|
|
|
W obronie sensu życia TJCichy
Czy zastanawialiście się kiedyś nad sensem swojej egzystencji? Ile razy stawaliście przed tym jakże ważnym dylematem moralnym? Jakie to miało skutki? Czy zmieniło się w was coś od tamtej pory?
Hmm... te wszystkie pytania brzmią jak początek kolejnego artykułu dla zdołowanych, "nieużytków życiowych", zmęczonych życiem i mażących o skończeniu tego pasma nieszczęść. No cóż każdy ma prawo do własnego zdania, więc jeśli chcesz możesz się ze mną nie zgodzić. Ja bynajmniej zrozumiem twoje postępowanie i nie będę Cię za nic obwiniał, ani tym bardziej próbował zagłuszyć twojej opinii, jak to się często w naszym państewku zdarza.
Wiesz co? Nie wiem jak ty, ale ja myślę, że mimo konfliktów, które bądź co bądź na pewno ci się zdarzały, mimo tych wszystkich nieszczęść i tak podświadomie kochasz swoich rodziców. Toż to przecież oni zrodzili Cię ze swojej miłości i wciąż kochają na ten swój rodzicielski sposób. Nie możesz zapomnieć, że oni pokładają w ciebie nadzieje. Chcą byś był lepszy od nich samych i nie ważne czy nadużywają alkoholu, czy wrzasną na ciebie od czasu do czasu, czy nie zwracają na ciebie uwagi. Oni wciąż Ciebie KOCHAJˇ.
Czy warto umrzeć?
Myślisz sobie: "Nie mam przed sobą przyszłości!". A czy zastanawiałeś się kiedyś nad swoją przeszłością? Bardzo możliwe, że tak robiłeś i jedyne co widziałeś to pustkę i nicość. Czy tak nie było? A może by tak załatać czymś ta coraz większą dziurę. Przecież jest tyle rzeczy i tylu ludzi nowych do poznania. W życiu możesz jeszcze wiele zdziałać. W końcu nikt nie wie co przyniesie jutro. Co będzie jeśli skoczysz z mostu, a okaże się, że następnego dnia mogłeś poznać wspaniałą dziewczynę czy chłopaka. Która Cię pokocha. Niestety ty już nie żyjesz i nigdy jej nie zobaczysz, a i możliwe, że ona nie będzie miała łatwego życia. No bo w końcu Cię nie znała.
Czy warto umrzeć?
Masz problemy w szkole, w pracy? Nie możesz ich rozwiązać wiec chcesz opuścić ten ziemski łez padół? A może by tak zrobić na złość i się nie dać? Uwierz mi każdy problem jest do rozwiązania. Jeżeli wybierzesz śmierć przysporzysz więcej problemów niż za życia.
Nie oznacza to, że za każdym razem jak przydarzy Ci się jakiś problem masz zamienić się w warzywo i nic nie robić. Nie, Nie, nie przede wszystkim pierwszym problemem, jaki napotkasz po na potkaniu problemu jest rozwiązanie go samemu.
Czy kochasz życie?
Nie, nie kocham. Ale i nie nienawidzę. Trudno też mówić o obojętności. Jak zwykle brak w języku polskim odpowiedniego słowa. Cóż, prosta prawda tego tekstu zawiera prosty optymizm. Życzę każdemu, aby nie musiał nigdy stawać oko w oko z problemami przedstawionymi przez autora.
IAO
TJCichy
poczta: legion.leg@poczta.fm
|
 
|
|