- home
- news
- wywiady
- recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
|
|
Po wydaniu pierwszego numeru Multum In Parvo dostaliśmy wiele listów, w których proponowaliście nam aby sięgnąć jeszcze głębiej do podziemia i na łamach pisma promować zespoły, które nie miały jeszcze okazji się wybić, ale takie, które przy odrobinie dobrej woli ze strony wydawców mają naprawdę wielkie szanse na zaistnienie na scenie. Myślę, że takim zespołem jest pochodząca z Poznania CLAUSTROPHOBIA. Zespół pomimo młodego wieku muzyków i zagrania kilku fajnych koncertów Poznaniu oraz zaistnieniu w radio nie spotkał się jeszcze z większym zainteresowaniem wśród redaktorów zinów. Ba..., wywiad dla Multum jest pierwszym wywiadem jaki zespół do tej pory udzielił dla jakiegokolwiek magazynu, ale myślę, że to się wkrótce zmieni, gdyż chłopaki naprawdę zasługują na zainteresowanie. Postanowiłem na łamach zina przybliżyć Wam trochę sylwetkę tej formacji i z nadzieją, że dzięki temu artykułowi ktoś zainteresuje się zespołem poprosiłem Nikiel'a oraz Franc'a o odpowiedzenie na kilka moich pytań.
- Nagraliście dwa dema. O ile mi wiadomo, tylko drugie, zatytułowane "Tears Of Death" jest przez Was rozprowadzane. Wiem, że nie lubicie rozmawiać o debiucie, ale jeśli możesz powiedz kilka słów o pierwszym wydawnictwie zespołu Claustrophobia.
Nikiel: Nasze pierwsze demo nazywalo sie "Black Mind", nagrywalismy je w sali prob na profesjonalnym stole mikserskim, jednak efekt koncowy pozostawia wiele do zyczenia. Podczas bardzo krotkiej trzy i polgodzinnej sesji nagralismy szesc kawalkow. Kawalki na tej demowce roznily sie od siebie muzycznie dosc znacznie, co udalo nam sie zmienic na naszym kolejnym wydawnictwie. Podsumowac muzyke zawarta na "Black.." jest bardzo trudno, kazdy kawalek to jakby inny gatunek muzyczny, brak tam wspomnianej wczesniej spojnosci.
- Ok. A teraz parę zdań o "dwójeczce"...
Nikiel: "Tears Of Death" zawiera cztery kompozycje utrzymane w klimatach starego death metalu, okraszone spora dawka melodyjnosci. Kazdy kto lubi melodyke z metalem musi znalesc tam cos dla siebie.
- Wspomniałeś kiedyś, że jedyną pozytywną cechą debiutu jest to, że dzięki niemu widoczna jest droga jaką przeszedł zespół...
Nikiel: Tak. U nas jest to szczegolnie widoczne. Roznice pomiedzy "Black..." i "Tears.." sa wielkie. Widac jaka droge przeszlismy, widac iz po niespojnej "Black.." zespol obral jeden kierunek i na nastepnej numery sa juz spojne, wszystko trzyma sie razem, tworzy jednosc. Widoczne sa rowniez roznice jesli chodzi o nasza gre techniczna. Kawalki na "Tears..." sa o wiele lepiej zagrane, zaaranzowane niz na "debiucie", przekazuja zdecydowanie wiecej, no poprostu Achtango sa lepsze !!! hahaha. Szczerze mowiac wolelibysmy zeby za debiut CLAUSTROPHOBI uznawano naszą druga demowke "Tears OF Death". To od niej nalezy liczyc nasza obecnosc na wielkiej podziemnej metalowej scenie!!
- No to powiedz jak można zdobyć "Tears Of Death".
Nikiel: Wystarczy wysłać 5zł (kaseta+koszty wysyłki) na adres: Piotr Konował,ul. Górki 6, Poznań. Lub na wspomniany adres mozna wyslac 2zł i swoją kasetę (wystarczy C-60 - Sir Achtanga). I jesli dobrze podaliście swój adres, to w czasie do dwoch tygodni, demówka wraz z okładką znajdzie sie u was, opakowana w paczkę.
- Macie po 17 lat. Czy praca w zespole nie przeszkadza Wam w nauce? Jak reagują Wasi rodzice wiedząc, że większość wolnego czasu spędzacie na próbach?
