W dniach 7-9 maja odbyła się kolejna runda Mistrzostw Świata - Rajd Korsyki. Rajd tradycyjnie przebiega wyłącznie po nawierzchniach asfaltowych. Jak wiadomo na asfaltach niezwykle groźne są samochody przednio napędowe (KIT CAR) z tego powodu, iż ich moce są niemal porównywalne z samochodami czteronapędowymi, lecz są od nich zdecydowanie lżejsze. Na ten rajd czekali chyba wszyscy, a to dlatego, że na nim planowany był debiut nowego potwora rajdowego (Peugeota 206 WRC), którymi wystartowali bracia Panizzi oraz Francois Delecour z pilotem Danielem Grataloupem. Obie załogi posiadają ogromne doświadczenie w startach w Mistrzostwach Świata, dlatego że mogą okazać się bardzo groźnymi rywalami dla pozostałych załóg fabrycznych. Z całej czołówki zabrakło jedynie Juhy Kankkunena. Zastępcą Jego na asfaltach jest Bruno Thiry. Od początku w rajdzie prowadził Bugalski i tak pozostało do końca. Po drugim etapie Delecour zajmował drugie miejsce, co jest dobrym prognostykiem tego samochodu. Zaś po trzecim etapie szyki w klasyfikacji nieco się pozmieniały.
Po zakończeniu rajdu organizatorzy przygotowali coś specjalnego. Mianowicie dodatkowo rozegrany został jeden OS, który był transmitowany na żywo przez telewizję (np. EuroSport). Wyniki z niego dawały dodatkowe punkty do Mistrzostw Świata (I miejsce - 3pkt, II miejsce - 2pkt, III miejsce - 1pkt).