|

11.
Maż wcześniej wrócił z delegacji...
- No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy...
12.
Przychodzi facet do domu i widzi żonę z cyganem w łóżku:
Mąż: Nnnnoooo... Co ty tu robisz?
Żona: Ten pan mnie prosił żebym mu dala cos używanego po mężu
13.
Mąż pojechał na wczasy. żona w domu, on się bawi. Mijają trzy dni, aż tu telegram:
- Sprzedaj radio, przyślij mi dwa miliony.
OK - żona zrobiła co jej kazał, mijają dwa dni, a tu telegram:
- Sprzedaj TV, przyślij mi 10 milionów.
Cóż było robić - sprzedała, wysłała... Tydzień później telegram:
- Sprzedaj meble, przyślij mi 15 milionów.
Sprzedała i to, wysłała, i myli - jak on się ma dobrze bawić, to ja też.
Mąż wraca, a ona jedzie na swoje wczasy. Po paru dniach telegram:
- Przesyłam 3 miliony, kup radio...
14.
Rozmowa dwóch komiwojażerów:
- Ty, Józek, tej nocy śniła mi się twoja żona.
- No, co ona mówiła?
- Co miała mówić? Ona nic nie mówiła.
- Ty wiesz co? To nie była moja żona.
15.
- Chciałem zamówić dla żony tort urodzinowy.
- Ile świeczek?
- 26 - jak zwykle.
16.
Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało..
17.
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęcie! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.
18.
W obozie koncentracyjnym Hans w swoje urodziny urządził zawody: Kto skoczy z komina i nic mu się nie stanie, dostaje natychmiast obywatelstwo niemieckie i wychodzi na wolność. Skaczą ochotnicy ale każdy lamie sobie a to ręce, a to nogi. Nagle jedna z więźniarek mówi do swojego męża:
- Idź, spróbuj a może się uda.
Więzień wchodzi na komin skacze i... widać tuman kurzu który opada i wylania się z niego skoczek, otrzepuje ubranie i idzie w stronę baraku, w którym Hans nadaje obywatelstwa. Podbiega do niego żona i mówi:
- A nie mówiłam Kazik jesteśmy wolni!!!
Na to Kazik:
- Odejdź Żydówko.
19.
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę jš do szpitala.
20.
Spotykają się dwaj kumple:
- Cześć, co słychać?
- A, no wiesz, różnie bywa.
- Słyszałem, że się ożenił?
- Zgadza się...
- Ładna ta twoja żona?
- Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej.
- Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!
|
  
|
|
|
.
|