Herezje Danikena


Kiedy przed 30 laty nieznany szerzej szef niedu┐ego szwajcarskiego hotelu Erich von Daniken rozes│a│ do r≤┐nych
wydawc≤w trzydzie╢ci osobi╢cie sporz▒dzonych maszynopis≤w swojej pierwszej ksi▒┐ki pt. "Wspomnienia z przysz│o╢ci", te odes│a│y je z powrotem z adnotacj▒ typu: "nie mie╢ci siΩ to w naszym profilu". Dzisiaj, pomimo wrogo╢ci ca│ego ╢wiatowego establishmentu nauki i religii dla kt≤rego jego teorie nie mieszcz▒ siΩ w ich "profilu" pojmowania ╢wiata, ksi▒┐ki tego autora rozesz│y siΩ ju┐ 30 krajach w ponad 50 milionach egzemplarzy.

Kim jest ten cz│owiek i co takiego zrobi│, ┐e prawie wszyscy znaj▒ jego nazwisko?
W│a╢ciwie dla teolog≤w i inteligent≤w to najgorszy koszmar jaki mo┐na sobie wyobraziµ. Do╢µ, ┐e facet pracowa│ w hotelu i nijak nie by│ zwi▒zany z nauk▒; g│osi hipotezy naukowe, kt≤re i filozofom i teologom by siΩ nie przy╢ni│y, to jeszcze czytaj▒ i dyskutuj▒ o nim miliony. Daniken bez ogr≤dek wali w najczulsze miejsca naszej gatunkowej historiozofii. Najgorsze jest to, ┐e nie podwa┐a znanych powszechnie fakt≤w, lecz inaczej je interpretuje. W│a╢ciwie mo┐na by go uznaµ za obro±cΩ Biblii i ╢wiΩtych pism innych religii. Dla niego to wa┐ne ╝r≤d│a wiedzy historycznej. Tak. Adama i EwΩ stworzy│ B≤g a w│a╢ciwie bogowie. By│a to niew▒tpliwie cudowna kreacja jak za cudowne mo┐na uznaµ dzisiaj eksperymenty z klonowaniem.. Wojny bog≤w, o kt≤rych czytamy w staro hinduskich pismach np. Ramajanie i Mahabharacie s▒ echem prawdziwych konflikt≤w jakie dawno temu toczy│y wok≤│ Ziemi istoty pozaziemskie. Prorocy izraelscy jak Henoch czy Ezechiel brani byli do nieba,
aby ogl▒daµ niebia±skie Jeruzalem, ale by│y to siedziby istot z innych ╢wiat≤w. Na ziemi istnieje setki zagadkowych pozosta│o╢ci po pradawnych cywilizacjach ╢wiadcz▒cych o obecno╢ci "syn≤w nieba" na naszej planecie.
Przecie┐ to czysta fikcja i hochsztaplerka - podnios│o siΩ natychmiast larum w obronie prawowiernego my╢lenia. Der Spigel pisa│: "mieszanina roje±, bajd i czystego interesu", inni wypominali mu sprawΩ s▒dow▒ o niezap│acenie na czas zaci▒gniΩtych d│ug≤w, jeszcze innym przeszkadza│ zaw≤d hotelarza, kt≤ry wcze╢niej z powodzeniem uprawia│. Gdyby ┐y│ w ╢redniowieczu spalono by go na stosie. Dok│adnie tak jak Giordano Bruno, kt≤ry sp│on▒│ nie tyle dlatego, ┐e broni│ odkryµ Kopernika, ale dlatego, ┐e nie chcia│ zrezygnowaµ z pogl▒d≤w na temat ┐ycia we wszech╢wiecie. Przypomnijmy, ┐e ten XVI-wieczny dominikanin napisa│ w opublikowanej po jego ╢mierci pracy: "Istniej▒ (...) niezliczone ziemie, kt≤re w spos≤b jednaki okr▒┐aj▒ swe s│o±ca (...). Niezliczone kosmiczne ╢wiaty s▒ nie bardziej i nie mniej zamieszkane ni┐ nasza Ziemia (...). Nadejdzie czas, gdy ka┐dy spojrzy na to tak jak ja."
