|
|
|
Biblia satanistyczna cz.II - Anton Szandor LaVey IAO
Czterej koronowani książęta Piekła to:
Szatan: przeciwnik, opozycjonista, oskarżyciel, pan ognia, Piekła, południa;
Lucyfer: niosący światło, oświecenie, powietrze, gwiazda poranna, wschód;
Belial: czyli Bez Pana; symbolizuje płodność ziemi, niezależność, północ;
Lewiatan: wąż z głębin, morze, zachód.*
Diabły dawnych religii zawsze choćby w części miały zwierzęca charakterystykę, świadectwo stałych ludzkich potrzeb, aby zaprzeczyć temu, że człowiek także jest zwierzęciem. Świnia była pogardzana przez Żydów i Egipcjan, Fenicjanie czcili boga - muchę Baala, od którego pochodzi diabeł Belzebub. Bot, Baal, Belzebub są identyfikowani z chrząszczami gnojnymi lub skarabeuszami, które pojawiły się, aby zmartwychwstać podobnie jak mityczny ptak Feniks podnosi się z własnych prochów. Persowie wierzyli, że dwie wielkie siły na świecie to Ahura Mazda: bóg ognia, światła, życia i dobroci; oraz Aryman: wąż, bóg ciemności, zniszczenia, śmierci i zła. Historia Fausta była protestem czasów XVI wieku przeciw wiedzy, nauce, chemii i magii. Aby stać się satanistą, nie trzeba sprzedawać duszy Diabłu, lub zawierać paktu z Szatanem. Ta groźba została wymyślona przez chrześcijaństwo dla sterroryzowania ludzi, aby nie odłączyli się od owczarni. Kapłani chrześcijańscy nauczali wiernych, że jeśli ulęgną pokusom Szatana i będą żyli w zgodzie ze swymi skłonnościami, będą musieli zapłacić za swe grzeszne przyjemności oddaniem dusz Szatanowi i cierpieć w piekle aż po wsze czasy. Teutońska bogini śmierci, córka Lokiego miała imię Hel, tak jak pogański bóg tortur i kar. Podczas formowania ksiąg Starego Testamentu dodano do tego imienia druga literę "l". Prorocy piszący biblie nie znali słowa "hell" z dwoma "l" co w języku angielskim znaczy "piekło". Używali hebrajskiego "szeol" i greckiego "hades", co oznacza "grób", "podziemie". Używano również greckiego słowa "Tartaros" - miejsce pobytu upadłych aniołów gdzieś w podziemnym świecie wewnątrz Ziemi. A także używano słowa "Gehenna" - nazwa doliny w pobliżu Jerozolimy, gdzie panował Moloch i gdzie były zsypywane i palone odpadki. To stad kościół chrześcijański wytworzył i rozwinął idee ognia i siarki w piekle. Większość satanistów nie akceptuje Szatana jako antropomorficznej istoty z kopytami, kolczastym ogonem i rogami. Szatan jedynie reprezentuje siły natury określone jako moc ciemności, które zostały tak właśnie nazwane, ponieważ żadna religia nie wyciągnęła tych sił z mroku. Także nauka nie jest w stanie zastosować technicznej terminologii dla tych sił. Szatan jako bóg, półbóg, osobisty zbawca lub jakkolwiek życzycie sobie go nazwać był wynaleziony przez twórców każdej religii aby napiętnować ludzkie tak zwane niegodziwe czyny i sytuacje na Ziemi. Twórcy religii mieli pewność, iż nikt nie ucieknie przed tak sprecyzowaną winą, że fizyczne czy umysłowe zostaną obarczone piętnem zła. Więc jeśli nazwano nas złymi, złem jesteśmy, i co z tego? Szatańska epoka jest dla nas.
