|
Z Dziennika nastolatka
o tym czego się dowiedział Peter na temat
narkotyków podczas spotkania z policją.
Wtorek, 14 marca
Dwaj faceci w wypłowiałych dżinsach, którzy kręcili się pod szkołą przez ostatnich kilka dni i wyglądali jak zboczeńcy albo miejscowe ćpuny, byli policjantami z wydziału narkotyków. Musiałem opuścić biologię, bo chcieli z nami rozmawiać. Ale warto było. Cholernie mnie przestraszyli zresztą pewnie o to im chodziło.
Zaczęli od tego, że nie ma żadnego powodu, żeby nastolatki (takie jak my) brały narkotyki. Większość z nas może być prędzej czy później częstowana, na prywatkach czy w pubie, zazwyczaj przez kogoś, kogo znamy, i większość z nas odmówi. Niektórzy
jednak spróbują z ciekawości, z nudy albo dlatego, że koledzy tak robią, albo lubią ryzyko, zwłaszcza jeśli wiedzą, że rodzicom to się nie spodoba. Mówili, że ciekawość jest normalna, trzeba jednak wiedzieć, na czym polega niebezpieczeństwo. Zażywanie i sprzedawanie narkotyków jest niezgodne z prawem, bo SĄ niebezpieczne. Nawet marihuana jest niebezpieczna. Można mieć przez nią kłopoty z policją. Oto fakty, które nam przytoczyli.
Policja może zatrzymać i przeszukać każdego, kto jest podejrzany o posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii o posiadanie narkotyków podejrzewano 50 000 ludzi. 25 000 z nich zwolniono po ostrzeżeniu, 12 000 ukarano grzywną, a 5000 osadzono w więzieniu. Najwyższa kara za handlowanie heroiną, kokainą albo kwasem lizergowym (LSD) to dożywocie, a za zażywanie któregoś z tych narkotyków grozi czternaście lat. Najwyższa kara za dostarczanie innym marihuany albo amfetaminy to dziesięć lat, a za używanie ich pięć.
Przy odrobinie szczęścia Sapen Smith może pójść w odstawkę na dziesięć lat. (Zastanawiam się, czy w więzieniu można zdawać maturę.)
Powiedzieli nam jeszcze, że kiedy ludzie mówią o prochach, czasem mają na myśli lekarstwa, takie jak penicylina, insulina czy paracetamol. Ale i lekarstwa muszą być odpowiednio używane. Nieodpowiednio zażywane lub dawkowane mogą ci zaszkodzić. Jako przykład podali insulinę. Ludzie chorują na cukrzycę, gdyż ich organizm nie wytwarza dość insuliny stężenie cukru w ich organizmach jest za wysokie. Muszą sobie wstrzykiwać sztuczną insulinę, jeśli jednak wstrzykną jej za dużo, stężenie cukru we krwi zbyt się obniża. Mogą nawet umrzeć mózg potrzebuje trochę cukru, żeby odpowiednio funkcjonować. Trzeba jednak wiedzieć, że wiele tzw. prochów to nie lekarstwa za nie właśnie można być aresztowanym. Mogą zaszkodzić, a kiedy raz się zacznie, trudno przestać je zażywać.
Potem kazali nam wypisać powody, dla których według nas ludzie zażywają takie nielegalnie sprzedawane prochy. Myślę, że łatwo bym się uzależnił, bo wypisałem najdłuższą listę:
- żeby się poczuć wielkim i twardym
- żeby poczuć podniecenie z powodu robienia czegoś zakazanego
- żeby się przekonać, na czym to polega
- żeby się upodobnić do tych, którzy biorą
- żeby się zbuntować i zachowywać inaczej niż wszyscy
- żeby wzbudzić podziw przyjaciół
- żeby zezłościć rodziców
- żeby zapomnieć o swoich problemach (na przykład o tym, jak powiedzieć Cilli, że mi się podoba)
- bo to zabawne
Policjanci bardzo długo przyglądali się mojej liście i byłem pewien, że podejrzewają mnie o uzależnienie.
Rozdali nam ulotkę Dowiedz się prawdy o narkotykach" i powiedzieli, że lepiej wiedzieć, w co się pakujemy, używając nielegalnego świństwa, niż być ignorantem.
Obaj policjanci przyznali, że nie zawsze od jednego nałogu przechodzi się do drugiego. Obaj powinni być już na wielkim H, bo dymili jak z komina. Ciągle jestem zdecydowany nie łapać się nawet na nikotynę. Może Tato mógłby mi dawać forsę za niepalenie (ojciec Sama obiecał mu pieniądze). Zastanawiam się, czy po wysłuchaniu tego wszystkiego ktoś chciałby spróbować narkotyków. Wątpię, zwłaszcza że w ulotce opisali także złe skutki zażywania innych narkotyków.