Krytyka teorii danikenowskich dokonywana g│≤wnie ex cathedra, z wy┐yn akademickiej pewno╢µ siebie jeszcze bardziej spotΩgowa│a zainteresowanie jego hipotezami. Na pocz▒tku s│usznie znaleziono mu wiele b│Ωd≤w, sam siΩ z reszt▒ do niekt≤rych przyzna│. Jego kwalifikacje jednak w gruncie rzeczy daleko przekracza│y wiedzΩ krytykuj▒cych go profesor≤w. Dobrych w swoich w▒skich specjalno╢ciach, ale bezbronnych wobec ca│ego bogactwa empirycznych fakt≤w gromadzonych przez pisarza w czasie   niezliczonych podr≤┐y po ca│ym ╢wiecie.
Dochodzi do tego dobra znajomo╢µ wielu jΩzyk≤w obcych oraz wszechstronna wiedza samouka z zakresu historii, archeologii, techniki, astronomii, religioznawstwa. Pojawi│ siΩ umys│ wykraczaj▒cy poza my╢lenie akademickie uwiΩzione na ╢ci╢le podzielone dyscypliny i zazdro╢nie odgradzaj▒ce siΩ swoim hermetycznym jΩzykiem od normalnych, przeciΩtnych ludzi. Nasz bohater ksi▒┐ki swoje pisze ┐ywym, polemicznym jΩzykiem zrozumia│ym dla powszechnego odbiorcy. Wielu siΩ dziwi s│ysz▒c, ┐e Daniken wychowywa│ siΩ w katolickiej rodzinie. Ojciec wys│a│ go do Kolegium ªwiΩtego Micha│a we Fryburgu, w kt≤rego internacie przemieszka│ od 1949 do 1954 roku. Jego m│ody, ch│onny umys│ w kontakcie z konserwatywn▒ plac≤wk▒ o╢wiatow▒ mia│ szczeg≤lne pole konfrontacji. To w│a╢nie tutaj, jak wspomina po latach w wielu wywiadach zakie│kowa│a mu my╢l, ┐e to niemo┐liwe, aby Wszechmog▒cy B≤g, w kt≤rego wierzy do dzisiaj, by│ tak ma│ostkowy i okrutny jakim widzimy go w Starym Testamencie. Czy to mo┐liwe, ┐e kieruj▒cy siΩ mi│o╢ci▒ Stw≤rca kaza│ tak
brutalnie rozprawiµ siΩ z Sodom▒ i Gomor▒.
Czy Pan przez du┐e "P" ukara│ ca│▒ ludzko╢µ potopem? Zacytujemy s│owa samego autora "Z powrotem do gwiazd": "W owych czasach przedstawiano mi Boga, kt≤ry zupe│nie nie odpowiada│ mojemu dotychczasowemu wizerunkowi Boga. (...) Dobry B≤g nie mo┐e mieµ przecie┐ ludzkich cech. Nie bΩdzie zawistny ani zazdrosny". A jak rozumieµ fragment o synach bo┐ych, kt≤rzy wziΩli sobie za ┐ony c≤rki ziemskie? Czy te┐ hebrajskie s│owo Elohim, kt≤re wystΩpuje tylko w liczbie mnogiej i oznacza - bogowie? Tych w▒tpliwo╢ci Daniken mia│ du┐o wiΩcej. To one doprowadzi│y go wprost do hipotezy, ┐e za "Bogiem" Starego Testamentu kryj▒ siΩ prawdopodobnie istoty pozaziemskie. Dzisiaj ca│a danikenowska argumentacja jest do╢µ dobrze znana a jej przeciwnicy w zasadzie te┐ powiedzieli ju┐ swoje. Pozosta│ zdrowy rozs▒dek ludzi i nowe odkrycia naukowe. I jedno i drugie sprzyja zwolennikom koncepcji Danikena. Ciekawe, je┐eli przyj▒µ, ┐e przeciwnicy teorii paleokontaktu mieli 30 lat na rozprawienie siΩ z ni▒, to ju┐ dawno powinna ona odej╢µ w niebyt. Tymaczasem zwolennik≤w jej przybywa a przeciwnik≤w ubywa. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ca│e wsp≤│czesne do╢wiadczenie z UFO, kt≤re zdaje siΩ potwierdzaµ my╢lenie najodwa┐niejszych. Oni byli obecni nie tylko w naszej historii. Oni wci▒┐ tutaj s▒.

Janusz Zag≤rski


Materia│y z zasob≤w WUFON   POWR╙T