Może zaciekawi Was kilka liczb: przeżyliśmy noc na wysokości 1340 metrów po
najcięższym, bo 23 kilometrowym, podjeździe, na który
wjeżdżaliśmy ze stałym przełożeniem "1 na 1"; (co
oznacza minimum 10-cio procentowy podjazd) na przełęcz Koralpe
w Austrii. średnio pokonywaliśmy dziennie 100 kilometrów,
choć zdarzało się i 130. Największa rozwinięta prędkość
to 66 km/h. Najniższa temperatura powietrza w jakiej przyszło
nam jechać była nieznacznie poniżej zera (lekki przymrozek) we
włoskich Alpach. Najgorsza burza z oberwaniem chmury i wiatrem
dochodzącym chwilami do 6 stopni w skali Beauforta trwała 17
godzin.
Nasze rowery sprawowały się nienajgorzej - bilans
awarii to 2 pęknięte szprychy, 3 przebite dętki i 1 złamany
bagażnik, a także stale odkręcający się support i wiecznie
rozregulowane przerzutki. W ciągu całej wyprawy
przesiedzieliśmy 100 godzin na siodełkach.