- home
- news
- wywiady
- recenzje
- biografie
- zdjęcia
- liryki
- mp3
- flyers
- księga gości
- linki
- o nas
- e-mail
- kontakt
|
|
Ten wywiad kosztował mnie sporo nerwów i pracy. Nie dość, że istoty które miały udzielić odpowiedzi na moje pytania to wilki to jeszcze musiałem ich szukać wśród gąszczy prastarych borów. O mało nie zesrałem się w gacie gdy z daleka dochodziło mnie echo ich wycia, wokoło nie było nikogo, tylko ONI i pełnia księżyca. Przed wami zapis naszej rozmowy i odpowiedzi na pytania, które z ledwością przecedzałem przez zęby...
- Wolverine to dość tajemniczy zespół. Swoje postacie kryjecie pod postacią wilków i dodatkowo posługujecie się pseudonimami. Jaki cel przyświeca zespołowi WOLVERINE?
- Na początek chcę wyjaśnić, iż WOLVERINE nie jest (i nigdy nie będzie) zespołem - to tylko twór trójki indywidualistów. Pomimo wielu różnic nas dzielących mamy wspólne cząstki- nasze wilcze dusze (stąd zdjęcia postaci, które w nas tkwią). Z powyższego powodu trudno jest mówić o jednym celu- każdy z nas ma jakiś cel. W danym momencie było to przelanie naszych myśli i uczuć w dźwięki.
- Czy zgodzisz się ze mną, że od muzyki WOLVERINE bije pogaństwem i mistycyzmem. Jak uważasz dzięki jakim zabiegom muzycznym ja jako słuchacz odnoszę takie wrażenie?
- Myślę, że jest to efekt naszego zaangażowania, nie staraliśmy się zrobić coś na siłę- to wszystko wypłynęło z nas. Właściwie poza odgłosami lasu, czy burzy itp. Nie stosowaliśmy niczego szczególnego.
- Saga of Wolf and Man była nagrywana w amatorskich warunkach. Czy nie baliście się, że efekt końcowy będzie bardzo słaby i trudno będzie cokolwiek z niego usłyszeć?
- Całość została nagrana w zainscenizowanym studio ze stołem mikserskim, magnetofonem kasetowym i DAT'em. Nagrywaliśmy pojedynczo dodając instrumenty- wszystkie gitary na DAT- gitary przegrane na DAT- gitary odtwarzane, dogrywane baniaki, wszystko na DAT- i znowu wszystko na kasetę-... i tak każdy następny instrument i wokale. Naprawdę zaskoczyliśmy się efektem i wszystko to zawdzięczamy naszemu wilczemu bratu- P.Ł. który realizował materiał.
- Co inspiruje was do tworzenia takiej muzyki, jest to natura czy może wędrujecie przy pełni księżyca po lasach?
- Z całą pewnością natura i nasza matka NOC, która nas wilczych ludzi stworzyła... A światło księżyca... Ono nas pobudza... Sprawia, że krew krąży szybciej... myśli mkną jak szalone...
- Co chcieliście przekazać poprzez historię jaką zawarliście w tekstach?
- Odwieczną, wewnętrzną walkę istot, szumnie zwanych- ludzkimi.
- Czy trudno było stworzyć album, który zarówno pod względem muzycznym i tekstowym uzupełnia się i tworzy swoisty koncept?
-Cóż, rzeczywiście zarejestrowaliśmy 44 min. Muzyki, tj. 6 utworów, intro i outro, tworzą one z tekstami pewien koncept. Zrobiliśmy wszystko w niecałe 20 godz.- nigdy nie zastanawialiśmy się czy jest to trudne czy łatwe.
- Dlaczego teksty zostały napisane w języku angielskim, a nie po polsku? Czy myślicie, że był to udany zabieg?
- Teksty zostały napisane w dwóch językach- i polski i angielski został użyty na taśmie- każdy w odpowiednim momencie.
- SEVEN GATES OF HELL to dość specyficzna organizacja i chyba do całego interesu trochę dokłada. Powiedz jak układa się wasza współpraca?
- Bardzo dobrze... mamy pełną swobodę, nawet teraz gdy WOLVERINE przestał istnieć- nie żeby były między nami tarcia, po prostu nie spotykamy się, nasi bracia z SEVEN GATES OF HELL nie naciskają na nas. Oni będą firmować nasz nowy materiał "When The Wolves Gathered"- jeśli go nagramy...
- Jak według ciebie przedstawia się obecna sytuacja w polskim podziemiu. Czy uważasz, że na scenie metalowej działa dużo takich organizacji, które mogłyby pomóc wypromować zespoły podziemne chociażby takie jak WOLVERINE?
- Nie ja powinienem oceniać sytuację w podziemiu... Co do tzw. organizacji to większość z nich to zwykli złodzieje, jeśli będą próbowali nas oszukać lub naszych braci- nasze kły zatopią się w ich podłych gardłach.
- Chiałbym abyś teraz zdradził co znajdzie się na nowym wydawnictwie WOLVERINE When the Wolves Gathered?
-"When The Wolves Gathered" to właściwie uzupełnienie, ciąg dalszy "Saga...". Napisaliśmy pięć nowych utworów, a dodatkowo dogramy wersję akustyczną utworu, który pierwotnie pochodził z pierwszego materiału, ale nie znalazł się na wersji drugiej- "In The Glare Of Rising Sun".
- Chciałbyś coś dodać?
- ...
- Niestety w tym momencie obraz przed moimi oczami zawirował i straciłem przytomność. Z daleka do moich uszu docierało tylko wycie wilczej sfory.
Paweł Grędziński
Copyright © 1999 Mariusz Stelągowski
|