- home - news - wywiady - recenzje - biografie - zdjęcia - liryki - mp3 - flyers - księga gości - linki - o nas - e-mail - kontakt -
  MULTUM IN PARVO 'zine w internecie - recenzje - nowe II
- home
- news
- wywiady
-
recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
 

DECAPITED "The Eye Of Horus" - adv. tape)

Tym, którzy choć trochę siedzą i weszą w naszym podziemiu nazwa DECAPITED na pewno nie jest obca. No i dobrze, gdyż grzechem byłoby nie wiedzieć chociaż o istnieniu tego zespołu... Chłopaki pomimo wieku w którym pierwsze miłości przeplatają się z pierwszymi polucjami i marzeniami sennymi prezentują całkiem ciekawe i techniczne deathmetalowe granie zbliżone stylistycznie do VADER'a, a poza tym popierdalają, że aż miło posłuchać. Od razu słychać, że nie marnują paluszków podczas oglądania pornoli, hihi. Jedyne co może razić (i z tego co wiem wielu razi) to wyczuwalne, niemal po pierwszych dźwiękach, podobieństwo do twórczości VADER'a. Rozumiem, że Peter i s-ka to solidna firma, której można zaufać, ale radziłbym jednak wypracować własny styl dzięki któremu nikt nie oskarży Was o póście na łatwiznę poprzez naśladownictwo tych, którzy już coś znaczą na naszej metalowej mapie świata. Chociaż z drugiej strony co ja się przypierdalam... Ja chociaż nieco starszy jestem od nich nawet gitary w ręku trzymac nie potrafię, nie mówiąc już o graniu. A tu proszę... Jak wypracują własny styl bedą wielkimi!!!
Kontakt: Wojciech Wąsowicz, ul. Łukasiewicza 23/22, 38-400 Krosno

Mariusz Stelągowski

MESS AGE "Resurrection" - demo '98

Trójmiejski MESS AGE to nowa twarz na naszej scenie o której niebawem może być jeszcze głośno. Aby to spełnić zespół czeka jeszcze mnóstwo pracy i godzin spędzonych na próbach, ale jeżeli się nie poddadzą może być całkiem ciekawe. "Ressurection" jest materiałem dość dziwnym i trudnym do oceny. Z jednej strony ciekawe demko - widać, że chlopaki (i dziewczyna oczywiście) mają pomysły, a z drugiej kilka rażących elementów do poprawy. W muzyce MESS AGE odnajduję przede wszystkim wpływy THERION'a i LACUNA COIL, ale nie ze względu na instrumentalium czy dźwięki przez nie wydawane, ale wokale Joasi, które momentami przypominają wokalistkę THERION oraz przeplatane wokale żeńskie z męskimi nasuwająca skojarzenia z LACUNA COIL. Czy w/w te zespołu były inspiracją dla gdańszczan? Nie wiem, ale wyszło im to całkiem ciekawe. Do plusów "Resurrection" należałoby jeszcze zaliczyć wyszkolenie techniczne i dobre zgranie muzyków, a także ciekawe konglomeraty różnych stylów metalu takich thrash, death czy doom. Niestety zespół nie ustrzegł się również kilku błędów do których z najbardziej rażących należy chyba zaliczyć brzmienie nagrania. Myślę, że przydałoby się również popracować nad męskimi wokalami, które - jak dla mnie - momentami brzmią trochę za sucho. Tak więc potencjał jest, ale trzeba jeszcze trochę pracy aby go nie zmarnować i należycie wykorzystać. Czekam na kolejną odsłoną MESS AGE!
Kontakt: Andrzej Osmałek, ul. Szara 27/62, 80-116 Gdańsk

