Magazyn internetowy NoName - zobacz nas on-line!
Teksty poważne    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Co się tu dzieje?

Strix

Piszę ten artykuł, ponieważ nie mogę już znieść tego co zauważam wśród większości ludzi, z którymi przebywam i co prawdopodobnie dzieje się z resztą społeczeństwa. Mój tekst może być trochę nieskładny i chaotycznie napisany, mam jednak nadzieję, że osoby, do których go adresuje, zrozumieją, o co mi chodzi.

Zacznę może od tego co mnie najbardziej przeraża: kompletny zanik kultury i to kultury nie w sensie zachowania, ale jako inteligentnego korzystania z umysłu i jego zdobyczy. Ludzie coraz mniej czytają, oglądają mniej ambitnych filmów kinowych (na przykład w Nowym Sączu, w którym mieszkam, który wcale nie jest małym miastem, większość interesujących mnie filmów w ogóle nie jest wyświetlana), rzadziej słuchają dobrej muzyki, przestają chodzić do teatru i (co mnie chyba najbardziej przeraża) - przestają myśleć! Szerzy się tępota! Jeśli ktoś mi nie wierzy - podam prosty, ogólnodostępny i stosunkowo miarodajny przykład - oglądalność różnych programów telewizyjnych. Wystarczy choćby przejrzeć statystyki publikowane w czasopiśmie "Polityka", czy przeczytać w programie telewizyjnym, co jest wyświetlane w porze największej oglądalności! Wrócę jednak do moich rozważań - ogólnie mówiąc - staczamy się w kierunku dna. Ogromny wpływ na to mają media - nie tylko telewizja i Internet (który, jeśli dobrze go poznać, nie jest wcale taki zły), ale czasopisma i książki! Najbardziej podatna na takie manipulacje (bo jak to inaczej nazwać) jest oczywiście młodzież (do której szczęśliwe się zaliczam :-)), która z chęcią chłonie "wielki świat", jakim jest kultura amerykańska, rozrywka i idee kreowane przez media. Niestety jest to tylko iluzja! Większość z tego "wielkiego świata" to tylko śmieci i niepotrzebne informacje, którymi jesteśmy zasypywani. Kto na przykład poda co najmniej trzy tytuły czasopism młodzieżowych dla tzw. "młodzieży inteligentnej", czasopism, które podają informacje wartościowe i przydatne - tzn. takich, które wychodzą choć trochę poza modę, plotki na temat gwiazd oraz porady na problemy polegające na tym, że "on mnie już nie kocha"? Przyznaje - jest może "Cogito" (lub dla młodszych: "Victor"), które uważam za wartościowe, jednak takie czasopismo zdarza się najwyżej jedno na kilkanaście innych. Jest też Internet - na przykład NoName - teksty niezłe, zwykle inteligentne i interesujące, ale któż powie młodemu człowiekowi, co z nich należy wywnioskować i na czym się wzorować? Albo na przykład BUNT, który wg notki wcale nie ma szokować, ale pokazywać "prawdę" - zaprenumerowałem, zobaczyłem i stwierdziłem: ogólnie niezłe, na pewno potrzebne, ale nie polecałbym stosowania się do wszystkich tekstów tam zamieszczanych... Informacje nieco jednak szokujące i, jak mi się wydaje, napisane specjalnie dla pokazania, że "nie boję się o tym pisać". Są jednak tematy, na które powinno pisać się ostrożniej i z pewnym dystansem. Wracając jednak do tej "tępoty", którą wspomniałem, podkreślę jeszcze raz - przestajemy myśleć. Jak dotychczas nie spotkałem jeszcze osoby, z którą mógłbym rzeczywiście poważnie porozmawiać, z którą mógłbym wymienić poglądy, może polemizować. I wcale się tu nie wywyższam, nie uważam, że jestem inteligentniejszy od większości licealistów w moim wieku! Twierdzę tylko, że jednak mało kto "się zastanawia", chociaż większość znanych mi ludzi jest inteligentna, zdolna. Moje postrzeganie społeczeństwa dobrze obrazuje "Rok 1984" Orwell'a (kto nie czytał - polecam) - ludzie opanowani przez system i mimo, iż istnieje Bractwo, to jest ono nieliczne i do tego "w rozsypce". Myślę, że takim właśnie Bractwem (przynajmniej w pewnym sensie) jest większość czytelników NoName - zapewne nawet tak tego nie postrzegając. Podobne przesłanie, tylko w trochę nowocześniejszej wersji, zawarte jest w filmie Matrix, który ja osobiście uważam za bardzo dobry i godny uwagi. Skończę jednak "ględzenie", bo pewnie większość z Was już przysypia ;-)

