Przyjęło się uważać, że komputery to urządzenia inteligentne. Popularne systemy operacyjne typu Windows 95 utrwalają jeszcze ten obraz. Ich zachowanie, prowadzenie „rozmowy” z użytkownikiem sprawia wrażenie, że komputer nie tylko wykonuje polecenia, ale potrafi także doradzić, którą drogę wybrać. Podczas instalacji system sam coraz częściej rozpoznaje typ sprzętu, dobiera sobie odpowiednie drivery, wyszukuje wolne porty, ustawia właściwe przerwania, optymalnie konfiguruje środowisko pracy. Takie – z pozoru inteligentne – działania maszyny w pewien sposób rozgrzeszają użytkowników z myślenia i odpowiedzialności. Powstaje złudzenie, że tak zmyślny system potrafi sam o siebie dbać także w przyszłości. Tymczasem wiadomo, że o środowisko pracy należy dbać, system regularnie konserwować, a swoje zasoby – dobrze zabezpieczać. W tego typu czynnościach pomagają specjalne programy narzędziowe. Najbardziej znane to archwizery, deinstalatory, programy antywirusowe, porządkujące dysk czy pomagające w odzyskiwaniu plików. Jednak obecnie wybór programów narzędziowych jest znacznie bogatszy; pojawiło się sporo ciekawych programów do współpracy z Internetem (np. szyfrujących przesyłane dane), strzegących dostępu do zasobów komputera czy też automatyzujących pracę. Właśnie tym programom – jako mniej znanym i niezbyt popularnym, a szalenie ułatwiającym pracę – przyjrzeliśmy się szczególnie. Zachęcam do lektury naszego RAPORTU („Programy narzędziowe”, str. 44) oraz do skorzystania z dołączonego do tego numeru CD-ROM-u. Gros opisywanych przez nas programów to pracowicie wyszukane w Internecie i stamtąd przez naszych redaktorów wyłuskane „perełki” oprogramowania shareware i freeware. Dzięki temu większość z przedstawianego w RAPORCIE software'u znajdziecie Państwo na naszym krążku. Oprogramowanie narzędziowe zwykle wspomaga porządki na dysku twardym, którą to czynność podejmujemy przeważnie dopiero wtedy, gdy komunikat „Za mało miejsca na dysku” uniemożliwia normalną pracę. W takich sytuacjach posprzątnie na dysku pomaga, usunięcie zbędnych plików trochę pomaga, choć przeważnie na krótko i dość szybko trzeba się zdecydować na wymianę lub dołożenie drugiego „twardziela”. Wszystkich, którzy znajdują się już na tym etapie „rozwoju” lub czują, że właśnie się doń się zbliżają zapraszam do lektury naszego TESTU. Znajdą tam Państwo szereg informacji o tym, co aktualnie znajduje się na naszym rynku, wiele praktycznych wskazówek na co zwracać uwagę przy zakupie nowego dysku oraz zestawienie większości oferownych u nas modeli („Dyski twarde”, str. 62). Jak zwykle życze pożytecznej lektury. Ewa Hutny