„Nie bez powabów jest ten straszny świat, nie bez poranków
dla których warto się zbudzić”
(W. Szymborska)
T emat sensu życia, tajemnicy celu ludzkiego istnienia, ciągłe poszukiwania, rozterki,
stawianie pytań, na które nie sposób odpowiedzieć to domena filozofów, którzy
stworzyli wiele teorii mających ułatwić życie i w sposób klarowny przedstawić „receptę”
na szczęśliwy byt. Równie szeroki repertuar spojrzeń i odbioru tego skomplikowanego
świata podaje nam literatura. Wybitni poeci, pisarze, jednostki o ponadprzeciętnych
umysłach, ale i wyobraźni na przeróżne sposoby wyrażają się o rzeczywistości.
Utwory pisane w różnych krajach, dla których inspiracją były odmienne sytuacje
życiowe i temperamenty autorów, mogą przyprawić o ból głowy. Niestety autorzy
zgłębiający sens życia w większości nie odnajdują celu istnienia. Ludzka
egzystencja staje się bezsensowna, ziemskie starania wydają się być syzyfową pracą.
Jednak znaleźli się również optymiści, którzy ludzki byt stawiali w innym świetle,
dając płomyk nadziei, światełko w tunelu, ale także przyczynę kolejnych kontrowersji
i rozważań. I tak bez końca... Poprzez wszystkie epoki kontrastujące ze sobą
,uzupełniające się wzajemnie i tworzące coraz to nowe teorie. Od Platona, Epikura
poprzez świętego Franciszka z Asyżu, aż po Bolesława Leśmiana i poetów współczesnych.
Odpowiedź na pytanie i prawdziwa weryfikacja poglądów filozoficznych zapewne nigdy nie
zostanie osiągnięta, a zna ją tylko Najwyższy, ten, który świat stworzył. Póki co
jednak musimy być cierpliwi i nie ustawać w poszukiwaniach. Oczywiście utwory pisane w
tonie napawającym optymizmem są odbierane z większym entuzjazmem i mogą tchnąć
nadzieję i wiarę w serca stargane ciągłymi, niekończącymi się rozmyślaniami.
Takich pozytywnych akcentów starało się doszukać wielu i rzeczywiście w literaturze
światowej odnaleźć możemy ogrom przykładów przeciwstawiających ponurej beznadziei
świeży powiew optymizmu. Nawet jeśli w literaturze przeciągała się zła passa,
zawsze znajdował się ktoś, kto w swoim indywidualnym spojrzeniu na świat odnajdował i
tworzył poglądy przeciwstawne. Nawet w takiej epoce jak Młoda Polska jednoznaczny ton
wypowiedzi został zakłócony i w sposób radykalny przerwany przez wybitne i mądre
jednostki. Doktryny filozoficzne tworzone przez ludzi kolejnych epok miały służyć
człowiekowi jako drogowskazy w poszukiwaniu szczęścia i odkrywaniu piękna świata.
Dlatego w swojej pracy chcielibyśmy skoncentrować się właśnie na systemach
filozoficznych i zawartej w nich mądrości, a następnie poprzeć je przykładami z
literatury.
Pierwsza epoka – starożytność – dała początek rozmyślaniom. Antyczni myśliciele
stworzyli podwaliny wspaniałych systemów filozoficznych. Na tych solidnych podstawach
opierali się twórcy następnych epok aż po współczesność. Podobno ktoś kiedyś
stwierdził, że pierwsza myśl jest najtrafniejsza. Cóż, to właśnie starożytni są
prekursorami filozofii i może warto się nad tym zastanowić.
Na plan pierwszy wysuwają się dwie główne, przeciwstawiające się sobie doktryny –
stoicyzm i epikureizm. Drugi z wymienionych prądów, którego nazwa pochodzi od twórcy
– Epikura – był szkołą filozoficzną nakazującą cieszyć się życiem i
korzystać z radości czynienia dobra.
Słynny epikurejczyk Horacy powiedział:„Carpe diem” i ta myśl przyświeca wielu
ludziom do dziś jako przewodnia.
Horacy potrafił we wszystkim dostrzec piękno, namawiał do korzystania z wszelkich dóbr,
jakimi obdarowuje nas życie. Niektóre z tych myśli wyraził w swoich utworach
lirycznych i podkreślił słowami „chwytaj dzień”.
Kolejnym myślicielem starożytności jest Lucjusz Anneusz Seneka (I wiek p.n.e.). W swym
utworze „O życiu szczęśliwym” namawia do szukania ukrytych wartości, twierdzi, że
szczęście jest blisko. Aby je osiągnąć nieodzowne jest życie w zgodzie z naturą.
Należy odrzucać wszelkie pokusy i lęki, zrozumieć, że bardzo ważna jest cnota, która
daje szczęście. Twierdził, że duchowość przewyższa materializm.
