Sensible Soccer jest to gra, która na stałe wyryła się w pamięci graczy komputerowych. Pojawiła się kilka lat temu (za czasów panowania Amigi) i nie było chyba nikogo, kto by w nią nie zagrał - porażała wielką (kolosalną) grywalnością. Do kogo człowiek by nie poszedł, od razu musiał być przygotowany na partyjkę. A ile turniejów było przy okazji ? (o tytuł najlepszego w bloku, w dzielnicy, w mieście, w kraju, a czasami i całego wszechświata (!)). Ja również zagrywałem się dniami i nocami (i co tydzień szurałem na giełdę po sprężynki do joysticka). Była to jedna z niewielu gier, gdzie przegrana przykuwała na wiele godzin do moni..., stop - do telewizorów (mało kto podłączał Amisię do monitora). Każdy chciał być najlepszy (Polska, Polska, Polska GOL, Polska GOL.. - a tak serio to i tak nikt nie grał Polską bo była za słaba). Mijały miesiące grania (jak kto woli: kolejne joysticki), aż w końcu autorzy poszli za ciosem (po wielkim sukcesie Sensibla), wydając kontynuację tej gry pod nazwą Sensible World of Soccer. Lecz ten tytuł (mimo kilku ulepszeń) nie wywołał drżenia rąk u graczy, a to dlatego, iż gra ta powstała w czasie pojawienia się Fify, czy Actua Soccer (szokowały one oprawą graficzną). Grywalność Sensibla straciła na znaczeniu w oczach wielu z Nas. Gracze woleli zamienić duszę gry na jej ciało. Ale oto riposta firmy Sensible Software - SENSIBLE SOCCER 2000. Według twórców, gra będzie równie grywalna jak poprzedniczki, lecz tym razem strona wizualna ma rozkładać na łopatki i być godna tytułu. Oczywiście oprócz grywalności będzie zawierała inne zalety wcześniejszych części: gracz będzie mógł zostać trenerem dowolnej reprezentacji narodowej (ujętej w statystykach Fifa), lub usiąść na ławce trenerskiej w wybranym klubie pierwszoligowym tychże krajów. Prowadząc zespół piłkarski będzie miał możliwość wzięcia udziału we wszystkich rozgrywkach organizowanych przez FIFA lub UEFA. Autorzy obiecują także aktualizację składów drużyn na tyle, aby były jak najbardziej zbliżone do rzeczywistości (gra polskim zespołem z graczami o nazwiskach np. Wolucz (?) odbiera połowę satysfakcji). Nie wiem jak Wy, ale Ja już zaczynam trenować (jak wiadomo - tylko trening czyni mistrza).