|
|
|
Co ma najlepszy przekaz? - polemika Boogi
Z tekstem który napisał p. Artur zaznajomiłem się z chęcią. Lubię słuchać ludzi którzy mają odmienne zdanie niż ja (to w końcu punkt wyjścia do dyskusji). Niestety ( ;) ) w trakcie czytania nie znalazłem nic do czego mógłbym nawiązać, autor opowiadał o swoich gustach, a gustów się nie komentuje. Aż tu nagle:
"...w kilku utworach hip-hopu, które miałem okazję usłyszeć przeważały raczej rytmy rodem z afrykańskiego buszu (...) muzyka klasyczna jest lepsza od walenia kijem w spróchniały kawałek drzewa (...) Moim zdaniem jest to zbyt amerykańskie. Nie oszukujmy się. Jesteśmy Europejczykami i mamy obowiązek patrzeć na wzorce klasyczne, które stworzyli nasi przodkowie. Popatrzmy na historie, mody pojawiały się i znikały, ale zawsze wracało się do źródeł..."
Teraz po kolei. Artur Nogaj posiada dosyć dobry słuch skoro wyszukał w utworach tematykę afrykańską. Dalekie korzenie HipHopu są właśnie w Afryce. Jest to muzyka oparta na rytmie; jednostajnych (w założeniach wprowadzających w trans) uderzeniach. Wyjaśnia to też obowiązkową obecność rymów - tekst też miał być jednostajny i w miarę podobny w kolejnych linijkach. Pan Nogaj doskonale podkreśla swoją znajomość historii rapu w zaznaczeniu dalej że tą muzyką jest walenie kijem w drzewo. Brawo!
Kilka słów dalej pan Artur Nogaj pokazuje niestety swój brak kultury piśmienniczej. Z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy jakiejkolwiek twórczości nie można stwierdzić, że coś jest lepsze, a coś gorsze. Jednemu podoba się klasyka, drugiemu walenie kijem po drzewie; jednemu Biblia, a drugiemu 'Przygody Plastusia'. O gustach się nie dyskutuje...
Zdaniem pana Nogaja jest to zbyt amerykańskie. A czymże jest kultura amerykańska? Jest to zaledwie 500-letni kraj, a społeczeństwo jest tam tak zróżnicowane, że kultura jest zlepkiem przeróżnych tradycji z czterech stron świata (no i parę 'wypracowanych' w ciągu tychże 500 lat elementów). Tym bardziej owe słowa są dla mnie niezrozumiałe, że pan Artur kilka linijek wcześniej dumnie prezentował swoją wiedzę o historii rapu.
Kolejny fragment rozbroił mnie najbardziej. Jesteśmy Europejczykami, ale tylko z położenia geograficznego. Nasz wkład do kultury klasycznej jest taki sam jak do plemiennych obrzędów w Afryce. Nie oszukujmy się. Dużo większy wkład miała kultura egipska, bo w czasie kiedy Grecy i Rzymianie stawiali fundamenty pod kulturę europejską (jakie fundamenty - kilka pięter!) plemiona słowiańskie ganiały się z dinozaurami w puszczy kampinoskiej.
Na sam koniec mam pytanie do pana Artura Nogaja, na kiedy datuje on źródła kultury. Bo to co nazywamy klasycyzmem było niejaką modą w pewnym okresie historycznym. Źródło jest zawsze na początku, a ten jest jedyny (wyjątkiem jest proca). Więc panie Nogaj, wie pan co było 'modne' (a raczej potrzebne) w źródłach naszej historii?
"...rytmy rodem z afrykańskiego buszu..." i "...walenia kijem w spróchniały kawałek drzewa"
Boogi
poczta: boogi84@wp.pl
|
 
|
|