- home - news - wywiady - recenzje - biografie - zdjęcia - liryki - mp3 - flyers - księga gości - linki - o nas - e-mail - kontakt -
  MULTUM IN PARVO 'zine w internecie - wywiad z zespołem DECAPITATED
- home
- news
- wywiady
-
recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
 

      DECAPITATED... Cóż ja ciekawego mogę o nich napisać we wstępniaku? Młodzi są... No są... I to bardzo. No tak... Nie przeszkadza im to jednak w graniu świetnego i wyjebistego death metalu. A, że podobnego do VADER'a... Kogo to obchodzi? Ważne, że grają to co lubią i czują, panienki na nich lecą (tak myślę), koledzy zazdroszczę (no bo jeśli koleżanki lecą?), a redaktorzy zinów robią z nimi wywiady. Czego chcieć więcej od życia?

- Wkrótce przy pomocy Massive Managment wydacie płytę. Jest to bez wątpienia duży sukces zważywszy na Wasz wiek, jak i czas wspólnego grania. Na pewno znajdzie się wielu ludzi, którzy będą twierdzić, że kontrakt podpisaliście nie ze względu na technikę czy poziom muzyczny, ale z powodu podobieństwa do VADER i ponownego bumu na death metal. Jak się ustosunkowujesz do tych zarzutów i jakimi słowami starałbyś się przekonaś rozmawiającego z Tobą człowieka, który za wszelką cenę chciałby udowodnić Tobie, że nie masz racji?
- Po pierwsze nie może być mowy w naszym przypadku o bumie na death metal. Kiedy zakładaliśmy DECAPITATED wszyscy dziwili się jak można z startować z deathmetalowym bandem. Wtedy był to chyba najmniej odpowiedni moment, ale teraz coraz więcej brutalnej muzyki pojawia się tu i ówdzie, jednak o bumie chyba nie można jeszcze mówić, zresztą to pewnie następne chwilowe zjawisko wykreowane przez media. Jeśli chodzi o podobieństwo do VADER to myślę, że z chwilą wydania nowej płty "Winds of Creation" takie głosy powinny zamilknąć (no nie wiem... z człowiekiem jest tak, że jak sobie coś ubzdura to pieprzy to naokrągło - Achtanga). W dzisiejszym DECAPITATED nie można znaleźć bezpośrednich nawiązań do VADER. Na pewno znajdzie się wiele osób, których to i nasza muzyka nie przekona, ale nigdy nie można dogodzić wszystkim...

- Jakie zarzuty i jakie pochwały padały najczęściej pod adresem DECAPITATED?
Częstym zarzutem było podobieństwo do VADER, jednak zgodnie z naszymi przypuszczeniami te głosy powoli milkną po nagraniu "The Eye of Horus" i nowej płyty. Ze względu na nasz wiek pojawiają się zarówno głosy wytykające brak doświadczenia, ale częściej padają pochwały naszej muzyki. Na razie bardzo często słyszymy pozytywne opinie na nasz temat co bardzo nas cieszy.

- Jeden z Waszych utworów - "Mandatory Suicide" - to cover SLAYER'a. W jaki sposób ten zespół na Was wpłynął i dlaczego jest taki ważny dla DECAPITATED? Jakie inne zespoły wywarły na Was ogromny wpływ? Rozumiem, że VADER i przed chwilą wymieniony SLAYER... Kto jeszcze?
- Cała czołówka death metalu na czele z MORBID ANGEL, CANNIBAL CORPSE i DEICIDE, zresztą jest tego tyle, że szkoda by wymieniać. Wszystko czego słuchamy podświadomie wpływa na na. A jeśli chodzi o SLAYER to jego wpływ na DECAPITATED nie jest aż taki duży. Ten cover powstał dlatego, że SLAYER jest idealnym zespołem do przerabiania jego numerów. Zajebisty numer, kultowy zespół, czego potrzeba więcej, he, he...

- "The Eye Of Horus" zostało nagrane w Manek Studio. Dlaczego nie w Selani?
- Ponieważ nagrywaliśmy to demo za własną kasę i w żaden sposób nie zdołalibyśmy nazbierać pieniędzy na wyjazd do Olsztyna i opłacenie - jakby nie było - droższego studia. I tak po wyjściu od Manka byliśmy zadłużeni. W Selani mieliśmy możliwość nagrywania "Winds of Creation", ale za tą sesję zapłaciło juź Massive Management dlatego nareszcie mieliśmy odpowiednią ilość czasu i dobre studio.

