- home
- news
- wywiady
- recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
|
|
O tym zespole zaczyna się robić naprawdę głośno. Band powstał w 1992 roku. W 1998 roku podpisał kontrakt z Mystic Production i wydał album "New Age Architecs". W marcu '98 roku zagrał u boku ASGAARD, BEHEMOTH i ... LIMBONIC ART. Oto rozmowa z Krzysztofem (wokalistą i autorem tekstów), oraz z perkusistą Ryszardem:
- Jaki jest skład zespołu?
K: - Skład zespołu wygląda tak: Adrian - gitara akustyczna, elektryczna solowa, Rafał - gitara prowadząca, elektryczna solowa, Ryszard - perkusja, ja - wokale. Skład sesyjny: Sebastian - klawisze, Grzegorz - skrzypce, Michał - bas.
- Jak się Wam układa współpraca z Mystic Prod.?
R: Jak do tej pory jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani współpracą z Mystic Prod., z promocji jaką nam zapewnia. Mam na myśli np. reklamy w czasopismach, zarówno w tych krajowych, jak również zagranicznych. Wytwórnia organizuje koncerty w których bierzemy udział, zapewnia udział w różnego typu promocyjnych kompilacjach, i jak do tej pory nasza współpraca układa się pomyślnie.
- Dlaczego wybraliście Mystic Prod. Czy mieliście propozycję z innych wytwórni?
K+R: Owszem, mieliśmy propozycję z różnych krajowych wytwórni muzycznych, jednakżę zdecydowaliśmy się na współpracę z Mystic Prod. ponieważ zaproponowali nam najbardziej korzystne warunki współpracy. Mamy możliwość konsultacji interesów zespołu z wytwórnią, ponieważ siedziba Mystic'a znajduje się blisko względem naszego miejsca zamieszkania.
- Czy jesteście zadowoleni z "New Age Architects". Co o niej powiecie?
R: Na płytę "New Age Architects" składają się utwory skomponowane w ciągu ostatnich kilku lat. Jesteśmy usatysfakcjonowani efektem jaki udało nam się osiągnąć, choć z perspektywy czasu uważamy, że niektóre rzeczy moglibyśmy zrobić inaczej.
- Jak określacie muzykę Cold Passion?
K: Nie określamy naszej muzyki w żaden sposób, bo twierdzę, że to niemożliwe. Gdyby ktoś powiedział, że to gothic - miałby rację, nie pomyliłby się także ktoś, kto powiedziałby, że to doom. Sam rozumiesz...
- Jakie są Wasze inspiracje?
Inspiracje są różne, tak muzyczne, jak i pozamuzyczne. W zasadzie każdy znas słucha innej muzyki, i ma inne zainteresowania, więc pewnie jest tego sporo. Jeśli zaś chodzi o muzyczne inspiracje w obszarach metalu - nie jest ich wiele.
- Kto był pomysłodawcą okładki? Skąd wziął się pomysł na nią?
K: Długo poszukiwaliśmy właściwego pomysłu na okładkę. Chcieliśmy aby była ciekawa i jednocześnie oryginalna. Myślę, że nam to się udało. Zdjęcie znalazłem w jednym z czasopism, przedstawia ono astrolabium, czyli przyrząd astronomiczny używany przez marynarzy w XIV w., w celu ustalenia kierunku kursu z położenia gwiazd. Pomysł zaakceptowali również pozostali członkowie zespołu, po obróbce komputerowej, wyszła nam, jak sądze, ciekawa okładka. Warto wspomnieć, że autorami całej oprawy graficznej, jesteśmy my sami, pomagał nam w tym, nasz przyjaciel, Marcin Sołtyk.
- Co sądzisz o polskiej scenie metalowej? Jakie zespoły byś wyróżnił?
K: Uważam, żę na horyzoncie polskiej sceny metalowej, istnieje trochę naprawdę interesujących i wartościowych zespołów, grających muzykę mocno wybijającą się ponad przeciętność. Zarazem istnieje zdecydowanie za mało uczciwych wytwórni muzycznych. Niektóre zespoły radzą sobie jednak naprawdę bardzo dobrze, przykładem niech będzie np. Sirrah, Asgaard, Sacriversum, czy Tenebris.
