Nikt, ale to nikt nie spodziewał się, że prosta, niezbyt efektowna gra jaką było WORMS stanie się światowym przebojem. A jednak. Pomysł Andy'ego Davidson'a, pomysłodawcy i twórcy tej prześmiesznej gry, okazał się być na tyle ciekawy i ujmujący, że gra zawitała na niejednym komputerze i stworzyła niezapomniane przeżycia ze spotkań towarzyskich. Bo WORMS to gra właściwie tylko i wyłącznie na wielu graczy - tylko wtedy jest naprawdę zabawna. I oto mamy WORMS 2 - tym razem zrobionego tak, by nie niepokoić nikogo słabą grafiką i innymi słabostkami technicznymi. Można nawet powiedzieć, że twórcy nieco przesadzili: gra wyraźnie potrzebuje szybkiego sprzętu dla poprawnej pracy. Co się zmieniło poza oprawą? Zwiększył się na pewno asortyment uzbrojenia, choć znowu nie wiadomo, czy nie przesadzono: jest tego tyle, że ciężko się w tym wszystkim połapać! Trzeba tu przyznać, że niektóre części arsenału są prawdziwie niesamowite, np. stara kobieta, która drepcze sobie spokojnie po polu bitwy by chwili eksplodować (czyżby radykalna forma protestu przeciwko powolnym działaniom rządów w sprawie rewaloryzacji rent i emerytur?). Zobaczcie koniecznie. Może uznacie, że warto iść po nowe, a może jednak zostaniecie przy starej, dobrej jedynce...