INNE NUMER 1.
Nie lubiany szef zostawia kartke na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekka bedzie.
Hrabina do spotkanego na ulicy zebraka:
- Biedny czlowieku, masz tu pol funta. Moj Boze, to musi byc
straszne byc bezdomnym nedzarzem! Ale chyba jeszcze gorzej byc
slepcem!
- Ma pani racje. Kiedy bylem slepcem, ludzie zawsze rzucali mi
falszywe monety.
- Kto cie tak pogryzl?
- Moj pies.
- Jak to sie stalo?
- Wrocilem do domu trzezwy i mnie nie poznal.
Ekipa naukowcow z Ziemi dociera do odleglej planety zamieszkanej
przez obca
cywilizacje. Po kilku dniach pobytu Ziemianie postanowili zglebic
[poznac]
tajemnice rozmnazania sie tubylcow.
- To proste - odpowiada zapytana istota - chodzmy do kuchni, to
wam pokaze.
Istota bierze butelke z biala ciecza, dolewa do niej zawartosc
buteleczki
z brazowa ciecza i przez dluzszy czas potrzasa.
- Za dziewiec miesiecy wyjmiemy z tej butelki nowa istote. A wy -
zwraca sie do Ziemian - jak to robicie?
Po chwili zazenowania naukowiec wraz z laborantka demonstruja,
jak to sie
robi na Ziemii. Obca istota prawie peka ze smiechu.
- Z czego sie tak smiejesz? - pytaja Ziemianie.
- Bo u nas tak to sie robi kawe z mlekiem.
Wybory w latch 50-tych. Na scianie wisi portret Stalina.
Przyciaga uwage
starszej, niedowidzacej babci.
- O! Pilsudzki.
- Nie Pilsudzki towarzyszko tylko Josef Wisarionowicz Stalin.
- A co on takiego zrobil ten Stalin?
- On wygnal Niemcow z Polski.
- Dalby Bog, pogonilby i Ruskich.
Gierkowi rozwiazalo sie sznurowadlo, pochyla sie zeby zawiazac,
ale i wysoki i w krzyzu strzyka, wiec nie siega. Jablonski
radzi: "Postaw noge na krzesle". Gierek stawia
druga stope na krzesle
i tym bardziej nie moze siegnac, powiada wiec do Jaroszewicza:
"Widzisz, to jest zawsze tak jak spytasz o rade
inteligenta!"
Jedzie Schwarzeneger w radzieckim autobusie i w pewnej chwili
podchodzi
konduktor:
- hej pan biliet !
Schwarzeneger napinajac miesnie :
- ja .. schwarzeneger !!
Konduktor nie daje za wygrana :
- te.. pan biliet !!
Schwarzeneger z rosnaca niecierpliwoscia:
- ja schwarzeneger !!!!!! @#$%
Konduktor jest jednak upierdliwy
- eee ..biliet !!
Wtedy arnoldzik bierze monete rublawa ..wklada w kasownik ... i
jep
z calej sily... Wyjmuje podziurkowana monete i podaje
konduktorowi. A ten:
- nu bylo tak od razu...
i przedarl monete na pol..
Przychodzi ateista do sklepu z artykulami religijnymi i mowi:
- przepraszam ile kosztyje ten maly samolocik?
- to nie samolocik to krzyzyk !
- nic nie szkodzi.. a ile kosztuje ten z pilotem?
W tramwaju jechal mieszkaniec czarnego ladu (czarnoskory),
siedzial, a byl
tlok, na przystanku wsiadla taka srednio starsza kobiecina,
stanela nad
czarnoskorym i co chwili nerwowo spogladala w jego kierunku. W
koncu
niewytrzymala i mowi do owego czlowieka:
- U nas w kraju ustepuje sie miejsca starszym kobietom ,takim jak
ja.
Na to on odpowiada:
- A u nas w kraju takie stare baby sie zjada.
Przyszedl facet do sklepu zoologicznego i prosi o osmiornice.
Sprzedawca podaje mu zapakowana osmiornice i lyzeczke od herbaty.
Mocno zdziwiony klient pyta po co mu ta lyzeczka.
- Nalezy jej uzyc jak sie osmiornica do czegos przyssie..
Facet zabral osmiornice do domu. Przychodzi nastepnego dnia z
pracy,
a tu osmiornica nic - do niczego nie przyssana. To samo 2 i 3
dnia.
4 dnia facet przychodzi do domu a tu osmiornica obejmuje
wszystkimi
osmioma konczynami krzeslo i nie zamierza sie odessac. Wzial wiec
lyzeczke i proboje.. Najpierw jedna konczyne.. z trudem udaje mu
sie
odczepic, potem druga, trzecia, ale w miedzyczasie osmiornica
znow
przyssysa sie pierwsza lapa. Mocno wkurzony gosc proboje raz po
raz,
ale zawsze osmiornica jest szybsza. Zdenerwowany przychodzi do
sklepu
z reklamacja:
- Panie ta lyzeczka do niczego sie nie nadaje! Zadam zwrotu
pieniedzy!
a sprzedawca:
- Jak to? Nie mozliwe! Niech pan przyniesie ja razem z krzeslem
to
sprobujemy razem.