Na przykład zażywanie narkotyków, takich jak amfetamina (nazywana czasem amfa, spid co za zwariowane nazwy) powoduje często bezsenność. Możesz być także niespokojny, pocić się, czuć zawroty głowy, a potem padasz z wyczerpania i czujesz się przygnębiony. Opis ekstazy w ogóle nie brzmiał ekstatycznie, ale zdaje się, że to już wychodzi z użycia. Podobno marihuana była używana głównie przez napaleńców muzyka wydaje im się wtedy głośniejsza i można dłużej tańczyć. Wielu z nich umarło. Nikt dokładnie nie wie, jakie zniszczenia może spowodować, ale mówi się o uszkodzeniu mózgu gdybym więc trochę spróbował, mógłbym nigdy nie zrozumieć Stephena Hawkinga!
Prawdziwe świństwa to heroina, kokaina i pewna odmiana środków chemicznych nazywana crack (strzał) najgorzej uzależnić się właśnie od nich. Heroina nazywana jest także herą. O ludziach, którzy ją zażywają, mówi się żywe trupy" mają drżączkę, kurcze mięśni, są stale zmęczeni. Na pewno wszystkie narkotyki mogą wpędzić cię w niezłe kłopoty. Wąchanie kleju i innych substancji lotnych może doprowadzić do infekcji płuc, uszkodzenia wątroby i nerek. Ludzie wąchający klej mają czerwone kropki wokół nosa i spieczone wargi. Główne niebezpieczeństwo polega na tym, że substancje te powodują różne zaburzenia można spaść z dużej wysokości, wpaść pod samochód albo utonąć. Wąchanie butanu używanego w zapalniczkach może nawet zabić.
Używanie kokainy może powodować depresję, uszkodzenia wewnętrznej części nosa i prowadzi do paranoi. (Musiałem zajrzeć do słownika jesteś wtedy przekonany, że wszyscy cię nienawidzą. Mam ten problem cały czas, chyba że o tym nie myślę.)
Po tym wszystkim podczas lunchu musiałem usiąść obok
stukilowej galarety Guzzlera Gutsa Gary'ego. On bezsprzecznie jest uzależniony okazało się, że nie tylko od jedzenia. Popuścił pasa i rozpuścił język wszystko wyjawił, a słuchała go połowa szkoły.
Pierwszy raz wąchałem klej (następna tłusta kiełbasa zniknęła między jego żółtymi, śmierdzącymi zębiskami) z dzieciakami na piętrowym parkingu koło supermarketu. Od kilku miesięcy wąchałem gaz, więc przywykłem do zawrotów głowy, ale tak mocno pociągnąłem z worka, że aż padłem na ziemię." Dziwię się, że parking się nie zawalił.
Kiedy wąchałem, widziałem różne stworzenia i duchy wychodzące ze ścian i atakujące mnie. Kiedy wąchasz po raz pierwszy, mogą się zdarzyć różne rzeczy. Możesz od razu paść trupem, niektórzy bywają szczęśliwi, inni znów przybici. Ja byłem przygnębiony. Nie pamiętam dlaczego, bo byłem mocno naszprycowany. Czułem się tak, jakbym sam siebie zabijał. Potem się przyzwyczaiłem i czułem się już dobrze. Kiedy zaczynałem, to nawet się tym martwiłem. Bałem się, że dostanę bólów brzucha albo będę kaszleć krwią. Raz tylko znalazłem się w niebezpieczeństwie. Byłem na haju i potrzebowałem jeszcze trochę kleju. Pognałem z parku przez ulicę do sklepu z klejem i o mało nie wpadłem pod autobus". Zastanawiam się, czy autobus wiedział, jakiego nieszczęścia uniknął!
Gary dał sobie z tym spokój i uważa, że prawo powinno zakazywać sprzedawania kleju dzieciom. Powiedziałem mu, że z kleju przerzucił się na rycie w poszukiwaniu larw, żarłoczność, ogromniastość, bo widać dalej potrzebuje zaspokojenia oralnego". Musiałem mu wyjaśnić, że chodzi o zapychanie sobie gęby. Powiedział, że wie o tym i że nie muszę używać takich słów.
|
Masz wątpliwości? Napisz! Na Twoje pytania oczekują nasi eksperci!

Serwis opracowany przez zespół ekspertów Wydawnictwa Medycyna Praktyczna
© 1998 Medycyna Praktyczna
|