- Jak oceniacie szanse Cold Passion na krajowym podwórku?
K: Mimo faktu, że w polskim podziemiu egzystujemy (przynajmiej oficjalnie) od dość krótkiego czasu, myślę, że radzimy całkiem przyzwoicie. Dużo zależy oczywiście od promocji, ale takżę od samego zespołu. A to jakie mamy szanse okaże się zapewne w przyszłości.
- Jakie jest Wasze zdanie o scenie krakowskiej?
R: Uważam, że scena krakowska posiada kilka naprawdę dobrych, interesujących zespołów. Należy tu wymienić Cemetery of Scream lub Atrophia Red Sun. Są takżę młodsze zespoły, którym nie udało się jeszcze zaistnieć.
- Co sądzisz o konfliktach na rodzimej scenie? Mam na myśli m.in stosunki panujące między Behemoth a Graveland. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
K: Nie wiem o jakiego typu konflikty dokładnie Ci chodzi. Myślę jednak, że najważniejsza jest sama muzyka danego zespołu. Jeżeli jest wystarczająco dobra, obroni się sama, jeśli nie, niesposób zmienić czegokolwiek poprzez aroganckie zachowanie lub idiotyczne komentarze. Liczy się to co zespół ma do powiedzenia swoją muzyką, to jej poziom decyduje o randze danego zespołu.
- Jak przedstawia się Wasze życie koncertowe?
K+R: Nie zagraliśmy do tej pory zbyt wielu koncertów, jednak te które zagraliśmy, były według nas bardzo ciekawe, i jesteśmy nimi w pełni usatysfakcjonowani. Bardzo lubimy występować na żywo. Uważamy, że muzyka metalowa to przedewszystkim koncerty. W przyszłości, będziemy zabiegać o to, by zagrać ich jak najwięcej. Chcemy, aby były interesujące, i robimy wszystko w tym kierunku.
- W marcu bieżącego roku zagraliście dwa koncerty z Asgaard, Behemoth i Limbonic Art. Jaka jest Twoja reakcja? Wrażenia z koncertu?
K: Zagraliśmy z wymienionymi zespołami dwa koncerty: w warszawskiej Rivierze oraz w Katowickim Mega Clubie. Moja reakcja na oba występy jest bardzo pozytywna, nie było specjalnych problemów z nagłośnieniem. Trochę brakowało nam miejsca na scenie. Bardzo niemiło z kolei wspominam organizację warsawskiego występu, kiedy ludzie wpuszczani byli pojedyńczo, co zajmowało masę czasu. W efekcie gdy zaczeliśmy grać sala była wypełniona do połowy. Innym fatalnym epizodem była ochrona koncertu składająca się z przerośniętych, odmóżdżonych kretynów, którzy w dodatku nie mieli pojęcia o swoim zawodzie. Niestety taka praca wymaga także inteligentnego podejścia. Same sterydy to zdecydowanie za mało. Jednak w tym miejscu kończą się moje zastrzeżenia, gdyż sam koncert był niesamowitym spektaklem. Wspaniale zaprezentował się Limbonic Art, są profesjonalistami. Reszta zespołów również zagrała na wysokim poziomie.
- Czy gdybyście mogli jeszcze raz wystąpić z tymi kapelami, zagralibyście z nimi? Z jakimi zespołami chciałbyś wystąpić?
K: Zdecydowanie tak, szczególnie zaś jeśli chodzi o Norwegów. Każdy muzyk ma swoich faworytów i marzy o występie u ich boku. Ja byłbym bardzo szczęsliwy gdyby udało się wystąpić Cold Passion przed tak wspaniałym zespołem jak King Diamond, Paradise Lost czy Emperor.
- Życzę Wam tego z całego serca. A teraz kilka słów o publiczności, o Waszych fanach?
K: Podczas koncertów zauważyłem, że nasza muzyka przypadła do gustu znacznej grupie publiczności. Szczególnie w Warszawie, gdzie sporo ludzi dobrze się bawiło podczas naszego występu. Spora część publiczności obserwowała nasze występy na spokojnie co jest zrozumiałe, że w momencie występów nasza kaseta była dostępna w sklepach zaledwie od kilku dni. Nie każdemu zatem, kto miał na to ochotę, udało się dotrzeć do naszej muzyki. Obecnie nie ma problemu z dostępem do "New Age Architects". Wkrótce wydamy także na CD.