Kolejna sprawa to nasze słownictwo - powiem szczerze: jest fatalnie!!! Używamy takich słów, że nieraz mi uszy więdną kiedy przechodzę koło grupki "normalnej młodzieży z dobrych domów"... Nie chce się za bardzo rozpisywać na ten temat, zauważę tylko, iż w ciągu kilku ostatnich lat nastąpił nadzwyczajny wzrost użytkowania wulgaryzmów. Dlaczego? Moim zdaniem jest to jakby rekompensowanie sobie swoich wad, niepowodzeń i sposób na chwilowe zatarcie kompleksów. Młodzież jest wulgarna, aby coś udowodnić kolegom oraz sprzeciwić się dorosłym - uważają, że będą lepsi sprzeciwiając się zasadom.

Następnym "pięknym" przykładem tego o czym piszę są tzw. "dresy", często ostatnio "goszczące" w NN oraz wszelkie im podobne zjawiska. Są to ludzie skrajnie agresywnie nastawieni do wszystkiego, co się rusza oraz wszystkiego innego, co da się zniszczyć. I znowu moja teza na ten temat: oni się po prostu nudzą i rozpiera ich energia, a że nikt nigdy im nie powiedział, co jest dobre, a czego nie powinni robić - postępują tak jak potrafią. Mimo, że są znienawidzeni przez resztę społeczeństwa, to mnie jest ich czasami żal - niby ich omijam i się ich boje, jednak tak w głębi mojego umysłu jest mi smutno z ich powodu - do niczego w życiu nie dojdą, żyją w nędzy intelektualnej (nierzadko też finansowej), nie mają o wielu rzeczach pojęcia i nie cieszą się światem, którym chyba powinni się cieszyć, bo życie jest za krótkie, aby je zmarnować.

Dlaczego piszę tylko o młodzieży? Bo to właśnie ona jest takim (chyba pierwszym) "zepsutym" pokoleniem! Pomyślmy co będzie za kilkanaście lat, kiedy wszyscy oni będą już dorośli i jak będą wyglądać ich dzieci? Może jeszcze powiem, co spowodowało tę sytuację - uważam, że młodzież ma coraz mniej ograniczeń, wolno jej wszystko, szybciej ma dostęp do dorosłości, ma pieniądze. Wydaje mi się też, że "szerzy się" konformizm. Poza tym, wielu młodych zachowuje się jak dorośli, mimo, iż emocjonalnie pozostaje dziećmi i nie powinno tak szybko wkraczać w ten świat dorosłych, który niby wydaje się "magiczny" i pozbawiony ograniczeń, a tak naprawdę jest szary, brudny, ograniczony i ciężki (może nie zawsze, ale w ogromnej większości). Ja na przykład bardzo się cieszę, że nie jestem jeszcze dorosły - zarówno wiekowo, jak i prawnie. Podoba mi się mój wiek i myślę, że młodzież powinna korzystać z tego, co ma, bo to bardzo szybko przeminie i po tym okresie, który powinien być najpiękniejszy, pozostanie tylko niesmak i wyrzuty sumienia!

Podsumowując (ciekawe ile osób jeszcze to czyta?), zachęcam do cieszenia się tym, co macie (piszę tak, bo chyba większość czytelników NN to ludzie młodzi - uczniowie czy studenci) - młodością, wolnością i pięknem otaczającego świata - życie jest wspaniałe i korzystajmy z niego mądrze!! Jeśli ktoś z Was ma podobne lub zupełnie odmienne poglądy, lub po prostu chce ze mną porozmawiać - zapraszam do pisania - strix@poland.com. Chętnie odpiszę!


Strix
e-mail: strix@poland.com

Poprzedni artykuł Następny artykuł


Stare Gry - chcesz pograc w gry sprzed lat?


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone