Firma Ocean długo zwlekała z ogłoszeniem swojego zestawu gier planowanych na początek przyszłego roku, ale kiedy już doszło w końcu do tego wydarzenia, światło dnia ujrzała masa projektów, o których do tej pory nikt nie miał zielonego pojęcia. Jednym z nich jest symulacja wyścigowa pod tytułem Total Drivin. Podobnie jak wódka Absolut zdąża do absolutu, Total Drivin pragnie mieć wszystko TOTALNE. A więc totalne emocje, totalna zmienność, totalna miodność - to tylko niektóre ze zwrotów wymyślonych przez Ocean w kampanii reklamowej. "Totalny absurd", pomyśli być może wielu z graczy, ale po obejrzeniu obrazków i dostępnej animacji można dojść do wniosku, że powyższe "totalne" twierdzenia nie są aż tak bardzo od rzeczy. Z pięcioma typami wyścigów, siedmioma trasami i ośmioma wozami dla każdej trasy Total Drivin przedstawia się rzeczywiście atrakcyjnie. Kiedy dodamy uroczo animowaną, widzianą w ujęciu od góry grafikę komiksowego stylu, z dopracowanymi efektami i trasami prowadzącymi przez szczególne miejsca naszej planety (Kreml, brazylijska dżungla - różnicy niemal się nie dostrzega, saharyjska pustynia czy plaża w Miami Beach), faktycznie rzecz wygląda na totalną zabawę. Teraz już tylko trzymamy kciuki firmie Ocean, żeby dla każdego gracza wszystko w Total Drivin było naprawdę TOTALNE.