Satanizm reprezentuje szacunek dla tych, którzy nań zasłużyli, zamiast miłości ofiarowanej niewdzięcznikom. Nie można kochać wszystkich i wszystkiego. Jeżeli cokolwiek jest stosowane ze zbytnią hojnością, to dewaluuje swe prawdziwe znaczenie. Miłość jest jednym z najbardziej intensywnych uczuć człowieka. Drugim jest nienawiść. Miłość niechciana jest nienaturalna. Jeżeli próbujesz kochać wszystkich, to zmniejszasz tym samym uczucie dla tych, którzy na nie zasłużyli. Tłumiona nienawiść może prowadzić do wielu fizycznych i emocjonalnych schorzeń.** Ucząc się wyzwalać nienawiść skierowaną do właściwego adresata unika się potrzeby przerzucania gniewu jaki żywisz do wroga na kogoś, kogo kochasz. Nigdy nie było wielkiego miłosnego ruchu w historii świata, który by nie zaowocował rzezią niezliczonej ilości ludzi. Musimy przyjąć, że czyniono tak w imię miłości. Każdy hipokryta, który chodził po ziemi, miał kieszenie wypchane miłością. Każdy religijny faryzeusz przysięgał kochać swych wrogów nawet wówczas, kiedy w swojej fałszywości pocieszał się: Bóg ich ukarze. Satanizm wielu ludziom kojarzy się z brutalnością i okrucieństwem. Jest tak dlatego, że ludzie obawiają się stawić czoła prawdzie. A prawda jest też i taka, że ludzkie istoty nie zawsze są dobrotliwe i kochające wszystko. Ponieważ satanista przyznaje się, że jest zdolny tak do miłości jak i nienawiści, uważa się, że składa uszanowanie tylko nienawiści. Przez uczciwe rozpoznanie i dopuszczenie odczuwania tych dwóch emocji nie dochodzi do ich mylenia. Bez możliwości doświadczenia jednej z nich nigdy w pełni nie będziecie mogli doświadczyć drugiej. Wiele kontrowersji narosło wokół satanistycznego punktu widzenia na wolna miłość. Często przyjmuje się, że aktywność seksualna jest najistotniejszym czynnikiem religii satanistycznej, a chęć uczestniczenia w orgiach seksualnych jest niezbędnym warunkiem, aby stać się satanistą. Gdy faktycznie ci, którzy nie będą interesowali się głębiej satanizmem, a jedynie jego aspektem seksualnym, mogą być totalnie zniechęceni. Satanizm rzeczywiście staje w obronie wolności seksualnej, lecz tylko w prawdziwym sensie tego słowa. Wolna miłość w myśl koncepcji satanistycznej znaczy dokładnie możność dokonania wyboru, czy chcesz dochować wierności jednej osobie czy też chcesz zaspakajać swe seksualne pragnienia z taką liczbą osób, jaka jest niezbędna do osiągnięcia satysfakcji. Satanizm w rzeczy samej nie zachęca do aktywności orgiastycznych czy specjalnych pozamałżeńskich przygód dla tych osób, którym nie przychodziłoby to w sposób naturalny. Bycie niewiernym dla wielu partnerów może być nie do przyjęcia i wręcz szkodliwe. Dla innych zaś samoograniczanie seksualne dla dochowania wierności jednej osobie byłoby przyczyną frustracji i stresów. Każdy musi rozstrzygnąć, jaki rodzaj aktywności seksualnej najlepiej odpowiada jego potrzebom. Okłamywanie samego siebie poprzez zmuszanie się do cudzołóstwa lub do posiadania partnerów seksualnych przed małżeństwem w imię udowodnienia innym, lub co gorsza sobie, że się jest wyemancypowanym od seksualnego poczucia winy jest tym samym według standardu satanistycznego, jak pozostawienie niezaspokojonych potrzeb seksualnych z powodu zakorzenionego poczucia