Komety

Od najdawniejszych czasów niezwykły wygląd komet wywoływał u ludzi strach, ich pojawienie się interpretowano jako zapowiedź zbliżających się klęsk i wojen.
Obecnie wiemy, że komety są nieregularnymi bryłami materii, składającymi się ze skalnego rdzenia oraz mieszaniny lodu, zestalonego amoniaku i metanu, tworzących jądro komety. Rozmiary jądra wynoszą od kilku do kilkudziesięciu kilometrów.
W trakcie zbliżania się do Słońca, jądro komety ulega ogrzaniu, co prowadzi do pękania pokrywającej go skorupy i wydostawania się gazów. Tworzą one tzw. głowę komety, z której rozwija się warkocz (pyłowy i jonowy) skierowany zawsze w stronę przeciwną do Słońca i rozciągający się na odległość od 10 do 100 milionów km.
Najsłynniejszą z jasnych komet jest kometa Halleya, obiegająca Słońce raz na 76 lat. Jej ostatnie przejście w pobliżu Ziemi miało miejsce w 1986 roku. Została ona wtedy szczegółowo zbadana przez sondy kosmiczne Giotto oraz Vega 1 i 2.
Wydłużone orbity komet, sugerują, że pochodzą one z odległych peryferii Układu Słonecznego. W 1950 roku, holenderski astronom Jan Oort, wysunął hipotezę w myśl, której komety pochodzą z obłoku otaczającego Układ Słoneczny. Dziś ta bardzo cienka powłoka nosi nazwę od nazwiska holenderskiego astronoma, obłok Oorta. Na obłok ten składają się miliardy pyłowo-lodowych brył, krążących wokół Słońca po różnie nachylonych orbitach. Obłok Oorta stanowi hipotetyczny rezerwuar komet. Grawitacyjne oddziaływanie sąsiadujących ze Słońcem gwiazd, co jakiś czas może wytrącać ku Słońcu jego obiekty, które stają się kometami.
Astronomowie przypuszczają, że Obłok Oorta stanowią pozostałości mgławicy, z której powstał nasz Układ Słoneczny. Znaczyłoby to, że komety mogą w sobie zawierać informacje o warunkach, jakie panowały w momencie formowania się Układu Słonecznego.
FOTO: NASA