Elfy vs.
Krasnoludy
»yj▒ ze sob▒ jak kot z psem, nie potrafi▒ wymienia nawet dwóch s│ów
pozdrowienia bez rzucania sie na siebie nawzajem, a do tego wygl▒daj▒ przy
sobie niemal jak Flip i Flap. O kim mowa? Oczywi╢cie o dwóch "ukochanych"
rasach w wiekszo╢ci ╢wiatów fantasy. O elfach i o krasnoludach. Te dwie
rasy dzieki swoim "bonusom" nale┐▒ do ulubionych po╢ród graczy ras
wybieranych na bohaterów. Wydawa│o by sie, ┐e nic prostszego ni┐ stworzya
dru┐yne z│o┐on▒ tylko z elfów i krasnoludów (no i mo┐e jeszcze hobbita na
kucharza :). A jednak pomimo zgodno╢ci w dru┐ynie (zazwyczaj), w ╢wiecie
gry obie te rasy ┐r▒ sie ze sob▒ niemi│osiernie. Kiedy╢ prowadzi│y ze sob▒
wojne, a dzi╢ zazwyczaj poprzestaj▒ na ma│ych karczemnych bijatykach
(czyli mo┐na uznaa, ┐e sprawy do┐▒ do lepszego :P). Historia krasnoludów i
elfów styka sie ze sob▒ w kilku punktach. Zazwyczaj (choa s▒ oczywi╢cie
wyj▒tki) uznaje sie, ┐e elfy wyewoluowa│y pierwsze i to one nauczy│y
krasnoludy wielu rzeczy. Takie za│o┐enie jest bardzo uogólnione i nie
sprawdza sie w wielu systemach (np. Cyberpunk ;) jednak┐e w wiekszo╢ci
╢wiatów fantasy mo┐na je uznaa za prawdziwe. Rasy te ┐y│ ze sob▒ w pokoju
wspó│pracuj▒c ze sob▒, a┐ w pewnym monecie wybuch│ konflikt, który
zniszczy│ du┐▒ cze╢a obu populacji, a zakonczy│ sie patem, gdy┐ ┐aden nie
potrafi│ pokonaa ostatecznie drugiego. Przyczyna konfliktu nie jest
zazwyczaj znana, ale czesto uznaje sie ┐e albo elfy, albo krasnoludy sta│y
sie zbyt zaborcze i naruszy│y podstawy porozumienia jakie panowa│o miedzy
tymi dwiema rasami. Tak to wygl▒da w najogólniejszym zarysie. Jak
przedstawia sie to dla Starego ªwiata (Warhammer) mo┐ecie przeczytaa w
tek╢cie Scythe-a, ja poprzestane na ogólnikach.
Krasnoludy
"...tak do Ciebie mówie, dawaj piwo bo przysune z topora. Co to ma bya?!
Duvvelsheyss a nie piwo. Imli daj mi no mój
topór..."
Tak, du┐a cze╢a z Was gdzie╢ ju┐ co╢ podobnego s│ysza│a nieprawda┐.
Krasnoludy nie grzesz▒ subtelno╢ci▒, ani dobrymi manierami. Co jednak nie
oznacza, ┐e nie potrafi▒ sie zachowaa, czy ┐e zbywa im na inteligencji.
Czasami s▒ nawet wysy│ani na
pos│ów.
"...Hej ty tam! (...) Smoku chedo┐ony! S│uchaj, co ci rzeknie herold!
Znaczy sie ja! Jako pierwszy we╝mie sie za ciebie ob│edny rycerz Eyck z
Denesle! I wrazi ci kopie w ka│dun, wedle ╢wietego zwyczaju, na pohybel
tobie, a na rado╢a biednym dziewicom i królowi Niedamirowi! Walka ma bya
honorowa i wedle prawa, ziaa ogniem nie lza, a jeno konfesjonalnie │upia
jeden drugiego, dopok▒d ten drugi ducha nie wyzionie albo nie zemrze!
Czego ci ┐yczymy z duszy, serca!..." A. Sapkowski "Miecz Przeznaczenia -
Granica
Mo┐liwo╢ci"
A czasem jednak nie :), zale┐y, czy odbiorc▒ ma bya jaki╢ dyplomata (nie
polecam), czy mo┐e "smok chedo┐ony" :) (mo┐e bya). Je╢li za╢ chodzi
o inteligencje, to jest ona do╢a specyficznie wykorzystywana (choa ┐adna
rasa, która zna sie tak dobrze na metalurgii i górnictwie g│upia bya nie
mo┐e). Zazwyczaj jednak przecietny krasnolud dobrze kryje swoj▒
inteligencje pod p│aszczem przeklenstw, grubianstwa, i piwa wylanego w
brode :). Jaki jest naprawde okazuje sie dopiero, gdy trzeba wymy╢lia
podstep, czy potargowaa sie. No w│a╢nie potargowaa
sie.
"Chcesz to dla nas zrobia czy nie? û warkn▒│, macaj▒c d│oni▒ stylisko
topora.
Arivald nie przej▒│ sie t▒ niezawoalowan▒ pogró┐k▒. Dobrze wiedzia│, ┐e
takie s▒ obyczaje w╢ród krasnoludów, dobrze te┐ wiedzia│, ┐e u┐ycie si│y
poni┐y│oby Wyrknuha w oczach jego wspó│plemienców. Krasnoludy bowiem
ceni│y chytro╢a i przebieg│o╢a, a nie ╢lep▒ si│e. No, nie by│y od tego, by
kogo╢ czasem pomacaa m│otem, czy toporem, ale handel,
twierdzi│y. (...) -No to ile chcesz? (...) -Trzysta
dukatów.(...) -Trzysta dukatów.(...)A co powiesz na trzysta kopów w
zadek? (...) -Wiec bedzie trzysta, czy nie?(...) -Góra sto, w
trzech ratach. Pierwsz▒
wyp│acimy...
Arivald nie chcia│ sie dowiedziea, kiedy krasnoludy wyp│ac▒ pierwsz▒ rate.
Wsta│ wiec. -Tak nie mo┐na û obruszy│ sie Wyrknuh û targowanie sie jest
istot▒ handlu. -Trzysta û powtórzy│ twardo Arivald. -Nie mog│e╢ od
razu powiedziea, ┐e pieaset? û zapyta│ ponuro krasnolud. û
Potargowaliby╢my sie i zesz│oby do trzystu..." Jacek Piekara "Arivald z
Wybrze┐a û Ani s│owa
prawdy"
Niestety musia│em tekst niemi│osiernie ci▒a, aby nie zape│nia nastepnych
dwóch stron, jednak na powy┐szym przyk│adzie widaa, jak cie┐ko z
krasnoludami czasem doj╢a do porozumienia. »a│ujcie, ┐e nie widzieli╢cie
jak targuj▒ sie dwa krasnoludy, to┐ to mo┐e ci▒gn▒c sie dniami! Co prawda
Arivald wytargowa│ swoje trzysta, ale to jest wyj▒tkowy wyj▒tek :),
zazwyczaj targuje sie d│u┐ej, a cena ustala sie gdzie╢ po╢rodku. Nie
nale┐y jednak s▒dzia, ┐e krasnoludy s▒ sk▒pe, czy chciwe, co to, to nie
one po prostu ceni▒ sobie z│oto i minera│y, a ich warto╢a znaj▒ lepiej ni┐
inni. Ponadto wiedz▒ jaka jest cena pracy i naprawde szanuj▒ tych, którzy
potrafi▒ pracowaa, dla nich idea│em by│oby pracowaa, nie aby móc zarobia,
ale aby zbieraa owoce swojej
pracy.
"...Zmierza│ do raju. I owszem. Do raju krasnoludów. Do dni spedzanych w
ciemnych sztolniach, do codziennego znoju i cie┐kiej harówki. Do rado╢ci z
odkrycie nowych ┐y│ z│ota, bajecznych opali, ametystów b│ekitnych jak
jeziora, b│yszcz▒cych szmaragdów. Zmierza│ do nocy, w czasie których
przesypuje sie w d│oniach nagromadzone bogactwa, szuka i wykuwa nastepne
komnaty, by je pomie╢cia. Zmierza│ do ┐ycia, gdzie nigdy nie korzysta sie
z zebranych skarbów, tylko je zdobywa. Z kilofem i oskardem w d│oni, w╢ród
ciemno╢ci roz╢wietlanej górniczymi lampkami. I tak przez ca│▒
wieczno╢a..." Jacek Piekara "Arivald z Wybrze┐a û Ani s│owa
prawdy"
Tak krasnoludy zaprawde ceni▒ sobie prace i jej owoce. Czasem jednak
brakuje im po prostu umiaru, a ich brak wyrafinowania jest wrecz ra┐▒cy.
Na przyk│ad poczucie
humoru.
"...Do licznych wad krasnoludów nale┐a│ te┐ zupe│ny brak poczucia humoru,
a najwieksi kawalarze spo╢ród nich s▒dzili, ┐e szczytem dobrej zabawy jest
g│o╢ne pierdniecie w towarzystwie..." Jacek Piekara "Arivald z Wybrze┐a û
Ani s│owa prawdy" Tak to niestety wygl▒da, ich rubaszno╢a i brak manier
czesto odstraszaj▒ inne rasy, które uwa┐aj▒ krasnoludy za tepawe i
obskurne petaki (inna sprawa, ┐e nikt tego nie mówi na g│os przy
krasnoludach je╢li nie chce miea odr▒banych nóg tuz powy┐ej kolan).
Szczególne ró┐nice zdan widaa pomiedzy krasnoludami, a...
...Elfami...
...które maj▒ diametralnie odmienne
pogl▒dy.
"-Muzyk! û warkne│a. û Cz│owiek, a muzyk! Lutnista!(...) -Na krowim
rogu ci graa dzikusie, nie na lutni. (...) Elfka kiwne│a g│ow▒. Zdje│a
z │eku siod│a lutnie, wspania│y instrument z lekkiego, kunsztownie
intarsjowanego drewna, ze smuk│ym, rze╝bionym gryfem. Bez s│owa wreczy│a
lutnie Jaskrowi.(...) -Na bogów, Geralt û Jaskier przesta│ graa,
przytuli│ lutnie, dotkn▒│ jej policzkiem û To drewno samo ╢piewa! Te
struny ┐yj▒! Co za cudowny ton! Cholera za te lutenke pare kopniaków i
troche strachu to bardzo niska cena. Pozwoli│bym sie kopaa od ╢witu do
zmierzchu, gdybym wiedzia│ co dostane..." A. Sapkowski "Ostatnie ┐yczenie
- Kraniec
ªwiata"
Powy┐ej widaa dwie bardzo znamienne cechy elfów: dume, granicz▒c▒ z
pogard▒ dla innych, oraz szacunek i zami│owanie do sztuki. Elfy s▒
cholernie dumne i czesto uznaj▒ siebie za co╢ lepszego od innych. Okazuj▒
pogarde dla wiekszo╢ci innych ras, g│ównie dlatego, i┐ to w│a╢nie elfy
wyewoluowa│y wcze╢niej i stoj▒ (lub sta│y) na wy┐szym poziomie ni┐ np.
ludzie. Ta duma, granicz▒ca z pych▒ i pogard▒ czesto sprawia, ┐e elfy s▒
obce w ╢rodowisku i unika sie ich za wszelk▒ cene, czesto uwa┐aj▒c za
niegodne uwagi. Wyj▒tkiem od tego s▒ oczywi╢cie te elfy, które
zasymilowa│y sie ze spo│eczenstwem i wyzby│y sie cze╢ci cech
charakterystycznych dla swoich przodków, w tym wysublimowanej kultury
┐ycia. Co do sztuki, to poezja elfia, uznawana jest za najpiekniejsz▒ na
╢wiecie, nawet je╢li jest to tylko przek│ad i nie oddaje w pe│ni piekna
danego utworu. Bardzo czesto uznaje sie (a przynajmniej elfy tak my╢l▒ :P
[i maj▒ racje:P û Sir-Torp;) ] ), ┐e elfy s▒ inteligentniejsze od innych i
bardziej ceni▒ sobie nauke i umiejetno╢ci magiczne. Pod wzgledem magii
zdecydowanie przewy┐szaj▒ wiekszo╢a magów innych ras, a ich kultura jest
czesto oparta na symbiozie magii z ┐yciem codziennym. Jako jedne z
nielicznych ceni▒ sobie bardzo przyrode i wrecz kochaj▒ j▒, staraj▒c sie
┐ya w symbiozie, a nie wykorzystuj▒c ziemie jak np.
ludzie.
