Poezja Zbigniewa Matyjaszczyka
Zbigniew Matyjaszczyk
Tym razem także porcja erotyków. Bardzo lubię ten rodzaj wierszy, gdyż ukazują słynny temat "tabu" w sposób delikatny, pobudzający zmysły. Napisac taki wiersz jest trudno, ale czyta się go z wielką przyjemnością.
-kacuska-
Płoniemy
We wnętrzu mojej kochanki jest ogień - żarzące się węgle palące tęsknotą.
Mówię do niej, a słowa rozgorzałe czerwienią - topnieją i tracą swój pierwotny kształt. Więc i ja płonę.
Jej ciało jest jak słońce pulsujące erupcjami wulkanów.
Kładę na niej dłonie. Rozgrzane piersi parzą mnie, lecz się nie trwożę i chwytam te płomienie, połykam i pocałunkami jeszcze bardziej rozpalam.
Oboje płoniemy aż do rana.
O świcie ostudzimy zmęczone ciała i na w y p a l o n y m łóżku - zaśniemy.
Rozbieranie kobiety...
Najpierw spojrzeniem odsłoń jej ramiona i włosy z karku zawiń lekko dłonią. Niech ci się zdaje, że tobą jest uśpiona i ze snu tego nie pozwól jej ochłonąć.
Niech się porusza niczym smukłe trawy melodią wiatru sennie kołysane. Teraz nie możesz przestać jej rozbierać, teraz nie możesz samej jej zostawić.
Językiem odsłoń rękaw jej ubioru, ustami okryj to, co teraz nagie i prowadź dalej, dalej! - swą zachłanność, aż do spełnienia pożądliwych pragnień.
Wciąż bardzo wolno, jak w ślimaczym tempie, podążaj zwolna śladem jej oddechów. Pozwól, by ogień w sercu jej zapłonął i całe ciało zajął - bez pośpiechu.
Zębami zerwij kwiaty z jej sukienki i to co jeszcze na niej pozostało. A później zbudź ją ze snu twych wyczynów i pozwól kochać siebie za wytrwałość.
Miłość w burzy
W deszczu ogromie kąpali się pod drzewem, Radosnym aktem ogrzewając ciała. I mokre włosy, i mokre oczy, I mokra ziemia - tam, pod nimi drżała.
Słuchały liście namiętności jęków, A pień się zmienił w ich miłosne łoże. Lizały krople jej nabrzmiałe piersi, Pieściły - jego - drzewa - piękny korzeń.
Tak cudną chwilą chcieli trwać na wieki, Że świat usłyszał tęskne ich wołanie. I raził piorun kochanków pod drzewem, I dał im w sobie - wieczne spoczywanie.
* * *
Warg nie odrywać od Twoich warg, dłońmi osłaniać piersi Twoje nagie i być, w Tobie być... i kochać Cię, i kochać...
Czuć, że jesteś moją, że jesteś mi oddana. O wieczność tego prosić przed światem na kolanach. Słyszeć Twe oddechy - głośne, przyspieszone, krzyki Twe zamieniać w ptaki - poproszone o to, by na krańcach świata głosiły każdej najmniejszej istocie, że jest Ci ze mną dobrze, że rozkosz Twe ciało - drżące ze mnie - splata, że każdy pocałunek złożony ochocie, przylega z taką siłą, że nic go nie oderwie...
Miłości naszej cudnej już żadna myśl nie przerwie, gdyż będzie ona życiem, nadzieją i tęsknotą, gdyż będzie nam spełnieniem, rozgrzanych ciał ochotą.
Zbigniew Matyjaszczyk
e-mail: zbigniewmatyjaszczyk@poczta.onet.pl
|