Poezja Natalii jest bardzo przewrotna i wzbudza w Nas coraz to inne uczucia... wpędza w zamyślenie, konfrontuje Nas oko w oko z naszą niedoskonałością... raz jest wołaniem o pomoc, raz przejawem uczucia wewnętrznej siły.... jak w kalejdoskopie....
Risingson
***
Jest tam w środku.
Mały, niepozorny.
Ale kąsa, gryzie, ssie.
Wypija ze mnie soki.
Wżera się, niczym jemioła, do mej duszy
samego diabła.
Zabiera wszystko.
Pęcznieje i narasta guz, mój rak?
Potem nikt go nie zatrzyma.
Pęknie nadęty balon goryczy.
Wtedy umrze.
Ale będzie za późno.
Mój bunt!
"Koło"
droga Syzyfa
bez końca
powtarzając te same błędy
wodząc palcem
po obrzeżu widzieli
świat
jego przyszłość
ciągle ten sam szablon
a jednak zawsze inny
palec
***
kiedy czuję
nie mówię
kiedy płaczę
nie wiecie dlaczego
kiedy świat we mnie umiera
nie widzicie...
***
odradza się we mnie
jak Feniks
wiecznie powstaje
z popiołów życia
nic go nie zniszczy
może tylko ignorancja
której nie ma.
Jeszcze...
***
Dotykasz
Tak cicho szepczesz - kocham
Jakby nie było prawdą
I głaszczesz
Może fałszywie
I co z tego
żyjemy chwilą
Nic o sobie nie wiedząc
Udajemy miłość
I dojrzałych ludzi
***
Gdzie te marzenia
Miały się spełnić
Przepadły w umyśle
Spalone w realizmie
Szarego dnia
***
Historia z Werony
Kochali tak szybko
Nie patrząc gdzie indziej
Skupieni na sobie
Nocni zakochani
Spotkania po cichu
Wyznania z balkonów
A w sercach burza z piorunami
Zapowiadała
Pożogę ich ciał
Teraz splątanych bluszczem pocałunków
Potem złączonych węzłem najświętszym - śmiercią
***
Za pięć minut
będzie północ
nadejdzie mój czas
przygotowywałam się od wielu lat
ale i tak misterny plan
legnie w gruzach
***
Powiedz mi jak to jest
że nie możemy zaoferować
Nic ponad swoją szablonowość
Tkwimy w prozaice dnia
Nie próbując niczego zmienić
Bo nie można
Słabi
Banalni
Nie umiemy mówić o sobie