Ludzie w czerni


 Tak jakby UFO nie by│o ju┐ samo w sobie niezwykle tajemniczym zjawiskiem, to wi▒┐e siΩ z nim jeszcze inna dziwna rzecz - a mianowicie tak zwani "Men in Black", czyli... faceci w czerni. Kim s▒? Czego chc▒? Na te pytania ci▒gle nie ma ostatecznej odpowiedzi...

W 1976 roku dr Herbert Hopkins, lekarz i hipnotyzer, by│ zatrudniony jako ekspert w sprawie tzw. teleportacji UFO w stanie Maine (USA). Pewnego wieczoru odwiedzi│ go mΩ┐czyzna ubrany ca│y na czarno i przedstawi│ siΩ jako wiceprezes organizacji ds. badania UFO. Gdy zdj▒│ kapelusz, okaza│o siΩ, ┐e jest │ysy, nie ma brwi ani rzΩs, twarz jego jest trupioblada, a usta wygl▒daj▒ jak cienka czerwonawa kreska.
MΩ┐czyzna poleci│ Hopkinsowi, by ten zaprzesta│ bada± nad UFO i zagrozi│, ┐e je╢li nie pos│ucha ostrze┐enia, po┐a│uje. Na dow≤d swojej mocy stwierdzi│, ┐e Hopkins ma w kieszeni dwie monety i kaza│ mu jedn▒ daµ. Gdy lekarz po│o┐y│ monetΩ na d│oni go╢cia, ten kaza│ mu j▒ obserwowaµ: kontury monety powoli znika│y i po chwili ju┐ jej nie by│o. "Nikt ju┐ jej nie znajdzie" - powiedzia│ mΩ┐czyzna. Co mia│o zapewne oznaczaµ: jak nie przestaniesz w╢cibiaµ nosa w nie swoje sprawy, znikniesz jak ta moneta.

Nie m≤w nic, bo stanie Ci siΩ krzywda!

O ile jednak wiadomo, "mΩ┐czy╝ni w czerni" nigdy nie zrealizowali swoich gr≤╝b, jakkolwiek nie╝le wychodzi im zastraszanie ╢wiadk≤w. Wielu ludzi, kt≤rzy wcze╢niej opowiadali o swoich spotkaniach z UFO, po wizycie tajemniczych pan≤w nabiera│o wody w usta.
Istniej▒ r≤┐ne teorie na temat pochodzenia MiB-≤w (ang. Men in Black). Jedni badacze uwa┐aj▒, ┐e s▒ to przybysze z innych wymiar≤w, cz│onkowie za│≤g UFO, inni - ┐e s▒ to urzΩdnicy tych instytucji pa±stwowych, kt≤rym nie jest na rΩkΩ rozpowszechnianie informacji o zdarzeniach, kt≤rych "nawiedzani" przez MiB-y ludzie byli ╢wiadkami.
Jak przebiega taki kontakt ╢wiadka UFO z MiB-ami? Wszystko dzieje siΩ wed│ug pewnego schematu. Najpierw ╢wiadek dostaje telefon - rozm≤wca przypomina mu ze szczeg≤│ami (nawet takimi, o jakich nikomu innemu ╢wiadek nie m≤wi│), co siΩ wydarzy│o podczas spotkania z UFO. Po takim telefonie cz│owiek ju┐ wie, ┐e jego rozm≤wc▒ m≤g│ byµ tylko kto╢ z tej "drugiej strony".
Gdy telefoniczne ostrze┐enie nie pomo┐e i cz│owiek nadal opowiada wszystkim, co widzia│, zjawiaj▒ siΩ "oni". Zwykle jest to dw≤ch (rzadziej trzech) mΩ┐czyzn ubranych na czarno, najczΩ╢ciej w eleganckie garnitury. Zazwyczaj te┐ przyje┐d┐aj▒ czarnymi, luksusowymi samochodami. Dziwna sprawa z tymi samochodami - wygl▒daj▒ na modele z lat 50. - 60., a pachn▒ ╢wie┐o╢ci▒. I nigdy nie uda│o siΩ ich odnale╝µ - nawet gdy kto╢ przypadkiem zapamiΩta│ numer na tablicy rejestracyjnej, okazywa│o siΩ, ┐e taki samoch≤d nie istnieje...

MiB-y na polskich drogach

W Europie ufolodzy zebrali opowie╢ci o MiB-ach, kt≤rzy nie zawsze byli ubrani w czarne garnitury. Np. w Polsce w 1980 roku do kilku ╢wiadk≤w UFO przyjechali "jacy╢ dwaj czarniawi na twarzy, ubrani w czarne habity, a je╝dzili czarn▒ Wo│g▒". Niekt≤rzy opisywali nawet... "Murzyn≤w w czerni".
Znam kilka przypadk≤w zastraszania Polak≤w przez MiB-y. Na przyk│ad pewien cz│owiek dopiero po trzecim kontakcie z MiB-ami zastosowa│ siΩ do ich rozkaz≤w - i to dopiero po tym, jak - wed│ug niego - zrealizowali swoj▒ gro╝bΩ (mΩ┐czyzna ≤w czΩ╢ciowo straci│ wzrok). By│by to jedyny znany mi przypadek konsekwencji w ich dzia│aniu!
Trudno zrozumieµ logikΩ tych dziwnych istot. Zdarza siΩ, ┐e dane zjawisko UFO obserwuje kilka os≤b naraz, ale tylko jedna z nich ma potem w▒tpliw▒ przyjemno╢µ spotkaµ siΩ z MiB-ami. Dlaczego tylko ona?
Z tym pytaniem zwr≤cono siΩ do os≤b paraj▒cych siΩ channelingiem (pismo automatyczne). Odpowied╝ Energii by│a zaskakuj▒ca: ot≤┐ ponoµ pewni ludzie, sami o tym nie wiedz▒c, maj▒ pozazmys│owy kontakt z ingeruj▒c▒ w nasze ziemskie ┐ycie inteligencj▒ pozaziemsk▒ - ale nie z t▒, kt≤ra ma tu najwiΩcej do powiedzenia. (Ufolodzy s▒ bowiem przekonani, ┐e w sprawy Ziemi wtr▒caj▒ siΩ przedstawiciele co najmniej kilku r≤┐nych cywilizacji, przy czym niekt≤re s▒ ze sob▒ w konflikcie). I te w│a╢nie osoby nigdy nie bΩd▒ nΩkane przez MiB-y.
Je╢li rzeczywi╢cie tak jest, to najwidoczniej wszystko, co te osoby robi▒, jest zgodne z kierunkiem rozwoju Ziemi jako ca│o╢ci. Ci za╢, co pilnuj▒ tego porz▒dku (MiB-y?), wykonuj▒ to, co w ka┐dym kraju robi▒ s│u┐by specjalne...

Kazimierz Bzowski  www.gwiazdy.com.pl 


POWR╙T