W imię ...
Jointjames
--= 1 =--
Drzwi zamknęły się za nim z głośnym trzaskiem. Ludzie stojący z przodu obejrzeli się i z niesmakiem pokręcili głowami... Postać przyklękła na jedno kolano, po czym skinęła głową w stronę ołtarza, przy którym Kapłan właśnie rozpoczął niedzielną mszę. Gdy wstawał napotkał pogardliwe spojrzenia tak zwanych "dobrze wychowanych i ukształtowanych ludzi", szybko zwrócił wzrok w przeciwnym kierunku i ruszył w stronę stojących pod ścianą ławek. Gdy podszedł do stojących ludzi, ci rozsunęli się na boki szepcząc między sobą... Doskonale wiedział o kim i o czym mówią! Ich języki zaatakowały go niczym sępy dziobiące padlinę, nie zostawią na nim suchej nitki - obedrą ze wszystkiego, jak hieny... "Śmierdzi", "mamo boję się", "pieprzony brudas" - to tylko niektóre epitety jakimi obdarowywali go "dzieci Boże", te które zawsze przestrzegały nakazów swojego Pana.
--= 2 =--
"Amen" powtórzyli wszyscy za Kapłanem, który wcale nie był główną postacią w Świątyni. Niektórzy dali już sobie spokój, zaś inni nadal wpatrywali się w postać stojącą w samym rogu Kościoła zupełnie tak, jakby chciała się schować i zostać tam po kres dziejów świata. Mężczyzna był przygarbiony i nie ogolony. Na jego ubranie składał się stary, wytarty płaszcz, który sięgał poniżej kolan, zaś spod niego wystawała para komicznych nóg odzianych w stare spodnie i buty owinięte tu i ówdzie szmatami. Z jego błękitnych oczu można było wyczytać wewnętrzne rozdarcie i dezaprobatę tego, co dzieje się wokół niego... Był świadkiem wydarzeń w Kościele, ale nie tych, które miały miejsce przy Ołtarzu - był centralnym punktem zainteresowania niektórych osób. Osób złych, plugawych i w swym życiu wyznających tylko jedną zasadę - zarabiać pieniądze...
--= 3 =--
Głos Kapłana był dziwnie przygnębiający, ludzie wsłuchiwali się w Jego słowa w milczeniu... Starsze osoby skierowały swój wzrok w kierunku Krzyża, aby w milczeniu czy też w bezdźwięcznej modlitwie oddać hołd swojemu Panu... Panu, który oddał swoje życie właśnie za NICH. Gdy rozległy się słowa "przekażcie sobie znak pokoju" w stronę ołtarza ruszył stary mężczyzna, który swoim wyglądem sprawiał wrażenie bezdomnego. Bez żadnych problemów doszedł do Ołtarza, po czym stanął obok niego, zapadła cisza...
--= 4 =--
- Czy mógłby mnie Ksiądz złapać za rękę?? - zapytał delikatnie patrząc wprost w nie rozumiejące oczy Kapłana.
Ksiądz wzruszył tylko ramionami i dopiero teraz dostrzegł reklamówkę, którą mężczyzna miał przywiązaną do paska od spodni.
- Po co??? - zapytał przerażony.
Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie
- Nie bój się Ojcze, będziemy bowiem zbawieni! Nie tak jak Oni, plugawe świnie, które przychodzą tutaj aby postać i swoją obecnością wywrzeć na innych dobre wrażenie a gdyby zapytać się Ich o 10 przykazań nie wiedzieliby!!! Spójrz na nich proszę... Widzisz tego chłopaka tam w trzecim rzędzie?? Założę się że myśli teraz zupełnie o czymś innym, a jest tutaj tylko ze względu na rodziców, którzy każą mu tutaj przychodzić!! Tamta kobieta??? Rozmawia z koleżanką, zamiast rozmawiać z Wszechmocnym... Tamta starsza kobieta?? Te wszystkie stare baby śmierdzące domowymi wypiekami? Teraz stanowią wzór cnót i ideałów, lecz gdyby zapytać się je o przeszłość zaczerwieniłyby się pod naporem bluźnierstw jakie popełniły... Poza tym wiedz że ludzie tak naprawdę nie przekazują sobie znaku pokoju, kiwają symbolicznie głowami ale nie w geście pokoju... Każdy z nich bowiem jest indywidualną jednostką zagapioną w swoje ego, nie ma dla nich pojęcia szacunek... Ale nie bój się, Bóg powierzył mi misję odkupienia...
Kapłan spojrzał jeszcze raz w oczy mężczyzny, po lewym policzku spływała wielka łza, która zbierała ze sobą kawałki brudu...
- Proszę puść mnie, wszystko będzie dobrze... - wyszeptał Ksiądz.
Mężczyzna uśmiechnął się tylko i dodał
- To niemożliwe Ojcze ponieważ lubię mieć kogoś blisko siebie gdy odpalam detonator...
W momencie gdy źrenice kapłana rozszerzyły się pod wpływem szoku, nastąpiła potężna eksplozja, która unicestwiła tak zwanych "prawdziwych, dobrych ludzi"...
Wrocław, 28.10.2001 r.
Jointjames
poczta: Jointjames@poczta.fm