Kolejny utwór „O co poeta prosi Apollina” prezentuje postawę życiową Horacego i
wypracowanej przez niego filozofii. Jest to swego rodzaju synteza poglądów stoików i
epikurejczyków poprzez zasadę „złotego środka”: rozumu i umiarkowania w
korzystaniu z dóbr materialnych. To pozwoli na osiągnięcie szczęścia i umiejętnego
korzystania z piękna, jakie kryje w sobie świat.
Niemal najdoskonalsze naszym zdaniem przykłady cieszenia się życiem wbrew wszelkim
przeciwnością daje „Biblia”.
Dobry przykład stanowi „Księga Hioba”. Tytułowy bohater, bogaty i szczęśliwy
mężczyzna, prowadzi spokojne życie, jednak sielanka ta nie trwa wiecznie. Bóg, chcąc
sprawdzić jego wiarę, dopuścił do utraty majątku, śmierci dzieci i zesłał na niego
poważną chorobę – trąd. Hiob nie umiał również znaleźć wspólnego języka ze
swymi przyjaciółmi. Mimo tego w spojrzeniu na świat nie tracił optymizmu i jeszcze
bardziej ufał Bogu, co w dużym stopniu opierało się na jego wielkiej wierze. Dzięki
temu na nowo odnalazł w życiu szczęście.
Piewcą wina i miłości był Anakreont. Zaliczał się do tej grupy starożytnych, którzy
szczęście upatrywali w korzystaniu z uroków życia. Swoje poglądy przedstawił w
utworach „Słodki bój” czy „Piosenka”.
Wergiliusz jest autorem utworu pt. „Opiewałem pastwiska, wieś i wodzów”. Sam tytuł
wskazuje, że jest to utwór pochwalny.
Średniowiecze to okres uznawany za epokę cieni i zacofania. Po bliższym zapoznaniu się
z tym niedocenionym czasem, możemy się przekonać, że wcale tak nie jest. Kolektyw
europejski i zgoda, w jakiej ludzie żyli na Starym Kontynencie ze sobą i innymi
państwami, zapewnione były przez uniwersalizm. Polegał on na tym, że wszystkie kraje
Europy były podporządkowane władzy kościelnej i jej zwierzchnikowi - papieżowi oraz
władzy świeckiej ze zwierzchnikiem - cesarzem. Poza tym językiem urzędowym była
łacina.
Jednym z podstawowych kierunków omawianej epoki był tomizm. Była to tzw. filozofia
harmonijna, stworzona przez świętego Tomasza z Akwinu. Prąd ten zakładał tzw. „rozumny
ład świata”, świat jako „drabina bytów”, na której każde istnienie ma swoje
własne, celowe i naturalne miejsce. Uchwycenie społeczności w tych kategoriach
zapewniało wspólną zgodę życia jak i zgodę człowieka ze światem. Pewne analogie
możemy tu odnaleźć z założeniami pozytywizmu, ale tym zajmiemy się później.
Nieco więcej polotu i radości niesie ze sobą franciszkanizm. Tak być musi, bo to
filozofia radosna, stworzona przez świętego Franciszka z Asyżu, który głosił
miłość i uwielbienie świata oraz jego piękna. „Kwiatki świętego Franciszka z
Asyżu” to zbiór legend dotyczących jego życia. W hymnie pochodzącym z tego dzieła
święty Franciszek zachłystując się pięknem świata chwali Boga za jego dzieło
stworzenia. Nakazuje szacunek dla każdego kamienia, drzewa, źdźbła trawy. Utwór
przesycony jest pozytywnymi epitetami, nawet niebezpieczne żywioły pokazuje od jak
najlepszej strony. Tak więc ogólnie jego filozofię określić można jako prostą
umiejętność cieszenia się życiem. Franciszkanizm to jednocześnie wszechogarniająca
miłość do świata i wszelkiego stworzenia. Jako sposób na osiągnięcie szczęścia
podaje nam pokorę i prostotę. Obce mu są wszelkie wyrafinowane metody. Czegóż więcej
trzeba?
Odrodzenie to kolejna epoka, której istotą było dążenie do stworzenia kultury
antropocentrycznej, czyli stawiającej człowieka w centrum nauki i zainteresowania. W
literaturze nastąpił nawrót do kultury antycznej. Wykorzystano przede wszystkim
niektóre poglądy myślicieli starożytnych, takie jak stoicyzm, epikureizm, czy
hedonizm. Znaczenie dwóch pierwszych jest nam dobrze znane. Hedonizm natomiast (zgodnie z
definicją słownikową) to doktryna etyczna uznająca rozkosz za cel i najwyższe dobro
człowieka, za główny motyw działania, a uniknięcie bólu i przykrości za warunek
szczęścia. Znaczącą rolę, w inspirowaniu renesansu w Europie, odegrali myśliciele
tacy jak: Erazm z Rotterdamu, Nicollo Machiavelii i Tomasz Morus. To właśnie do ich
filozofii odwoływali się poeci i z ich poglądów korzystali. Chcielibyśmy jednak
skupić się na filozofii dwóch z nich, a mianowicie Erazma z Rotterdamu i Tomasza
Morusa, albowiem oni głównie głosili poglądy optymistyczne. Dostrzegali zło panujące
na świecie, widzieli fałsz, obłudę i zakłamanie warstw wyższych; próbowali z tym
jednak walczyć. Erazm z Rotterdamu propagował ideę irenizmu, czyli pochwalał pokój, a
przeciwstawiał się wojnom. Tomasz Morus marzył o wyspie Utopii, gdzie panować miało
życie zgodne z naturą, nie był potrzebny pieniądz, istniała równość między
ludźmi. Pisząc o filozofii tego okresu nie możemy zapominać o najbardziej
rozpowszechnionych, wynikających z antropocentryzmu i humanizmu, hasłach odrodzenia.
Mowa tu oczywiście o słynnym „Carpe diem” Horacego i „Człowiekiem jestem i nic co
ludzkie, nie jest mi obce” Terencjusza. Ich znaczenie było bardzo wymowne. Należy
żyć z dnia na dzień, cieszyć się życiem i walczyć z przeciwnościami losu.
Literatura odrodzenia w pewnym stopniu korzystała z kultury antyku, wyrastała na jej
bazie i przejmowała z niej wiele elementów, tj. kult rycerstwa, realistyczna obserwacja
codzienności naświetlonej nieraz satyrycznie i wiele innych. Nic więc dziwnego, że
renesans cechował się tak ogromną różnorodnością i bogactwem. Pojawiły się z
jednej strony utwory pesymistyczne, krytyczne, a z drugiej optymistyczne, głoszące
pochwałę życia i zgodę człowieka z otaczającym światem. Do czołowych twórców
tego okresu zaliczymy: Mikołaja Reja, Jana Kochanowskiego, Mikołaja Sępa Sarzyńskiego,
Piotra Skargę.
Mikołaj Rej uznawany jest za ojca polskiej literatury. Był jednym z pierwszych twórców,
którzy pisali w języku polskim. Przeciwstawiał się w ten sposób wszechobecnej
łacinie. Jego twórczość w ogromnej większości stanowiła polemikę z katolicyzmem,
często sięgał więc po ostre środki wyrazu, obraźliwe epitety itp. W utworach Reja
odnajdziemy szereg trafnych spostrzeżeń światopoglądowych i obyczajowych, co świadczy
o geniuszu tego pisarza. Do najsłynniejszych utworów należą „Krótka rozprawa między
trzema osobami: Panem, Wójtem i Plebanem” oraz „Żywot człowieka poczciwego”.
Pierwszy z nich skonstruowany jest na zasadzie dialogu, który wiodą między sobą
reprezentanci trzech stanów społecznych. W ich rozmowie widać troskę autora o sprawy
kraju. Zdaje on sobie sprawę z tego, iż każda z tych klas pełna jest wad i negatywnych
cech, jednak staje w obronie chłopstwa, bowiem to właśnie oni uciskani są przez
duchowieństwo i szlachtę. W utworze autor obwinia te dwie warstwy społeczne i
jednocześnie pragnie, by ludzie reprezentujący to środowisko, zmienili się
wewnętrznie i zastanowili nad własnym postępowaniem. Rej wie jednak, że są to tylko
marzenia, których spełnienie jest mało prawdopodobne. Kolejny utwór, który w pewnym
stopniu jest uzupełnieniem poprzedniego, to „Żywot człowieka poczciwego”. Rej, jako
przedstawiciel szlachty, podejmuje próbę przedstawienia idealnego wzorca osobowego tej
warstwy społecznej. Przedstawia cechy charakteru, dobre maniery, wystrzega przed wadami i
ukazuje, jego zdaniem, jaki powinien być właściwy stosunek szlachcica do otaczającego
go świata. Nieobca Rejowi jest wspomniana wcześniej zasada złotego środka, czyli
egzystencja zgodna z naturą, umiejętność cieszenia się życiem ale również umiar,
powściąganie ambicji i namiętności. Powyższe dwa przykłady dowodzą, iż Rej żył w
„strasznym świecie”, pełnym jednostek chciwych, zepsutych i dwulicowych. Próbował
on jednak walczyć, wierzył, iż uda mu się wyplenić wszelkie negatywne cechy warstw
wyższych, dlatego rozpoczął od krytyki. Uznał, iż jest to jedyna droga, która może
przynieść jakikolwiek rezultat. W pięknie działań jednostki widzimy więc piękno
świata.
Osobny rozdział należy poświęcić dumie Polaków, Janowi Kochanowskiemu. Był on
poetą, o którym bez przesady i z pełną powagą można powiedzieć, że wyznaczył
drogi rozwoju polskiej poezji na kilkaset lat. O wielkości jego dokonań świadczą
pieśni, fraszki i treny. Jego twórczość z całą pewnością możemy uznać za
ponadczasową, a z poglądami głoszonymi w jego utworach musi się liczyć każdy.
Bliskie były Janowi z Czarnolasu radości życia dworskiego, żarty i swoboda. Ta
radość dominuje we fraszkach, które tworzył będąc dworzaninem możnowładców i
żyjąc w ciszy – w Czarnolesiu. Miały one charakter żartobliwy. Poeta dostrzegał
jednak obłudę i zakłamanie życia światowego.
Stosunkowo szybko, bo około 1571 roku, poeta decyduje się na wycofanie z życia
publicznego i osiada w swym majątku w Czarnolesiu. W swoim życiu Kochanowski pragnie
bliskości Boga i jego opieki w życiu codziennym, dziękuje mu za piękny dom i spokojne
życie, za natchnienie. O tych wszystkich wartościach mówi fraszka „Na dom w
Czarnolesie”. Jan Kochanowski w swojej twórczości bardzo często odwoływał się do
słów Horacego „Carpe diem”. Człowiek, który kocha życie, zachwyca się pięknem
przyrody. Cudownym elementem przyrody stała się lipa czarnoleska (fraszka „Na lipę”),
która dawała cień, wytchnienie, sprawiała, że człowiek zmuszony był do
poważniejszej refleksji. Jan z Czarnolasu interesował się twórczością antycznych
autorów m.in. Epikura, Zenona z Kition, dlatego też w jego utworach odnajdujemy elementy
filozofii propagowanej przez tych myślicieli. We fraszce „Na swoje księgi”
odnajdujemy elementy filozofii epikurejskiej. Do głębszych refleksji zmuszają nas
pieśni. Jan z Czarnolasu wiele z nich napisał przebywając, w ciszy, w swym rodzinnym
miejscu. Poeta przedstawia w tych utworach samego siebie, w całej okazałości. Zwrócił
uwagę na źródła radości życia. Kochanowskiemu zbrzydło szybko bogate życie
dworskie, obłuda, fałszywa pobożność i zakłamanie szlachciców. Najlepiej czuje się
na wsi, gdzie odnalazł spokój i harmonię życia. Stał się wrażliwy na piękno
otaczającej go przyrody. W „Pieśni Świętojańskiej o Sobótce” Kochanowski
próbuje przedstawić uroki życia na wsi. Jest to życie pracowite, poddane rytmowi pór
roku, życie zgodne z naturą. Poeta bardzo wysoko ceni pracę na roli. Tu, w kręgu
rodzinnym, młodzież wychowuje się w poszanowaniu tradycji. Jan z Czarnolasu twierdził,
że nie należy załamywać się z powodu jakiegoś niepowodzenia, jak również zbyt
przesadnie wyrażać swoich emocji. Autor porównuje zmienność losu ludzkiego do zmian w
przyrodzie. Zawsze przecież po zimie następuje wiosna, czyli po chwilach smutku
nadejdzie uspokojenie. Jan Kochanowski cenił sobie w życiu każdego człowieka, jedną z
ważniejszych wartości – cnotę. Marzył, aby ludzie doceniali jego twórczość i
wybierali z niej wskazówki najbardziej wartościowe. Utwory tego wielkiego, polskiego
poety stały się dla wielu czytelników drogowskazem pokazującym jak żyć i
postępować zgodnie z wszystkimi zasadami moralnymi i etycznymi. W „Pieśni o cnocie”
poeta napisał, że cecha ta jest nagrodą samą w sobie, a ostatecznym wynagrodzeniem za
pokorne życie jest zbawienie w niebie. Jak nietrudno zauważyć Jan Kochanowski potrafił
docenić najwspanialszy dar twórcy – życie. Piękno świata upatruje w posiadaniu
zdrowia, spokoju, kochającej rodziny, podkreśla wartość cnoty. To jeden z
najdobitniejszych przykładów jakie odnaleźć możemy w historii literatury. My możemy
być dumni, że za sprawą Polaka łatwiej dostrzegamy piękno rzeczywistości.
Na koniec kolejny, typowo polski akcent. Stanowi go twórczość następnego autora, którym
chcielibyśmy się zająć, Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Był on pisarzem politycznym, a
także publicystą. Stał się symbolem polskiego humanizmu i demokracji. Jego głębokie
zaangażowanie w sprawy związane z równością wszystkich obywateli wobec prawa i
wolnością wyznania sprawiło, iż zyskał sobie miano „ojca demokracji polskiej”.
