"Nie ma już dla mnie ratunku" - łkała księzniczka, a jej łzy - nutki moczyły gęstą sierść Fleciora. Nagle powietrze przeszył opływowy kształt Pegaza Fortepiana, na którego grzbiecie znajdował się ukochany Wioli - książe Syntezator. Flecior zatrzymał się na wielkiej chmurze i powiedział - Dobrze, że tu jesteś. Książe wziął księżniczkę i powrócil z nią do Królestwa Sopranowego. Uradowany ojciec postanowił wydać córkę za jej wybawcę. Pegaza Fortepiana mianowano nadwornym psem.
Wróć...
|