Mariusz Stelągowski

MESS AGE "Fallen" - demo '99

No proszę... Okazało się, że na drugą odsłoną gdańszczan nie musiałem długo czekać. Niespełna miesiąc po otrzymaniu debiutu oraz dziesięciu dni jakie minęły od nagrania dostałem kolejną przesyłkę od Andrzeja zawierającą tym razem materiał będący jakby kontynuacją drogi obranej na "Ressurection". Muzyka na pewno dojrzalsza, lepiej zaaranżowana oraz bardziej przemyślana. Słowem lepsza! Jednak brzmienie pomimo zmiany studia jest podobne. Trudno się jednak temu dziwić skoro realizował demo ten sam człowiek i można tylko żałować, że ten ciekawie zapowiadający się zespół znowu traci na swojej brutalności. Ponadto gitary zostając w tyle ustępują wyrażnie miejsca wokalom, które jak dla mnie za bardzo są wysuniętę do przodu co nie pozwala w pełni docenić kunsztu gitarzystów. Pomimo tych drobnych uchybień w realizacji zespół oczywiście uczynił duży skok w przód. W dalszym ciągu są to konglomeraty różnych stylów jednak muzyka jest na pewno bardziej żywiołowa, żywa i energiczna. Zespół co prawda nie uczynił gruntownych zmian w porównaniu z debiutem, ale to chyba dobrze, gdyż dzięki temu zaczyna kształtować się styl i droga jaką być może będzie podążać MESS AGE. A na zakończenie recenzji dodam, że jest to muzyka zarówno do posłuchania, jak i do zabawy czy to na imprezie, czy na koncercie!
Kontakt: Andrzej Osmałek, ul. Szara 27/62, 80-116 Gdańsk

Mariusz Stelągowski

NATHANIEL "Waiting for Death" - demo '98

Oto jeden z nielicznych materiałów, który od pierwszego przesłuchania powalił mnie swoją profesjonalnością i zawartością. Nathaniel bo o nim mowa to mieszanka death i trash metalu, chociaż tego drugiego jest wyraźna mniejszość. Przyznam szczerze, że jestem już trochę znudzony wszystkimi produkcjami wychodzącymi z Selani Studio ponieważ większość zespołów osiąga podobne brzmienie charakterystyczne dla tego studia, chociaż nie zaprzeczę że kilku z nich udało się tego uniknąć (VADER, TRAUMA, TOWER, OTHERSIDE). Do grona tych kapel dołącza również NATHANIEL. Brzmienie jest bardzo profesjonalne, przestrzenne, powala ciężarem, klarownością i swojsko pachnącym mięsiskiem. Bardzo dobrze nagłośniona sekcja, gitary są ciężkie a zarazem bardzo czytelne, również słychać niezwykle aktywny bass co rzadko się zdarza na polskich materiałach. Na demo składają się cztery utwory i trudno tu jakiś wyróżnić ponieważ cały materiał jest równy i spójny. Bez wątpienia nie ma tu takiej sytuacji gdzie można byłoby powiedzieć: "o ten kawałek jest zdecydowanie najlepszy". Chłopaki sprawnie dzierżą swoje instrumenty (tylko bez głupich domysłów), wiedzą co i gdzie oraz kiedy ma zabrzmieć. Nie pożałowali nam również ciekawych solówek jak choćby w ostatnim utworze "The Cafe of the Sold Souls". Podoba mi się również to, że przy wysokich umiejętnościach technicznych muzyka nie jest sztuczna i naszpikowana popisami solowymi, czy jak kto woli przekombinowana. Po prostu przy jednoczesnym zachowaniu tego specyficznego "powera" jakim charakteryzuje się metal, zespół potrafi wpleść ciekawe pomysły aranżacyjne. Cóż pozostaje mi pogratulować ciekawego materiału i czekać na kolejny krok, miejmy nadzieje że do przodu. A wam radzę włożyć pióro w łapę i skrobnąć do chłopaków po ten materiał, "naprawdę warto". Dodam jeszcze, że demo opatrzone jest kolorową profesjonalną wkładką brakuje tylko na niej jakiejś nazwy wytwórni.
Kontakt: Paweł Rózga, ul. Manifestu Lipcowego 105/48, 25-432 Kielce

Paweł Grędziński

NIGHTLY GALE "Erotica" - promo '99

Kap, kap, moja ślina spływa po brodzie i spada na podłogę gdy patrzę na okładkę promo Nightly Gale. Pół naga kobieta, długie włosy spadające na jej piersi - miodzio!!! Dobra nie o okładkę tu chodzi, ale o muzykę (mówię wam niezła ta panna). Tak, muszę się doprowadzić do porządku. "Erotica", nazwa adekwatna do okładki to dwa kawałki, które trwają 22 minuty!!! Jeżeli słyszeliście muzę Nightly Gale i jeszcze nie popełniliście samobójstwa, a do tego cholernie was zakręciła śmiało piszcie po ten materiał. W dodatku lubicie MY DYING BRIDE, ANATHEMA (starą) czy UNHOLY tym bardziej się spieszcie. Przejdźmy do rzeczy, a rzecz ma się następująco. Muza ta to kawał mrocznego, posępnego, "doom metalu dla samobójców". Dwa wokale, pierwszy histeryczno-maniakalny (podobny do gościa z KATATONII), drugi czysty, by nie rzec donośny. Klawisze bardzo rozbudowane, przestrzenne, momentami ocierające się o symfoniczność, tworzą nastrój smutku, zwątpienia i lęku. Gitary walcowate, typowo doomowe, z siłą wodospadu spadają na wasze karki. Automat perkusyjny, jednak tak mocno nie rzuca się to na uszy, przy najmniej mi. I ta okładka, cholera ile można o okładce!!! Tempa raczej wolne, co przy bogatych aranżacjach nie zakrawa na nudę, wręcz odwrotnie. Można by było przyczepić się do bardzo archaicznego grania, nie wykraczającego poza schematy doom metalu, ale jeżeli komuś tak się podoba. Mnie tam kręcą takie klimaty. Chciałbym się podzielić jeszcze jedną refleksją na temat tego materiału: mówię wam świetna okładka!!!