- Pod koniec sierpnia zagraliście na jednych deskach z takimi osobistościami naszej sceny jak Mister, Jaro.Slav, Cezar, Peter czy Andy na THRASH'EM ALL FEST. Domyślam się, że festiwal był dla Ciebie dużym wyzwaniem, przeżyciem oraz doświadczeniem. Czy jako młody chłopak, wchodzący dopiero w świat metalu, kiedykolwiek przypuszczałeś, że będziesz suportował takie sławy? Którego z muzyków, którzy zagrali w Olsztynie chciałbyś widzieć w swoim zespole, a u którego chciałbyś robić wokale?
- Festiwal okazał się bardzo udanym przedsięwzięciem. Bardzo dobra organizacja i cała (prawie) czołówka polskiej sceny. Zajebistą sprawą było więc zaprezentowanie się w takim gronie. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że gdyby organizatorem nie był Mariusz to dla nas byłoby jeszcze za wcześnie i nie moglibyśmy jeszcze wystąpić. Natomiast składy DECAPITATED i innych zespołów zostawmy w spokoju, bo gdyby w DACEPITATED grał Docent, Świerszcz i Jacek ze SCEPTIC, a ja ryczałbym sobie w VADER czy HATE to chyba byłoby trochę bez sensu, prawda?

- DECAPITED to gitara, bas, wokal i perkusja. Rozszerzenie instrumentarium przez klawisze, skrzypce i niewieści spiew na pewno w Waszym przypadku nie wchodzi w grę, ale nie zaszkodziłoby chyba zatrudnić jeszcze jednego gitarzystę?
- Czasami o tym myślimy, ale na razie wystarcza nam czteroosobowy skład. Bardzo trudno jest znaleźć odpowiedniego człowieka. Może odpowiednim rozwiązaniem byłoby zatrudnienie drugiego gitarzysty na koncerty. W studiu wystarczyłby Vogg. Na razie jednak zostajemy kwartetem i nic nie wskazuje na to aby miało się to zmienić.

- A co byś powiedział o dodatkowym perkusiście? Mógłby to być kawał wyjebistej, choć nieco eksperymentalnej muzy...
- Oczywiście można grać na dwie perkusje, a także przy pomocy cyfry, organów, kasetki, patyczków, garnka, pokrywki, a również grzebienia, ale na razie nie zamierzamy grać muzyki plemiennej (a kto mówi o muzyce plemiennej?! chodziło mnie o to, że grając na dwie perkusje mogłaby być niezła i ekstremalna jazda - Achtanga), a pieniędzy nie mamy nawet na jedne bębnym a a drugie - szkoda myśleć...

- A gdybyście tak na scenę wyskoczyli w nowiutkich, szeleszczących dresikach z włoskami tak nażelowanymi, że błyszczały by na 10 kilometrów to już chyba w ogóle byłby czad, hihi...
- Pierwszy w kolejności jest pomysł z wyjściem na scenę w garniturach, gitarami w stylu THE BEATLES i zagranie naszych kawałków bez prądu (ej Voice! Może zrobimy coś podobnego w DASDAEMONAETH? - Achtanga). Twój pomysł jest drugi w kolejce (nie ma sprawy, ale jak go wykorzystacie liczę na odpowiednie honorarium, hehe - Achtanga)

- Dobra Sauron, powiedz mi jeszcze co sądzisz o ludziach, którzy wychodzą na scenę totalnie narąbani i będziesz mógł się pożegnać wygłaszając ostatnią kwestię. Czy kiedykolwiek graliście gigi w stanie wskazującym na spożycie?
- Prywatnie pewnie nieźle można z nimi poimprezować, ale koncert na bani to przesada (a to rozumiem, że gracie na trzeźwo - Achtanga) i totalny bezsens, więc albo po, albo w ogóle. Dzięki za wywiad. Pozdrawiam...

Kontakt z zespołem:
DECAPITATED
ul. Wojska Polskiego 55/19
38-400 Krosno

Mariusz "Achtanga" Stelągowski

- home - news - wywiady - recenzje - biografie - zdjęcia - liryki - mp3 - flyers - księga gości - linki - o nas - e-mail - kontakt -

Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski