Cradle Of Filth - Bitter Suites To Succubi Cradle Of Filth nale┐▒ ju┐ od dawna do ╢cis│ej czo│≤wki kapel spod znaku "black metal" ( razem z bodaj┐e Norweskim Dimmu Borgir ). Moim skromnym zdaniem, ka┐da kolejna p│yta tego zespo│u jest lepsza od poprzedniej. Bitter... jest ju┐ chyba si≤dmym wydawnictwem. Poza tym, jest to pewna odskocznia od "normalnego albumu". Premierowych utwor≤w jest tutaj tylko cztery, reszta za╢ ( czyli sze╢ kompozycji ) to odgrzewane hiciory Kredek i parΩ cover≤w ( Anathemy i Sisters Of Mercy ). W sumie, ca│y album sk│ada siΩ z 10 numer≤w i teledysku ( je╢li kupisz p│ytΩ ).
I zaczyna siΩ... Pierwszy numer kojarz▒cy siΩ z Midian ( dla niewtajemniczonych- ostatni pe│ny album Cradli ), a jest to- Sin Deep My Wicked Angel po│▒czony z All Hope In Eclipse. Dalej jednak jest ju┐ tylko lepiej. Szczerze m≤wi▒c, najbardziej mi pasuje cover Sisters...- No Time To Cry. Fakt, trochΩ odbiega od ca│ej konwencji p│ytki, ale i tak jest zajebisty. Og≤lnie w wiΩkszo╢ci kompozycji mamy gigantyczn▒ dawkΩ energii ( np. w The Principle Of Evil Made Flesh ). Du┐▒ tutaj bΩbn≤w. Szczeg≤lnie daje siΩ we znaki szybko╢c pana perkusisty ( czasami a┐ trudno uwierzyc, ┐e tak gra cz│owiek ). S▒ tak┐e mistrzowskie partie klawiszy. Nie da siΩ ukryc, ┐e to one s▒ podstawow▒ konstrukcj▒ zespo│u ( nie licz▒c tak┐e rozrywaj▒cego wnΩtrzno╢ci wokalu Daniego ). We╝my taki Dinner At Deviant's Palace. To naprawdΩ mo┐e przestraszyc! Wokal Daniego na zmianΩ mΩski, p≤╝niej zn≤w kobiecy i ten nastr≤j... Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!
Reasumuj▒c- jest to kawa│ dobrego materia│u i, co najlepsze, nie tylko dla zagorza│ych fan≤w Cradle Of Filth. Wiele kapel wydaje teraz odgrzewane kawa│ki sprzed pierwszej p│yty i jakie╢ bonusowe wydania. A tu widac, ┐e ch│opaki siΩ przy│o┐yli i stworzyli tak │adnie m≤wi▒c "mini-album", kt≤ry nale┐y siΩ ka┐demu fanowi metalu.
Rutko╢