grzechu. Satanista uświadamia sobie, że jeśli ma być wytrawnym znawca seksu i prawdziwie wolnym od seksualnego poczucia winy, to nie może być tłumionym tak przez tak zwanych rewolucjonistów seksualnych, jak i przez pruderie lękającego się grzechu społeczeństwa. Satanizm pobłaża każdemu rodzajowi działań seksualnych, który odpowiednio zadowoli wasze indywidualne żądze, czy to będzie heteroseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm czy nawet aseksualizm, jeżeli to wybierzecie i do czasu, gdy nie powoduje to urazu u innego partnera w przypadku powodowania bólu drugiej osobie (nie należy zaliczać symbolicznego bólu wynikającego z lęku zrodzonego ze wstydliwej moralności seksualnej lub też bólu zadawanego masochiście). Dlatego satanizm nie broni gwałtów, molestowania dzieci, aktów płciowych ze zwierzętami czy innych przejawów seksualnej aktywności pociągającej za sobą uczestnictwo tych, którzy tego nie chcą lub których przyzwolenie zostało wymuszone przez zastraszenie lub wprowadzenie w błąd. Nie ma dwóch ludzi o dokładnie tym samym apetycie czy zamiłowaniach seksualnych. Doskonałe połączenia partnerów są rzadko spotykane. Istotną rzeczą jest, że miłość duchowa i cielesna niekoniecznie idą w parze. Osoba, która obdarzona jest wielka potencją czasem niesłusznie pomniejsza wartość miłości partnera o mniejszych potrzebach seksualnych. To nie fair spodziewać się entuzjastycznych reakcji na każdą złożona propozycje, jednakże i partner winien okazać ten sam stopień delikatności i w przypadku braku przypływu wielkiej namiętności może biernie, lecz ciepło zaakceptować kochana osobę, a także nie narzekać, gdy niezaspokojony partner wybierze praktyki autoerotyczne czy tez bardziej odpowiadająca mu osobę. Głęboka duchowa miłość jest wzbogacana przez miłość seksualna i jest rzeczywiście potrzebnym składnikiem zadowolenia bliskich sobie osób. Lecz z powodu różnic w upodobaniach seksualnych skok w bok czy masturbacja czasami stanowi potrzebny dodatek.
Nie wszystkie wampiry wysysają krew.
Wielu ludzi praktykuje wytworną sztukę obdarzania innego człowieka odpowiedzialnością, a nawet bezprzyczynowo wywoływania w nim uczucia zobowiązań dla nich. Satanizm chętnie objawi prawdziwe oblicze tych pijawek. Psychiczni krwiopijcy to indywidua, które okradają innych z energii życiowej. Nie pełnią pożytecznej roli w naszym życiu ani nie są także obiektami miłości czy prawdziwymi przyjaciółmi. Wciąż czujemy się odpowiedzialni wobec psychicznych wampirów, nie wiedząc w zasadzie za co. Używają oni podstępnej psychologii mówiąc: "Och, nie mogę prosić cię byś to zrobił", a ty z kolei uporczywie utrzymujesz, że to nie problem. Są zbyt sprytni, aby jawnie was wykorzystywać, ponieważ zdają sobie sprawę, że moglibyście się czuć urażeni, a to byłby już powód, żeby im odmówić. Psychiczny wampir może egzystować, ponieważ sprytnie wybiera ofiary wśród sumiennych i odpowiedzialnych ludzi, którzy z zapałem wypełnią swe moralne zobowiązania. Jesteśmy prześladowani tak przez pojedynczych, jak przez grupy krwiopijców. Każda organizacja dobroczynna, czy to będzie fundacja dobroczynna, urząd opieki społecznej, fundacja religijna czy też inne stowarzyszenie starannie dobierają adeptów sztuki wyzwalania u innych