Reklama w magazynie
R E K L A M A  W  M A G A Z Y N I E   Z A Ł O G A G !



"Gwiezdne Wojny" - George Lucas
"Inna galaktyka, ta sama bajka"



"Inna galaktyka, inny czas...". Znacie to? No jasne - Gwiezdne Wojny! Przyznam szczerze, że zabierając się za lekturę tej niepozornej książeczki, nie spodziewałem się, iż okaże się ona niemal równie dobra, jak film (wróć - lepsza od filmu...? Ciężko mi teraz stwierdzić, bardzo ciężko...). No ale cóż, George Lucas poza tym, że potrafi kręcić kultowe filmy, potrafi również pisać dobre książki...

Nie wiem, czy jest sens przytaczać fabułę Gwiezdnych Wojen - pamiętacie przecież z pewnością Luke`a Skywalkera, księżniczkę Leię Organę, Obi-Wan Kenobiego, Hana Solo, Chewbaccę, R2D2, 3PO i oczywiście Darth Vadera... Aha - no i całe to wielkie Imperium i, nieco mniejszą, Rebelię. Rozpaczliwą walkę o odrodzenie Dawnej Republiki, wielkich bohaterów i wielkich przegranych. Słowem: wspaniała saga o odwadze, honorze i poświęceniu, wzbogacona drobnym wątkiem miłosnym i osadzona w świecie, w którym dobra strona mocy zawsze ostatecznie odnosi zwycięstwo. Banalne. Ale jakie piękne...

Jeśli chodzi o samą treść książki, to nie odbiega ona prawie (absolutnie?) wcale od interpretacji filmowej, a wciąga conajmniej tak samo. Styl zastosowany przez Lucasa jest na tyle gładki i przyjemny, że brnięcie przez kolejne karty powieści nie sprawia najmniejszego problemu, przeciwnie - nie pozwala się od niej oderwać. Szczerze mówiąc, zostałem mile zaskoczony tym, w jaki sposób Lucas przedstawił sagę Gwiezdnych Wojen - jego proza jest godna podziwu! Pisarzem bowiem nie jest, jednak język przez niego użyty jest i prosty, bez zbędnych przypraw, i godzien podziwu zarazem - przyciąga czytelnika do książki swą 'subtelnością' i niesamowitym wręcz stylem, stylem godnym naśladowania, aczkolwiek nie mistrzowskim. Wystarczająco jednak dobrym... Przesadzam? Nie. To po prostu wpływ zaskoczenia, jakie wywarła na mnie proza Lucasa - taka prosta i taka przyjemna zarazem...

Kolejną, olbrzymią zaletą książki, jest sposób oddania walki. Zarówno potyczki na miecze świetlne, walki z udziałem miotaczy i laserów, jak i emanujące całą feerią barw, międzygwiezdne batalie, zostały przedstawione w sposób mistrzowski. Czytając aż czuje się ten klimat, oczyma wyobraźni widzi tę masę świateł, strugi kolorowych laserów, potężne wybuchy i Y-Wingi desperacko walczące z flotą Imperium. I nie muszą to być wcale wspomnienia z filmu. Lucas po prostu wytacza nam przed same oczy swą wizję, pozwala poczuć tę niezwykłą atmosferę, wrzawę, gorzki smak porażki i słodki niczym pocałunek cukrzyka smak zwycięstwa. To naprawdę wspaniałe zjawisko. Tak wybuchowa i kolorowa książka, pełna mistycyzmu i klimatu - jedynego w swoim rodzaju klimatu... Zjawisko tyle rzadko spotykane, co po wszech miar cenione. Powiedzcie jeszcze, czy muszę Was dłużej przekonywać? Fanów SW, którzy - dobre sobie! - nie spotkali się jeszcze z książkową wersją 4 Epizodu - z pewnością nie. A pozostałych - cóż...

Polecam lekturę "Gwiezdnych Wojen" z całego serca. Nawet jeśli nie oglądałeś filmu, warto przeczytać - książka to bowiem wspaniały sposób na rozpoczęcie swej przygody ze światem wykreowanym przez George`a Lucasa, światem, który zyskał aprobatę milionów fanów na całym świecie, a który do dziś jest jednym z najwspanialszych miejsc w bezmiarze kosmosu...

Niech moc będzie z Wami! Z książką już jest...






Copyrights (c) 2000 Załoga G
Internet: www.zalogag.pl