- home
- news
- wywiady
- recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
|
|
Kto w podziemiu nie słyszał o ELYSIUM, pytam kto!!!!!!!!! Dobra tera będę spokojny, he, he... Przed wami, mam nadzieję ciekawy wywiad z Maćkiem, wokalistą tegoż zespołu. Człowiekiem, który dba o promocję swojego zespołu, człowiekiem który nie szczędzi słów i przykłada się do tego co robi. To taka mała aluzja do zadufanych w sobie debiutantów, którzy nie raczą odpowiadać na listy. Ale oni się jeszcze przekonają. Mam nadzieję, że wysiłek zespołu ELSYIUM nie pójdzie na marne i wreszcie dostanie swoją szansę, bo to co pokazuje na swoim najnowszym materiale "Dreamlands" to MUZYKA powalająca z nóg. Nie będę również ukrywał, że ten materiał to według mnie najciekawszy jaki ostatnimi czasy pojawił się w podziemiu. Kończę więc i zapraszam na wywiad!!!
- Witaj Maćku! Na wstępie powiem Ci, że z cholerną niecierpliwością oczekiwałem na wasz materiał, który co jakiś czas w listach mi zachwalałeś i rekomendowałeś. Ostateczna jego realizacja opóźniła się. Opowiedz czym było spowodowane owe opóźnienie?
- Witaj Pawle!!! Masz rację, pierwotnie planowany na wrzesień 98 termin rejestracji "Dreamlands" musiał ulec zmianie. Główną przyczyną opóźnienia w realizacji tego albumu było opuszczenie zespołu przez naszego klawiszowca Tomka. Liczyliśmy na to , że znajdziemy godnego następcę, który byłby w stanie wziąć udział w nagraniach. Wchodzenie do studia bez klawiszowca równałoby się w zasadzie zniweczeniu wszystkich wysiłków, które włożyliśmy w tworzenie tego materiału.
- Zahaczę jeszcze na chwilę o wasz poprzedni materiał "Sunset". Zrobił on swojego rodzaju nie małą furorę w podziemiu. Kogo się nie spytałem to zachwalał ten materiał. Gościliście na łamach wielu zinów pojawiliście się także w Trash'em All. Powiedz jak ty oceniasz to co zdarzyło się po wydaniu "Sunset"? Chciałbym abyś wypowiedział się jeszcze na taki oto temat: zauważyłem, że nie jednokrotnie po mimo tego, że dany zespół prezentuje muzykę na wysokim poziomie i w dodatku podoba się to ludziom nie udaje mu się wydać oficjalnie materiału i podpisać kontraktu z jakąś wytwórnią. To między innymi odnosi się do ELYSIUM.
- No cóż, jeżeli chodzi o politykę wydawniczą wytwórni to wiadomo, że są to instytucje nastawione na osiągnięcie jak największych zysków, jak najmniejszym kosztem. Stąd też większość z ich nastawiona jest na działalność licencyjną bo i ryzyko strat jest dużo mniejsze, promocja mniej kosztowna, a i ewentualne profity znacznie mogą przekroczyć te na jakie można liczyć w przypadku wydawnictw krajowych. I jak sądzę tu należy szukać przyczyn opisywanego przez ciebie stanu rzeczy. Natomiast jeżeli chodzi o pierwszą część twojego pytania. To muszę z całą mocą stwierdzić, że to co stało się po ukazaniu się "Sunset" było czymś niesamowicie ekscytującym. Wszystkie ciepłe słowa jakie skierowano pod naszym adresem, dodawały nam sił i wiary w sens tego co robimy. Naprawdę jesteśmy ogromnie wdzięczni tym, którzy nam przez ten okres w jakikolwiek sposób pomagali.
- Nie dawno zorganizowałeś koncert, który niejako rozpoczął promocję "Dreamlands", zagraliście u boku LUX OCCULTY, NEOLITH, CHRIST AGONY! Powiedz czy trudno jest zorganizować tego rodzaju imprezę? Jakie są twoje wrażenia po tym koncercie? A przy okazji powiedz jak podobają Ci się nowe płyty CHRIST AGONY i NEOLITH?
