Nie-Boska komedia

"Nie-Boska komedia" - dramat został napisany w Wiedniu i Wenecji w 1833
roku, wydany drukiem anonimowo w Paryżu w 1835 roku. Utwór dzieli się na
dwie części - dramat rodzinny (akt I i II) oraz dramat społeczny (akt III
i IV). Obie części łączy postać Męża - hrabiego Henryka. Każda część
dramatu opatrzona jest wstępem o charakterze liryczno-epickim, pisanym
zrytmizowaną prozą, zawierającym metaforyczne wprowadzenie, swoisty
komentarz do przedstawionej w danym akcie problematyki.
Założeniem kompozycyjnym dramatu jest trzykrotna przestroga, dana Mężowi
przez Anioła Stróża, którą niestety bohater lekceważy. Pierwsza przestroga
"kto ma serce - on jeszcze zbawion być może" wskazuje na wartość
nadrzędną, jaką jest miłość. Drugie napomnienie brzmi: "Wracaj do domu 
i kochaj dziecię Twoje". Trzecia szansa, zawarta w słowach Anioła Stróża
"schorzałych, zgłodniałych, rozpaczających pokochaj bliźnich twoich,
biednych bliźnich twoich, a zbawion będziesz", także zostaje przez Męża
zaprzepaszczona.
W dramacie rodzinnym hrabia Henryk występuje jako Mąż. Przedstawiony jest
jako poeta oderwany od życia, nie umiejący docenić jego wartości, żyjący
we własnym świecie poezji i marzeń. To oderwanie od życia, pogoń za
złudnym marzeniem przynosi wiele nieszczęść. Żona doprowadzona zostaje
przez Męża do obłędu, a potem do śmierci. W dramacie rodzinnym ukazując
postawę Męża skrytykował poeta poezję romantyczną, oderwaną od ówczesnej
rzeczywistości. Poetę romantycznego przedstawił Krasiński jako egoistę,
bezkrytycznie uwielbiającego poezję. Tak właśnie postępuje Mąż, który
zapytany przez Dziewicę-poezję: "Pójdzieszli za mną, w którykolwiek dzień
przylecę po ciebie?" odpowiada: "o każdej chwili twoim jestem". Piękna
Dziewica-poezja okazuje się złudną marą, a jej bezgraniczne uwielbienie
jest źródłem nieszczęść romantycznego poety, który widzi dramatyczną
sprzeczność między życiem poety a uprawianą przez niego poezją. Ta
sprzeczność, sformułowana w słowach: "przez ciebie płynie strumień
piękności, ale Ty nie jesteś pięknością" stanowi źródło tragizmu
romantycznego poety.
Część druga utworu, tak zwany dramat społeczny, to obraz rewolucji
powszechnej. Arystokraci i bogaci bankierzy prowadzą walkę z
rewolucjonistami. Arystokratami dowodzi hrabia Henryk, na czele obozu
rewolucji stoi Pankracy. Arystokracja - hrabiowie, książęta różnej
narodowości - to ludzie tchórzliwi, myślą tylko o ratowaniu własnego
życia, nawet za cenę honoru, pozbawieni godności osobistej. O całkowitej
degradacji arystokracji mówi Pankracy w trakcie rozmowy z hrabią
Henrykiem: "Ów starosta, baby strzelał po drzewach i Żydów piekł żywcem -
Ten z pieczęcią w dłoni i podpisem - kanclerz - sfałszował akta, spalił
archiwa, przekupił sędziów, trucizną przyśpieszył spadki - stąd wsie
twoje, dochody, potęga. - Tamten, czarniawy, z ognistym okiem, cudzołożył
po domach przyjaciół - ów z runem złotym, w kolczudze włoskiej, znać
służył u cudzoziemców - a ta pani blada, z ciemnymi puklami, kaziła się z
giermkiem swoim - tamta czyta list kochanka i śmieje się, bo noc bliska -
tamta, z pieskiem na robronie, królów była nałożnicą. Stąd wasze
genealogie bez przerwy, bez plamy. (...) Głupstwo i niedola kraju całego -
oto rozum i moc wasza. Ale dzień sądu bliski i w tym dniu obiecuję wam, że
nie zapomnę o żadnym z was, o żadnym z ojców waszych, o żadnej chwale
waszej". Hrabia Henryk stara się oczywiście odrzucić zarzuty Pankracego,
przypominając, że to szlachta broniła wiary, tradycji, religii, granic,
opiekowała się chłopami.
Krasiński, sam będąc arystokratą, potrafi zdobyć się na obiektywny sąd o
własnej klasie. Stwierdził, że ci, którzy bronili dawnej religii i honoru,
sami są pozbawieni poczucia honoru, tchórzliwi i podli. Jeden tylko hrabia
Henryk zachowuje nawet w obliczu klęski swą godność osobistą, popełnia
samobójstwo, aby nie być upokorzonym przez wroga. Nie jest on jednak
pozbawiony wad, staje na czele obrońców św. Trójcy z pobudek czysto
egoistycznych, cieszy go szansa odegrania roli przywódcy, uchwycenia w swe
ręce losów starego świata. Jest osamotniony, pogardza bowiem tymi, którymi
dowodzi, a także tymi, z którymi walczy. Hrabia Henryk za swój egoizm
zostanie należycie oceniony w scenie, w zamkowych podziemiach: "Za to, żeś
nic nie kochał, nic nie czcił prócz siebie, prócz siebie i myśli swych,
potępion jesteś - potępion na wieki".