A.F.Modrzewski wykorzystywał teorię Erazma z Notterdamu, był także zwolennikiem
irenizmu. Najbardziej znanym dziełem tego autora jest utwór „O poprawie
Rzeczypospolitej”, w którym przedstawia i naświetla wszystkie wady systemu
politycznego państwa polskiego. Autor w swoim utworze przede wszystkim krytykuje
niedoskonałe polskie prawo, domaga się jego poprawienia. Cały utwór podzielony jest na
księgi „O obyczajach”, „O prawach”, „O wojnie”, „O kościele” i „O
szkole”. Celem tego podziału było przede wszystkim zyskanie możliwości bardziej
szczegółowego opisu poszczególnych systemów prawnych i rządzących, które
zakwalifikowane zostały do poszczególnych ksiąg. Autor domaga się równości
wszystkich obywateli wobec prawa, reformy systemu szkolnictwa, rozważa cnoty i cechy
charakteru, jakimi powinien odznaczać się porządny obywatel kraju. Modrzewski opisuje
więc własny, idealny ustrój polityczny, który ma wiele wspólnego z utopią. Dlatego
też miejscami działo może uchodzić za nierealne, jest jednak wspaniałym dokumentem
niezależnej i wolnej myśli człowieka. Podobnie więc, jak w utworach Mikołaja Reja,
także w tym Modrzewskiego został ukazany świat, który rządzi się jedynie prawami
dżungli, w którym nie ma żadnych przepisów, a człowiek jest jedynie nosicielem
wszelkich negatywnych i nieludzkich cech. Modrzewski próbował to zmienić i także
wybrał drogę krytyki, tym razem nie ludzi, ale systemów prawnych i politycznych państwa
polskiego. Wierzył on w swych rodaków i liczył na to, że jego utwór zostanie
zrozumiany i przyczyni się do zmiany sytuacji.
Podobną postawę prezentował inny publicysta, Piotr Skarga. Człowiek ten był niezwykle
utalentowany i pracowity, pozostawił po sobie wiele pism, m.in. słynne „Kazania
sejmowe”. Jako motyw przewodni Skarga obiera choroby „toczące” Rzeczpospolitą.
Określił osiem głównych chorób, omawia poszczególne z nich, ich zgubny wpływ jaki
mają na Polskę, oraz udziela rad, jak z nimi walczyć. Należy również przypomnieć,
iż Piotr Skarga był kaznodzieją, katolikiem, dlatego też jego przemyślenia w dużym
stopniu nawiązują do motywów pochodzących z Biblii. Wspomnianymi chorobami, według
Skargi, są: brak miłości do ojczyzny, odstępstwo od wiary katolickiej, osłabienie
władzy króla, niepraworządność, upadek moralności i obyczajowości w
Rzeczypospolitej oraz niezgoda wewnętrzna. Piotr Skarga był wizjonerem, dostrzegał to,
czego nie widzieli inni ludzie. Próbował więc uchronić Polaków od nadchodzącej
zguby. Nieszczęścia, jakie spadły na Polskę w późniejszym czasie, zostały
przepowiedziane i określone w „Kazaniach sejmowych” już pod koniec XVI wieku.
Barok to epoka, w której również możemy się dopatrzyć optymistycznych akcentów i
wskazówek, aczkolwiek nie w takim natężeniu jak miało to miejsce w innych epokach. W
utworze „Marność”, wbrew tytułowi, autor nie obrał radykalnie pesymistycznego
podejścia do życia. Wprawdzie krytykuje ludzi za brak pamięci o wyższych wartościach
i pisze „świat
hołduje marności”, jednak przedstawia przy tym „receptę na życie”, wskazuje
właściwy kierunek. Zaleca wiarę w Boga i życie w harmonii ze stwórcą, przez co
śmierć będzie fraszką.
Poetą, który potrafi i kocha korzystanie z uroków życia jest Andrzej Morsztyn. Tworzy
typowo dworską, czasem „rozrywkową” poezję – sławi miłość, zmysły, analizuje
odczucia zakochanych.
Epoka oświecenia również nie jest pozbawiona przykładów na umiejętność
dostrzegania piękna świata przez jednostkę. Tytułowa bohaterka utworu „Żona modna”
potrafi korzystać z uroków życia. Pragnie żyć niczym uczestniczki sentymentalnych
romansów. Całą swą uwagę i majątek męża poświęca na życie towarzyskie. W tym
celu urządza bale, flirtuje, pragnie, aby usługiwała jej służba. Z pewnością
piękno świata nie leży w tych rzeczach, jednak bohaterka utworu właśnie w tym
upatruje sens życia. Innym przykładem może być powieść "Mikołaja
Doświadczyńskiego przypadki". W utworze tym tytułowy Doświadczyński podziela
poglądy ojca, mówiące, że wystarczy szlacheckie pochodzenie, aby żyć dostatnie i
ciekawie. Korzystając z uroków życia bierze udział w licznych podróżach
zagranicznych, naśladuje wzory obcokrajowców - ich sposób ubierania i spędzania czasu.