poczucia winy. Dla owych wodzów praca jest zachęcaniem nas do otworzenia najpierw serc, a następnie portfeli. Biorą sute wynagrodzenie za swą "szlachetną" działalność. Oczywiście są i tacy ludzie, którzy czują się nieszczęśliwi dopóki nie złożą jakiś datków, lecz wielu z nas nie pasuje do tej kategorii. Sumiennej osobie sprawia wielką trudność rozstrzygnięcie pomiędzy dobrowolną a kłamaną dobroczynnością. Szalenie trudno nauczyć się mówić "nie" gdy przez cale życie mówiło się "tak". Jednakże jeśli nie chce się być stale wykorzystywanym, to człowiek musi się nauczyć mówić "nie". Jedynym sposobem na rozpoznanie czy jesteście ofiarą wampira to porównanie tego co dajecie z tym co otrzymujecie od danej osoby. Jeśli ktoś nieprzerwanie czegoś żąda od was lub oczekuje przychylnego nastawienia do jego problemów, a gdy wy takiej pomocy potrzebujecie ma zawsze mnóstwo innych pilnych zobowiązań, to wiedzcie, że macie do czynienia z krwiopijcą. Mądrze by było z miejsca unikać kontaktów z tego rodzaju osobami. Ich uzależnienie i płaszczenie się przed wami w początkowym okresie mogą się wydać bardzo pociągające, a ich materialne prezenty - bardzo atrakcyjne. Uważajcie jednak i rozważcie, czy w konsekwencji nie zapłacicie za to wielokrotnie więcej. Nie traćcie niepotrzebnie czasu z ludźmi, którzy mogą was zniszczyć. W zamian skoncentrujcie się na tych, którzy okażą wdzięczność za to że jesteście wobec nich odpowiedzialni i vice versa: oni czują się odpowiedzialni wobec was. Jeśli ty jesteś psychicznym wampirem, przyjmij przestrogę i strzeż się satanistów. Są gotowi i chętni na pełną radości przejażdżkę przysłowiowym kółkiem przez twoje serce.
Pobłażliwość? Nie, przymus.
Największym osiągnięciem w rozwoju człowieka jest świadomość ciała. Satanizm zachęca swych zwolenników aby zaspokajali swoje naturalne żądze. Przeto najprostszym opisem wiary satanistycznej jest zaspokojenie żądz i pobłażliwość dla nich zamiast wstrzemięźliwości i ascezy. Ludzie często myła przymus z pobłażliwością, a przecież między tymi słowami istnieje ogromna różnica. Przymus nigdy nie wytworzył się przez pobłażliwość, lecz przez nieumiejętność pobłażania. Każdy lubi robić rzeczy o których się mówi, że nie wolno ich robić. Zakazane owoce są najsłodsze. Słowniki encyklopedyczne definiują bogato te słowa, a krótko mówiąc: pobłażliwość oznacza wybór podczas gdy przymus oznacza brak wyboru. W przypadku, gdy ktoś nie doznaje prawdziwego wyzwolenia swych żądz, musi liczyć się z ich gwałtownym nasileniem do stopnia takiego, że stają się przymusem. Jeśliby każdy człowiek mógł realizować periodyczne a więc stale powtarzające się osobiste pragnienia we właściwym czasie i miejscu nie bojąc się wyrzutów z czyjejś strony, lub że zostanie się wprawionym w zakłopotanie, to swoje codzienne ziemskie życie wiódłby w stopniu wystarczającym i bez frustracji. Istnieje grupa ludzi, która odda całe swoje serce, jeśli wywrze się na nich presję, a więc ci, którzy potrzebują znosić cierpienia, pewną dozę niewygód, aby wykorzystać wszystkie swoje zdolności, na przykład artyści. Nie znaczy to, że wszyscy artyści należą do tej kategorii. Przeciwnie, wielu artystów jest niezdolnych do pracy twórczej dopóki ich podstawowe, zwierzęce potrzeby nie będą