Po latach ┐ycia m▒dry ch│opak, czyli ja dochodzi do takiego wniosku. Przeszed│em ju┐ parΩ zwi▒zk≤w w kt≤rych by│em mi│ym kolesiem, czu│ym, uczuciowym, umiej▒cym siΩ po╢wiΩciµ dla dziewczyny.

Na og≤│ okazywa│o siΩ i┐ czym by│em fajniejszy, im wiΩcej uczuµ okazywa│em dziewczynom tym gorzej mnie traktowa│y. Wykorzystywa│y, zdradza│y, a┐ wko±cu zostawia│y. Pewnie m≤wicie sobie frajer da│ siΩ zrobiµ, albo natrafi│ na bardzo niemi│e panienki. Niestety to b│▒d bo ja nie frajer, a dziewczyny wydawa│y siΩ byµ normalne i nawet siΩ u╢miecha│y.

Pewnego dnia postanowi│em sobie, ┐e zostanΩ chamem nad chamami, kr≤tko m≤wi▒cstanΩ siΩ z│ym ch│opakiem. Od kiedy taki siΩ sta│em dziewczyny mnie kocha│y z ca│ego serca. Traktowa│em je beznadziejnie, a im by│y z tym dobrze, ┐adna z nich nie my╢la│a o rzuceniu mnie, a wrΩcz przeciwnie by│y zadowolone z tej sytuacji.

No i teraz wiecie sk▒d taki pomys│ przyszed│ mi do g│owy, niestety nie nale┐Ωdo grupy cham≤w, wiΩc dziewczyny chyba zbytnio siΩ nudz▒ ze mn▒. M≤j kolega powiedzia│ mi tak: Im gorzej traktujesz dziewczynΩ, tym ona mocniej bΩdzie za Tob▒ szala│a. Mo┐e nie dotyczy to wszystkich dziewczyn, ale na razie spotyka│em siΩ tylko z takimi.