|
'zakazana archeologia' - rozwa┐ania laika
PiszΩ w nawi▒zaniu do artyku│u redeemera o zakazanej archeologii. Mam pewn▒ teoriΩ na temat znalezisk szcz▒tk≤w ludzkich, odcisk≤w st≤p i przedmiot≤w w odleg│ych o miliony lat wstecz epokach. Co je╢li przedmioty i inne znaleziska pochodz▒ z pr≤b z wehiku│ami czasu lub teleporterami? Teoretycznie jest to mo┐liwe - mam na my╢li podr≤┐ w czasie i teleportacjΩ. S│ysza│em o tym, ┐e amerykanom uda│o siΩ teleportowaµ foton. Mo┐e w niedalekiej lub dalekiej przysz│o╢ci bΩd▒ dokonywane pr≤by z urz▒dzeniami do teleportacji lub podr≤┐y w czasie. Na pewno nie bΩd▒ one dokonywane od razu na ludziach, ale najpierw na przedmiotach, a p≤╝niej na zwierzΩtach. St▒d mo┐e metalowa waza w pok│adach ska│ z epoki prekambryjskiej (tylko dlaczego akurat waza), kt≤ra zosta│a tam przypadkowo teleportowana - wiadomo, nic na pocz▒tku nie dzia│a tak, jakby╢my chcieli i st▒d na przyk│ad niemo┐no╢µ odzyskania wazy w celu zatarcia ╢lad≤w tych pr≤b. Mo┐e opisywane szcz▒tki ludzkie pochodz▒ od pierwszego ochotnika, kt≤ry odwa┐y│ siΩ u┐yczyµ swojego cia│a w celu wypr≤bowania teleportera czy te┐ wehiku│u czasu. Mo┐e nie m≤g│ on powr≤ciµ, a ludziom z przysz│o╢ci nie uda│o siΩ namierzyµ cia│a. Byµ mo┐e ╢lady ludzkich st≤p to ╢lady podr≤┐nik≤w z przysz│o╢ci (tylko dlaczego bose stopy?), kt≤re przypadkowo nie zosta│y zatarte. Filozofowaµ tak mo┐na by bez ko±ca. pojΩcie czasu przysz│ego i przesz│ego jest bardzo ciekawe. Mo┐e siΩ tyle wydarzyµ i jednocze╢nie nie byµ mo┐liwe. Tego typu "ciekawostki" zawsze bΩd▒ siΩ pojawia│y. Ja nie traktujΩ tego typu publikacji ca│kiem serio, ale te┐ i ich nie negujΩ. Wydaje siΩ nam - ludziom - ┐e tyle wiemy. prawda jest taka, ┐e nasza wiedza jest strasznie ograniczona. Wraz z nowymi odkryciami przychodz▒ nowe. I nie jest tak, ┐e jedna odpowied╝ = jedno pytanie. Pojawia siΩ wiele nowych pyta± i czy kiedykolwiek uda nam siΩ posi▒╢µ wiedzΩ. My╢lΩ, ┐e tak. BΩdzie to przez tak wielu oczekiwane o╢wiecenie, po czym nast▒pi pojednanie z bogiem. ale to kolejna teoria. Czy zastanawiali╢cie siΩ kiedy╢ nad skuteczno╢ci▒ medycyny naturalnej? Niby ci wszyscy szamani, bioenergoterapeuci to oszu╢ci, naci▒gacze. Tylko dlaczego tak wielu ludzi twierdzi, ┐e oni im pomagaj▒. S▒ dowody na cofanie siΩ raka, cukrzycy i inne tego typu cudowne uzdrowienia. Lekarze, s▒ wyj▒tki, patrz▒ na to z przymru┐eniem oka, albo podwa┐aj▒ te metody, oskar┐aj▒c drug▒ stronΩ o stwarzanie z│udnych nadziei. Tyle, ┐e wiadomo jest, ┐e niejednokrotnie nadzieja uratowa│a ciΩ┐ko chorych ludzi. przecie┐ stwarzaj▒c nadziejΩ na wyleczenie podbudowujemy morale chorego, jego psychikΩ, czasem wyzwalamy wolΩ ┐ycia. a wiemy, i┐ ┐eby wyzdrowieµ trzeba chcieµ to osi▒gn▒µ. W moim kr≤tkim ┐yciu spotka│em siΩ ju┐ z pewnym bioenergoterapeut▒. z tego co wiem, to jego praktyka dawa│a skutki. Ja, jako ┐e chorujΩ ╢rednio raz na rok i to w dodatku jest zwyk│e przeziΩbienie, nie mog│em bezpo╢rednio odczuµ na sobie jego metod. Przyznaµ jednak muszΩ, i┐ niejednokrotnie sama jego obecno╢µ dzia│a│a na mnie koj▒co. Nie ma nic lepszego, jak spotkaµ cz│owieka, kt≤ry ca│y czas siΩ u╢miecha i choµby los nie wiadomo jakie k│opoty i trudno╢ci na niego nasy│a│ - on zawsze jest optymist▒. Czego i wam ┐yczΩ. TrochΩ odbieg│em od tematu. Ju┐ taki jestem - skaczΩ z tematu na temat, jak m≤j nauczyciel historii z technikum - zaczyna│ od r≤┐nych wydarze± historycznych, ale zawsze ko±czy│ na Wa│Ωsie:). A na koniec chcia│bym zachΩciµ do badania jakiego╢ zjawiska, a nie od razu okre╢lania siΩ po jednej ze stron. Wszystko ma swoje dwie strony i ka┐da mo┐e byµ dobra.
Przemys│aw 'korball' Korpysz
e-mail: korpysz@poczta.fm
Copyright (c) 1999 - 2000 NoName |
|