zaspokojone. Większość ludzi nie jest artystami czy indywidualistami, lecz należy do przeciętnej klasy pracującej, odczuwającej brak prawdziwego wyzwolenia swych pragnień. To ironia, że odpowiedzialna i godna szacunku osoba, ta która płaci rachunki społeczeństwa, dostaje w zamian najmniej; że ten, kto musi być stale świadomy swych tak zwanych moralnych obowiązków jest ganiony za zwykła pobłażliwość dla swych naturalnych pragnień. Ten, kto przestrzega swej odpowiedzialności winien być najbardziej uprawnionym do wybranej przez się przyjemności, bez krytyki ze strony społeczeństwa, któremu służy. Religia satanistyczna została stworzona z zamiarem powierzenia jej i wynagrodzenia tych, którzy wspomagają społeczeństwo, w którym żyją, nie zaś oskarżania ich za ludzkie potrzeby. Z każdego zbioru zasad religijnych, politycznych, filozoficznych może być wyodrębnione coś dobrego. Pośród szaleństwa myśli Hitlera jedno hasło stanowi jaskrawy przykład: radość przez siłę. Hitler nie był głupcem kiedy oferował Niemcom szczęście na poziomie osobowym po to, aby zabezpieczyć lojalność dla niego i zmaksymalizować ich wydajność. Sataniści są zachęcani do pobłażania śmiertelnym grzechom jeśli nie wynikają z potrzeby urażania osób drugich. Grzechy te były wynalezione przez kościół chrześcijański tylko po to, aby zabezpieczyć winę na użytek jego zwolenników. Kościół chrześcijański wie, że niemożliwe jest dla kogokolwiek uniknięcie popełniania grzechów, gdy zawierają one wszystkie czynności, które będąc ludźmi musimy naturalnie wykonać. Po nieuniknionym popełnieniu tych grzechów należy finansowo rozliczyć się z kościołem pod postacią zarządzonej ofiary. Bóg przyjmuje napiwki od sumień parafian. Szatan nigdy nie potrzebował księgi przykazań, ponieważ naturalne siły i uczucia człowieka utrzymywały go w grzechu, pomimo demoralizujących prób, jakich kościół chrześcijański dokonywał na ciele dla uratowania duszy. Daje to świadectwo jak źle przyjmowano i nadużywano etykiety pobłażliwości względem przymusu.
Aktywność seksualna jest rzeczywiście tak usprawiedliwiona jak i popierana przez satanizm, lecz oczywisty fakt, że jest on jedyną religią, która uczciwie stawia sprawę powoduje, że pisano o nim tak wiele. Jakkolwiek ludzie dzisiaj akceptują świadomie seks jako normalną i konieczną funkcję, ich podświadomość wciąż przechowuje zakazy, jakie nałożyła na nich religia. Prawdziwy satanista nie jest uzależniony od seksu w większym stopniu, aniżeli przez jakąkolwiek z innych żądz. Nie jest perwersyjnym diabłem, który czyha na okazje aby zdeflorować każdą cnotliwą dzieweczkę. Ani też nie jest ukrywającym się degeneratem, który skrycie czai się wokół seks-shopów. Jeżeli pornografia w jakimś momencie wypełni jego potrzeby, to nie wstydząc się kupi jakiś "Świerszczyk" i bez poczucia winy przejrzy go w wolnym czasie. Jest oczywistym, że przeszłe religie z dnia na dzień łagodzą swoje śmiechu warte ograniczenia. Jeśli jednak cała religia oparta jest na abstynencji, a nie na pobłażaniu, to i tak niewiele zdziała, nawet gdyby była poprawiana. Tak więc po cóż marnować czas kupując owies dla zdechłego konia. Hasłem satanizmu jest zaspokojenie zamiast abstynencji. Lecz to nie jest przymus.
Wybierając ludzką ofiarę.