Rozrzutny tryb życia zmusił go do ucieczki przed wierzycielami. Doświadczyński ląduje
na fantastycznej wyspie Nipu, na której panuje sprawiedliwość, wzajemne zrozumienie,
miłość i szacunek. Wszyscy wyrażają swoje zadowolenie i radość. Jeden z bohaterów
utworu „Powrót posła” Juliana Ursyna Niemcewicza, Szarmancki, to wyrachowany, nie
cofający się przed niczym uwodziciel, oszust i łowca posagu. Jest to typowy fircyk
nawykły do dworskiego, beztroskiego życia. Ceni sobie nade wszystko polowanie, grę w
karty i flirtowanie z damami. Wychowany był w dobrej, bogatej rodzinie. Ojciec – jak
sam mówi – skłaniał go nawet do udziału w sejmikach, ale Szarmanckiemu to nie bardzo
odpowiadała, lubił za to uczty i zabawy. Jak sam twierdzi:
„Wolałem przegrać dobra niż pilnować sprawy”.
Ubiera się, jak typowy „modny kawaler” – „Ufryzowany, z wielkim halsztukiem i w
fraku eleganckim”. Rozczytuje się w romansach obcych autorów, przyjmuje po części
obyczaje i język francuski. Wszystko to świadczy o jego skłonności do obcej mody,
naśladowania cudzoziemszczyzny. Korzysta ze wszelakich przyjemności, jakie stawia przed
nim życie. Chwali życie we wszystkich jego aspektach.
Epoka romantyzmu w mniejszym stopniu uwydatnia jasne strony rzeczywistości. Wyjątkiem
potwierdzającym regułę jest utwór powszechnie uznawany za manifest nowego pokolenia
Polaków, którzy podają ideały mające zastąpić nieaktualne już, stare poglądy. „Oda
do młodości”, bo o niej mowa, jest utworem, który Adam Mickiewicz kieruje do nadziei
polskości, a więc młodego pokolenia Polaków. Zbędny jest komentarz do słów:
„Razem, młodzi przyjaciele!
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele...”
Następną epoką, która nie była pozbawiona rozważań nad ludzkim istnieniem, jest
pozytywizm. Za chęć do życia, do nieustannej pracy nad sobą, dążeniem do
doskonałości i maksymalnego dobra uznać możemy dominujące wtedy prądy i doktryny:
pracy u podstaw, pracy organicznej itd. Plany były ambitne, każdy zobligowany był do
aktywności i odpowiedzialności za drugiego człowieka, jak również dbałości o dobro
ogółu.
Oczywiście jednym ze środków, który kreował to nowe spojrzenie na życie była
literatura. Autorzy w tym okresie byli raczej zgodni. Jednym ze sztandarowych dzieł
pozytywizmu jest powieść „Nad Niemnem”. Ważną funkcję pełni w niej natura. Za
pomocą opisów przyrody pisarka tworzy dokładną i malarską konstrukcję świata,
podkreśla jego piękno, wskazuje na silny związek człowieka z naturą.
Powieść ta miała krzepić serca Polaków, którzy dalej pozostawali w niewoli.
„Potop” Henryka Sienkiewicza to powieść, w której autor również nie składa
broni. Pragnie zmobilizować do walki, pisze ku pokrzepieniu serc. Historia Kmicica
zakończona „happy-endem” to bardzo ważny wątek stanowiący o atmosferze utworu .
Autor posługując się tym przykładem pragnie pokazać, że nie ma sytuacji bez
wyjścia, a starania, szczególnie dla dobra ojczyzny, popłacają.
Adam Asnyk w utworze „Do Młodych” uzmysławia, że choć obalone zostały mity
dawnych epok, to jednak ludzie odnajdywać będą nowe obiekty swych nadziei i wierzeń.
Nawołuje do ciągłego poszukiwania, „tropienia” prawdy i odkrywania tajników i
tajemnic, jakie kryje świat. Nie pozostawia miejsca na bierność.
Utwór „Contra spem spero” Marii Konopnickiej to próba nawołania Polaków do wiary w
możliwość odrodzenia się Polski, mimo że obecna sytuacja wydaje się być
beznadziejna. Znamienny jest przykład ślepca, który mimo swego kalectwa, każdego dnia
łudzi się, że ujrzy jeszcze kiedyś blask słońca, choć jest to mało prawdopodobne.
Epoka Młodej Polski kojarzy nam się przede wszystkim z nastrojami zwątpienia,
beznadziei, bezsensu życia. Wcześniej w tym okresie powstały pojęcia dekadentyzmu i
katastrofizmu, które najlepiej oddawały światopogląd człowieka tego okresu. Poczucie
zagubienia podsycane i potwierdzane było przez wielu wybitnych poetów.