Paweł Grędziński

NEBULA GATES "Quintessence Of Denial" - demo

Ja pierdolę! Jak coś takiego można było nagrać? Przecież tego nie da się nawet słuchać! Pierdzące gitary, piskliwe sam nie wiem czy to klawisze czy również gitary, amatorskie i garażowe, momentami jakby nieco przetworzone przez komputer brzmienie... Ech... Zbyszku, rozumiem, że jak ktoś jest maniakiem to nawet psychiatra niewiele jest w stanie pomóc (mnie w każdym razie nie pomógł, hehe), ale powinieneś być nieco bardziej krytyczny z doborem zespołów do swojej stajni, a wyjdzie to Tobie na plus. Nie chcę tu w żadnym wypadku naskakiwać na zespół, gdyż chłopaki na pewno się starali i na swój sposób są dumni z tego co nagrali, ale powinni jeszcze popracować i porządnie się zastanowić czy warto oszczędzać na studio. Zbyszku, przekaż chłopakom, aby wykupili chociaż kilkanaście godzin w jakimś profesjonalnym studio i nagrali "Quintessence Of Denial", a ręczę, że recenzja będzie znacznie pochlebniejsza i być może pokuszę się nawet na wywiadzik, gdyż pomysły są. Ale te brzmienie... Chociaż przyznam, że ma prawdziwie podziemny blackowy i kurewsko mroźny klimat, hehe...
Kontakt: Nebula Gates, P.O. Box 13, 45-067 Opole 1

Mariusz Stelągowski

NON OPUS DEI "Yfel" - demo '99

Legenda KAT'a wciąż żywa! Przynajmniej w twórczości olsztynian, w których muzyce co prawda próżno szukać podobieństw na płaszczyźnie muzyczno-wokalnej, jedna warstwa tekstowa o specyficznym poetyckim zabarwieniu oraz ogólny klimat dema pozwala przypuszczać (przynajmniej w moim odczuciu), że nasza rodzima legenda wywarła wpływ na zespół. Pomimo tego, że "Yfel" jest dopiero debiutanckim materiałem NON OPUS DEI to na jego podstawie można zauważyć, że zespół podchodzi profesjonalnie do spraw związanych czysto muzycznych i promocyjnych. Ładnie wydana drukowana wkładka, czytelne i czyste brzmienie, niezła technika oraz ciekawe choć niekiedy oklepane pomysły to tylko niektóre elementy przemawiające na plus za zespołem. Dodatkowym atutem są na pewno niewieście wokale, które niemal doskonale komponują z muzyką NON OPUS DEI. Nieco gorzej - jak na moje ucho - wypadają męskie głosy, nad którymi wypadałoby nieco popracować, aby ich przekaz był znacznie silniejszy. Warto również zauważyć, że pomimo zrezygnowania z klawiszy, co wśród dzisiejszych młodych blackowych zespołów, jest rzadkim zjawiskiem muzyka NON OPUS DEI nic nie traci ze swojego przekazu!!!
Kontakt: Tomasz Klimczyk, 10-685 Olsztyn, ul. Barcza 19/35

