




















| |

Przysyłajcie
swoje historie, albo tak jak ponizej swoje opinie na temat brania narkotyków.
Mówiąc o
narkotykach nie ma sensu owijać w bawełnę. To jest po prostu ślepa ulica, na końcu
której znajduje się bagno. Wielu młodych ludzi śmieje się z haseł
typu:"Narkotyki, zażywasz-przegrywasz"A to niestety prawda...
Zaczyna się bardzo niewinnie. Na prywatkach, koncertach rockowych albo na imprezach
techno. Czasami w klubach młodzieżowych.Starszy kolega albo najlepsza przyjaciółka
wyicąga szklaną fifkę z gandzią i zachęca do palenia. "Daj spokój, wszyscy
palą, zobaczysz jak to fajnie..." - mówi.Być może już słyszałeś (-łaś) ten
tekst.Starszy kolega z reguły imponuje (szczególnie dziewczynom) do tego stopnia, że
nie są w stanie mu odmówić, a najlepszej przyjaciółce, tudzież przyjacielowi głupio
jest powiedzieć "nie". I tak zaczyna się koszmar. Po raz pierwszy w życiu
zaciągasz się prawdziwym dymem, bo mówią ci, żetak trzeba, aby były efekty.
Powiedzą ci, że trzeba go wypuścić dopiero po pewnym czasie. Ty nie umiesz tak długo
trzymać dymu, aż w końcu zaczynaszkasłać, łzy napływają ci do oczu, zbiera ci się
na wymioty. Nie masz ochoty robićtego ani pół raza dłużej, ale znajomi śmieją się
i mówią: No, fajtłapo, zmarnowałeś towar! Popraw sobie, bo się nigdy nie
nauczysz!". Głupio ci odmówić, więc próbujesz znowu, tak jak inni. Na siłę
wciągasz dym po raz drugi. I kaszlesz znowu. Wszyscy się z ciebie śmieją jeszcze raz.
I nagle zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Wydaje ci sie, że za plecami słyszysz
jakiś podejrzany głos , odwracasz się, ale tam nikogo nie ma. A to coś znowu jest za
twoimi plecami. Znowu się odwracasz i znowu nic. Nie ma nikogo. Patrzysz na kolegów -
wszyscy się śmieją. Zaczyna się z tobą dziać coś niedobrego. To tak jakby wszyscy
chcieli ci coś zrobić, jakby nawet doniczki i ściany same chciały cię ścisnąć.
Zaczynasz się bać, a w dodatku drętwieją ręce i nogi. Po prostu nie możesz się
ruszyć, a chcesz uciekać. Jeżeli uda ci się zasnąć, rano twoja głowa jest jak
przekłuty balon. Wszystko się myli, nie ma mowy o myśleniu. Trawa szybko ci się
znudzi, a koledzy będą namawiali do wzięcia czegoś mocniejszego. Prawdopodobnie
zacznie się odamfetaminy. Na początku będzie ci się podobało, ale tylko przez kilka
godzin. Nie ustoisz w miejscu ani sekundę.Ręce same będą ci latały. A potem zacznie
się "zejście". Wrócisz do domu, i będziesz chciał (-ała) spać, ale nie
zamkniesz nawet oczu. Twoje odruchy staną się nerwowe, będziesz bębnić po stole
palcami. I tak całe godziny. Każda próba jedzenia skończy się wymiotami. Dopiero po
dwóch dniach objawy ustaną. Kiedy powiesz o tym znajomym, tym którzy cię
poczęstowali, odpowiedzą, że trzeba poprawić. I historia zacznie się od nowa.
Amfetamina uzależnia prawie natychmiast. Już po trzecim razie, jeżelinie weźmiesz
znowu, wszystko zacznie cię boleć.Od zażywania speed'a przestaniesz logicznie myśleć,
bo narkotyk ten redukuje szare komórki. Po jakimś czasie będziesz mieć rozum na
poziomie kilkuletniego dziecka.
Po amfie przyjdzie czas na kwasy czyli LSD. Być moze też grzybki halucynogenne. Jeśli
je weźmiesz zaczną się halucynacje i zwidy, w które będziesz wierzyć jak w
rzeczywistości, choć będą absurdalne. Dostaniesz paranoi, drzewa będą do ciebie
mówiły, być może zaczną cię ganiać po ulicach, a może poczujesz jak cię biją.
Tak,tak, autentyczny fizyczny ból. Będziesz mieć wrażenie, że atakuje cię stado os,
ławki w parku są pochylone tak ,że gdy tylko usiądziesz od razu się z nich zsuniesz.
Nie wspomnę już , gdy przyjdzie ci zejść po schodach: zamienią się one w jednolitą
taflę gwałtownie schodzącą w dół. I powinieneś (powinnaś) wiedzieć, że ludzie w
takim stanie często zostają na zawsze.Bo narkotyk, to nie jest piwko, które zaszumi w
głowie i przejdzie,. Narkotyk dostaje się do układu nerwowego i zostaje tam. Objawy
mogą minąć, ale on zostaje w organiźmie. Czasami, nawet długopo zażyciu, możezs
mieć nawroty halucynacji w zupełnie niechcianym momencie - w szkkole nalekcji, na
randce... Fachowo nazywa się to "flashback", czyli powrotny błysk. Ludzie
wtakim stanie wędrują do końca życia po szpitalach psychiatrycznych, bo lekarze nie
wiedzą jaklie działanie ma narkotyk na konkretny organizm.W takim stanie ludzie są już
zdolni tylko do jednego: do ćpania na okrągło, żeby być bez przerwy w transie. To
wymaga kasy, bo narkotyki są drogie. Pierwsze działki są za darmo, żeby się
wciągnąć. Potem trzeba je kupować u "dealerów". To właśnie oni
zachęcają cię do wzięcia pierwszej działki.Ale gdy "odlot" przejdzie,
będziesz czuć tak nieodpartą chęć chęć powtórzenia go, że bedziesz zdolny do
wszystkiego, by zdobyć pieniądze na narkotyki. Zaczniesz kraść, napadać na ludzi, a
nawet uprawiać prostytucję. Zrobisz wszystko. Nic cię już nie będzie obchodzić:
szkoła, rodzina, miłość, dom, muzyka, znajomi...nic. Zaczniesz nocować poza domem, na
dworcach, na ławce w parku... I tu zostają dwa wyjścia: śmierć albo leczenie. O ile
nie złapiesz wcześniej AIDS, bo wtedy już jesteś martwy. A śmierć od narkotyków nie
przychodzi od razu, to powolne, męczące gnicie.Może należałoby się zastanowić, czy
warto...
|