Należał do nich bez wątpienia Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Sławę przyniosły mu utwory
pisane w ostatniej dekadzie minionego stulecia. Wszystkie utrzymane były w tonie
wyobcowania od rzeczywistości, popularyzował w nich takie pojęcia jak chociażby modna
w tym czasie nirwana. W tym właśnie upatrywał poeta zaspokojenie „bólu istnienia”
– jak popularnie określa się stan, w jakim znajdowało się społeczeństwo. Jan
Kasprowicz, po pierwszym okresie swej twórczości, w którym zajmował się przede
wszystkim problemami społecznymi, w kolejnym etapie podjął uniwersalne zagadnienia
religijno-filozoficzne. W wierszu „Dies irae” wyraża swój sprzeciw wobec Boga, a więc
panującej rzeczywistości. Oskarża Stwórcę o to, że nie nadał ludzkiemu życiu
sensu, celu. Trud człowieka jest beznadziejny bowiem nie przynosi nagrody. Egzystencja
ludzka to pasmo cierpień, rozczarowań i upadków. Odnosimy wrażenie jakby poeta wolał
się nigdy nie urodzić. Jak widać z powyższych przykładów codzienność w okresie
Młodej Polski byłą mniej szara niż dla niektórych ludzi dzisiaj. Jednak zła karta
musiała się kiedyś odwrócić. Istotnie, liryka zaczęła zmieniać się ku lepszemu,
bo tak mnożna nazwać próbę odejścia od powszechnych nastrojów dekadenckich, w
pierwszych latach XX wieku.
Prekursorek młodopolskiego optymizmu stał się Leopold Staff, autor utworów przepełnionych
nadzieja i wiarą w człowieka.
Ten ostatni powinien przyjąć postawę kowala, którą poeta doradza w wierszu o tym
samym tytule. Człowiek w swym życiu powinien dążyć do doskonałości, stawiać czoło
wszystkim przeszkodom, jakie stawia przed nim los i konsekwentnie „wykuwać” swoją
osobowość. Ta praca przyniesie człowiekowi godny, szczęśliwy byt. Wiersz ten był
pierwszą nutą heroizmu i aktywności w światopoglądzie epoki.
Staff należał do młodego pokolenia poetów. Zapewne dlatego nie zdążył ulec ogólnej
tendencji do samo destrukcji. Obowiązek wydźwignięcia ludzkości z letargu padł
niejako na niego i śmiało możemy stwierdzić, że sprostał zadaniu. Wypracował przy
tym własny styl zwany staffizmem. W jego utworach wyraźny jest ton zaprzeczający
zgubnej bierności i upadkowi ducha.
Na sztukę dla sztuki, bezcelowe rozważanie nad tajemnicą bytu przy jednoczesnym
założeniu, że pozbawiony jest on sensu, Staff odpowiedział konstruktywnymi pojęciami,
o które opierało się istnienie od zarania dziejów. Odkurzył na swój sposób pojęcie
humanizmu, stoicyzmu i kontrastującego z nim epikureizmu, przywołał postawę
franciszkańską, przede wszystkim zawarł koncepcję wewnętrznego doskonalenia.
Wiele z tych elementów obecnych jest w kolejnym wierszu poety, nad którym warto się
zastanowić. Utwór „Przedśpiew” to pochwała wszystkich elementów budujących
ludzkie szczęście. Poeta kocha w nim nie tylko chwile sukcesu, radości, ale również
upadki i cierpienia, gdyż to wszystko składa się na niepowtarzalność i piękno
każdego istnienia. Autor jawi się nam jako człowiek wrażliwy i silny, twardo
stąpający po ziemi, potrafiący cieszyć się i korzystać z uroków życia, jak również
w odpowiednim momencie podejsć do niego z dystansem i zadumą.
Podobny charakter wezwania do aktywności życiowej ma wiersz rozpoczynający się od słów
„Odrzućmyż raz...”. Poeta kategorycznie nawołuje do odrzucenia pogardy życia,
wypowiedzenia walki bezsile i beznadziei.
Staff utrzymywał w swoich utworach ton zgody na życie w całej jego dramatycznej
złożoności, ze względną równowagą szczęścia i cierpienia. Tematyka afirmacji
życia objawią się u Staffa w bardzo zróżnicowanych wątkach tematycznych. Przykładem
odnalezienia szczęścia we wspomnieniu dzieciństwa jest wiersz uznawany za arcydzieło
liryki osobistej Staffa, zatytułowany „Dzieciństwo”. Poeta przywołał w nim
atmosferę dziecięcego odkrywania świata, odnajdywania w nim magii i tajemnicy,
szczęścia z samego faktu istnienia. Wspomnienie dzieciństwa i pierwszych wtajemniczeń
w życie może być – wedle recepty Staffa – źródłem szczególnego poczucia szczęścia
w wieku dojrzałym. Innym dowodem aprobowania życia jest wiersz „Sonet szalony”. Źródło
tej aprobaty jest inne – poczucie nieograniczonej ludzkiej wolności i swobody, która
wynika z ograniczenia potrzeb i wymagań wobec życia.
Kolejnym źródłem pogodzenia się z życiem i otaczającym światem jest w wierszach
Staffa wspomniana wcześniej postawa określana mianem franciszkańskiej. Wiersze
utrzymane w tym tonie są wyrazem ogólnej aprobaty rzeczywistości, poczucia harmonii i
szczęścia. Ideał takiego pogodzenia się z sobą i otaczającym światem został jasno
wyrażony w wierszu „Życie bez zdarzeń”. Poeta wyraża potrzebę pogodzenia się z
powszechnością życia, oswojenia z upływem czasu, przemijaniem. Dzieło Staffa godnie
kontynuował Bolesław Leśmian. W wierszu „Zmory wiosenne” przyroda jest pełna barw,
życia, dynamizmu. Otoczenie zieleni się i kwitnie pod niepodzielnym panowaniem „tygrysa-maja”.
Budzące się zmysły, dziewczyna pełna chęci życia i bujna przyroda nie pozostawiają
miejsca na nastroje dekadentyzmu.
Innym wierszem przezwyciężającym pustkę jest „Zmierzch majowy”. Poeta cel życia
upatruje w osiągnięciu szczęściu i miłości, bez której jest ono puste. Odejście
maja jest powodem cierpienia, gdyż symbolizuje on czas zakochanych, okresu, w którym
budzą się zmysły. Złotym środkiem Leśmiana jest więc miłość, która wypełnia
pustkę, będąc najwyższą ludzką wartością i pragnieniem. „Optymistyczna twórczość”
wyżej wymienionych poetów tchnęła w stargane serca ludzkie wiarę w lepsze jutro, na
które trzeba zapracować godziwym życiem. Pozwoliła człowiekowi z odwagą spojrzeć w
przyszłość oczami duszy nakarmionej nadzieją i wolą życia.
Wytyczyły również nowe szlaki dla innych twórców, którzy jako przeciwwagę dla
rozczulania się nad światem w swych wierszach, otrzymali bardziej pozytywne przedmioty
rozważań.
Dla ciągłego zagłębiania prawdy, postępu w dziedzinie egzystencjalnej potrzeba
doskonalenia duchowego, naukowego, materialnego. Do ciągłych poszukiwań zachęcają
przełomowe wiersze Młodej Polski, podając przy tym uniwersalne, niezawodne, bo
sprawdzone wartości. Zaakceptowanie rzeczywistości nada jej innych, lepszych barw.
Powyższe przykłady dowodzą, że literatura w swej długiej historii za sprawą
wybitnych jednostek umiejętnie „broniła się” przed popadnięciem w marazm i
bezsens. Z pewnością „nie bez powabów jest ten straszny świat, nie bez poranków dla
których warto się zbudzić”. Starożytne podwaliny pod późniejsze rozważania
stanowią solidną podstawę dla optymistycznego postrzegania świata. Swoje zrobiło
średniowiecze, szczególnie zaś tak popularna postawa franciszkańska. Jakby mniej wnosi
w tej materii oświecenie i romantyzm. Dostrzegamy jednak pewien ich wkład. Renesans
zgodnie ze swą nazwą podołał zadaniu podając nam wiele przykładów wszechobecnego piękna.
Jakby mniej wnosi oświecenie i romantyzm, dostrzegamy jednak pewien ich wkład. Niestety
nie należy przeceniać roli baroku, który jednak również dołożył swoje „trzy
grosze”. Pozytywizm to jakby rozwinięcie myśli średniowiecznej. Koniecznie trzeba
docenić rolę Młodej Polski, gdyż właśnie tu znajdziemy przykład przezwyciężenia
niemal beznadziejnego kryzysu. Dziś, u schyłku XX wieku, warto zrobić analizę
podobnych utworów. Wiele jest na świecie patologii, nie napawa optymizmem „ślepy
postęp”, docenianie dóbr materialnych, coraz więcej samobójstw i chorób XX wieku.
Sytuacja polityczna, szczególnie ostatnie wieści nadchodzące z Kosowa, nie poprawiają
na pewno naszego nastawiania do życia. Często proste i nie wymagające wielu
poświęceń, które zapewnią nam szczęśliwy byt. Warto również zaufać ich
doświadczeniu i bogatym przemyśleniom życia, którego nie wypełniały telewizja i
alkohol. Abyśmy mogli zbudzić się wiedząc po co żyjemy. Bo gra warta jest świeczki.
Utworzono w dniu: 04 luty 2001
Copyrights (c) Sciaga4U - All rights reserved