Wolne rozmy╢lania w oparciu o film

"Nie jeste╢my wrogami lecz przyjaci≤│mi. Wrogami byµ nam nie wolno. Choµ targaj▒ nami namiΩtno╢ci nie mog▒ zerwaµ wiΩz≤w serdecznych. Tajemny akord pamiΩci zagra tr▒cony ponownie przez anielskie struny naszej natury"

   "WiΩzie± nienawi╢ci" czy jak wol▒ inni "American History X" re┐yserii Tony'ego Kaye to kolejny z pozoru film o faszystowskim ugrupowaniu skinhead'≤w. Ale to tylko pozory. Film nie ogranicza siΩ jedynie do opisania destrukcyjnej dzia│alno╢ci takich organizacji. Dzie│o Kaye'a siΩga o wiele g│Ωbiej. Dla re┐ysera to profaszystowskie ugrupowanie staje siΩ tylko pretekstem do zajrzenia w g│▒b ludzkiej natury, ukazania najg│Ωbszych zakamark≤w naszej duszy. To tak┐e film o ┐yciu, trudnych wyborach i konsekwencjach w│asnych dokona±. To film o zagubieniu, samotno╢ci, nienawi╢ci i... mi│o╢ci.
   "American History X" to historia dw≤ch braci: Dereka (Edward Norton) i Danny'ego (w tej roli znany m.in. z filmu "Terminator 2" Edward Furlong). ªmia│o mogΩ powiedzieµ, ┐e jest to jedna z bardziej przemawiaj▒cych do ludzkiego serca historia jak▒ kiedykolwiek przysz│o mi poznaµ. Si│a tego przekazu jest naprawdΩ ogromna, a dziΩki zastosowaniu przez Tony'ego Kaye filmu czarno-bia│ego oraz kolorowego, zyskujemy obraz kt≤ry jeszcze bardziej oddzia│uje na nasze zmys│y i uczucia. Choµ rzeczywista akcja filmu trwa zaledwie jeden dzie±, nam (widzom) dane jest poznaµ wiele wiΩcej aspekt≤w z ┐ycia dw≤ch bohater≤w. Genialne retrospekcyjne obrazy ukazywane na ta╢mie czarno-bia│ej sugestywnie cofaj▒ nas w przesz│o╢µ dw≤ch braci, obna┐aj▒c coraz to nowsze fakty. Fakty, kt≤re pomagaj▒ nam w obiektywnej ocenie obrazu. Ca│o╢µ doskonale podkre╢la mocna muzyka Anne Dudley, kt≤ra czyni film jeszcze "czystszym" w odbiorze. Na uwagΩ zas│uguj▒ r≤wnie┐ doskona│e zdjΩcia, za kt≤re odpowiedzialny jest sam Tony Kaye. Celem mojego tekstu nie jest jednak wynosiµ na piedesta│ tw≤rc≤w filmu oraz graj▒cych w nim aktor≤w, co i tak bez w▒tpienia im siΩ nale┐y. Bardziej zale┐y mi na skupieniu sie na samej historii. Historii o zb│▒dzeniu, o zej╢ciu na jedn▒ z bocznych dr≤g ┐ycia. Ale tak┐e historii o ludzkim humanitaryzmie i wsp≤│czuciu. Dla mnie ten film niesie naprawdΩ wa┐ny przekaz.

 

   Gdy pierwszy raz ujrza│em scenΩ k│≤tni przy stole, kiedy Derek traci nad soba panowanie, by│em zaszokowany. Ja naprawdΩ patrzy│em na cz│owieka, kt≤rego ┐yciem zaw│adnΩ│a chora ideologia. I choµ zadaniem ka┐dej ideologii jest s│u┐yµ cz│owiekowi, w tym przypadku by│o odwrotnie. Widzia│em cz│owieka ow│adniΩtego chorymi sloganami. Niewolnika swoich "w│asnych" przekona±. W tej scenie Derek i Edward Norton zdaj▒ siΩ byµ jedn▒ postaci▒. Szokuj▒ca jest ╢wiadomo╢µ, ┐e mo┐na tak ulec bezsensownym has│om. Ale na to z│o┐y│o siΩ jednak wiele czynnik≤w, na kt≤re bohater nie mia│ wp│ywu.

   Kolejna scena kt≤r▒ uwa┐am za kluczowa w tym filmie, to spotkanie Dereka ze swoim by│ym nauczycielem z liceum - Sweeney'em (w tej roli Avery Brooks). Scena w pomieszczeniu lekarskim, do kt≤rego Derek trafi│ po gwa│cie, kiedy puszczaj▒ mu nerwy i p│acze jak dziecko, stanowi▒ pewien zwrot w jego ┐yciu. Natomiast kluczowa rozmowa ze Sweeney'em stanowi punkt zwrotny w jego ┐yciu. Kiedy spytany "czy cokolwiek z tego co uczyni│, poprawi│o jego ┐ycie" odpowiada przecz▒co, zauwa┐a ┐e wydarzenia ostatnich lat jego ┐ycia by│y pomy│k▒. Czasami to kto╢ musi otworzyµ nam nasze w│asne oczy...

   Pisz▒c o Dereku nie mo┐emy zapomnieµ o jego bracie Dannym. Jak┐e ciΩ┐kie musi by┐ ┐ycie m│odszego brata, kiedy starszy odsiaduje wyrok. Jak ogromna presja na nim ci▒┐y. Kiedy "ludzie patrz▒c na niego widz▒ jego brata"... Edward Furlong wypad│ w tej roli doskonale. Graj▒c zapatrzonego w mit o swoim bracie Danny'ego, robi to doskonale.

      Epilog

   Nie wiem jak na was, ale na mnie film niesamowicie podzia│a│. Po jego obejrzeniu odnoszΩ wra┐enie, ┐e byµ mo┐e co╢ zmieni siΩ w moim ┐yciu. Nie wiem za spraw▒ czego tak siΩ sta│o. Czy chodzi o scenariusz, zdjΩcia, grΩ aktorsk▒? A mo┐e o muzykΩ? My╢lΩ, ┐e nie jest to takie wa┐ne. Wa┐ne natomiast jest to, ┐e film taki powsta│. Ja przez ca│y czas mam przed oczami obraz Dereka, tego, zaraz po wyj╢ciu z wiΩzienia. W pewien spos≤b udowadnia to, ┐e ka┐dy mo┐e zmieniµ w│asne ┐ycie. Czasami dobrze jest kiedy kto╢ nam w tym pomo┐e, czasami udaje nam siΩ dokonaµ tego w│asnymi si│ami. Zawsze jednak nale┐y pamiΩtaµ, ┐e taka mo┐liwo╢µ istnieje. Poddaj▒c siΩ, pozwalamy innym na kierowanie naszym ┐yciem. A przecie┐ nale┐y ono wy│▒cznie do nas...

AUTOR TEKSTU:
Sebastian Cis - CISEX
      cisex@kki.net.pl