Nikiel: Gra w zespole nie przeszkadza w nauce, przynajmniej w naszym przypadku. Nie ma problemu ze znalezieniem czasu na nauke czy na probe, wszystko da sie pogodzic.. no moze nie wszystko, nie da sie pogodzic dwoch skloconych kobiet hahahahaha. Rodzice naszego wokalisty i basisty Palkera i gitarzysty rytmicznego Bodzia, z tego co wiem sa zdecydowanie za, martwia sie gdy mamy dluzsze przerwy w probach. Co do rodzicow gitarzysty solowego Franca to niewiem jak to u niego wyglada... to zalezy od wynikow w nauce hahahaha. Moi rodzice ... wiesz nawet niewiem co mysla o tym wszystkim ! Ale najwazniejsze ze pozwalaja nam halasowac na cala okolice w swojej piwnicy hahahaha.
- "Tears..." zostało nagrane w studio Dąbrówka Czy jesteście zadowoleni ze współpracy z Mariuszem Nawrockim? Skąd wzięliście pieniądza na opłacenie studia? Czy rodzice Wam pomogli?
Nikiel: Wspolpraca ukladala nam sie dobrze. Mariusz Nawrocki jest doswiadczonym realizatorem, nagrywa kapele juz od kilku lat. Pieniadze na studio kazdy kombinowal w swoim zakresie. Ja powiedzialem do ojca ze jutro nagrywam material i potrzebuje sto zlotych hahahaha, zdaje sie ze pozostali zrobili podobnie. Jak sie pozniej okazalo pieniedzy mielismy wiecej niz bylo potrzeba, ale nikt nie narzekal hahahaha.
- Jasne hahaha, ciekawe co zrobiliscie zresztą pieniędzy hahaha...? Dobra, nie będę w to ingerował. Interesuje mnie Wasze życie koncertowe... Z tego co wiem to sporo koncertujecie. Powiedz kilka słów o Waszych występach. Jak przyjmują Was fani?
Franc: Najczęściej gramy w poznańskim pubie, gdzie początkowo czuliśmy się dobrze. Niestety nasz ostatni tamtejszy występ nie zaliczam do najlepszych. Wprowadzono opłatę za wstęp, a wiadomo, ze czasami trudno wydać pieniądze na koncert zespołu, o którym słyszy sie po raz pierwszy. No i z akustyką stały się straszne rzeczy o czym świadczy nagłośnienie nietylko naszego koncertu ale i innych zespołów próbujących swych sił w tym klubie. Poza wymienionym pubem graliśmy na różnych nietypowych przeglądach. Nietypowych z tego względu, że nikt poza nami nie grał tak ostrej muzyki - wręcz przeciwnie. Trudno więc jest określić odbiór tych koncertów. Co do pozostałych to bardzo mi się podoba... Ale nie chciał bym się rozwodzić na ten temat.
- Czy pomimo tak młodego stażu udało się Wam supportować kogoś wielkiego?
Franc: Jak do tej pory nie. Już po fakcie dowiedzieliśmy się, że poznański zespół Head Hunters chciał z nami zagrać, ale nie udało im się z nami skontaktować. Mam nadzieję, że kiedyś tego dokonamy.
- Co według Ciebie jest największym dotychczasowym sukcesem zespołu Claustrophobia?
Franc: Trudno mówić w tej chwili o jakichś znaczących sukcesach, ale moim zdaniem nagranie "Tears Of Death" to jakieś dokonanie. Ze studia wyszliśmy wszyscy zupełnie zadowoleni - był to jeden z najlepszych momentów w krótkich dziejach naszego zespołu.
- Za kilkadziesiąt godzin Sylwester i Nowy Rok. Czy masz jakieś specjalne życzenia związane z zespołem?
Franc: Chciałbym żebyśmy pozostali w niezmienionym składzie na wiele lat i żeby nigdy nie zabrakło nam sił do tworzenia i grania. Głównie tego czego życzył by sobie każdy początkujący zespoł.
- Wkrótce "Tears Of Death" pojawi się w nowopowstałym Multum In Parvo distro. Jakie nadzieje wiążesz z dystrybucją związaną z dystrybucją związaną z moim zinem?
Franc: Mam nadzieję, że nasza muzyka trafi do różnych ludzi, i że zostanie ciepło przyjęta. Jest to jakaś szansa na promowanie zespołu, bo jak do tej pory nasze demo trafiło tylko do rąk najbliższych.
- Ok, myślę, że na tym skończymy naszą rozmowę. Bardzo dziękuję za rozmowę, pozdrawiam i czekam na kolejne wydawnictwo po ukazaniu się którego, mam nadzieję, że Claustrophobia, ponownie pojawi się na łamach Multum In Parvo. Czy chciałbyś coś dodać jeszcze od siebie?
Franc: Tak. Chciałbym życzyć Ci i wszystkim czytelnikom Szczęśliwego Nowego Roku a zespołom takim jak my owocnego 1999 roku.
Mariusz Stelągowski
Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski
|