Relacja 5 - 14.07.1999
[Powrót do relacji]

Rozpoczęliśmy właśnie kolejny i jeden z najtrudniejszych etapów naszej ekspedycji - czyli przejazd przez Himalaje z miejscowości Leh do Manali w Indiach. Najwyższe góry świata przywitały nas zgodnie z ze swoją ponurą sławą. Już sam początek był bardzo trudny, bo znajdował się na dużej wysokości 3500 m n.p.m. do której musieliśmy się aklimatyzować. W końcu jednak nieco osłabieni ruszyliśmy. Już pierwsze dni miały być kluczowe, bo zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od startu naszej rowerowej wspinaczki mieliśmy się zmierzyć z drugą najwyższą przejezdną przełęczą świata - leżącą na 5400 m.n.p.m słynną Tanglang La.
Trzeba powiedzić, że podjazd na taką wysokość jest bardzo ryzykowną grą. Już na 5000m ciśnienie atmosferyczne spada o połowę, z czym wiąże się zupełnie niewystarczająca ilość tlenu w powietrzu. Jazda na ważących ponad 50kg rowerach na tej wysokości jest morderczym wysiłkiem. Organizm może nie wytrzymać takiej próby. Tak też się stało - po dwóch dniach podjazdu, na wysokości 5100m atakuje nas choroba wysokościowa z ogromnym bólem i zawrotami głowy. Organizm zdaje się prosić o więcej tlenu. Do tego dochodzi nagłe załamanie się pogody. Niebieskie do tej pory niebo zasnuwają czarne chmury. Zaczyna padać grad. Ponieważ na drodze nie ma możliwości rozbicia obozowiska postanawiamy wjechać na przełęcz, aby szybko z niej zjechać na bezpieczne wysokości. Niestety gdy docieramy na szczyt przełęczy zaczyna szaleć burza śnieżna. To oznacza przymusowy nocleg na wysokości 5400m, gdyż dalsza jazda byłaby wielce niebezpieczna. To była najgorsza noc w naszym życiu. Brak tlenu powoduje bardzo ostry atak choroby wysokościowej, do tego temperatura na zewnątrz spada poniżej zera, a nad naszymi głowami szaleje huragan. Rano, korzystając z chwilowej poprawy pogody w bardzo złym stanie zjeżdżamy kilkaset metrów niżej, gdzie aura jest bardziej stabilna, a przede wszystkim jest więcej tlenu. Teraz odpoczywamy i zbieramy siły, bo przed nami kolejne przełęcze przekraczające 5000 m npm.

Aktualizacja: Lesiu