Spis treści Opowiadania

 

Sor`ce

Przemyślenia I

Siedzę nad kubkiem parującej kawy i spoglądam za okno... Właśnie zaczął się grudzień - miesiąc cudów, czarów, życzeń, prezentów, magii...

I offer you my hand - each other we will gain,
I offer you my heart - it waits to share your pain,
I offer you my mind - to understand your past,
I offer you my spirit - to dance with you at last.

Kąciki moich ust unoszą się delikatnie do góry, w zamyślonym uśmiechu.
Świat jest płynny, zmienny, jakże cudowny w swojej schizofrenii i paranoi... Wystarczy się odpowiednio nastawić i zacząć zauważać pewne rzeczy w sposób przerysowany - do tego nie trzeba być naćpanym, tylko popieprzonym. Lubię to... lubię ów bajkowy, dziwaczny świat w mojej głowie. Lubię też to, że gdy idę ulicą śpiewam. Słowa piosenki brzęczą w mojej czaszce.

there is a game I play
try to make myself okay
try so hard to make a pieces all fit
smash it apart
just for the fuck of it

Czasami rozmawiam z niewidocznymi ludźmi. Niektórzy nazwa to wariactwem, a ja - moja normalnością, której nigdy nie będę chciała zamienić na szary, smutny świat ludzi dokoła... czy zamienię? nigdy nie wiadomo do czego zmusi mnie przewrotne i kapryśne Przeznaczenie. Zawsze jednak będę miała swoje kolorowe sny, takie przecież nietypowe - ludzie z reguły śnią na czarno-biało, oraz zdjęcia w kolorze sepii, moich wspomnień.

zaklęci we własne słowa
zamarliśmy
czy kiedy dotkniesz mojego ramienia
otworzę oczy
a może jak żona Lota
na zawsze w słup soli przemieniona
pozostanę
tylko cieniem przeszłości

Niedawno, na moment wkroczyłam na Pola Elizejskie. Podobno miał być to świat ludzi bez wspomnień, bez przeszłości, szczęśliwych w swoim nie-pamiętaniu. Tylko jak można być szczęśliwym, nie mając siebie? Zatraciłam się w tej bezpłciowej rzeczywistości ludzi zbawionych, ale... Czy aby na pewno tego pragnę? Nie... Dla odmiany, zamykam się w moim bezklamkowym pokoju z wielkimi słuchawkami na uszach, przez które diaboliczna muzyka próbuje dotrzeć do mojej podświadomości. Ekran monitora staje się czymś więcej niż odbiciem wirtualności, która dotyka mnie, pieści i nęci. Rytm zabiera w posiadanie moje ciało, którym szafuję w świetle jasnych świateł kolejnego klubu. Okulary przeciwsłoneczne, czarne spodnie i czarna męska koszula kontrastują dziwnie z krwistoczerwoną szminką i drobnymi, białymi dłońmi wystającymi spod za długich rękawów. Podchodzę do niego, opuszkami palców lekko muskam jego kark. Dzisiaj jest mój.

use sex for control
use money for cruelty
use hate for freedom
take control and keep it

Ostatnio zauważyłam, że mam ciemniejsze tęczówki.

Na górę strony