|
Wypracowania literackie
Wypracowanie drugie
Nie było nic ciekawego do podziwiania. Na widoku były tylko kury, zwykli ludzie oraz
pewien człowiek o dziwnym wyglądzie. Był ubrany na francuszczyzne, posiadał szpadę,
krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki, tupet, kapelusz stosowny
oraz parę pistoletów. Niechcący podsłuchałam ich rozmowę i okazało się, że kłócą się o mur
graniczny. Jako fanka Alfreda Hitchcocka i tajemnic trzech detektywów wkroczyłam do
akcji. W tym momencie ludzie osłupieli. Zaczęłam z nimi rozmowę, lecz niewiele się od nich
dowiedziałam. Tylko człowiek ubrany po francusku zaczął bardzo szybko mówić, niestety
niezrozumiale. Dowiedziałam się, że ten ciekawy człowiek zwie się Papkin. Po
stopieniu pierwszych lodów zaczęłam opowiadać swoją historię.
Potem poznałam Rejenta, Cześnika, Podstoline, Wacława, Klarę, Dyndalskiego,
Śmigalskiego oraz Perełkę. Wymienione osoby patrzyły na mnie "krzywym okiem",
lecz szybko nawiązałam z nimi bliższy kontakt. Minęło wiele czasu zanim dowiedziałam
się, o co właściwie są te spory. Chodziło o dwie zwaśnione rodziny, które rozdzielał na
wpół zburzony mur graniczny. Niestety zbliżał się wieczór. Pora już było kończyć te pogaduszki.
Rejent i Cześnik , dwoje starszych ludzi, przekonali mnie a bym została u nich na noc, gdyż
wieczorami bywa tu bardzo niebezpiecznie. Po krótkim zastanowieniu wybrałam dom Rejenta
myśląc, że da mi trochę pospać. Myliłam się. Od rana było słychać dwóch kłótliwych panów.
Rozmyślając rano przy śniadaniu stwierdziłam, że obaj mają dużo cech wspólnych.
Mają nie wyparzone języki i są nieuczciwi, tylko Rejent stwarzał pozory potulnej owieczki.
Również są bardzo żywiołowi i nieustępliwi. Mają dużo wspólnego z moją wyleniałą
klaczą, która od rana wtóruje odgłosom Cześnika. Zaczęła rżąc wystawiać swoje cztery żółte
zębiska. Podczas śniadania dosiadł się Wacław , którego bliżej nie miałam okazji poznać.
Okazał się spokojnym wyrafinowanym młodzieńcem ze świetnym poczuciem humoru.
Zaczął opowiadać mi o Klarze. Sądząc po jego wypowiedziach stwierdziłam, że przypadli
sobie do gustu. Po śniadaniu dostałam dwie propozycje mieszkalne - od Cześnika i od Rejenta.
Tym razem musiałam dokładnie przemyśleć swoją życiową decyzję. Bardziej ciągnęło mnie do
Rejenta z niewiadomych przyczyn. Być może z winy Wacława? Lecz żeby nie zakłócać spokoju między Klarą a Wacławem postanowiłam na stałe zamieszkać u Cześnika.
Cześnik okazał się gwałtowny i niepobudliwy w stosunku do innych, więc starałam się nie
wchodzić mu w drogę. Gdy potrzebowałam Fachowej rady , Odwiedzałam Rejenta, u
którego mieszkała młoda para nowożeńców: Wacław i Klara. Dzięki temu małżeństwu
obie rodziny pogodziły się, a ja po części z własnej woli, a po części woli Cześnika zostałam
jego daleką kuzynką. I tak powstała jedna wspólna rodzina Cześnika i Rejenta.
Kończąc moją opowieść zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam wybierając Cześnika.
Mój dobry wybór potwierdził się w niedalekiej przyszłości, ponieważ w domu Rejenta
zdarzały się bardzo częste kłótnie i nieporozumienia między narzeczonymi a starszym panem.
Cóż, historia lubi się powtarzać.
Agata Terenkoczy - SP 158 w Krakowie
|