Od kiedy krew zaczęła reprezentować siły życiowe, biali magowie przyjęli, że nie ma lepszego sposobu na ubłaganie bogów lub demonów niźli ofiarowanie jej w odpowiedniej ilości. Kojarzono to z faktem, że umierające stworzenie wypromieniowuje cały zapas adrenaliny i innych biochemicznych energii. Biały mag z obawy przed konsekwencjami, jakie pociągałoby za sobą zabicie ludzkiej istoty swobodnie wykorzystuje ptaki czy inne tak zwane niższe stworzenia. Wygląda na to, że owi obłudni pobożni nikczemnicy nie czują winy, kiedy odbierają życie istotom nie będącym ludźmi, a czego nigdy nie ośmieliliby się uczynić człowiekowi. Rzecz ma się tak, że jeśli mag jest godzien swego imienia, to wyzwoli niezbędna siłę ze swego własnego ciała a nie z ofiar niechętnych temu doświadczeniu. Przecząc całej ustalonej teorii magicznej, wyzwolenie owej siły nie tkwi w rzeczywistym rozlewie krwi, lecz w śmiertelnym bólu żywego stworzenia. To wyładowanie energii bioelektrycznej jest podobnym zjawiskiem, które obserwujemy podczas jakiegoś głębokiego wzrostu emocji, wyzwalanego przez seksualny orgazm, ślepy gniew, śmiertelny strach, zżerające nas zmartwienie etc. Wykorzystanie własnej woli dla uzyskania wpływu na inna osobę najlepiej osiągane jest przez orgazm, gniew i żal na trzecim miejscu. Ofiara użyta w rytuale satanistycznym nie oznacza że jest zarzynana aby uspokoić bogów. Ofiara jest zniszczona symbolicznie poprzez na przykład klątwę, która przekształca się w psychiczne, fizyczne lub emocjonalne zniszczenie tak zwanej ofiary w sposobach i znaczeniu niemożliwym do przypisania kuglarzowi. Satanista tylko wtedy wykorzysta inscenizację ludzkiej ofiary, kiedy będzie to służyło dwóm celom: wyzwoleniu gniewu, krwi i rzuceniu klątwy; i ważniejszemu, jakim jest usuniecie kompletnie wstrętnego i zasługującego na to indywiduum. Pod żadnym pozorem satanista nie złoży w ofierze zwierzęcia lub niemowlęcia. Przez stulecia propagandyści białej strony ścieżki paplali, że należy spodziewać się ofiar z małych dzieci i lubieżnych panien gdy wpadną w ręce diabolistów. Ten przyjęty modus operandi o satanistach trwa do dziś. Istnieją logiczne i ważne przyczyny dla których sataniści nie będą używać takich ofiar. Człowiek i zwierzę są bóstwami dla satanisty. Najczystsza forma cielesnej egzystencji spoczywa w ciałach zwierząt i dzieci, które nie zestarzały się na tyle, aby odmawiać sobie swych naturalnych potrzeb. Mogą one postrzegać rzeczy, których przeciętny dorosły człowiek nie może mieć nawet nadziei dostrzec. Dlatego satanista poświęca tym istotom sporo uwagi, wiedząc, że może wiele nauczyć się od tych naturalnych magów świata. Wyłania się więc pytanie: kogo należy zakwalifikować do roli ludzkiej ofiary? Jakie działania powinny skłaniać do wydania nań wyroku? Odpowiedź jest brutalnie prosta: ten, kto niesłusznie cię skrzywdził. Ten, kto zszedł ze swej drogi aby wyrządzić ci szkodę, kto rozmyślnie ciebie i twoich bliskich wpędza w kłopoty. W skrócie: osoba, która przez swoje czyny domaga się, by ją przeklęto, kiedy przez swoje postępowanie w jawny sposób krzyczy, by ją zniszczono. Jest prawdziwie moralnym obowiązkiem zaspokoić jego życzenie. Masz pełne prawo zniszczyć go symbolicznie i jeśli twoje przekleństwo wywoła jego zniszczenie w rzeczywistości, ciesz się, że przyczyniłeś się do oczyszczenia świata z zarazy.
Życie po śmierci poprzez zaspokojone ego.
Człowiek jest świadom tego, że pewnego dnia umrze. Inne zwierzęta kiedy są bliskie śmierci czują że umierają, jednakże pozbawione są pewności, że ich zmysły odchodzą z tego świata. Często podkreśla się, że zwierzęta przyjmują śmierć pełne wdzięku, rzec by można: z godnością, bez strachu lub prób obrony przed nią. Ten piękny wzorzec śmierci potwierdza się tylko wówczas, gdy zwierze nie może uniknąć śmierci. W przypadku gdy zwierzę jest chore lub ranne będzie ono walczyło o swe życie każda cząstka siły jaka mu pozostała. Ta owa niewzruszona wola życia również u człowieka spowodowałaby wyzwolenie ducha walki o utrzymanie się przy życiu, gdyby nie był tak... hm... wysoce rozwinięty. Wszyscy wiemy, że wielu ludzi szybciej umiera ponieważ poddają się i w rezygnacji przestają walczyć o życie. Jest to zrozumiałe gdy jest się bardzo chorym bez widocznych szans powrotu do zdrowia. Częściej jednak jest inaczej.
