Tw≤j ulubiony magazyn on-line

"Sens ┐ycia" - ªmierµ

Czym jest ╢mierµ? Czy ko±cem naszego ┐ycia, czy pocz▒tkiem?
Mo┐e nasze ┐ycie jest tylko wstΩpem, (pierwszym aktem) w jakim╢ d│u┐szym istnieniu? Mo┐e to dopiero niebo jest naszym w│a╢ciwym miejscem do egzystencji, a tu na Ziemi jest tak zwana strefa testowa na kt≤rej dokonuje siΩ segregacja i podzia│ na tych kt≤rzy zas│u┐yli na istnienie ostateczne (niebo), lub takich, kt≤rzy na takie istnienie nie zas│u┐yli (piek│o). Wiec czy nazwiemy ╢mierµ ko±cem ┐ycia, czy pocz▒tkiem nowego? Bo zapytam siΩ Was, je┐eli poza narodzinami i ╢mierci▒ nie ma nic, to po co ┐yµ? Co by╢cie zrobili gdyby╢cie wiedzieli na sto procent, ┐e po ╢mierci jest tylko cisza i ciemno╢µ (tzn. ┐e nie ma nic)? Ja osobi╢cie bym zwariowa│, nie m≤g│bym znie╢µ my╢li ┐e ┐yj▒c zmierzam tylko ku ciemno╢ci i nico╢ci. I tak ┐yjemy ze ╢wiadomo╢ci▒ nieuchronno╢ci naszego losu, kto╢ kiedy╢ powiedzia│, ┐e ┐ycie to choroba przenoszona drog▒ p│ciow▒, i ko±cz▒c▒ siΩ zawsze ╢mierci▒. To szczera prawda, wiΩc dlatego nie dane nam bΩdzie nigdy poznaµ tego co jest po ╢mierci, dlatego ┐e my wszyscy ┐yjemy nadziej▒, choµ boimy siΩ o tym g│o╢no m≤wiµ , czΩsto p│aczemy do poduszki i my╢limy co z nami bΩdzie? Wszyscy mamy nadziejΩ, ┐e za progiem ╢mierci ko±cz▒ siΩ cierpienia i zaczyna sielanka, ┐ycie wieczne itp. Ale mo┐e te┐ byµ, ┐e po ╢mierci nie ma ju┐ nic, tak jakby kto╢ zgasi│ ╢wiat│o i wy│▒czy│ foniΩ. No i po prostu przestajemy my╢leµ, widzieµ, s│yszeµ, istnieµ, a nasza ostatni▒ my╢l▒ w takim przypadku by│a by pewnie chΩµ p≤j╢cia z reklamacj▒ do ko╢cio│a, kt≤rego przepowiednie nie sprawdzi│y siΩ. »yjemy, pracujemy, kochamy siΩ, rozmna┐amy, nieustannie maj▒c przed sob▒ wyobra┐enie ╢mierci, kt≤ra na pewno kiedy╢ nadejdzie, choµ ka┐dy z nas my╢li po cichu, ┐e jego ominie. A wiec ┐yjemy na pe│nych obrotach, robimy kasΩ, wychowujemy dzieci, je╝dzimy fajnymi furami (typu Peugeot 406 Coupe) mamy 45 lat, k│adziemy siΩ spaµ ze ╢wiadomo╢ci▒ ┐e mamy ca│kiem fajne ┐ycie, i ┐e jutro podpisujemy intratny kontrakt (ale trudne wyrazy)..... i nagle rano przed naszym domem stoi äerkaö, a nas wywo┐▒ na noszach z twarz▒ pod bia│ym prze╢cierad│em, bo w nocy jaka╢ ┐y│ka w g│owie nie wytrzyma│a i pΩk│a. WiΩc po co te wszystkie wysi│ki? Po to ┐eby nas szlag trafi│ nawet na ╢rodku ulicy, lub we w│asnej sypialni? A mo┐e zawa│ podczas seksu z ekstra blondynk▒?
»ycie to bezsens, a ╢mierµ jest tego najlepszym dowodem.
Niech ka┐dy z was zastanowi siΩ przez chwilΩ, ile tak naprawdΩ w ┐yciu spotka│o was dobrego i przyjemnego, a ile bolesnego i niemi│ego. ZAWSZE bΩdzie to stosunek 1 (dobro): 10 (z│o)
No, chyba ┐e kto╢ urodzi siΩ w haremie z setk▒ piΩknych kobiet, nigdy nie zazna choroby i z│a od ludzi (ale takie przypadki siΩ raczej nie zdarzaj▒)
WiΩc ╢mierµ jednych uszczΩ╢liwia ko±cz▒c im g│≤d, b≤l i cierpienie, a innych zabiera w chwili kiedy oni maja siΩ naprawdΩ dobrze (tak jak ten biznesmen)


Rados│aw ZarΩba
e-mail: cygar@yoyo.pl




Ucieczka z piekla - ksiazka on-line

Copyright (c) 1999 - 2000 NoName