List od Jona

DostΩpny tak┐e orygina│ listu.
Also original version available.

Drogi BSWJBJ

Trudno uwierzyµ, ┐e minΩ│o ju┐ dziesiΩµ lat, odk▒d BSWJBJ rozpocz▒│ swoj▒ dzia│alno╢µ, ale m≤wi▒, ┐e czas szybko p│ynie... Aktualnie lecΩ samolotem. Jestem gdzie╢ nad Atlantykiem w drodze do Modeny we W│oszech, aby za╢piewaµ z Pavarottim na jego corocznym koncercie dobroczynnym dla ofiar wojny. W tym roku, jak mo┐e ju┐ s│yszeli╢cie, opr≤cz mnie wyst▒pi▒ tak┐e Stevie Wonder, Celine Dion, Spice Girls (w ka┐dym razie cztery z nich), Vanessa Williams i inni. Mimo ┐e wykonujΩ tylko dwie piosenki, JANIE, DON'T TAKE YOUR LOVE TO TOWN i now▒ zatytu│owan▒ LET IT RAIN, kt≤r▒ napisa│em, by za╢piewaµ j▒ z Luciano i 70-osobow▒ orkiestr▒, my╢lΩ, ┐e bΩdzie to... interesuj▒ce? Zobaczymy.

Jest tyle rzeczy do opowiedzenia, ┐e nie wiem od czego zacz▒µ. 1998 jest rokiem przej╢ciowym. To rok spΩdzony na pisaniu p│yt, a nie wydawaniu ┐adnej i promocji film≤w bez krΩcenia ┐adnego. WiΩc najpierw pom≤wmy o p│ytach. Teraz, gdy mogΩ spojrzeµ na DESTINATION ANYWHERE obiektywnie, muszΩ stwierdziµ, ┐e naprawdΩ podoba mi siΩ ryzyko, jakie podj▒│em przy jej produkcji oraz bardziej subtelne podej╢cie do pisania piosenek. Wiecie, ta p│yta mia│a byµ wykonywana w ma│ych salach, nie na stadionach, wiΩc wype│ni│a we mnie lukΩ tw≤rcz▒. Ostatnio pisa│em (sam lub z pomoc▒ innych) piosenki rockowe, niekt≤re odpowiednie dla zespo│u, niekt≤re bardziej pasuj▒ce na p│ytΩ solow▒ a inne na ╢cie┐kΩ d╝wiΩkow▒.

Wiem, ┐e wszyscy chcecie dowiedzieµ siΩ, kiedy zesp≤│ bΩdzie znowu nagrywa│. C≤┐, prawda jest taka, ┐e... prawdopodbnie nie w tym roku. I tak naprawdΩ nie dlatego, ┐e ja nie chcΩ lub oni nie chc▒. Pow≤d jest taki, ┐e p│yta Richiego zosta│a wydana w marcu, wiΩc promocja i tournee zajm▒ go na jaki╢ czas. W miΩdzyczasie tworzΩ now▒ p│ytΩ, do wydania w 1999, po prostu dlatego, ┐e du┐o piszΩ. Jak na razie mam 17 piosenek. Trzy lub cztery byµ mo┐e ju┐ s│yszeli╢cie lub te┐ s│yszeli╢cie o nich. HUGH by│a wykonywana na kilku wystΩpachw Europie na ma│ym tournee Big Dogs, kt≤re odby│o siΩ na prze│omie kwietnia i maja. LIFE'S TOO SHORT mog│oby sko±czyµ jako piosenka ca│ego zespo│u. Jest bardzo BAD MEDICINE-opodobna. I m≤j ulubieniec z tego zestawu: OLDER, napisa│em j▒ wraz ze starym przyjacielem, Billym Falconem, w Nashville. Tekst jest prawdziwy i szczery, a refren brzmi:

I like the bed I'm sleeping in
Just like me, it's broken in
It's not old, Just Older
Like a faded pair of torn blue jeans
This skin I'm in it's alright with me
That's not old, Just Older...

Ten tekst podsumowuje niejako moje obecne uczucia. Wiecie, ten album bΩdzie moim dziesi▒tym, a od 1983 widzia│em piΩciu prezes≤w, dw≤ch dyrektor≤w naczelnych, dw≤ch w│a╢cicieli i niezliczon▒ ilo╢µ pracownik≤w przychodz▒cych do PolyGramu i odchodz▒cy z tej firmy. Jestem tu od piΩtnastu lat i, jak wiΩkszo╢µ ludzi, pragnΩ stabilno╢ci, by stosunki i lojalno╢µ pozosta│y nietkniΩte. Ale jak powiedzia│ Marlon Brando w OJCU CHRZESTNYM "To nie sprawy osobiste. To interesy." My╢lΩ, ┐e po prostu musisz uchylaµ siΩ od cios≤w.

A je╢li chodzi o brzmienie i styl piosenek, my╢lΩ, ┐e nabiera kszta│t≤w i jest to co╢, co lepiej znacie. Teraz, pomost pomiΩdzy muzyk▒ a filmami, porozmawiajmu o ╢cie┐kach d╝wiΩkowych... Po pierwsze, ju┐ wspomina│em o Pavarottim i LET IT RAIN. NastΩpny jest ARMAGEDDON, film z Brucem Willisem. To wielki film, kt≤ry potrzebowa│ wielkiej piosenki, wiΩc... Napisa│em MR. BIG TIME. Jest to z pewno╢ci▒ piosenka rockowa nagrana w moim studio z Big Dogs i pomoc▒ Steve'a Lironiego i Aldo Novy, kt≤rzy byli w New Jersey pracuj▒c nad demami do nowego albumu. Ten projekt powsta│, gdy John Kalodner zadzwoni│ i powiedzia│: potrzebujemy piosenki rockowej z tekstem "big time" na pocz▒tkow▒ scenΩ. Poprosi│em o scenariusz i bum! U┐yli tej piosenki Na ╢cie┐ce d╝wiΩkowej s▒ tak┐e cztery piosenki Aerosmith, jedna Journey (z nowym wokalist▒) i kilka starych utwor≤w Boba Segera i ZZ Top. To dobry album. Przekonajcie siΩ sami i nam≤wcie ulubion▒ stacjΩ radiow▒, by go nadawa│a!

A teraz ╢wiat filmu. Jak prawdopodobnie wiecie, THE LEADING MAN, NO LOOKING BACK i HOMEGROWN wszystkie ju┐ zosta│y wypuszczone, jednak przy niezbyt du┐ej promocji. Jedyne pocieszenie jest takie, ┐e w ko±cu ujrza│y ╢wiat│o dzienne i wydaje siΩ, ┐e krytycy je polubili. Peter Travers z Rolling Stone'a powiedzia│ mi, ┐e chcia│ stan▒µ na rogu ulicy z plakatami LEADING MAN, aby zachΩciµ ludzi do obejrzenia filmu. MuszΩ przyznaµ, ┐e mi│o mnie to po│echta│o.

Innym wa┐nym wydarzeniem by│ m≤j wywiad dla Barbary Walters. Ona by│a wspania│a przed, w trakcie i po wywiadzie. Mam nadziejΩ, ┐e podoba│ siΩ on wam, tak jak mi.

Otrzyma│em kilka propozycji filmowych, ale ich nie przyj▒│em. Teraz jest to kwestia cierpliwo╢ci (kt≤ra jest czym╢, czego nie posiadam w nadmiarze). (Hej, przerywam ten przegl▒d niez│▒ plotk▒! W│a╢nie sta│em w przej╢ciu samolotu i Jenny McCarthy siedzi dwa rzΩdy za mn▒... ╢pi... No, c≤┐... ;) Teraz, wracam do tematu. Nie mogΩ siΩ skoncentrowaµ. Jenny musia│a mi odebraµ rozum... A! Czerwiec i lipiec przeznaczΩ na pisanie i nagrywanie dem, czytanie scenariuszy i wyka±czaniem naszego nowego domu. Nawet pracowa│em jako malarz. Wygl▒da│o to jak dalszy ci▒g MOONLIGHT AND VALENTINO. Farba na mnie i nawet na domu. P≤╝niej dwa wystΩpy w Austrii, my╢lΩ, ┐e 20 i 21 czerwca. Southside Johnny bΩdzie wystΩpowa│ przede mn▒ i byµ mo┐e zagram na gitarze z the Jukes kilka razy tego lata.

Tico jest zajΩty swoj▒ prac▒ artystyczn▒. W│a╢nie wczoraj do mnie dzwoni│, by powiedzieµ, ┐e robi rze╝bΩ rΩki z br▒zu i rze╝bi rΩce Jacka Nicklausa z kijem golfowym. Dave leczy│ ranΩ palca, kt≤ra powstrzymywa│a go od grania przez ponad rok, ale jest na dobrej drodze do pe│nego wyzdrowienia. Chcia│by mieµ przed sob▒ tyle mo┐liwo╢ci, ile tylko siΩ da i jestem pewien, ┐e p≤jdzie mu dobrze. Richie mieszka ca│y czas w Kalifornii, wiΩc nikt go zbyt czΩsto nie widuje, ale jest zajΩty umacnianiem kariery solowej i m≤wieniem o nastΩpnych dzieciach.

WiΩc, jak widzicie, nie odpoczywamy, a to dobrze. Chcia│bym wam wszystkim podziΩkowaµ za wsparcie w ci▒gu tych lat i za uczynienie mnie go╢cinnym redaktorem dla u╢wiΩcenia naszej dziesi▒tej rocznicy. Oczywi╢cie, nie by│oby to mo┐liwe bez mojej Mamy, Polly i Rhody, kt≤re zajmuj▒ siΩ tym fanklubem 365 dni w roku, 24 godziny dziennie i bez lojalnych fan≤w Bon Jovi, dziΩki kt≤rym to wszystko ma miejsce.

»yczΩ wspania│ego lata. PamiΩtajcie o tournee i p│ycie Richiego. I wiedzcie, ┐e nadal istniejemy.

Zawsze,

Jon Bon Jovi