- home
- news
- wywiady
- recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
|
|
DEMISE jest zespołem dość młodym, ale na pewno znanym i szanowanym wśród metalowych braci. Aby przybliżyć Wam bardziej sylwetkę zespołu poprosiłem Marka o poświęcenie mi kilkunastu minut i odpowiedzenia na kilka pytań. Oto efekt naszej pracy:
- Witaj Marku. Na początek tradycyjne pytanie. Czy mógłbyś przedstawić historię zespołu?
- Zespół DEMISE powstał z początkiem 95 roku. Po półtorarocznej działalności, w sierpniu'96 nagrywamy debiutanckie demo "Outcome of...", które spotkało się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem ze strony podziemia. "Outcome of..." zostanie wydane w maju '97 przez firmę IMMORTAL rec.. We wrześniu '97 ponownie wchodzimy do studia aby zrealizować materiał na debiutancką płytę - "Like A Thorn". Graliśmy też sporo koncertów w różnych rejonach kraju. Nasze utwory znalazły się na kompilacjach CD i MC. To chyba tyle historii w maksymalnym skrócie.
- Teraz pytanie, które jest zawsze aktualne. Co u was słychać?
- W tej chwili czekamy na premierę naszej płyty. Wydawca będzie firma FAITHLESS/MOONBOW EMPIRE. Poza tym ciągle gramy koncerty. Powoli tez zaczynamy myśleć nad nowymi utworami. Poza tym to wszyscy cali i zdrowi.
- "Outcome of..." został zarejestrowany w słynnym SELANI studio. Czy jesteście zadowoleni z nagrania? Czy jesteście usatysfakcjonowani efektem końcowym?
- Tak. Jesteśmy zadowoleni z tego studia. "Outcome of..." było naszym debiutem i efekt końcowy jest bardzo dobry. W SELANI nagrywaliśmy również nowy materiał i uzyskaliśmy jeszcze lepsze brzmienie, choć sytuacja w studio było dość napięta. Uważam, że SELANI jest najlepszym studiem w Polsce, jeśli brać pod uwagę stosunek ceny do jakości brzmienia jakie można tam uzyskać.
- Co prawda od wydania tego wydawnictwa minęło już trochę czasu, ale czy mógłbyś powiedzieć kilka słów o tym materiale?
- "Outcome of..." to 4 utwory bardzo bogatego i urozmaiconego metalu. Całość to blisko 30 minut muzyki w której można znaleźć spektrum przeróżnych klimatów. Materiał ten w bardzo ciekawy sposób łączy w sobie brutalność i melodię. Ciężko mi pisać o muzyce - nie ja powonieniem ją oceniać (OK. w następnym numerze MIP recenzja waszej taśmy - Sir Achtanga). Mogę tylko powiedzieć, że opinie na temat tego materiału były po prostu rewelacyjne. Nie spotkałem się jak do tej pory z negatywna recenzją. Polecam wszystkim ten materiał. Na pewno nie będziecie zawiedzeni. Lada dzień dojdzie do reedycji tego materiału. Profesjonalnie wydana taśma będzie dostępna pod moim adresem w cenie 7 zł.
- Death Metal to przede wszystkim koncerty. Jak przedstawia się u Was ten rodzaj promocji zespołu? Czy lubicie występować na żywo?
- Bardzo lubimy występować na żywo. Myślę, że koncerty to nasza mocna strona. To nie tylko moja opinia, ale także wielu osób, którzy mieli okazję zobaczyć nas na żywo. Staramy się grać jak najwięcej. Do tej pory udało nam się zagrać blisko 20 koncertów, zarówno tych większych jak choćby VOX MORTIIS FEST '97, METAL MONSTERS '97 (zdobyliśmy II nagrodę), jak i tych mniejszych koncertów. Wszystkich organizatorów zapraszamy do współpracy! Warunki są kwestią do uzgodnienia.
- Jakie są Wasze inspiracje?
- Jeśli chodzi o inspiracje muzyczne to jest tego bardzo wiele. Może nie inspirujemy się konkretnymi zespołami, ale słuchamy i oczywistym jest, że wpływa to na to co sami tworzymy. A czego słuchamy? Bardzo różnych rzeczy. Oczywiście podstawa jest tu muzyka metalowa w jej wszystkich formach, ale nie stronimy też od innych gatunków. Nie będę wymieniał nazw, bo każdy z nas ma swoich faworytów, którzy i tak zmieniają się co jakiś czas.
- Co chcecie przekazać Waszym fanom poprzez liryki?
- Cóż - my nie mamy w naszych tekstach jakiegoś konkretnego przesłania. Opisujemy w nich nasze obserwacje, czasami puszczamy wodzę fantazji, Nasze teksty są dość trudne w odbiorze, czasami są dość zakręcone. Nie chcemy popadać w typowość. W tekstach jest wiele interesujących rzeczy, mogą one niektórych ludzi zmusić do myślenia, ale nie mogę powiedzieć, że jest w nich jakieś przesłanie, czy ideologia. Ludzie powinni mieć swoje zdanie. Teksty utworów mogą im jedyni otworzyć oczy na różne sprawy.