Nie przekonany facet przychodzi nastepnego dnia do sklepu z
osmiornica
przyssana do krzesla. Bierze lyzeczke i zaczyna odklejac
konczyny, ale
sprzedawca na to:
- Eee, nie tak! Niech mi pan poda ta lyzeczke!
Wzial lyzeczke i pac osmiornice w leb. A osmiornica (lapiac sie
wszystkimi osmioma koczynami za glowe) - auc!! moja glowa!!
W wigilie chlop jedzie furmanka, a obok biegnie pies. Poniewaz
kon idzie strasznie leniwie, chlop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to bedziesz szedl piechota! - mowi
kon.
- Pierwszy raz slysze, zeby kon mowil! - dziwi sie chlop.
- Ja tez! - mowi pies.
Pewien rusek zlowil w rzece zlota rybke
- Pusc mnie, a spelnie twoje jedno zyczenie.
- No, nie wiem.. Ladna zone mam, pieniadze mam... nic mi nie
potrzeba.
Chyba ze... Juz wiem! Chce zostac bohaterem Zwiazku Radzieckiego.
W jednej chwili pojawiaja sie wokol czolgi, w rekach ruska dwa
kalasze, a pol metra przed nim pojawia sie gasienica Tygrysa.
Rusek widzi, ze to smierc zaglada mu w oczy i krzyczy:
- O w morde, posmiertno priznajut!!!
Siedzi Janko muzykant na wzgorku nad Wisla i wzdycha:
- Echhh... Bach umarl. - po chwili
- Echhh... Bethoven nie zyje. - i jeszcze po chwili,
- Kurde i ja sie cos zle czuje.
Spotykaja sie dwaj kumple:
- Czesc, co slychac ?
- A no wiesz roznie bywa.
- Slyszalem ze sie ozeniles ?
- Zgadza sie...
- Ladna ta twoja zona ?
- Wszyscy mowia ze jest podobna do Matki Boskiej
- Pokaz zdjecie.
- O Matko Boska!
W 1968r., po slynnym wystawieniu "Dziadow",
delegacja polska bawila w
Moskwie. Chruszczow zwraca sie do Gomulki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecka sztuke ?
- No, tak, "Dziady" - z pokora potwierdza
Gomulka.
- I coscie zrobili ?
- Zdjelismy sztuke.
- Dobrze. A co z rezyserem ?
- Zostal zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor ?
- Nie zyje.
- A toscie chyba przesadzili...
Z pamietnika komunisty:
Pierwszy dzien: wlaczam radio - Lenin
drugi dzien: wlaczam telewizor - Lenin
trzeci dzien: czytam gazete - Lenin
czwarty dzien: ogladam plakaty - Lenin
piaty dzien: boje sie otworzyc konserwe
Przychodzi facet do psychiatry i upiera sie ze umie latac.
Psychiatra mu oczywiscie nie wierzy ale klient sie upiera ze umie
latac... na to psychiatra juz zdenerwowany otwiera okno i kaze
facetowi latac. Facet bierze rozbieg wylatuje. Robi pare kolek i
wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta sie czy on tez moglby tak polatac.Na co
facet ze i owszem tylko trzeba szybko machac rekami.
Lekarz wyskakuje i sie oczywiscie zabija. Na co facet:
" Jak na Aniola stroza to ze mnie niezly kawal
skur*****a
Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mowi:
- Gdzie jest Zenek?
Wszyscy pasazerowie wskazuja na jednego i mowia o..to ten. Po
czym
dyskretnie odsuwaja sie od niego, a facet z karabinem mowi:
- Zenek kryj sie! - ...i puszcza serie po pasazerach.
Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza (P)racownica.
(D)yrektor wyglasza mowe:
D: Byla pani z nami najdluzej ze wszystkich. Byla pani najlepsza
pracownica. Tak wiec w dowod uznania zaslug dla kraju, za zgoda
KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasluzony dla
socjalizmu"
oraz Order Przodownika Pracy.
P: A czy nie moglabym w zamian dostac odkurzacza?
D: Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosla? Dobrze
wiemy,
wszyscy wynosza...
P: A wynioslam, wynioslam. Kilkanascie ich bylo... Ale co w domu
zlozylam,
to zawsze byl Kalasznikow.
Kowboj do swojego kumpla:
- Widzisz tego faceta ktory siedzi przy stoliku pod sciana?
- Ktorego? Tam jest trzech facetow.
- Tego co pije whisky.
- Oni wszyscy pija whisky. O ktorego dokladnie ci chodzi?
- Tego w koszuli w krate.
- No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w krate.
- Poczekaj zaraz ci pokaze.
Kowboj wyciaga spluwe i strzela do dwoch facetow przy stoliku.
Zabici faceci
spadaja z krzesel. Ten ktory zostal jest mocno przestraszony.
- Teraz juz widzisz o ktorego mi chodzi?
- No, a co?
- On mi sie nie podoba. Chyba go zastrzele.
Rozmawia rosyjski zolnierz z amerykanskim. Amerykanin chwali sie
jak to u nich
jest dobrze w armii, ze maja dobry sprzet, ze dobrze ich szkola
itp. Az doszlo
do tematu: wyzywienie.
Amerykanin mowi, ze oni dostaja dziennie rownowanosc 80 tys
kalorii.
Na to Rosjanin :
- Klamiesz ! Zaden czlowiek nie zje dziennie 30 kilogramow
ziemniakow !