosić Was do zajrzenia na stronkę WWW.Bunt.iq.pl, tam znaleźć możecie najbardziej kontrowersyjny (aczkolwiek IMHO ciekawy) magazyn jaki do tej pory znalazłem w sieci - BUNT. MAG traktuje o tym co zakazane i o tym, o czym po prostu głośno się nie mówi. Zapraszam do lektury artykułów i zajrzeć na stronkę BUNTu...

* w niektórych częściach tekstu ocenzurowano przekleństwa, bądź też te najbardziej wulgarne zamieniono na "lżejsze".

NN_FILM


ŚMIERĆ TASIEMCOM!!!*

Dobra, dobra... - każdy z Was wie, o czym mam zamiar tutaj pisać, wiec albo zostajesz na tej stronce i przeczytasz sobie, jak obrzucam błotkiem (hłe, hłe - jak ja to lubię :P) te "pouczające tasiemce" i zastanawiam się, co ludzi skłania do oglądania takiego badziewia, albo przechodzisz do kolejnego artykułu. A wiec, jak?

NIE?
No to żegnam (...) i proszę zabrać się za lekturę innego tekstu:).

TAK?
No, to czytaj dalej:).

A więc ostatnio w naszej telewizji namnożyło się BARDZO wiele telenowel, które powoli opanowują wszystkie stacje telewizyjne. Te zjawisko nieco mnie przeraża, gdyż każdy z nas wie, że te filmiki są godnymi pożałowania "tworami" osób, które korzystają z głupoty wielu ludzi. Wszędzie są jakieś tasiemce, w których przez rok jakaś para się przekomarza, aby potem (w końcu) sobie powiedzieć, że się kochają - debilizm! Największa furorę odnosi jakiś "Zbuntowany Anioł" - cóż, jego nazwa jest nieco zbliżona do naszego tytułu maga (mowa o BUNCIE - przyp. Jja). Ja bym jednak ten film określił mianem "Jebniętego Anioła". Kto by pomyślał, że tego typu rzeczy będą bawiły, czy wzruszały ludzi w XXI wieku?! Albo ja jestem jakiś dziwny, albo ludzie oglądające tego typu seriale nie są w pełni rozumu. Wkurwia mnie coś takiego i IMHO powinni wypieprzyć takie programy. To istne badziewie i godne pożałowania gówno, które w telewizji ukazuje się na przemian z fragmentami życia ludzi mieszkających w domu "Big Brothera(R)" - co jest równie pokręconym i popierdzielonym pomysłem.

Pamiętam, jak moja siostra, będąc w III kl. podstawowej przeżywała okres fascynacji jakąś tam telenowelą - załóżmy filmem "X". Ten okres był dla mnie najgorszym w życiu. Dziewczyna już 25 minut wcześniej warowała przed ekranem, aby przypadkiem nie spóźnić się na wstęp, a przy tym nikt nie mógł tknąć pilota, bo inaczej by pozabijała. Potem kazała wszystkim wychodzić z pokoju, bo nie mogła spokojnie obejrzeć odcinku X telenoweli. Następnie, po emisji filmiku, dokładnie nam opowiadając podniecała się tym, jakby był to twór zasługujący na kilka Oscarów. Najśmieszniejsze było to, że ona starała się za wszelką cenę odgadnąć to, co będzie w kolejnych odcinkach i w ten sposób bohaterowie jej X telenoweli prześladowali ją nawet w snach;-). I tak było jakiś rok. Chwała Bogu, że dziewczyna z tego wyrosła. Jej rówieśniczki nadal oglądają tego typu rzeczy - np. "Jebniętego Anioła" - podniecają się tym, jakby miały cieczkę. Zamiast bawić się z koleżankami, czy podrywać chłopaków, one wolą przyglądać się, jak między dwoma fikcyjnymi postaciami rodzi się miłość.

Co ludzi tak fascynuje w tego typu serialach? Czy to zajebiście głupia "intryga" (jeśli takowa w ogóle się tam pojawia), czy idiotyzm postaci tam przedstawianych? Najbardziej zadziwia mnie to, że każdy filmik z tego gatunku dotyczy tego samego, czyli bab + chłop - na początku się zwodzą, a po roku wyświetlania tasiemca są razem. A wiec po co ludzie oglądają po kilka seriali? Najpierw jakiegoś "Jebniętego Anioła", następnie "KlOn", czy "Srebrnopolscy"... Ludziska całymi godzinami ślęczą przed ekranem telewizora i przeżywają sytuacje, w których znajdują się bohaterowie jakiegoś tasiemca.