- Sama impreza była naprawdę wspaniała. Koncert obejrzało ponad 350 osób, co jest naprawdę niezłym rezultatem. Występy poszczególnych zespołów stały na wysokim poziomie. Myślę, że żaden wśród maniaków, którzy tego wieczora odwiedzili "forty" nie żałował swojej decyzji. Dla mnie najważniejsze było to, że wszyscy nasi goście byli bardzo zadowoleni z przyjęcia jakie ich spotkało we Wrocławiu. To była noc pełna niezapomnianych wrażeń... Jeżeli chodzi o organizację, to tutaj także nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. Wszystko odbyło się zgodnie z planem i sądzę, że w tej roli także się sprawdziłem. Na pewno zrobienie takiej imprezy kosztuje dużo nerwów, wysiłku i co tu kryć pieniędzy, ale jeżeli rezultaty są takie fantastyczne jak te 4 czerwca 99r. to naprawdę warto te wszystkie trudy podjąć. Pytasz o moje zdanie na temat płyty NEOLITH. No cóż, nie będę obiektywny ponieważ znamy się z Levim i jak sądzę można mówić o wzajemnym szacunku i wsparciu. Wiem, że ten materiał jest dla niego czymś bardzo szczególnym, to niejako ukoronowanie wieloletniej egzystencji zespołu. A to, że muzyka jaka się na nim znalazła oscyluje w rejonach, które teren moich muzycznych fascynacji pozwala mi jedynie pogratulować chłopakom tak solidnego debiutu. Na pewno nie przypadkowo zbierają oni same pozytywne oceny. Natomiast CHRIST AGONY w końcu wraca do dobrej formy. Nie przekonywały mnie ostatnie produkcje Cezara, ale "Elysium" podoba mi się i liczę na to, że w przyszłości ten zespół jeszcze będzie w stanie nagrać coś równie interesującego jak "Moonlight".
- Po przesłuchaniu waszego nowego materiału doszedłem do wniosku, że zaczyna się kształtować wasz odrębny, muzyczny styl, który pozwala rozpoznać was wśród wielu tysięcy kapel. Jakie są według ciebie charakterystyczne cechy składowe, które budują wasz styl, proszę Cię o ich wymienienie?
- Cieszę się, że uważasz iż zaczynamy tworzyć zręby naszego własnego stylu. To dla nas bardzo duży komplement. Trudno mi jednak ocenić, które elementy naszej twórczości stanowią o jej niepowtarzalnym charakterze. Myślę, że może to być m.in. nasza otwartość na czerpanie inspiracji z wielu różnych źródeł. Ten swoisty eklektyzm jest rezultatem prób pogodzenia w naszej twórczości bardzo różnych twórczych osobowości tworzących ELYSIUM. Dzięki temu tworzenie jest nadal dla nas ciągle fascynującym procesem, podczas którego nierzadko jesteśmy w stanie doświadczyć przeżyć niemalże magicznych.
- Postanowiliście wejść do Manek Studio i wybór wydaje się być jak najbardziej trafny. Osiągnęliście wyśmienite brzmienie, powiem tak, długo nie mogłem uwierzyć w to, że ta produkcja wyszła z tego studia. Opowiedz kto realizował wasz materiał, jakie wrażenia z pobytu w Manek i dlaczego wybraliście to studio?
- Tak my także jesteśmy więcej niż zadowoleni z efektów pracy w "Manek". Nasz album realizował Arek Malczewski, którego śmiało można określić odpowiedzialnym za oprawę brzmieniową "Dreamlands". To niesamowicie utalentowany facet. Poza tym jest otwarty na sugestie muzyków, więc współpracuje się z nim wyśmienicie. Przez te trzy tygodnie bardzo się zaprzyjaźniliśmy i sądzę, że następne produkcje będziemy realizować ponownie z Arkiem. Wrażenia z pobytu w Sanoku są na pewno bardzo miłe, bo choć był to czas wytężonej pracy to nie brakowało i wielu przezabawnych sytuacji. W sumie można powiedzieć, że był to dość szalony okres he... he... Jeżeli zaś chodzi o to co zdecydowało o wyborze miejsca nagrań, były to przede wszystkim względy finansowe. Osobiście nie słyszałem żadnej produkcji z tego studia, które upewniłyby mnie w tym, że można uzyskać tam brzmienie jakie sobie wymarzyliśmy. Tym niemniej liczyłem na to, że uda nam się nasze zamierzenia zrealizować i nieskromnie stwierdzę, że pod względem potęgi i przestrzeni brzmienia "Dreamlands" jest najlepiej zrealizowanym materiałem z tego studia (z czym oczywiście i ja się zgadzam - Paweł).
- Przesłuchując "Dreamlands" serce się raduje, a dusza osiąga stany wniebowstąpienia, lub jak kto woli piekłowstąpienia. Słychać, że włożyliście w ten materiał ogromny wysiłek. Przedstaw nam pokrótce jak przebiegała praca nad materiałem?