- Krzysztofie, co chcesz przekazać swoim słuchaczom poprzez swoje teksty?
K: Jestem autorem wszystkich tekstów na "New Age Architects", są one bardzo osobiste, enigmatyczne i niejednoznaczne. Traktują o najbardziej osobistych sprawach związanych z moją psychiką, wyobraźnią i przeżyciami. Nie lubie opowiadać, czy raczej tłumaczyć tego co piszę. Wolałbym, aby każdy , kto ma na to ochotę, zinterpretował je po swojemu. Być może okaże się wtedy, że niektóre osoby odnajdą się w świecie moich fantazji.
- Do kogo adresowana jest Wasza muzyka? Co chcecie osiągnąć?
R: Chcielibyśmy, poprzez "New Age Architecs" dotrzeć do jak największej ilości słuchaczy. Żeby nazwa Cold Passion brzmiała znajomo dla fanów muzyki rockowej. Po prostu chcemy, aby nasza muzyka okazała się interesująca dla słuchaczy.
- Co sądzisz o tak zróżnicowanym gatunku metalu jak black? Czy black metal jest modny?
K: Faktem jest, że na scenie black metalowej jest sporo bardzo dobrych zespołow. Bardzo lubię ten gatunek muzyki, ponieważ przy zachowaniu ekstremalności, zawiera w sobie dużo melodii. Mówię tu naturalnie o kilku zespołach, które cenię najwyżej, np. świetny Limbonic Art, Emperor, Arcturus, Dimmu Borgir (ostatni materiał). Black metal jest muzyką, która wciąż ewoluuje i poszukuje nowych dróg do rozwoju, nowych form ekspresji. Modne, w moim odczucie, są te zespoły, które jedynie podążają drogą przetartą przez największych, jednocześnie nie proponując nic od siebie, nic oryginalnego, te zespoły wypalą się bardzo szybko. Te bandy, które wymieniłem wcześniej, przetrwają jeszcze bardzo długo, ponieważ wciąż się rozwijają. A to, że sprzedają swoje płyty w ogromnych, jak na metal, nakładach świadczy po prostu o tym, że są dobre.
- A ostatnio bardzo popularny gothic? Czy to jest kolejna moda?
K: Metal jest bardzo chłonnym gatunkiem muzycznym, szczególnie ostatnio można zaobserwować różnego typu konglomeraty. Dotyczy to także wpływów muzyki gotyckiej. Takie połączenie jest ciekawe, ponieważ gotyk jest bardzo atmosferyczny i mroczny, a te cechy były w metalu zawsze pożądane. Również jest to przejaw poszukiwania nowych dróg, nowego brzmienia. Są oczywiście lepsze i gorsze zespoły, jak w każdym gatunku ,muzyki zresztą. Podobają mi się zespoły potrafiące czerpać z gotyku w sposób inteligentny, subtelny. Jeśli chodzi o modę, to sytuacja jest zbliżona do tego co powiedziałem o black metalu.
- Teraz trochę "z innej beczki'. Co członkowie zespołu Cold Passion porabiają na co dzień?
K: W tym momencie każdy z muzyków Cold Passion pracuje. W wolnych chwilach każdy z nas słucha chętnie swojej ulubionej muzyki. Naturalnie gramy nadal i piszemy nowe kawałki. Tworzenie muzyki to nasze wspólne hobby. Ja w wolnych chwilach spędzam czas z dala od miasta i ludzi, blisko przyrody. Chętnie wędkuje...
- Ostatnie słowo.
K+R: Chcielibyśmy podziękować obecnym i przyszłym sympatykom Cold Passion za wsparcie. Zawsze będziemy tworzyć muzykę maksymalnie szczerą, płynącą wprost z naszych serc. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycję współpracy. Dziękujemy Wam wszystkim. Keep On Rocking!!! A Tobie Mariusz, dziękujemy za wywiad i życzymy sukcesów w roli redaktora! Pozostajemy w kontakcie, do usłyszenia, do zobaczenia. Cześć!!!
Mariusz Stelągowski
Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski
|