Mariusz Stelągowski

SOPHISTES "Personal Fable" - demo '99

Psia kość! Jeszcze chwila a zrzucę swoje ulubione dresiki, zetrę z włosów kilogramy żelu przywdzieje skórzane ubranko, zapuszczę włoski i będę miał mokro w gaciach!!! No dobra, z tymi dresikami i żelem to trochę przesadziłem, ale jeżeli chodzi o włoski to słysząc takie granie zaczynam żałować jak cholera, że pozbyłem się swojego górnego owłosienia, gdyż głowa sama zaczyna się kręcić i tylko łezka pojawiająca się w oku przypomina o tym, że w tym dwudziestoleciu już chyba nie pozamiatam czupryną podłogi... No cóż, kończę już z tymi sentymentami i zabieram się do roboty. Doskonała praca gitar, wspomagana przez perkusistę i wokal udowadnia, że death metal wciąż żywy!!! Racje mieli ci, którzy twierdzili, że wytrzymają tylko pradziwi i wierni! Rację mieli również ci, którzy wierzyli w SOPHISTES!!! Oni będą jeszcze wielcy! Trudno w przypadku debiutantów mówić o własnym stylu, jednak jeżeli Olo z kolesiami (do butelki?) nadal będą podążać drogą, którą obrali na "Personal Fable" to może być całkiem ciekawie! Zimny, nieco psychodeliczny klimat emanujący z okładki objawia się również i w muzyce. Agresja i delikatność w jednym, dobre sanockie brzmienie oraz nienaganna technika - oto czego możemy spodziewać się po "Personal Fable". Słowem dobry na europejskim towar w dobrym papierku! Czego chcieć więcej?
Kontakt: Aleksander Krzeczkowski, OUPT ul. Lubelska, P.O. Box 19, 24-100 Puławy

Mariusz Stelągowski

THRASHER DEATH "Women Die" - demo '88

Dzisiaj, kiedy zostać "metalem" nie jest trudno, gdyż wystarczy tylko zapuścić włoski, założyć koszulkę CRADLE OF FILTH, DIMMU BORGIR czy KURTA KOMBAJNA oraz poskakać kilka minut przy pozerach z wołomińskiego pLATEU budząc przy tym podziw wśród lokalnej, kilkunastoletniej społeczności, niewielu pamięta tych, którzy tworzyli naszą scenę 10 lat temu. Jednym z takich zespołów jest na pewno THRASHER DEATH. Zespół, który pomimo wydania tylko jednego dema i mijających lat od jego ukazania lat, wciąż pozostaje w pewnych kręgach zespołem kultowym. Siedem utworów wchodzących w skład "Woman Die" i dziś potrafi przyciągnąć uwagę słuchacza, pogrążonego w zadumie nad tamtymi latami, w których metal daleki był od skomercjalizowania, a kanony stworzone ówcześnie bardzo często są wzorem dla dzisiejszych grajków. Muzykę THRASHER DEATH cechuje doskonała technika, której wielu współczesnych instrumentalistów, uważających się za wirtuozerów może tylko pozazdrościć! Co ciekawe "Women Die" zostało nagrane krótko po maturze muzyków, a więc w wieku niespełna 19 lat!!! Świadczy to na pewno o wysokim poziomie technicznym i dużej konkurencji lat osiemdziesiątych, która powodowało, że wtedy tylko najlepsi mieli szansę na zaistnienie. A dzisiaj byle lepszy domorosły grajek ma szanse na podbicie publiki grając prymitywne i łatwo wpadające w ucho melodyjki a'la nIRVANA, oFFSPRING, itp. Brzmienie dema nie jest co prawda za najlepsze i szczerze mówiąc dużo brakuje mu do perfekcji, jednak klimat tamtych lat na pewno został zachowany. A zresztą... Co ja się czepiam?! Przecież nawet dzisiaj, mimo 11 lat jakie minęły od nagrania "Women Die" i olbrzymiego rozwoju techniki w ostatnim czasie miałem okazję słyszeć gorzej zrealizowane materiały!!! Polskie wokale, których dzisiaj często brakuje, są na pewno dodatkowym plusem mogących przyciągnąć uwagę słuchacza. Razi jednak trochę punkowy, kojarzący się nieco z dokonaniami ARMII z czasów "Legendy", charakter muzyki. Cóż... Widocznie tak wtedy grano. Szczerze zachęcam do zapoznania się z tym materiałem, gdyż naprawdę warto! Nawet tylko po to, aby zorientować się jak wyglądał metal w latach osiemdziesiątych. Obecnie zespół niestety nie istnieje, a na jego gruzach powstał PSYCHOTRON, który z dnia na dzień radzi sobie coraz lepiej.
Kontakt: Grzegorz Śmigielski, P.O. Box 66, 89-604 Chojnice 4

Mariusz Stelągowski

- home - news - wywiady - recenzje - biografie - zdjęcia - liryki - mp3 - flyers - księga gości - linki - o nas - e-mail - kontakt -

Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski