Felietony (dotychczas piΩµ)
PIERWSZA PRZEPRAWA (06.07.1998)
Wprawdzie ju┐ od paru tygodni pi│karski
╢wiat ┐yje wy│▒cznie Mistrzostwami ªwiata we Francji,
niemniej jednak w tle tych wydarze±, futbolowa Europa
zainaugurowa│a rozgrywki pucharowe. Spore sukcesy odnosi (jak na
razie) chorzowski Ruch w Pucharze Lata, czyli Intertoto. Na
koncie ma ju┐ wyeliminowanie Austrii Wiede±, co mo┐e dawaµ
pewne pozytywne nadzieje na przysz│o╢µ. Do tymczasowo
samotnych "niebieskich" do│▒cz▒ wkr≤tce pozosta│e
polskie dru┐yny. Od dawna znane by│y daty pierwszych spotka±,
niewiadom▒ pozostawa│ TYLKO przeciwnik. Wreszcie wszystko
sta│o siΩ jasno i Polacy poznali rywali. O ile szczΩ╢cie
dopisa│o wszystkim zespo│om w pierwszej rundzie to o pechu
(moim zdaniem) mo┐e m≤wiµ mistrz Polski - úKS ú≤d╝, kt≤ry
w drugiej fazie rozgrywek spotka siΩ z wicemistrzem Anglii -
Manchesterem United! Zak│adam oczywi╢cie, ┐e Kjapaz Gand┐a z
Azerbejd┐anu nie powinien stanowiµ wiΩkszej przeszkody dla
│odzian. Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie przy Alei Unii
ju┐ pierwszego sierpnia, rewan┐ za dwa tygodnie. Pozosta│e
polskie dru┐yny, kt≤re bΩd▒ nas reprezentowaµ w tym
elitarnym gronie trafi│y na zespo│y z kraj≤w tzw. s│abeuszy.
I tak ulokowana na drugiej pozycji Polonia Warszawa rozegra
pierwszy mecz w Estonii z tamtejszym Sadamem Tallin, a Newtown -
ekipa z Walii - bΩdzie przeciwnikiem krakowskiej Wis│y.
Wi╢lacy poznaj▒ dok│adnie mo┐liwo╢ci swego rywala wpierw na
wyje╝dzie. Triumfator Pucharu Polski Amica Wronki spotka siΩ
chyba z najdogodniejszym rywalem, ekip▒ z Malty. Pierwszy
pojedynek z Hiberniansem Corradino we Wronkach. Tak wiΩc los
czΩ╢ciowo dopisa│, teraz tylko pozostaje wy┐szo╢µ
pi│karsk▒ udowodniµ na boisku. Wiadomo jednak, ┐e nie zawsze
faworyt zwyciΩ┐a. Miejmy nadziejΩ, ┐e w przypadku polskich
dru┐yn nie bΩdzie takiego wyj▒tku, a Polacy godnie bΩd▒
reprezentowaµ kraj nadwi╢la±ski. Czego bardzo im ┐yczΩ. W
mojej ocenie najwiΩksz▒ szansΩ ma klub spod Wawela z
oczywistych powod≤w. Polityka transferowa wyra╝nie wskazuje na
to, ┐e klub ten winien mieµ spore rezerwy dobrych, klasowych
pi│karzy. Trener Smuda to tak┐e wspania│y fachowiec. Tak wiΩc
czekamy na pierwsze sukcesy. Z pewno╢ci▒ dobre wyniki w
pucharach w pewien spos≤b zrekompensuj▒ nam wystΩpy naszych
nominalnych reprezentant≤w. A propos kadry. Jeszcze zanim
zobaczymy pierwsze pucharowe potyczki bΩdziemy mieli okazjΩ
obejrzeµ polska reprezentacjΩ w towarzyskim meczu z Ukrain▒.
Miejmy nadziejΩ, ┐e bΩd▒ to pe│ne wra┐e± spotkania i te z
reprezentacj▒ i te z udzia│em polskich dru┐yn w rozgrywkach
pucharowych. Oby jak najd│u┐szych z ich uczestnictwem.