- Do kogo adresujecie swoją muzykę?
- Adresujemy do wszystkich. Nie popadamy w żadną elitarność w muzyce. Jeśli komuś podoba się to co robimy, to nie ważne, czy jest metalowcem, punkowcem, czy tez piekarzem. Bardzo cieszy mnie fakt, że nasza muzyka jest pozytywnie odbierana nie tylko przez kręgi metalowe. Wiesz - ja ogólnie jestem przeciwny wszelkim grupowaniem ludzi w różnego rodzaju subkultury i tego typu rzeczy. Każdy powinien być sobą!
- Co sądzisz o składankach typu "Blood To Come"? Czy tego typu promocja jest potrzebna młodym zespołom?
- Moim zdaniem "BLOOD TO COME" to wspaniały pomysł i chwała Mariuszowi za to wszystko co dzięki tym składankom zrobił. Jest to świetna promocja dla młodych grup. Zauważ, że ludzie nie mający kontaktu z podziemiem mają strasznie ograniczony dostęp do często bardzo wartościowej muzyki. Składanki typu "BLOOD TO COME" umożliwiają wszystkim dokładne śledzenie polskiej muzyki podziemnej. Bardzo pozytywne w tym wszystkim jest to, że Mariusz robi to wszystko uczciwie. Tu nie ma żadnych układów itd.. Po prostu jeśli zespół gra na odpowiednim poziomie wtedy bez problemu może znaleźć się na tej składance bez żadnych opłat.
- Kilka słów o polskim podziemiu, o szansach DEMISE na krajowej scenie.
- Moim zdaniem nasze podziemie ma się coraz lepiej. Młode zespoły bardzo często zdumiewają swoim poziomem. Cieszy coraz większa ilość koncertów, podziemnych festiwali, itp. A szanse DEMISE na naszej scenie. Myślę, że udało już nam się w jakimś stopniu zaistnieć. Nasz debiut został bardzo dobrze przyjęty. Teraz mamy zamiar uderzyć z pierwsza płytą. Wydaje mi się, że mamy w sobie duży potencjał. Do wszystkiego potrzeba jeszcze trochę szczęścia. Ja jestem pełen optymizmu i mam nadzieję, że DEMISE będzie dosyć mocno widoczne i to nie tylko na rodzimej scenie.
- Co sądzisz o tak zróżnicowanym gatunku jak black metal? Moda?
- Muszę szczerze powiedzieć, że black metal nie jest moim ulubionym gatunkiem, aczkolwiek jest kilka zespołów, które uważam za wspaniałe. Nie da się ukryć, że wciąż panuje moda na ten gatunek i jest to rzecz naturalne. Niestety, większość grup black metalowych to zespoły słabe. Wielbiciele tej muzyki powinni być o wiele bardziej wybredni. To z pewnością przyniosłoby o wiele więcej korzyści dla tego gatunku i wyeliminowałoby te wszystkie mierne zespoły próbujące zarobić na samej etykietce "black metal".
- A co powiesz o gothicu? Czy granie tej muzyki jest, jak niektórzy sądzą, kolejną modą?
- Muzyka gotycko-metalowa jest chyba po black metalu gatunkiem pod względem popularności. Również w tym gatunku sytuacja jest podobna. Zespoły bardzo często powielają się nawzajem i nie prowadzi to na pewno do rozwoju. Ja nie mam nic przeciwko gothic. Jest kilka zespołów naprawdę wspaniałych.
- Czy według Ciebie scena metalowa chyli się ku upadkowi? Czy metal powoli wymiera?
- Nie sądzę. Faktem jest na pewno, że metal został odsunięty przez media, ale to wcale nie oznacza jego upadku. Metal jest sceną, która jest wstanie funkcjonować niezależnie. Wszystko, moim zdaniem, zależy od poziomu zespołów, które kreują sceną. Dopóki powstaje dobra muzyka dopóty metal będzie miał się dobrze.
- Plany na przyszłość?
- Plany to przede wszystkim intensywna promocja naszej płyty, koncerty, itd. Chcemy coś zdziałać na zachodzie i będziemy się dość mocno starać w tym kierunku. Poza tym zaczynamy powoli pracować nad nowymi utworami. Mamy jeden problem - w tej chwili postawiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko i aby osiągnąć zamierzony cel będziemy musieli naprawdę ostro popracować.
- Co chciałbyś przekazać czytelnikom na zakończenie?
- Chciałbym wszystkich pozdrowić i zachęcić do zapoznania się z naszą muzyką. Nie będziecie żałować! Dzięki za wywiad! To tyle. Cześć!
Mariusz Stelągowski
Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski
|