W największych religiach wmawia się, że śmierć jest wielkim duchowym przebudzeniem, przygotowywanym przez cale życie. Ta idea przekonuje kogoś, kto nie miał dostatecznie zadawalającego życia; lecz dla tych, którzy doświadczyli wszystkich radości, jakie życie miało do zaoferowania, śmierć wywołuje przerażenie. Tak też powinno być. Dla osoby usatysfakcjonowanej swą ziemską egzystencją życie jest jak przyjęcie, a nikt nie lubi opuszczać dobrej zabawy i niechętnie zrezygnuje z tego życia dla obietnic życia po życiu o którym nic nie wie. Wschodnie wierzenia mistyczne uczą ludzi samodyscypliny na przekór ich świadomości aby rozpuścić się w uniwersalnej kosmicznej świadomości. I wszystko po to, aby uniknąć dobrego zdrowia, samozadowolenia czy uczciwej dumy z ziemskich dokonań. Interesująca jest tu uwaga, że tereny na których kwitnie ten rodzaj wiary to te, w których materialne wynagrodzenie nie jest tak łatwo osiągalne. Mistycy wschodu usilnie wierzą w reinkarnację. Dla kogoś, kto nic nie zrobił w tym życiu myśl, że mógłby być królem w przyszłym wcieleniu jest bardzo pociągająca i pozwala złagodzić potrzebę uszanowania samego siebie. Jeśli w tych krajach życie nie zaowocowało czymkolwiek z czego mogliby być dumni, mogą pocieszyć się myślą, że zawsze są przyszłe życia. Wierzącym w reinkarnację nie przyszło do głowy, że jeśli jego ojciec, dziad, pradziad itd. rozumieli dobra karmę, tym samym kultywowali te same wierzenia i etykę jaką kultywują ją współcześni, to dlaczego żyje teraz w niedostatku i cierpi z tego powodu miast żyć jak maharadża? Małe dzieci powinny być podziwiane za ich entuzjastyczny pęd do życia. Gdy dzieje się coś ekscytującego, dziecko odmawia pójścia do łóżka i gdy mimo to zostanie tam umieszczone, będzie skradało się do zasłon aby je uchylić i obserwować. Ta dziecięca witalność jest przykładem dla satanisty w odsłanianiu ciemności śmierci i reszty przyziemności. Religijni męczennicy oddawali swe życie niekoniecznie dla tego, że było dla nich nieznośne, lecz aby użyć swojego największego poświęcenia czy ofiary jako metody przyszłego trwania religijnej wiary. Te swoistego rodzaju samobójstwa były aprobowane a nawet stawiane za wzór przez ludzi Kościoła mimo, że ich pisma święte kwitują samobójstwo grzechem***. To dość osobliwe, że religie uznają samobójstwo grzechem, jednocześnie aprobują je, jeśli zdarza się w imię zaspokojenia.
c.d.n.
* patrz NN16: "Symbolika cz.I - satanizm"
** właściwie to medycyna nie ustaliła jednoznacznie czy lepsze od ukrywania nienawiści jest jej wyzwalanie. Jedno i drugie może być przyczyną chorób serca. Dodatkowo przeprowadzone eksperymenty z zakresu psychologii społecznej dowodzą, że u większości badanych, która częściej wybuchała gniewem, zamiast go tłumić, agresja nie zmniejszała się, lecz nasilała.
*** śmierć męczeńska świętych w kościołach katolickich nie pokrywa się z ogólnie przyjętą definicją samobójstwa. Święci umierają zwykle z ręki innego człowieka, wbrew swojej woli, ale w imię poświęceń. Śmierć stanowi wtedy moralny imperatyw w zamian uniknięcia np. zdradzenia przekonań, śmierci innego człowieka itd. Nigdy nie jest dla świętego wyborem optymalnej opcji, jak to się dzieje w przypadku samobójcy, lecz złem koniecznym. W innym wypadku można nazwać samobójstwem np. śmierć strażaka w pożarze
IAO
poczta: iao@wp.pl
|
 
|
|