"...My╢my nigdy nie uprawiali ziemi, nie darli╢my jej w przeciwienstwie do
was, ludzi, motykami, i rad│ami. Wam ziemia p│aci krwawy haracz. Nas
obdarowywa│a. Wy wydzieracie ziemi jej skarby si│▒. Dla nas ziemia
p│odzi│a i kwit│a, bo kocha│a nas..." A. Sapkowski "Ostatnie »yczenie û
Kraniec
ªwiata"
Tak, jak pewnie zauwa┐yli╢cie, powy┐ej zosta│ u┐yty czas przesz│y. Bed▒cy
bol▒czk▒ elfów. Ich epoka ju┐ mine│a, a role dominuj▒c▒ przeje│y inne
rasy. One o tym wiedz▒, ale staraj▒ sie przed tym bronia. Nadal ich
kultura jest bardziej wyrafinowana ni┐ kultury innych ras a piekno elfów i
ich zami│owanie do piekna nadal wywiera du┐e wra┐enie.
Podsumowanie
Tak wiec uwidocznione powy┐ej ró┐nice powoduj▒, ┐e elfy nie potrafi▒ ┐ya w
zgodzie z krasnoludami. Podczas gdy elfy ceni▒ sobie wychowanie,
krasnoludy za dobry ┐art uznaj▒ pierdniecie w towarzystwie. Gdy elfy
chodz▒ z g│ow▒ w chmurach zadzieraj▒c wysoko nos, krasnoludy s▒ przyja╝nie
nastawione i zdobywaj▒ kolejnych przyjació│. Elfy chc▒ wykorzystywaa z│oto
do tworzenia dzie│ sztuki, krasnoludy zbieraj▒ je dla jego warto╢ci (choa
nie chodzi tu o warto╢a czysto materialn▒). Niemal na ka┐dym kroku widaa
ró┐nice w zachowaniu obu tych ras, a jednak kiedy╢ ┐y│y ze sob▒ w zgodzie,
chocia┐ dzi╢ wydaje sie to niemo┐liwe. Obie rasy maj▒ swoje zady i walety
i obie ró┐ni▒ sie od siebie diametralnie. A za któr▒ sie opowiecie
pozostawiam Wam do
wyboru.
Przygotowa│: Longinus <Longinus_the_elf@poczta.fm>
PS. Zachecam wszystkich do przeczytania tekstu Scythe-a,
gdy┐ nasze "wypociny" uzupe│niaj▒ sie nawzajem w wielu miejscach i razem
buduj▒ pe│niejszy obraz. PS2. Celowo w przyk│adach pomin▒│em twórczo╢a
Tolkiena, gdy┐ jego ╢wiat mimo i┐ technicznie ╢wietny jest zbyt
"cukierkowy" i wyidealizowany, w zwi▒zku z czym nie nadaje sie do takiego
porównania. PS3. Z podobnego powodu nie uda│o mi sie znale╝a zbyt wielu
dobrych przyk│adów dla elfów. Nawet u Sapkowskiego elfy wystepuj▒ rzadko,
a w twórczo╢ci innych autorów (z pominieciem J.R.R. Tolkiena) wystepuj▒
jeszcze rzadziej lub w konwencji nie pasuj▒cej do powy┐szego artyku│u(a w
ka┐dym razie nie wystepuj▒ takie ksi▒┐ki w╢ród tych z mojej
biblioteczki).
[od dagona: ┐eby by│o wszystko jasne, KRASNOLUDY RZíDZí!!!
;-)]
|