MENU

Modemy

Łącząc się z Internetem w domu najczęściej posługujemy się modemem, który wybiera numer naszego providera, którym w przeważających przypadkach jest Telekomunikacja Polska (wszelki komentarz pozostawiam Czytelnikowi:). I w tym momencie dla niektórych pojawia się pytanie: w jaki sposób dane z ogólnoświatowej pajęczyny do mnie trafiają przez zwykłą linię telefoniczną?

Otóż najpierw określmy, czym jest modem. Jest to urządzenie peryferyjne, którego nazwa, MODulator-DEModulator, wzięła się od spełnianej funkcji, czyli zamieniania, (czyli konwersji, inaczej modulacji) danych cyfrowych, jakimi posługuje się komputer, na dane analogowe, które mogą być przesłane za pomocą zwykłej, miedzianej linii telefonicznej, fachowo określanej jako linia komutowana (Dial-up line, PSTN). Inaczej pisząc, modem zamienia logiczne zera i jedynki na ich akustyczne odpowiedniki.

Do przesyłania danych używane są odpowiednie protokoły (ustalony język komunikacji) wprowadzane przez organizację ITU-T, mającą na celu ujednolicenie i wyeliminowanie sytuacji, w których istnieje kilka standardów wzajemnie ze sobą niezgodnych, co działo się po wprowadzeniu prędkości 56000 bps (bitów na sekundę). 3Com/US Robotics wylansowali "X2", a Rockwell - "K56flex", co spowodowało niemałe zamieszanie, które zakończono prze wprowadzenie standardu ITU-T V.90, który jest w tej chwili najpowszechniej stosowanym protokołem. Jest już jego udoskonalona wersja, V.92.

Teraz krótko o najpowszechniej stosowanych protokołach, mianowicie V.34 i V.90. V.34, wprowadzony w 1992 roku, został opracowany do transmisji symetrycznej, która oznacza, że zarówno wysyłanie i odbieranie danych odbywa się przy takiej samej prędkości, która została ustalona przy nawiązaniu połączenia z serwerem dostępowym. Maks. prędkość dla tego standardu to 28800 bps, która uległa zwiększeniu po wprowadzeniu zmian do protokołu (w jego skład wszedł w 1997 r.) do 33600 bps (określano go jako V.34+ lub V.34bis, lecz nie jest to nazwa oficjalna). Kiedy korzystamy z Internetu za pomocą modemu pracującego w V.34, modem musi najpierw zamienić sygnał cyfrowy na analogowy, potem przesyła go do modemu dostępowego V.34, wcześniej jeszcze raz dokonując konwersji sygnału, tym razem z analogowego na cyfrowy. I potem jesteśmy w światowej pajęczynie. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku V.90, który różni się od V.34 przede wszystkim transmisją niesymetryczną transmisją i szybkością. Dane są wysyłane z maks. prędkością 56000 bps, a odbierane przy 33600 bps. Poza tym dane modulowane są tylko raz, w analogowym modemie użytkownika, po czym trafiają przez linię tel. do cyfrowego modemu dostępowego.

Jednak niektóre założenia V.90 są tylko teoretyczne, głównie odnoszące się do prędkości. Pamiętam jak swego czasu kupowałem modem i pytałem się mojego składacza ile osiąga jego modem. Powiedział:"56 kbps". Mówił to z takim przekonaniem, że odeszła mi ochota kłócenia się z nim, że taka szybkość jest niemożliwa. Dlaczego? Przez połączenie analogowe, bardzo podatne na zakłócenia i jakość linii, jakość centrali (w sieci TPSA pomimo "ciągłego" unowocześniania ich jakość pozostawia sporo do życzenia) i przesłuchy pojawiające się przy przesyłaniu sygnałów jedną wiązką kabli. Poza tym ograniczono napięcie, jakie jest wykorzystywane do przesyłu danych. Maksymalnie można uzyskać 52000-53000 bps, a i tak nie wszędzie. Ja np. maks. uzyskuję łącząc się z TPSA 45000 bps na dość przyzwoitej linii i centrali, a kiedy łączę się z BCI (komercyjny krakowski provider, http://www.bci.pl/) maksimum to 44kbps. Jak widać sporo zależy od usługodawcy, jednak, paradoksalnie, ja korzystając z wspomnianego BCI mam wyższy transfer przy ściąganiu plików. Zatem jakość połączenia zależy również od obciążenia providera.

Całkiem niedawno pojawił się standard V.92, którego najważniejszą różnicą w stosunku do V.90 jest zwiększona o ponad 40%, do 48000bps.

W tym akapicie postaram się przedstawić budowę modemu. Zatem w modemie rozróżniamy trzy podstawowe elementy konstrukcyjne. Pierwszy to kontroler z odpowiednim gniazdem, który jest drugą częścią modemu, zależnym od typu urządzenia (dla modemów zewnętrznych jest to gniazdo portu COM, USB, rzadziej LPT, dla wewnętrznych urządzeń to PCI, właściwie zanikające na ISA, coraz częściej na AMR). Trzecim niezbędnym elementem jest tzw. data pump ("pompa danych"), w którego skład wchodzą układ DSP (Digital Sound Processor, Cyfrowy Procesor Dźwięku) i przetworniki cyfrowo/analogowe i analogowo/cyfrowe (A/C i C/A). Tak sytuacja wygląda w przypadku modemów w pełni sprzętowych, które są niezależne od wykorzystywanego systemu operacyjnego komputera i jego procesora. Tak wykonany, sprzętowy modem, ma jednak wadę - jest nią cena, za urządzenie wew. od ok. 220-250 PLN, za zewn. od ok. 300 PLN. Skąd więc wzięły się taniutkie modemy za ok. 100 PLN? A no wszystko dzięki producentom, którzy zauważyli, że mając w komputerze odpowiednio mocny procesor (zależnie od modemu) można przenieść na jego "barki" część zadań spełnianych przez wymienioną przeze mnie wcześniej "pompę danych". Aby taki modem funkcjonował, musi mieć odpowiedni sterownik, zazwyczaj dostarczany wyłącznie do systemów z rodziny Microsoft Windows (czasami tylko do "domowych" wersji 9x/Me), stąd nazwa "win modem", "soft modem" itd. I jest to duży problem dla użytkowników mających słabszy sprzęt lub korzystających z alternatywnego dla Windows systemu operacyjnego. O ile dla tych pierwszych praktycznie nie ma wyboru - najlepszym wyjściem jest zakup modemu sprzętowego - to dla tych drugich jeszcze nie jest to przesądzone, gdyż może powieść się próba znalezienia odpowiedniego driver'a, jak jest w przypadku pewnej grupy (coraz większej) "win modemów".

Na tym postaram się zakończyć mój pierwszy artykuł do magazynu Webhelp. Mam nadzieję, że nikt nie usnął nad tym długim:) artem oraz że pozyskane informacje będą dla kogoś przydatne. W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt ze mną.

 

Autor :
Maciek Dura 
telepix@wp.pl

 

Contents copyright © 2000 - 2001, Krzysztof Dziewoński. All rights reserved.