Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Serwis internetowy 
netmax.pl
Poprzedni artykułNastępny artykuł Poezja  

Poezja Artura Cielinskiego


Artur Cielinski

Poezja Artura Celińskiego przypomina puzzle... wiele w niej nieuporządkowanych myśli, obrazów... tylko ten któremu uda się złożyć wszystko w całość, dotrze do esencji wierszy...
Risingson

A oto pare słów od autora:
Nazywam się Artur Celiński, od 16 lat przebijam się przez zaspy usypane przez okruchy życia. Mieszkam w mieście o szarych chodnikach, po których spacerują szarzy ludzie, ludzie, których imona zostały zapomniane przez Boga. Boję się, że ja też zostanę jednym z nich, boję się, że czasem i mi przejdzie ochota na marzenia. Dlatego zacząłem pisać wiersze, mając nadzieję, że choć trochę odrzucę od siebie wizję zapomnienia i monotonii. Piszę o tym co widzę, co czuję i co kocham. Chcę aby moje wersy broniły mnie i moich bliskich przed burzą i gradem myśli wynaturzonych z boskiego cudu stworzenia.
Życzę miłego czytania.
Artur Cieliński




Cel
nie po to Ojciec
w twe martwe ciało
tchnął iskierką nadziei na życie


nie po to Ojciec
w twe zmysły nieme
wtargnął z rozkoszą poznania


nie po to Ojciec
martwe brzegi rozumu tego
wypełnił wartką myślą...
...sumieniem...
...marzeniem


nie po to
byś stała
i jego dary
marnowała w szczegółachv zbyt prostych


nie stój
nie czekaj
w biegu do życia
nie ustawaj


popatrz
On nie chce posłuszeństwa
nie pragnie twych męczarni
ani poświęcenia


lecz chce byś żyła
i w życiu swym trwała
przy jednej drodze
do celu doczesnych podróży


On dał ci wolę
abyś mogła wybierać
poznać smak cienia i goryczy
On ci iskrę dał
...lecz to ty podkręcasz kurkiem gaz


[15 sierpnia 2001]



Czekam
ja tu czekam
w ręku świecy ogarek
ostatnie daje płomienie
półmrokiem okryty
ja czekam


myśli rozpierzchnięte
po bruku wędrują
gwałtownie krocząc
między skrajnościami
łase na pieszczoty
zostały skazane
uwięzione w nagrodzie
walki między siłami


ja tu czekam
krople deszczu
świecę mi zabiły
beznamiętnie


stoję po ciemku
sam nie wiem
gdzie teraz
czy jeszcze u siebie
być może w metaforze


cienie złych/dobrych
(czy to ma znaczenie)
siedzą już na ścianie
mego przeznaczenia
wpatrzone w niebo
srebrzystego swego pana
czekają na zderzenie
mego ducha z ceglanym katem
aby pożreć ostatni znak
istnienia mego


ja tu czekam
czy się mam zatrzymać
czy na kata swego
z szaleństwem szarżować
rezultaty proszę
nadsiły narady
chciałbym wiedzieć
kogo gościć będę w duszy

[21 sierpnia 2001]



Czy wstaniesz

czy wstaniesz
gdy wołania dźwięk
z niejasnych usłyszysz obszarów
gdy imię twoje
głucho wzywane
odbije się do ścian
rzeczywistości


czy wstaniesz
gdy przed oczyma
ujrzysz obrazy przygnane myślami
gdy książę lustrzany
wskaże palcem
i cień mój ukaże


czy wstaniesz
gdy między wierszami
przeczytasz me słowa
nigdy nie wypowiedziane


czy wstaniesz
czy oczu spojrzeniem
ręki dotykiem
i głosu brzmieniem
przepowiesz mi
odrodzenie

[20 sierpnia 2001]



IV Przykazanie

osamotniony
przerażony duchem
stoję pod ścianą
i słucham...


oczy odważne
lecz co mi po nich
gdy szacunek
wewnętrzny tłumi bunt


co zostaje
zapomnieć o sobie
czy w obronie
podnieść wzrok

[5 luty 2001]



Spełnienie

piękny mężczyzna
piękna kobieta
w łóżku pościel pomięła się już
słowa bogate
powierzchnia ich czysta
a w środku obrosły już w brud


miłości brak
próżności takt
a w oczach błysk
pięknem swych ciał
radują się
dotykiem warg
poznają się


uczucia ludzkie
odeszły w dal
rozpusta wita
na progu moralności bram


czuli potrzebę
poznania się
skrupułów nie ma
więc bawmy się

**
już od godziny
budzi się sumienie
ręki jeden ruch
rozkoszna myśl
sumienie pożarte
starty grzech


wielki sam Bóg
oczy zamyka
gdy ludzkie tango
swój bieg zaczyna
obłudny takt
spełnieniem pragnień
dzikości ich


ranek się rodzi
w samotnych ramionach
odeszła noc
...kochanek też


imię jego
tak często wzywane
teraz nie znaczy
już nic

[10 lipca 2001]



Za Bramą

wysunąłem nos za chmurek
spojrzeć na ludzka szarość
jeden mały krok za dużo
spadam lotem bocianowym
wprost na zielone dywany
gęstej trawy ogrodowej
dookoła piękne kwiaty
dbają o moją zabawę
rycerze smoki i wróżki przyjazne
prowadzą mnie do ogrodu bram
tam żegnają czule
całując w młode czółko

a potem
już za bramą
kopniak na przywitanie
od młodości
na nic moje skargi
na nic płacz lękliwy
skoro jesteś
no to żyj


czasem jednak
z odległego czasu
odwiedzi mnie rycerz
ze smokiem w kieszeni
ochotą napełni
struchlałe serce
i nadzieja kapnie odrobinkę
swoich niespożytych łask
będę żył
choćby dla nich
[18 czerwca 2001]


Artur Cielinski