- Utwory, które znalazły się na tym albumie powstawały w ciągu dwóch lat, które minęły od nagrania "Sunset". Najstarsze kompozycje mają już po kilkanaście miesięcy, mimo to wciąż brzmią świeżo i energetycznie, dlatego też znalazły się na tym materiale. W trakcie prac nad naszą muzyką jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie., eliminując wszystkie pomysły, które nie stoją naszym zdaniem na wystarczająco wysokim poziomie. Oczywiście prace nad poszczególnymi utworami przebiegały bardzo różnie. Nieraz potrafiliśmy stworzyć kompozycję w ciągu dwóch, trzech prób, innym razem zabierało nam całe tygodnie osiągnięcie satysfakcjonującego rezultatu. Stąd też zgodzę się z tym, ze stworzenie "Dreamlands" kosztowało nas wiele wysiłku. Ale warto było.
- Kolejną rzeczą jaka rzuciła mi się na uszy podczas przesłuchań "Dreamlands" to to, że postanowiliście trochę więcej sięgnąć po stylistykę black metalu w jej symfonicznej odmianie, czego dobitnym faktem jest kawałek "Sister Moon", który poniekąd totalnie mnie rozwalił - odnieś się do tego.
- Na pewno nie była to rzecz przez nas zamierzona. Chodzi mi oczywiście o sięgniecie do symphonic black metalu, a nie o opisywany przez ciebie efekt konfrontacji z naszą muzyką he, he... Ten konkretny utwór jest autorstwa byłego klawiszowca - Tomka - który nigdy nie słyszał zespołów pokroju Cradle of Filth czy Dimmu Borgir. To dla niego totalnie czarna magia, więc o świadomym podobieństwie nie może być mowy. Natomiast część z nas słucha takich zespołów i stąd być może przenikają do naszej muzyki elementy charakterystyczne dla ich stylu. Są one jednak tylko jedną ze składowych muzycznego oblicza ELYSIUM. Wzbogacają je i czynią atrakcyjniejszym.
- Daliście również więcej miejsca dla klawiszy, które są bardzo przestrzenne i rozbudowane, a przy tym wcale nie złagodziliście gitar, wręcz przeciwnie brzmią bardzo, a to bardzo ciężko. Jak udało się wam to pogodzić i połączyć te elementy w całość?
- Nie było to łatwe, bo stół mikserski w Manek nie jest szczytem osiągnięć techniki studyjnej. Stąd też czasami trudno było osiągnąć odpowiednie proporcje pomiędzy poszczególnymi instrumentami. Gdy chcieliśmy w danym momencie bardziej wyeksponować klawisze, gitary traciły moc i na odwrót klawisz znikał w ścianie gitar, gdy chcieliśmy podkreślić ich linie. Na szczęście wszystko udało się tak dopracować, że oba elementy moc i przestrzeń zostały zachowane. Oba są dla nas równie istotne i nie chcieliśmy aby proporcje między nimi były zachwiane.
- W dobie, gdy rozwój jakiegoś zespołu równa się złagodzeniu brzmienia jego muzyki, wy wybraliście odwrotny kierunek. Wasza muzyka stała się cięższa, potężniejsza i bardziej surowa niż na "Sunset". Powiedz w jakim kierunku rozwijać się będzie muzyka ELYSIUM?
- Co do ciężaru i potęgi to się zgodzę, ale nie bardzo wiem co masz na myśli mówiąc o surowości tej muzyki (może użyłem trochę nie odpowiedniego słowa, ale chodzi mi o to, że na nowym materiale muzyka jest bardziej konkretna, nie ma w niej już tak wielu "miękkich" momentów - Paweł). Wręcz przeciwnie uważam, że jest w niej dużo przestrzeni, rozbudowanych aranżacji i melodii. Moim zdaniem jest ona bardzo bogata, a określenie surowy kojarzy mi się z infantylnym black metalem pokroju Graveland (oczywiście nie o taką surowość mi chodzi, a co do "bogactwa" waszej muzyki, to w pełni się zgadzam z tym stwierdzeniem - Paweł). Kierunek, który obraliśmy na "Dreamlands" to efekt naszych wspólnych przemyśleń i rozwoju naszych umiejętności, dzięki temu jesteśmy lepiej w stanie przekazywać dźwiękami emocje. Droga, którą podążamy, jak mniemam, zaprowadzić na może ku muzyce z jednej strony jeszcze bardziej dynamicznej, ale nie pozbawionej melodii i finezji, a z drugiej ku pokładom jeszcze bardziej przejmującej emocjonalności. Ale to wszystko kwestia czasu...
- Najczęściej byliście porównywani do MOONSPELL i chyba przyznasz, że jest w tym trochę racji. Myślę, że momentami słychać ten zespół w waszej muzyce, i nie tylko w muzyce bo momentami wokale również zahaczają o to co robi Fernando.
