Ci z Państwa, którzy z komputerami zetknęli się na samym początku lat 90. dobrze pamiętają monochromatyczne monitory, stanowiące wówczas standardowe wyposażenie pecetów. „Świeciły” one światłem zielonym lub bursztynowym, co było wtedy zwyczajne i oczywiste. Były to czasy, w których podziw i zdumienie budziły monitory czarno-białe VGA, zaś za szczyt luksusu uznawano posiadanie monitora z kolorowym obrazem. Graficzne środowisko pracy spowodowało, że bardzo szybko ów luksus stał się standardem, a monitory kolorowe opanowały świat. Początkowo powszechnie dostępne modele charkteryzowała nie najlepsza jakość, uciążliwe miagotanie obrazu, niewielka gama kolorów oraz wysoki poziom promieniowania szkodliwego dla zdrowia. Wystarczyły jednak dwa-trzy lata silnej konkurencji, głównie z Dalekiego Wschodu, by jakość monitorów znacząco wzrosła, a ich ceny równie znacząco spadły. Standardowy monitor dnia dzisiejszego spełnia ostre normy ergonomiczne, pozwala na pracę w rozdzielczości 800 na 600 punktów, a obraz wyświetla w ponad 16 milionach barw. Nie ma też już mowy o migotaniu obrazu, a standardowa przekątna ekranu zwiększyła się z czternastu do piętnastu cali i wyraźnie zamierza jeszcze rosnąć. Widać to po obecnym dużym zainteresowaniu rynku masowego monitorami 17-calowymi. Do niedawna „siedemnastki” były używane niemal wyłącznie przez grafików, obecnie coraz częściej trafiają do biur. Także część prywatnych nabywców pecetów – na razie ta zamożniejsza – funduje sobie 17-calowe monitory do komputerów domowych. Raport tego numeru ENTER-a poświęcamy monitorom 15- i 17-calowym. Opisy dwudziestu trzech przetestowanych przez nas modeli o zróżnicowanych parametrach i cenach, pochodzących od różnych producentów, stanowią solidny „monitoring” polskiego rynku („Na szkle malowane”, str. 44). O jakości wyświetlanego przez komputer obrazu decyduje nie tylko monitor, ale także karta graficzna. W doborze odpowiedniej karty, pomoże zamieszczony test kart graficzych, zarówno zwykłych, jak i z układem 3Dfx, robiącym ostatnio ogromną furorę wśród graczy („Karty graficzne – podobieństwa i różnice”, str. 62). Na zakończenie, jako że wiosna i świąteczne porządki za pasem, polecam artykuł o porządkach na dysku twardym („Porządki na dysku”, str. 86), a po jego lekturze – przystąpienie do porządkowania resztek przestrzeni dysków twardych swoich pecetów. Życzę Państwu zdrowych pogodnych Świąt Wielkanocnych i zapraszam do lektury.