Zanim jednak dojdzie do ostatecznej klęski arystokracji w okopach świętej
Trójcy, hrabia Henryk podejmie wędrówkę przez obóz rewolucjonistów,
obserwując z uwagą swych wrogów. W obozie tym znajdują się chłopi,
rzemieślnicy, robotnicy, którzy nie mogli dłużej znosić wyzysku
arystokracji. Są wynędzniali, utrudzeni, ubrani w łachmany, doprowadzeni
do ostateczności, gotowi do walki na śmierć i życie. Nie są uświadomieni,
obce im są wszelkie idee. Motorem ich działania jest gromadzona i tłumiona
od wieków nienawiść i chęć zemsty. Oto słowa pieśni śpiewanej przez
chłopów pańszczyźnianych, którzy prowadzą na stracenie dziedzica: "Panom -
tyranom śmierć - nam biednym, nam głodnym, nam strudzonym jeść, spać i pić".
Obóz rewolucji został przedstawiony przez Krasińskiego negatywnie. Poeta
przedstawia rewolucjonistów jako fanatyczny tłum, który umie burzyć stare
wartości, ale do tworzenia nowych w ogóle się nie nadaje. Na gruzach
"starego świata" zapewne powstanie nowa arystokracja. Przecież o własnej
sławie myśli Bianchetti, przechrzty też chcą wykorzystać rewolucję
społeczną do własnych celów, do przejęcia władzy.
Tak jak hrabia Henryk wyróżnia się szlachetnością, dumą, odwagą wśród
arystokracji, tak też Pankracy jest najwybitniejszą postacią w obozie
rewolucjonistów. On jeden ma świadomość celów i zadań rewolucji. Wie, że
po zburzeniu starego porządku trzeba umieć zbudować nowy. Podobnie jak
hrabia Henryk arystokratami, tak i Pankracy pogardza rewolucjonistami,
umie też należycie ocenić szlachetne rysy charakteru hrabiego Henryka
mówiąc po zdobyciu okopów świętej Trójcy do zgromadzonych arystokratów:
  "... on jeden spośród was dotrzymał słowa. 
   - Za to chwała jemu, gilotyna wam".
Klęskę ponosi jednak nie tylko hrabia Henryk. Dramat kończy się katastrofą
również dla chwilowo tylko zwycięskiego Pankracego. Oto pojawia mu się
postać Chrystusa "jak słup śnieżnej jasności, stoi nad przepaściami -
oburącz wsparty na krzyżu jak na szabli mściciel". Pankracy pada martwy na
widok Chrystusa, rażony "błyskawicą" jego wzroku. Tak więc
poeta-arystokrata nie odważył się oddać zwycięstwa rewolucjonistom
całkowicie, chociaż obserwując ruchy rewolucyjne w Zachodniej Europie
wiedział, że rewolucja społeczna jest nieunikniona, a spowodowana została
nędzą, krzywdą i cierpieniem mas ludowych oraz egoizmem i zachłannością
arystokracji. Zdaniem Krasińskiego, niczego nie można zbudować poprzez
zemstę i nienawiść, ludziom, społeczeństwom powinna zawsze przyświecać
idea miłości Chrystusowej. W ten sposób Zygmunt Krasiński staje w obronie
religii oraz szlachetnych rycerskich tradycji, którym sprzeniewierzyła się
współczesna arystokracja.
W "Nie-Boskiej komedii" poeta przedstawił klasyczne pojęcie tragizmu. Oto
sytuacja tragiczna - rewolucja jest nieunikniona, ale jest to katastrofa
przynosząca zagładę dotychczasowego dorobku ludzkiego. Obaj przeciwnicy
reprezentują tak zwane racje niepełne, cząstkowe. Pankracy słusznie
krytykuje arystokratów, ale słuszne są też zarzuty Henryka, skierowane pod
adresem rewolucjonistów: "... widziałem wszystkie stare zbrodnie świata,
ubrane w szaty świeże, nowym kojące tańcem - ale ich koniec ten sam co
przed tysiącami lat - rozpusta, złoto, krew".
Nieprzemijające wartości utworu to: trafna ocena ówczesnej sytuacji
społecznej w Europie, przekonanie, że niewłaściwe stosunki społeczne muszą
doprowadzić do rewolucji społecznej, właściwy obraz arystokracji,
przejmujące obrazy nędzy, cierpień, głodu, wyzysku chłopów i robotników.
"Nie-Boska komedia" jest dramatem romantycznym, składa się z luźno
powiązanych ze sobą scen. Utwór o charakterze dramatycznym zawiera też
fragmenty liryczne, sceny realistyczne, sąsiadują ze scenami fantastycznymi. 
Charakterystyczną cechą utworu jest to, że nie dotyczy on konkretnych 
wydarzeń społecznych, konkretnego społeczeństwa, ponieważ poeta chciał 
ukazać w otworze uogólniony i ponadczasowy dramat ludzkości.