Hm... Teraz tak sobie myślę i doszedłem do wniosku, że może osoby, które oglądają tego typu rzeczy, po prostu nie mają możliwości poznania smaku "miłości" (biorę te słowo w cudzysłowie, ponieważ ja nie wierze w miłość...). Chętnie przyglądają się parom, które latają po ekranie - widzowie podzielają ich radość, śmiech, smutek, szczęście... Czy mam racje? Naprawdę nie wiem... Gdy chciałem, aby w pisaniu tego artykułu pomogła mi siostra (ona coś o tym wie :P), powiedziała, że gdy oglądała "X" serial, była młoda i głupia - sama nie wie, dlaczego to robiła. Po prostu obejrzała parę odcinków i potem była niemal "uzależniona" - musiała się dowiedzieć, co będzie dalej... Teraz żałuje czasu, który spędziła przed telewizorem wlepiając gały w bohaterów "pouczającego filmiku".

A więc może człowiek utożsamia się z daną postacią i przez to jest w jakiś sposób zainteresowany jej losami? A może po prostu traktuje ją, jak wzór do naśladowania - ideał, któremu stara się dorównać? Cóż, mogę mieć rację, gdyż w wielu kioskach można zauważyć jakieś tam gazetki z rzeczami, które ma aktorka grającą "Jebniętego Anioła"...

Nie wiem, dlaczego ludzie oglądają tasiemce, ale jestem pewien, że należy tego typu programy po prostu zwalczać - "ŚMIERĆ TASIEMCOM!!!". Wiem, że wielu z Was podziela moje zdanie i wolałoby, aby w czasie emisji np. "Jebniętego Anioła" (czemu ja się go tak uczepiłem? :P), był wyświetlany jakiś mecz, czy pornol;-). Ale na to nie mam co liczyć, gdyż obowiązuje uchwała o zakazie rozpowszechniania pornografii (to dotyczy wyświetlania pornoli - od razu apeluje do osłów w rządzie - PRZYWRÓCIĆ PORNOLE!!!), a poza tym zbyt wiele jest osób zainteresowanych tasiemcami, by właściciele stacji telewizyjnych zdecydowali się na usunięcie ich z listy wyświetlanych przez nich programów... Szkoda, naprawdę szkoda... Ale może dzięki temu nie będę miał możliwości obejrzenia meczu, ani pornola, a co się z tym wiąże, pójdę przed kompa i napisze artykuł tak spieprzonego, jak ten;-)). Ale jeszcze raz apeluję: "ZWALCZAĆ SERIALE - ŚMIERĆ TASIEMCOM!!!".


"Big Brother(R)" - mania podglądania*

Diobra, diobra... - cóż, z tego, że mam zamiar zjechać uwielbiany przez miliony telewidzów program telewizyjny? Ja przedstawiam tu subiektywną ocenę tego "tworu" i nie zabraniam nikomu mieć odmiennego zdania. Nie omieszkam nieźle zjechać tego "czegoś", więc jeśli jesteś zapalonym podglądaczem ludzi żyjących w domu MałejSiostry (hłe, hłe), to lepiej nie czytaj tego tekstu.

"Big Brother(R)" to program, który miał pokazywać nam życie ludzi zamkniętych przez trzy miesiące w jakimś baraku i "zarabiających" na swoje wyżywienie. Twórcy owego "czegoś" wiedzieli, iż w naturze człowieka jest coś z podglądacza i cecha ta wraz z ciekawością sprawi, że w czasie emisji "Big Brother'a(R)" przed telewizorami zasiądzie masę osób. Mieli racje... Miliony widzów fascynuje się losami ludzi zamkniętych w domu "Małej Siostry" (hłe, hłe) i bierze udział w wyrzucaniu kolejnych jej mieszkańców. Ponieważ pokrótce przedstawiłem jakieś tam suche fakciory, to należałoby przejść do moich odczuć, a także poglądów Kościoła na ten temat.

Kościół Katolicki neguje pomysł realizacji programu takiego, jak "Big Brother(R)". Można powiedzieć, że pierwszy raz absolutnie zgadzam się z poglądami Wspólnoty Chrześcijańskiej. W końcu osoby, które biorą udział w tym programie, publicznie się ośmieszają, pokazują się nago i zachowują, jak zwykłe przygłupy. W końcu to zwykły brak godności osobistej. Wiem, że można się tutaj kierować słowami Terencjusza: "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce", ale w końcu pokazywanie ludziom rozebranej grupki pod prysznicem, to istna paranoja - zwłaszcza, iż już pierwszego dnia zaprezentowano nam wszystkie panie, oprócz Manueli, której wygląd pozostawia wiele do życzenia. Ci "zwykli" ludzie zostali tak dobrani, by każde z nich prezentowało zupełnie inny charakter, osobowość, a widzowie mogli utożsamić się jednym z uczestników programu "Big Brother(R)". I tak chyba jest... Ale uważam, że to dość zła sytuacja i nieco mnie ona przeraża. Mam nadzieje, że kiedyś ludzie jebną się w te głupie łby i dojdą do wniosku, że puszczając coś takiego w telewizji, czyli chcąc zarobić, jak najwięcej kasy, odbierają jakieś ostatki godności ludzkiej bohaterom domu "Małej Siostry" (hłe, hłe).

