Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Strona internetowa lesczyńskiej poetki Krystyny Grys
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Młodzież i polityka


Size.

Obecne wybory parlamentarne skłoniły mnie do pewnej refleksji na temat zainteresowania młodzieży polityką. Rozmawiając z kilkudziesięcioma przedstawicielami młodzieży z różnych środowisk i o różnych zainteresowaniach odkryłem z przerażeniem, że przytłaczająca większość z nich w ogóle nie interesuje się polityką, traktując ją jako coś zupełnie niepotrzebnego, zaś polityków jako zgraję darmozjadów, którzy tylko patrzą jak by tu nakraść jak najwięcej z publicznej kasy. Koniec. Bardzo mnie zaskoczyło, że nawet inteligentni ludzie, którzy ukończyli licea, technika wykazują w tym temacie zupełne dyletanctwo. Nie mówię już nawet o tym, że nie odróżniają od siebie poszczególnych nurtów, ale nawet nie mają zielonego pojęcia, co odróżnia od siebie prawicę i lewicę czy też poszczególne partie. Ponieważ najczęściej słyszanym zdaniem było: "polityka w ogóle mnie nie interesuje", starałem się dociec, jak ci ludzie w ogóle widzą politykę, tak w największej skali ogólności. Okazało się, że jest to dla nich jakiś zupełnie inny świat, świat zupełnie niezrozumiały, oderwany od rzeczywistości, świat w którym funkcjonują jakieś partie polityczne, politycy kłócą się o rzeczy zupełnie dla nich niezrozumiałe, łączą się, dzielą, a wszystko to nie ma najmniejszego wpływu na życie zwykłych obywateli. Mało tego, już sam wyraz "polityka", "partia polityczna" ma dla przytłaczającej większości z nich absolutnie negatywny wydźwięk. Ucinałem z nimi wtedy krótką pogawędkę, mówiąc rzeczy jak najbardziej oczywiste, które większość z nich przyjmowała z dużym dystansem, jakbym chciał im sprzedać jakąś bajkę. Zaczynałem zwykle od pytania, czy myślisz, że mógłbyś zostać politykiem? Zaskoczenie. Przecież politycy to są jacyś tacy dziwni ludzie, którzy politykami się niemal urodzili, to są ci, którzy zasiadają w Sejmie, Senacie niemal z boskiego nadania. A przecież każdy z was, mówiłem, może wstąpić do partii politycznej i poprzez swoją w niej działalność awansować w wewnętrznej hierarchii, być wystawiany na jej listach wyborczych itd. Przecież partie polityczne nie są ze swej natury ekskluzywne a raczej inkluzywne. Kolejne pytanie: jaki wpływ na twoje życie mają decyzje polityków zarówno tych z Sejmu, jak i z najbliższej Rady Gminy? Po dłuższym zastanowieniu ludzie ci dopiero w tym momencie odkrywali, że jednak mają, że przecież ci ludzie ustalają wysokość podatków, kształtują rynek pracy, wpływają swoimi decyzjami na warunki i poziom życia i dziesiątki różnych innych rzeczy. Dopiero w tym momencie odkrywali, że świat polityki nie jest oderwany od codziennej rzeczywistości tych tzw. "szarych ludzi". Tak więc zostawał do rozgromienia jeszcze jeden użyteczny mit, że politycy, to po prosu jacyś nieuczciwi skorumpowani leserzy i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienić. I kolejne pytanie: czy uważasz, że tak właśnie wyglądają politycy? Odpowiedź była niemal w 100% tak. I następne pytanie, czy uważasz, że można to zmienić? Mała konsternacja, można, trzeba tylko głosować na tych lepszych, uczciwszych, tych, którzy rzeczywiście chcą coś dobrego zrobić i przede wszystkim wiedzą jak. Ze zdziwieniem obserwowałem jak ci młodzi ludzi odkrywali dla siebie rzeczy oczywiste, niemalże truizmy, banały. Przecież nie interesować się zupełnie polityką, to tak jak gdyby nie interesować się zupełnie tym, czy mamy coś na dzisiejszy obiad, albo tym, czy będziemy mieli pracę, będziemy mieli gdzie mieszkać, albo dziesiątkami i setkami innych rzeczy, które mają bezpośredni wpływ na nasze codzienne życie. Różnica jest tylko taka, że decyzje podejmowane przez nas mają z reguły wpływ na nasze życie już teraz, natychmiast, natomiast decyzje podejmowane przez polityków mają jeszcze większy wpływ na nasze życie, tylko za rok, dwa, dziesięć lat. No cóż mówią, że najtrudniej odkryć rzeczy najbardziej oczywiste.


Size.
poczta: ma55@wp.pl