Duchy


Duchy byly, sa i beda. Niektorzy je widzieli, inni filmowali, a jeszcze inni tylko slyszeli. Choc malo kto traktuje je powaznie, to jednak zapewne niewielu z nas spokojnie przechadzaloby sie w srodku nocy po cmentarzu. Niektore z opowiesci okazywaly sie zwyklymi oszustwami. Zdarzalo sie, ze zycie przerastalo najstraszniejsze fantazje.

W sredniowieczu wiara w duchy podsycana byla opowiesciami o dziwnych odglosach wydobywajacych sie z grobow lub krypt, w ktorych spoczywali zmarli. Przerazeni ludzie wzywali wtedy ksiedza, ktory przeganial 'zlego' i predzej czy pozniej wszystko wracalo do normy. Nikomu nie przychodzilo wtedy do glowy, ze w grobie lezy, i tym razem naprawde umiera, zywy czlowiek.

W miare rozwoju medycyny ludzie coraz czesciej nie trafiali od razu do grobu, lecz na stoly do sekcji zwlok w prosektoriach. Choc dlugo takie praktyki byly zabronione, to jednak zadni wiedzy naukowcy potrafili wykradac trupy z zakladow pogrzebowych lub nawet wprost z cmentarza. Zdarzalo sie czasem, ze potraktowany chirurgicznym skalpelem 'nieboszczyk' nagle ozywal. Wlasciwie do konca XIX wieku wiedza medyczna wciaz byla na tyle niedoskonala, ze stan glebokiej spiaczki lub letargu latwo mozna bylo uznac za zgon (trudno zreszta winic owczesnych lekarzy skoro i dzisiaj zdarzaja sie przypadki przedwczesnego orzekania smierci). Coraz czesciej wiec decydowano sie na otwarcie grobow, w ktorych 'straszylo'. Niestety niejednokrotnie bylo juz za pozno.

W 1856 roku na jednym z angielskich cmentarzy postanowiono dokonac ekshumacji grobu, z ktorego dobiegaly dziwne odglosy. Uzyskanie pozwolenia nie bylo jednak prosta rzecza i zanim miejscowy ksiadz oraz policja wyrazili na to zgode, minelo troche czasu. Jakiez musialo byc przerazenie uczestnikow calej operacji, gdy po odbiciu wieka trumny ujrzeli straszliwie powykrecane cialo mlodego mezczyzny z poobgryzanymi z bolu do krwi palcami. Nieszczesnik udusil sie zanim nadeszla pomoc.

Dokladnie 37 lat pozniej, takze w Anglii, w podobnych okolicznosciach otwarto grob kobiety w zaawansowanej ciazy. W trumnie odkryto zwloki uduszonej niewiasty i... martwego noworodka, ktory przyszedl na swiat podczas rozpaczliwych wysilkow matki chcacej wydostac sie z pulapki.

Z biegiem czasu w Europie narastal strach przed pochowaniem zywcem. Ludzie po smierci przez kilka dni lezeli na marach, a bliscy wypatrywali oznak zycia. Niektorzy chcieli tez, aby przed pochowkiem nakluwano ich ciala. 'Niech mnie wprzod dwa razy zatna brzytwa w stopy' - rozkazuje sluzbie w 1696 roku Elzbieta Orleanska. W Niemczech na przelomie XVIII i XIX wieku powstawaly specjalne domy pogrzebowe, w ktorych zwloki pozostawaly pod nadzorem az do pierwszych objawow rozkladu.

Nie wszystkie opowiesci o duchach znajdowaly takie, co prawda makabryczne, ale jednak racjonalne wytlumaczenie. Na poczatku naszego wieku swiat fascynowal sie ludzmi, ktorzy potrafili wywolywac duchy. Niektore media wydzielaly z organizmu tajemnicza substancje zwana ektoplazma, ktory przybierala najrozmaitsze ksztalty. Co wiecej zdarzaly sie osoby, ktorym nigdy nie udowodniono oszustwa mimo bardzo skrupulatnych badan.

W Polsce jednym z najslawniejszych mediow byla Stanislawa Popielska, potrafiaca formowac z ektoplazmy poruszajace sie postacie. Inny nasz rodak o nadnaturalnych mozliwosciach nazywal sie Teofil Modrzejewski. Modrzejewski wpadal w trans i wywolywal w takim stanie roznorakie zjawy. Sprowadzal miedzy innymi duchy zmarlych krewnych osob obecnych na seansie. Zjawy pozostawialy nawet po sobie 'dowody rzeczowe'. Podczas seansu ustawiano naczynia wypelnione plynna parafina. Proszono, aby widma maczaly w nich kilkakrotnie rece, na ktorych zostawala cienka powloka. Gdy stwory z zaswiatow znikaly, w puste juz woskowe formy wlewano gips i sporzadzano odlewy. Niektore z nich przetrwaly do dzis.

nole@ids.net.pl


POWR╙T