A więc uważam, że program "Big Brother(R)" jest godnym pożałowana tworem, który żeruje na ludzkiej ciekawości i zbijającym na tym masę kasy. Ludzie, którzy mieszkają w domku "Małej Siostry" (hłe, hłe) prezentują postawę godną pożałowania - jeśli już tam są, to mogliby zachowywać się normalnie, a nie na siłę się wygłupiać, by widzowie przed telewizorami padali ze śmiechu. Często te wymuszone zachowanie przypomina debilne zagrania, niż śmieszne ruchy. Nio, ale jeśli jacyś ludzie chcą z siebie robić idiotów i ośmieszać się przed cała Polską, to przecież nikt im nie może tego zabronić. Tylko dziwi mnie aprobata z jaką ludzie przyjęli tego typu program. Zainteresowanie :Big Brother'em(R)" sprawiło, iż Polsat zrobił sobie własny programik - "Dwa światy". Musze szczerze powiedzieć, że nasz polski "twór" jest jeszcze gorszy od "Małej Siostry" (hłe, hłe). "Dwa światy(R)", to zupełne dno i nie mogę pojąć, kto to ogląda...

Jak można racjonalnie wytłumaczyć to zjawisko? A wiec zwykła natura podglądaczy.
Jest taki obraz Bosch'a - o ile się nie mylę, zwie się "Wóz siana". Nie będę przytaczał opisu całego obrazu. Ważne jest, że w jednym z fragmentów dzieła tego malarza był przedstawiony żebrak przyglądający się trzem osobom zabawiającym się w miłosnym trójkąciku. Każdy z nas jest takim żebrakiem, który sam nie popełnia grzechów, ale z chęcią patrzy i cieszy się, gdy ktoś popełnia jakieś błędy.
My także staramy się na co dzień być poprawnymi katolikami, ale chętnie wlepiamy gałki w ekran telewizora, gdy jest emitowany "Big Brother(R)". Czekamy tylko, aż ktoś zrobi jakąś gafę, żeby ktoś się pocałował i marzymy o jakimś romansie w domu "Małej Siostry" (hłe, hłe). I w ten oto sposób ludzie przesiadują przed ekranami telewizorka, a następnie razem z przyjaciółmi skrupulatnie omawiają wszystko, co się tego dnia wydarzyło. Ale ponieważ większości fanów "Big Brother'a(R)", nie wystarcza jedynie emisja programu, muszą jeszcze wpaść na stronkę "Małej Siostry" (hłe, hłe) i pooglądać sobie troszkę zdarzeń na żywo. Nio, a co dwa tygodnie zaczyna się mania "SMS'owania" i głosowania na kogoś, kto ma odpaść z gry. No, a ponieważ prawdziwemu maniakowi i to nie wystarcza, to musi wydać kasę na gazetkę "Big Brothera(R)", aby z niej niczego się nie dowiedzieć:).

Tak właśnie zachowuje się nasza polska społeczność, która wpadła w manię podglądania ludzi zamkniętych w domu "Małej Siostry" (hłe, hłe). Wszystko ogranicza się do "Big Brother'a(R)" - aha... zapomniałbym jeszcze, że w czasie przerw przerzucają na RTL7, gdzie mogą oglądać "Dragon Ball'a(R)" - hłe, hłe.. Nie wiem, co ludzi walnęło, bo IMHO oglądanie takich programów może człowieka uwstecznić w rozwoju umysłowym. A co do osób występujących w programie na TVN, to uważam, że są to ostatnie debile, które nie mają własnej godności, a ludziska, które na ich "występach" i naszej ciekawości zarobią miliony, zapłacą jednemu z bohaterów "Big Brother'a(R)" i nie będą przejmowali się tym, że w oczach części Polaków zrobili z tych ludzi ostatnich wieśniaków...

Cóż, kończę ten mój wywód o domu "Małej Siostry" (hłe, hłe - kurcze, czemu mnie to tak bawi? :-P). Jeśli chcecie - oglądajcie. Jeśli nie, to BARDZO dobrze - mocz z Wami - lepiej napiszcie artykuł do BUNTu (albo do NN_FILM - przyp. JJ'a), zamiast oglądać chłam, jakim jest "Big Brother(R)".

Poprzedni artykuł Następny artykuł


Stare Gry - chcesz pograc w gry sprzed lat?


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone