w w w . v v . p r v . p l




() Wstęp
() Listy
() Opinie
() Prenumerata
() Team VV
() #vv

() Fotosy
() Forum Romanum
() Błędy
() Crazy Test
() Przygody Puchatka
() Pamiętnik IRCownika
() Stary Barszcz
() Tajne Akta Psiej Agencji

() Ciekawe strony WWW
() Kurs mIRC scripting cz.4

() Limp Bizkit - SO
() Metallica - S & M
() Polska muzyka
() The Smashing Pumpkins

() Andrzej Bursa
() Wiersze ARCHWIMILA
() Wiersze DajMonJona

() C++ Builder
() Posprzątaj Winde
() Programy Czytelników
() Składamy Komputer!
() Wywal DirectX

() Bio F.R.E.A.K.S.
() Dune 2000
() Final Fantasy VII
() GTA
() GTA London 1969
() Hidden & Dangerous
() Primal Rage
() Rollercoaster Tycoon
() Tipsy
() Tomb Raider
() Unreal

() Kurt Cobain
() Poezje Morrisona
() To jest tylko rock

() Diuna
() Ogniem i mieczem

() Bakcyl trywialności
() Upadek Imperium

() Filmy
() Słowniczek Geograficzny
() Zagadka Obcych

() Info
() Buty Cormax
() KoRn

() BUNT
() Krzyk
() Magazyn mercury



Tomb Raider

Wszystko zaczęło się od firmy Eidos i jej gier. Prawie wszystkie przygodówki Eidos'a były takie same, albo podobne do siebie. Bohaterami najczęściej byli mocarni faceci, którzy zabijali wszystkich i wszystko. Świat, w którym się poruszali widzieliśmy z ich perspektywy (co oni widzą, widzimy i my). Wszystko było super, ale ileż można tłuc w jedno i to samo. Tak więc kolesie z Eidosu musieli pomyśleć nad czymś nowym, jeszcze lepszym od dotychczasowych gier. Postanowili więc, że "mocarnego facia" zamienią na cudną i seksowną laskę, gracz będzie obserwował poczynania bohaterki zza jej pleców (ah.. ten tyłeczek ;) - dop. Remo) i fabuła gry tryskała zaskakującymi oraz tajemniczymi przygodami archeologa. Moim skromnym zdaniem twórcy na pewno celnie strzelili w potrzeby gracza. Zdaję sobie z tego sprawę, że pisząc recenzję Tomb Raider'a we wrześniu 1999 roku trochę się spóźniłem (gra wyszła trzy lata temu), ale jest to początek przygód Lary Croft, które mają ponadczasowy wymiar. Gra ma świetną fabułę, która wprowadza w tajemniczy klimat poszukiwacza. Pamiętacie może sagę przygód Indiany Jonesa, bo ja tak. Myślałem wtedy, kurcze ale byłoby super móc samemu przeżyć choć jedną taką przygodę. Aż tu wychodzi gra Tomb Raider i spełnia moje marzenia. Grając trzy lata temu w Tomb Raider'a, kiedy jeszcze grafika była usiana pikselozą, byłem zachwycony. A teraz, czy w "epoce zaawansowanych 3Dfx'ów" można spokojnie zapomnieć o pierwszej części przygód Lary? Na pewno wielu spokojnie odpowiedziałoby tak. Ostatnio dla potrzeb recenzji jeszcze raz odpaliłem tę grę, by odświeżyć pamięć. Wiadomo, że grafika z jedynki pod względem dalszych części jest cienka jak wielkanocny barszcz, ale od dawna jest już patch, który pozwala posiadaczom 3Dfx'ów oglądać akcelerowaną grafikę!!! Powiem o nim jeszcze przy okazji grafiki.

