|
Jakiś czas temu na rynku muzycznym ukazała się trzecia produkcja Finów z grupy Nightwish, pt. "Wishmaster". Pomimo, iż band ten wydał już trzy płyty to z pewnością większość z Was nigdy o nim nie słyszała. Muszę przyznać, że gdy ja pierwszy raz usłyszałem nazwę zespołu to nigdy nie przypuszczałem, że może mnie on w przyszłości tak zafascynować. Pierwszy usłyszany kawałek ("Riddler" z "Oceanborn") i "miłość od pierwszego usłyszenia" ;).
Muzyka jaką proponuje nam Nightwish jest bardzo żywa i melodyjna. Praktycznie każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jednym będą podobać się bardzo dobre riffy, innym przypadnie do gustu klimat budowany przez klawisze, ale wszystkim z pewnością spodoba się śpiew wokalistki. Tarja (off topic: bardzo piękna :)) śpiewa bardzo operowo, co w połączeniu z "wesołymi" melodiami sprawdza się nad wyraz dobrze. Pomimo, iż obecnie jest bardzo dużo zespołów, gdzie kobiecy (m.in. operowy) wokal gra pierwsze skrzypce, to wydaje mi się, że Nightwish jest na tym polu bezkonkurencyjny. Tarja mająca być na początku tylko dodatkiem, stała się wizerunkiem i odbiciem zespołu, a rzucenie przez nią studiów (uczyła się śpiewać operowo :)) z perspektywy czasu, wydaje się dobrym wyborem.
"Wishmaster" oferuje nam 11 utworów, z których każdy jest osobnym dziełem sztuki. Rozpoczynające "She Is My Sin" jest tak jakby wizytówką płyty. Utwór ten wyznacza bardzo wysoki poziom, z którego Finowie do ostatnich minut nie schodzą, dając tylko czasami chwile wytchnienia w postaci wolniejszych, równie dobrych piosenek. Opisywanie kolejnych kawałków mija się tutaj z celem, lecz chciałbym zaznaczyć, że moimi "debeściakami" na tym krążku są: wspomniane już "She Is My Sin", "The Kinslayer" oraz tytułowy "Wishmaster".
|
|
Jeżeli do tej pory nie słyszeliście jeszcze nic z twórczości Nightwish to naprawdę musicie żałować. Wszyscy moi znajomi, którzy usłyszeli dokonania Finów nie mogli wyjść z podziwu, bo myśleli, że słucham tylko muzy robiącej kichę z mózgu ;). Ludzie nie bądźcie tacy sceptyczni, bo dzięki "metalowcom" możecie poznać jeszcze sporo dobrej muzyki. Płytę tę gorąco polecam! Jak dla mnie jest to kandydat na wydawnictwo tego roku.
01. She Is My Sin
02. The Kinslayer
03. Come Over Me
04. Wanderlust
05. Two For Tragedy
06. Wishmaster
07. Bare Grace Misery
08. Crownless
09. Deep Silent Complete
10. Dead Boy's Poem
11. FantasMic
|
|