Krótka refleksja
UnZjeber
Znacie taką melodię, tańce połowieckie z "Kniazia Igora" Borodina? "Kniaź Igor" to kilkugodzinna i raczej przeciętna opera. Ale jest w niej piętnastominutowy fragment, który przewyższa wszystko, co Wagner skomponował przez całe swoje życie. Moment, w którym chan Gzak próbuje przekonać Igora do sojuszu i organizuje dla niego ucztę. Na scenę wbiegają niewolnice i tańcząc, zaczynają śpiewać o odległym kraju, w którym "wiatr znad morza kołysze wierzchołkami gór". Genialne libretto. Muzyka, na której określenie brakuje w języku polskim słów.
Po co to piszę? Hmm, sam nie wiem. Chyba tylko po to, aby jedna osoba na te 10000 czytelników NoName poszła do biblioteki zbiorów audiowizualnych i poprosiła o "Kniazia Igora". Następnie usiadła, obejrzała x-dziesiąt minut nudnej rosyjskiej opery i doczekała do sceny uczty połowieckiej.
Jaki w tym sens? Żaden. To życzenie nie ma żadnego sensu. Po prostu ta muzyka...
Dziwny jest ten świat, że zacytuję Milewicza. Natrafiasz na magiczne dotknięcie jego rdzenia w najmniej oczekiwanych momentach. Wielki Ennio Morricone komponuje kolejną beznadziejną ścieżkę dźwiękową, a tendencyjny, hollywoodzki kompozytor David Arnold tworzy fantastyczne tło do StarGate, które same stają się bladym odbiciem muzyki, tak jak dołączona do płyty okładka. Paolo Coelho wydaje kolejny grafomański badziew w stylu "Alchemika", wszyscy mu tylko przyklaskują, zaś polskie dzieci wolą Harry'ego Pottera od Pana Kleksa. Ale czy mnie to wszystko rusza? Skąd. Wiecie co jest najważniejsze? Co tak naprawdę się liczy? Zdradzę Wam wielką tajemnicę. Najważniejsze są gwiazdy! Pamiętajcie o tym, kiedy będziecie stali w bezchmurną sierpniową noc na polnej drodze i spójrzcie w górę... To jest dopiero istotne i tego Wam nikt nie odbierze! Nietsche powiedział, że tylko prawdziwy mędrzec nie patrzy na gwiazdy jak na coś ponad sobą. Rozumiem, o co mu chodziło.
Dlatego nawołuję do Was. Piszcie, piszcie, piszcie. Nie bójcie się być poważnymi filozofami. Niech ten dział zaroi się od waszych tekstów. Niech wstrząsną one dotychczasowymi światopoglądami. JointJames obiecuje noc z Britney Spears? Co tam, ja dam 5 milionów pesos i dorzucę dwie hacjendy. Za tekst miesiąca będzie plantacja bananów na Karaibach i film instruktażowy "1001 sposobów na tubylców kradnących owoce". Zatem widzicie, że jest o co powalczyć ;-). A, i czytajcie poezję. Za każdy przeczytany wiersz wysyłam kompakt z panienkami.
Myśl miesiąca:
"Jaki jest sens życia? Nie wiem, ale znam fajny kawał o Jezusie"
UnZjeber
e-mail: unzjeber@poczta.onet.pl
|