CyTaT on-line - zbiór aforyzmów i cytatów
Opowiadania    
Poprzedni artykuł Następny artykuł

Rozmowa na moście

golish

      Zastanawialiście się kiedyś jak najlepiej popełnić samobójstwo? Pewnie nie. Niby dlaczego normalny człowiek miałby o tym myśleć? Ja niestety nie jestem normalny i ostatnio myślałem o tym bardzo wiele. Mam dużo powodów żeby to zrobić, ale nie bardzo jestem zdecydowany jak. Próbowałem już chyba wszystkiego. Zaczęło się klasycznie - od sznurka. Niestety nikt mi nie powiedział, że zwykła snopowiązałka to za mało jak na mnie. Sznurek się urwał i postanowiłem zmienić sposób. Może przedawkować pigułki? Tego próbowałem co najmniej kilka razy. Niestety nigdy nie miałem wystarczająco dużo odwagi żeby je połknąć. W najlepszym wypadku połknąłem dwie czy trzy, a resztę zawsze wypluwałem. Nóż odpadał z góry - za bardzo boję się bólu. Czyli co zostaje? Utopić się. Słabo umiem pływać, więc nie będzie problemu z rozmyśleniem się w trakcie. Czyli postanowione - skoczę z mostu.


      Jak postanowiłem, tak chciałem zrobić. Tego dnia po szkole zamiast normalnie wrócić do domu poszedłem nad Wisłę. Stanąłem na moście, przy balustradzie i postanowiłem raz jeszcze przemyśleć wszystkie za i przeciw śmierci. Kogo ja oszukuje? Jakie przeciw?! Wszedłem na balustradę. Ale dziś zimno. Woda musi być lodowata. Tym lepiej - szybciej umrę. A więc do dzieła...

- Czy ona jest tego warta? - usłyszałem głos za sobą.

- Słucham???

- Pytam się czy jesteś pewien, że ona jest tego warta? - powiedziała stojąca za mną dziewczyna. Co ona tu robi? I dlaczego wtrąca się w moje problemy?

- Skąd wiesz, że chodzi o Nią?

- Zgaduje. Na problemy w szkole mi nie wyglądasz, problemy rodzinne też raczej nie, więc zostaje tylko zawód miłosny. I widzę, że znów trafiłam. - powiedziała z niekrytą dumą - Zejdź stamtąd, pogadamy.

Zszedłem.

- Co to znaczy, że znów trafiłaś? Często tu przychodzisz?

- Raz czy dwa w tygodniu. I prawie zawsze spotkam kogoś takiego jak Ty. Jedni nie zdali do kolejnej klasy lub oblali egzamin, innym umarła matka, jeszcze innych, tak jak Ciebie, rzuciła dziewczyna.

- Ona mnie nie rzuciła...

- Nie?

- Nie.

- Więc o co chodzi?

- Wiesz jakie to uczucie kiedy człowiek, któremu bezgranicznie, którego kochasz, zawiedzie Cię?

- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ona Cię zdradziła czy coś takiego?

- Tak. Spotkałem ją jak obściskiwała się z innym.

- Hmmm, nie wiem co powiedzieć. - powiedziała po dłuższej chwili milczenia.

- Więc najlepiej nie mów nic. - odpowiedziałem i chciałem znów wejść na barierkę.

- Zaczekaj. Nie rób tego. Nie warto.

- A co Ty możesz o tym wiedzieć? Przecież nie wiesz jak się czuję.

- Masz rację. Nie wiem. Ale wiem, co będą czuli Twoi przyjaciele jak skoczysz.

- Nie mam przyjaciół.

- Jak to?

- Normalnie.

- A rodzina?

- Co rodzina? Oni nawet nie wiedzą, co się stało. Zresztą i tak by nie rozumieli.

- Czyli chcesz mi powiedzieć, że nie masz nikogo, z kim mógłbyś pogadać? Niemożliwe!

- Jest parę osób, które znam przez Internet, ale to nie to samo...

- Masz rację...

Znów nastąpiła dłuższa chwila milczenia, więc jeszcze raz przymierzyłem się do barierki.

- Czekaj. Nie można kończyć wszystkiego przez jedną dziewczynę. Będą inne.

- Nie sądzę.

- Dlaczego?

- Bo to była ta jedna jedyna. Poza tym ja ją wciąż kocham.

- Nie istnieje coś takiego jak 'ta jedyna'. Na pewno spotkasz jeszcze wiele dziewczyn, które będziesz chciał tak nazwać. A co do tej miłości to bujda. Czysta chemia.

- Fenyloetyloamina tak?

- Co?

- Fenyloetyloamina. Związek, który podobno odpowiada za takie właśnie uczucia.

- Może być i ta fecośtam. W każdym razie z czasem Ci przejdzie.

- A ja w to nie wierzę. Prawdziwe uczucie nie ma nic wspólnego z chemią.

- Jak uważasz. I tak Ci przejdzie.

- Nie sądzę. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że jedyne rzeczy, które mijają z czasem to śnieg i młodość.

- Nieprawda. Miłość też potrafi przejść. Wiem to z doświadczenia.

- Nie. Prawdziwa miłość jest wieczna.

- Romantyk się znalazł. Zresztą co my się będziemy kłócić. Jest tylko jeden sposób żeby to sprawdzić - musisz żyć.

- Ale kiedy ja tak nie mogę wytrzymać. Każdy dzień bez niej jest straszny.

- Słuchaj, przecież to bez sensu. Myślisz, że po śmierci będzie Ci lepiej?

- Nie wiem, ale gorzej na pewno nie będzie. W najgorszym wypadku może być tak samo.

- Więc skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? - ten argument mnie całkowicie rozbroił. Myślałem, że padnę ze śmiechu.

- Dobre. Ale to nie zmienia, że nie koniecznie musi być tak samo. Może być lepiej. A o tym się nie przekonam, jeśli nie spróbuję. - wszedłem na balustradę.

- Złaź natychmiast i więcej nawet nie myśl o tym żeby tam wchodzić! Nie możesz ze sobą skończyć, rozumiesz? Jeśli nie masz o kim pomyśleć to pomyśl chociaż o mnie. Wiesz jak ja bym się czuła gdybyś skoczył po tej rozmowie? Przysięgnij mi, że nie skoczysz. Przynajmniej dziś. Tyle chyba możesz dla mnie zrobić?

- Chyba tak. Niech Ci będzie. Dziś nie skoczę.

- No. I tak trzymać. A teraz niestety muszę już lecieć. Na razie i mam nadzieję, że Cię tu więcej nie zobaczę. Cześć. - pobiegła w swoją stronę.

Zdążyłem jeszcze rzucić za nią "Cześć" i poszedłem w przeciwnym kierunku. Chwila, przecież ja nawet nie wiem jak ona ma na imię! Odwróciłem się ale jej już nie zobaczyłem. Dzięki niej dziś znów tego nie zrobiłem. Ale co będzie jutro?


golish
e-mail: golish@noname.bjn.pl

Poprzedni artykuł Następny artykuł


Stare Gry - chcesz pograc w gry sprzed lat?


Copyright 1999-2001 Magazyn internetowy NoName
Wszelkie prawa zastrzeżone