Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Protal internetowy InterFlash
Poprzedni artykułNastępny artykuł Opowiadania  

Rzeczywistość


linc

Razem szli ciemną, wąską uliczką pomiędzy budynkami. Wiatr rozwiewał ich włosy, a na ich twarzach malowały się dziwne grymasy. Podążając niezmierzonymi drogami nekropolii nie zdawali sobie sprawy z otaczającej ich kultury. Ta przecież praktycznie nie istniała, a więc po co poruszać ten temat? W każdym razie musiała rozwinąć się do tego stopnia, że dalsza interwencja w tym zakresie byłaby zjawiskiem bezsensownym. Wszyscy zapewne skoncentrowali się na czymś innym, ale czym? Co sprawiło, że w umysłach do tej pory spokojnych ludzi rozgorzała chęć uśmiercenia innego człowieka? Fakt pozostawał faktem, że cywilizacja rozwinęła się do stanu tak niezwykłego, że doprowadziła do szaleństwa własne dzieci, wywołując tym samym falę nienawiści i terroru. Łamane były prawa i obyczaje, narzucone na ten świat setki lat temu. Nasza wspaniała cywilizacja, budowana tyle lat, legła w gruzach za naciśnięciem jednego guzika. Jednego guzika... Może się mylę, ale co to ma teraz do rzeczy? Czy to coś zmieni? Czy przywróci życie dawnym łąkom i polom? Nie, więc nie ma sobie co zawracać głowy. A jednak w ich głowach tliła się iskierka nadziei, mająca niebawem przynieść poprawę sytuacji. Ta mogłaby się nigdy nie objawić gdyby nie ostatnie szczątki moralności tkwiących w każdym czystym sumieniu. Te mieli czyste, a jednak nie byli pewni, czy aby na pewno wszystko przebiega po ich myśli. Możliwe że niebawem poddadzą się destruktywnemu działaniu obecnej rzeczywistości i przekroczą barierę dzielącą ich od szaleństwa. Możliwe też, że nie dadzą za wygraną i będą usilnie bronić swoich przekonań. Nie mogąc obejrzeć się za siebie, idąc drogą pozbawioną wszelkich praw, drogą rzeczywistości, muszą zapomnieć o wczorajszym dniu. Zatem podążali dalej, niepewni przyszłych wydarzeń i nieuniknionego losu....


linc
poczta: linc@o2.pl