ANALOGIA? (12.07.1998)
Ko±cz▒ce siΩ mistrzostwa ╢wiata we
Francji to okres, w kt≤rym opr≤cz wy│onienia zwyciΩzcy,
poznajemy najlepszych zawodnik≤w ca│ej imprezy. Tym razem swoje
umiejΩtno╢ci mogli zaprezentowaµ przedstawiciele a┐ 32
pa±stw. Trudno by w tak doborowym gronie wyr≤┐niµ wszystkich,
a zw│aszcza tych pi│karzy, kt≤rzy sw≤j udzia│ zako±czyli we
wcze╢niejszych fazach turnieju. Niemniej w oczach kibic≤w wiele
ich zagra±, ekwilibrystycznych poda± pozostanie w pamiΩci
d│u┐ej ni┐ wystΩpy uczestnik≤w fina│u. Z drugiej strony
niesprawiedliwo╢ci▒ by│oby nie umie╢ciµ przedstawicieli tych
dru┐yn, kt≤re dosz│y a┐ do rozgrywki fina│owej w jedenastce
Mistrzostw ªwiata. S▒ to gwiazdy najwiΩkszego formatu. Polsk▒
mentalno╢ci▒ jest szukanie analogii, podobie±stw. Tym razem
upatrujemy ich w Chorwatach, kt≤rzy rzekomo przypominaj▒
Polak≤w z roku 1974. Podobnie jak bia│o- czerwoni wtedy staj▒
siΩ niespodziewanie rewelacj▒ imprezy zdobywaj▒c trzecie
miejsce. Chcia│abym jednak dokonaµ innej analogii.
Wykorzystuj▒c inicja│y gwiazd ╢wiatowego futbolu stara│am
siΩ znale╝µ ich polskich odpowiednik≤w. Niestety, nie jest to
tak do ko±ca ta sama dru┐yna (pominΩ│am takie gwiazdy jak
Ronaldo i Rivaldo - brak dwucz│onowego nazwiska). Tak wiΩc
nasza ekipa przedstawia siΩ nastΩpuj▒co:
PozycjΩ bramkarza przydzieli│am JΩdrzejowi KΩdziora, jedynemu
o inicja│ach J.C jak Jose Luis Chilavert, rewelacyjny goalkeeper
paragwajski ( pod uwagΩ wziΩ│am wymowΩ nazwiska - brak innego
pi│karza na tej pozycji). Formacje obronna to: Pawe│
Mi▒szkiewicz (Paolo Maldini), Tomasz Lenart jako Lilian Thuram,
a Roberto Carlos to Ryszard Czerwiec.
Pomocnicy: Adam Olczak (Ariel Ortega), Dariusz Czykier (Carlos
Dunga), a Zbigniew Zawadzki to Zinedine Zidane. Z kolei Marek
Le╢niak to "nowy" Michael Laudrup.
Wreszcie napastnicy. Holender Dennis Bergkamp to Dariusz Brytan,
Brian Laudrup - Bogus│aw Lizak, a Davor Suker - Dariusz Solnica.
Wprawdzie nie zawsze polscy pi│karze zajmuj▒ najbardziej
odpowiedni▒ pozycjΩ na boisku, niemniej podobie±stwo istnieje.
Szkoda, ┐e wynik raczej nie by│by spraw▒ otwart▒.
SPECYFIKA POLSKIEJ LIGI (29.07.1998)
Polska ekstraklasa jest naprawdΩ
nietypowa. Mo┐e to trochΩ brzmi ironicznie, ale niestety
inaczej b▒d╝ │adniej jej po prostu nie spos≤b nazwaµ.
Pod│o┐e szkoleniowe, system rozgrywek czy nawet zainteresowanie
pik▒ no┐n▒ w Polsce to tematy powszechnie popularne w naszym
kraju. Ci▒g│e ubolewanie na s│abe zarobki, kontuzje czy inne
niesprzyjaj▒ce warunki stanowi▒ czΩsto (w 95%) przyczynΩ
pora┐ek lub s▒ wynikiem s│abego poziomu meczu. Paradoksalnie
wci▒┐ wierzymy, ┐e kiedy╢ osi▒gniemy sukces, kt≤ry musi
nadej╢µ zwa┐ywszy na dawne sukcesy. Niekoniecznie. O ile
polscy pi│karze narzekaµ bΩd▒ nadal na zbyt wyczerpuj▒cy
terminarz rozgrywek czy uskar┐aµ siΩ na pracΩ sΩdziego,
kt≤ry "wypaczy│ wynik spotkania" trudno │udziµ siΩ
nawet o lepsz▒ przysz│o╢µ. Mo┐e nawet i lepiej by│oby gdy
rzeczywi╢cie polskie dru┐yny zosta│y wycofane z wszelakich
rozgrywek. Je┐eli to ju┐ nie pomo┐e, to ╢miem twierdziµ, ┐e
ju┐ nic nie pomo┐e. Kiedy wszystko to por≤wnamy z problemami
czo│owych europejskich lig to mo┐na odnie╢µ wra┐enie, ┐e
uczymy siΩ bardzo, bardzo powoli. Co gorsze niszczymy sukcesy i
ponownie wracamy do punktu wyj╢cia. Zastanawiaj▒cy jest tak┐e
fakt podej╢cia polskich zawodowc≤w do r≤┐nych spraw. Niekiedy
reprezentacja stanowi dla nich priorytet, innym razem sprawΩ co
najmniej drugorzΩdow▒. Mo┐e jak na razie trener Janusz W≤jcik
nie ma takich problem≤w,( chocia┐ nie do ko±ca) jednak
specyfika psychiki polskiego pi│karza z pewno╢ci▒ nie uleg│a
zmianie. Rozumiem, ┐e w przypadku ewentualnego uczestnictwa na
imprezach wy┐szej rangi, jak np.: Mistrzostwach Europy, ªwiata
problemem raczej nie by│oby zbyt czΩste rozgrywanie spotka±.
Gdyby╢my chcieli to por≤wnaµ np. z angielskim podej╢ciem do
sprawy ilo╢ci gier w tygodniu mogliby╢my popa╢µ w ma│e
zak│opotanie. My jednak uparcie wzorujemy siΩ na niemieckiej
bundeslidze. Polacy s▒ tam gwiazdorami, ale tam przynajmniej
musz▒ liczyµ siΩ z opini▒ publiczn▒. Kibice nie wybaczaj▒
moment≤w, kiedy zawodnik symuluje kontuzjΩ, nie anga┐uje siΩ
w ca│e spotkanie. A w Polsce? Tak jak kiedy╢ powiedzia│
wa┐niejsze mecze on stara│ siΩ w│o┐yµ wiΩcej si│, bo
Legia by│a tak dobra, ┐e mia┐d┐y│a wszystkich kosztem jak
najmniejszego zaanga┐owania. Jakie to proste...Polscy pi│karze
s▒ jedyni w swoim rodzaju.
KLIENT NASZ PAN (04.08.1998)
Obecne czasy to okres ogromnego rozwoju
wielu dyscyplin ┐ycia. Jest to zauwa┐alne na ka┐dym kroku, a
zw│aszcza wtedy, kiedy co╢ jest specjalnie sprowadzane z innego
kraju. Podobna sytuacja nast▒pi│a tak┐e w ╢rodowisku
pi│karskim. Rynek zasypywany jest najr≤┐niejszymi pami▒tkami
czy gazetami o tej tematyce. Powsta│o wiele nowych gad┐et≤w,
kt≤re "trafiaj▒" zazwyczaj do ma│ych dzieci. Ka┐dy
pragnie mieµ koszulkΩ Ronaldo, Romario czy Zidane. To bardzo
dobrze, ale niestety tylko mo┐e dla ma│ych fanatyk≤w pi│ki.
WiΩkszo╢µ kibic≤w pragnie zdecydowanie wiΩcej. Nie chce
s│aw i oklepanych futbolowych idoli - a je┐eli nawet to
dlaczego zazwyczaj te produkty s▒ tak kiepskie, ┐e jedyne
dogodne dla nich miejsce jest na wieszaku. ZdajΩ sobie sprawΩ,
┐e im lepszy materia│ tym wy┐sza cena, niemniej polski kibic
nawet nie ma okazji by siΩ o tym przekonaµ. Wyrob≤w na
odpowiednim poziomie jest bardzo, bardzo ma│o.
Kolejna sprawa to czy wszyscy polscy kibice s▒ fanatykami tylko
tych najbardziej znanych i renomowanych dru┐yn europejskich? Czy
poza Juventusem, Milanem, Borussi▒ Dortmund czy Manchesterem
United nikt nie uto┐samia siΩ np. z Compostel▒, Boltonem czy
Piacenz▒?
Je╢li chodzi o polskie pami▒tki to czy ka┐dy klub posiada
sw≤j w│asny sklep dla kibic≤w? Specjalne zrzutki i zbi≤rki
pieniΩdzy zapocz▒tkowali sami kibice, gdy┐ kluby w og≤le o to
nie dba│y i nie dbaj▒ nadal. Dlaczego polski kibic ma nadal do
wyboru tylko produkty ma│o interesuj▒ce pod wzglΩdem
praktyczno╢ci i estetyki wygl▒du zewnΩtrznego. Znale╝µ co╢
warto╢ciowego to naprawdΩ sztuka.
Je┐eli ludzie zajmuj▒cy siΩ wyrobem takich produkt≤w bΩd▒
nadal "skazywali" potencjalnego fana na produkty
uzmys│awiaj▒ce wszystkim, ┐e kibice to ludzie bez gustu to
wielka strata tylko dla nich. To m≤g│by byµ naprawdΩ niez│y
interes...
PREZES PONAD WSZYSTKO (13.08.1998)
Prezes Polskiego Zwi▒zku Pi│ki No┐nej
Marian Dziurowicz to w ostatnim czasie chyba najbardziej
popularna osoba w kraju. Jego poczynania i wypowiedzi komentowane
s▒ przez rzesze ludzi niekoniecznie zwi▒zanych emocjonalnie z
polskim futbolem. Tocz▒ca siΩ wiele miesiΩcy "Wielka
Wojna Futbolowa" przerodzi│a siΩ w wojnΩ skierowan▒
przeciwko praktycznie jednej osobie. Marian Dziurowicz jest
powszechnie wyklΩty w╢r≤d wiΩkszo╢ci kibic≤w, a ostatnio
nawet w ╢rodowisku prezes≤w i dzia│aczy klub≤w
pierwszoligowych. Niemniej nawet to nie czyni wra┐enia na
"Magnacie". Sam uwa┐a siΩ za pokrzywdzonego i
niewinnego. Nikt nie bΩdzie mu narzuca│ co ma robiµ. Nikt i
nic.
Od dawna PZPN by│ instytucj▒ o co najmniej nieprzychylnej
renomie. Kompromitowa│ siΩ w tak wielu sprawach, ┐e dowod≤w
naprawdΩ nie trzeba przytaczaµ. Wszyscy wiedzieli, ┐e jest to
zlepek ludzi, a nie grupa wsp≤lnie d▒┐▒ca do poprawy
-polskiego pi│karstwa. Instytucja, kt≤rej dzia│a± nie wolno
podwa┐aµ, stoj▒co wrΩcz ponad prawem. Cieszy fakt, ┐e w ko±cu
kto╢ siΩ temu sprzeciwi│ i wypowiedzia│ wojnΩ "skostnia│emu"
PZPN-owi. Poparcie spo│ecze±stwa m≤wi samo za siebie,
zbojkotowanie rozgrywek ligowych, ale to nadal za ma│o dla pana
Dziurowicza. Z│amanie przez niego tzw. "d┐entelme±skiej
umowy" to kolejna kpina w stosunku zw│aszcza do kibic≤w.
To wielka sztuka przyznaµ siΩ do b│Ωdu. Szkoda, ┐e cz│owiek
na takim stanowisku tej lekcji akurat sobie nie przyswoi│. Mo┐na
by pomy╢leµ, mo┐e rzeczywi╢cie prezes ma racjΩ, niemniej
dlaczego tak d│ugo nie zgadzano siΩ na kontrolΩ zwi▒zku? Je┐eli
siΩ nie ma nic do ukrycia...
Jak jeszcze p≤╝niej mo┐na m≤wiµ o walce o dobro polskiego
futbolu, kiedy jedynym powiernikiem zostaj▒ koledzy ze zwi▒zku?
Jednak to nie dla nich wybrany zosta│ Dziurowicz, lecz dla pi│karzy,
kibic≤w, ludzi serce po╢wiΩcaj▒cych swoim dru┐ynom. Dlaczego
wszystko musia│o odbywaµ siΩ zawsze w sferze konflikt≤w zw│aszcza
przeciwko PZPN-owi? Sk▒d te plotki i ci▒g│e ubolewanie na
"ludzi Dziurowicza"? Wszystko to domys│y bez ┐adnych
podstaw, wyssane z przys│owiowego palca?
Nie s▒dzΩ, tak jak zreszt▒ zdecydowana wiΩkszo╢µ ╢rodowiska
pi│karskiego. Ale czy wiΩkszo╢µ siΩ myli?
Copyright by Anna Car