Skoro wiemy już coś niecoś o powstaniu gry, to teraz warto przyjrzeć się samej postaci. Lara Croft jest seksowną panną (trudno nie zauważyć jej oookrągłych kształtów, nie licząc trójkątnych piersi :-) o oczach piwnych, wzroście 176 cm i wadze 54 kg. Pochodzi z arystokrackiej rodziny, ale wypadek który przeżyła i pobyt w niebezpiecznej dżungli na zawsze zmienił jej arystokracki pogląd. Od tamtej pory stała się wierną poszukiwaczką przygód, w których na ogół musi ryzykować życiem. Nasza przygoda rozpoczyna się w momencie, kiedy Lara dostaje zlecenie od pewnej tajemniczej kobiety. Oczywiście nie robi tego za darmo, byłaby nierozsądna, gdyby ryzykowała żytko za friko. Jej zadanie polega na odnalezieniu części bardzo starego artefaktu (Scion), która umieszczona jest w grobowcu Qualopec.

By ostatecznie zwyciężyć Lara musi pokonać piętnaście etapów, które po kolei będą odsłaniać prawdę. Początkowo wszystko idzie dobrze, ale kiedy nasza bohaterka w czwartym etapie odnajduje ów Scion, zaczyna się jej osobista przygoda. Dlatego osobista, ponieważ jej pracodawczyni Natla chciała ją wykiwać. Ale jak to Lara, piękna, rozsądna i zawzięta nie dała się skrzywdzić. Postanowiła, że sprawdzi kim jest i czym się zajmuje tajemnicza Natla. Okazuje się, że..., dalej sami się wszystkiego dowiecie, bo przeczytać najlepsze w recenzji, to odebranie sobie całej przyjemności. Podczas przechadzek po ciekawych etapach (np. jaskinie, grobowce, Koloseum, pałac Midasa, kopalnie, piramida) nie zabraknie emocji, apteczek, broni, sekretów, pułapek, przycisków, zagadek i oczywiście wrogów. Panna Croft może skolekcjonować w swoim plecaczku kompas, apteczki, bronie (pistolety, magnumy, strzelbę i uziki) oraz różne przedmioty (klucze, Scion itp.). Zwykłe guny mają nieskończoną amunicję, ale w pozostałych już się ona kończy. Warto więc prowadzić oszczędną rozgrywkę. Jak już wyżej wspomniałem Lara w buszu nauczyła się sztuki przetrwania (np. umie skakać, robić salta, wspinać się, nurkować, podciągać się na rękach, rozglądać się po okolicy i wykonywać wiele praktycznych ruchów), która pomoże jej dokopać najgorszemu draniowi tej gry. A będzie ich sporo (np. wilki, tygrysy, ludzie, dinozaury, mutanty na końcu gry). Jest wśród nich jeden taki bydlak (twór Natli), który wymaga poświęcenia większej ilości czasu i częstej opcji save (cała gra jest zagadkowa i nie wiemy co nas czeka za chwilę, więc nie zapominajmy o niej). Później jeszcze pokaże się Natla, z którą także trzeba stoczyć pojedynek.

O grafice trzeba powiedzieć na dwa sposoby. Wtedy (trzy latka temu) gracz mógł powiedzieć, że Eidos odwalił kupę dobrej roboty - bogate tekstury, grafika w 3D, światła. Mnie się również podobała mimo, że nie widać było w wysokiej rozdzielczości tej płynności. Natomiast dziś można powiedzieć, że grafika jest kiepska (oczywiście kto ma 3Dfx'a). Kto nie miał wcześniej okazji zagrać w jakąkolwiek część przygód Lary, a chce zacząć od pierwszej i posiada akcelerator, to musi zdobyć wyżej wspomniany patch. Instaluje się do katalogu z grą (trzeba mieć pełną wersję). Co tu dużo mówić mamy Tomb Raider'a z "trzydeefiksem"! Ostatnią sprawą, na którą chciałbym zwrócić uwagę są wysokiej klasy filmiki, które poprzedzają etapy. Jakość ich dźwięku i animacji jest naprawdę dobra.

Jeśli lubisz gry TPP i JESZCZE nie grałeś w przygody Lary Croft, to gorąco je Ci polecam!!!

Kolizebo

P.S. Jest to kolejna moja recenzja pisana "wieki" temu, więc wiecie o co chodzi :)). Mam jeszcze takich doożo i będę przez jakiś czas Was zanudzać na śmierć :P