- Szczerze przyznaję, że sądziłem iż teraz te porównania już staną się bezpodstawne. Elementem, który na "Sunset" ludziom najbardziej kojarzył się z MOONSPELL były wokale, teraz wydaje mi się, że te podobieństwa się znacznie mniejsze, również w sferze muzycznej. No ale być może właśnie te fragmenty "Dreamlands" najbardziej przypominają nasz debiut mogą wywoływać takie skojarzenia, nie wiem. Osobiście wciąż lubię muzykę Portugalczyków (i tu znowu muszę się wtrącić aby sprostować pewne rzeczy, są to tylko nie liczne fragmenty i być może jest to rezultat tego o czym przed chwilą mówiłeś - Paweł).
- Na "Dreamlands" znalazł się kawałek, o który szczególnie chciałbym zapytać, chodzi mi o "April Rainy Night", który trwa niemalże dziewięć i pół minuty i jest najdłuższym kawałkiem jaki skomponowaliście. Powiedz czy trudniej jest tworzyć pięcio czy cztero minutowe kawałki czy takie tasiemce? Czy ten kawałek jest poniekąd wyznacznikiem tego gdzie wasza muzyka pójdzie w przyszłości?
- Na pewno nie jest to żaden wyznacznik naszej przyszłości. Jest to akustyczny, klimatyczny epilog kończący właściwą część "Dreamlands" to co następuje po kilkudziesięciosekundowej ciszy to już efekt naszych odpadów. Łączny czas trwania tych kompozycji to 9 minut i 11 sekund. Ale podkreślam są to dwie kompozycje, ale zaindeksowane na jednej ścieżce, gdyż utwór ostatni miał być w założeniu ukrytym trackiem.
- Napisałeś mi w liście, cytuję: "nie wyłączaj taśmy po zakończeniu akustycznego epilogu" i tak zrobiłem... Czekała mnie tam pewnego rodzaju niespodzianka, bo po pierwszych kakafonicznych dźwiękach wyłonił się chyba najszybszy, najbardziej czadowy na tej płycie kawałek.. Skąd pomysł na jego powstanie?
- O właśnie o ten utwór chodziło mi w poprzedniej odpowiedzi. To taki muzyczny żarcik. Nic ponadto (Tak wiem, ale znowu coś mi się pojebało i jedno pytanie podzieliłem na dwa i tak Ci wysłałem, Mariusz!!! Ty cholero jedna jeszcze raz mnie namówisz na denaturat, to cię... - Paweł).
- Pamiętam, że w 1998r. w twoim prywatnym podsumowaniu roku płyta ANATHEMY- "Alternative 4" zajęła pierwsze miejsce. Taka sama rzecz miała się u mnie. Powiedz za co tak wysoko cenisz tą płytę ? Zdradzę się i powiem, że pytam Cię o to, bo ANATHEMA to jeden z moich ulubionych zespołów.
- Ktoś kiedyś pięknie powiedział, że o arcydziełach nie powinno się pisać, tylko powinno się ich słuchać. I chyba ja w tym miejscu też tak zrobię, gdyż moje słowa byłyby co najmniej pyłem w obliczu królestwa muzyki.
- Teraz poproszę Cię o przedstawienie warstwy tekstowej "Dreamlands"?
- Od zawsze podkreślałem, że teksty które piszę mają znaczenie przede wszystkim dla mnie, są bardzo osobiste i jako takie są dla mnie bardzo ważne. Tym bardziej ich wartość literacka jest raczej nikła, więc nie są one aż tak istotnym, dla właściwego odbioru, elementem naszej twórczości jak muzyka. Nie wstydzę się ich i zawsze można je znaleźć wydrukowane w naszych wkładkach, ale ich interpretację pozostawiam tym, którzy zechcą się w ich lekturę zagłębić.
- To chyba wszystko co chciałem się dowiedzieć od ciebie Maćku.Serdecznie Ci dziękuję za chęć udzielenia odpowiedzi na ten wywiad i za wsparcie MULTUM IN PARVO' zine. Życzę wielu sukcesów z zespołem, wytrwałości w tworzeniu muzyki i szybkiego znalezienia wydawcy "Dreamlands". Jeżeli chcesz coś dodać lub opowiedzieć, poruszyć jakiś temat, podzielić się czymś z czytelnikami, to bardzo proszę?
- Wielkie dzięki Paweł za miłe słowa i interesujący wywiad. Życzę powodzenia w działalności edytorskiej!!! Serdecznie pozdrawiam w imieniu ELYSIUM wszystkich czytających te słowa! Zachęcam do sięgnięcia po nasz nowy album, który jesienią ukaże się na rynku. Do zobaczenia na koncertach!!! METAL, BEER, FREEDOM!!! (i tak powinno być - Paweł)
Paweł Grędziński
Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski
|