Darmowa prenumerata - tu i teraz!
BezImienny - wersja online!
Strona internetowa lesczyńskiej poetki Krystyny Grys
Poprzedni artykułNastępny artykuł Teksty poważne  

Jaki jest człowiek?


Grzegorz Chrymecki

Jakiekolwiek wykorzystanie książki w celach komercyjnych jest zabronione.

Książkę tą dedykuje pamięci mojej babci, która Nauczyła mnie kochać drugiego człowieka.

"Każda dobra książka jest napisana dla określonego
czytelnika i jemu podobnych i właśnie, dlatego przez
wszystkich innych czytelników, przez ogromną większość
musi być źle widziana: oto, dlaczego rozgłos jej opiera się na
wąskiej podstawie i rośnie bardzo powoli. Książka mierna i
zła jest właśnie, dlatego mierną i złą, że stara się podobać
wielu."

F.Nietzsche


Słowo wstępne:

Książka ta powstawała przez długi okres czasu. Jest zbiorem luźnych przemyśleń na temat życia, człowieka, i jego miejsca w społeczeństwie. Myśli te zainspirowały mnie do napisania jej, choć, na pewno w wielu miejscach od nich odbiegam. Są one jednak jej fundamentem. Fundamentem, którego chyba nie sposób wyróżnić. Są to myśli niekiedy uporządkowane, tworzące logiczną całość, a innym chaotyczne nie dające się w żaden sposób uporządkować.

Zbioru tych luźnych myśli, nie należy traktować jako całości. Są to odrębne fragmenty, które niekiedy dotyczą skrajnie rożnych tematów. Czytelnika może również zdziwić fakt, że niektóre myśli są ze sobą sprzeczne, a czasami nawet się wykluczają. Jest to właśnie rezultatem tego jak one powstawały. Nie należy również traktować tej książki jako zbioru naukowych opracowań, gdyż nie taki był jej cel.

Celem książki jest zwrócenie uwagi współczesnego czytelnika na problemy związane z jednostką, społeczeństwem oraz zależnościami, jakie występują pomiędzy nimi u schyłku XX wieku. Czytelnik powinien wyciągnąć z tego własne wnioski, a także sam się odnaleźć w rzeczywistości dnia powszedniego, co zapewne przyczyni się do stworzenia lepszego i pogodniejszego jutra, które będzie dziełem nas wszystkich.



1. Jednostka i jej indywidualność

"Możecie nigdy nie mieć dowodu na to, jak jesteście ważni, ale jesteście ważniejsi niż się wam wydaje."
Robert Fulghum

Każdy z nas jest wyjątkowy, niepowtarzalny. Każdy na swój sposób rozumie i odbiera świat. Ta indywidualność przejawia się, na co dzień. Bez niej czegoś by nam brakowało. Bylibyśmy niczym mrówki w mrowisku, choć i tam można zauważyć pewna formę indywidualności. "Każdy człowiek ma swoja cząstkę w duchu świata, łączącym całą ludzkość." Każdy z nas buduje ten świat, naród, przyczynia się do rozwoju społeczeństwa. Świat, naród, społeczeństwo - jakież to anonimowe. Dzisiaj coraz mniej zwraca się uwagę na człowieka jako na jednostkę. Dziś mówimy o narodach, społecznościach, masach ludzkich. Lecz nie sposób mówić o każdym. Załóżmy, że każdemu mieszkańcowi naszej planety "dalibyśmy" 60 sekund czasu na antenie tylko po to, aby mógł wygłosić swoje zdanie *. Załóżmy też, że jest sześć miliardów Ziemian (1999r.). Zajęłoby to 11 415,5 lat, tak więc wiele osób nie doczekałoby na swoją kolejkę.

Ten sposób więc odpada, zresztą 60 sekund - cóż to jest.* Tak więc wielu ludzi, wśród miliardów próbuje zwrócić na siebie uwagę. Robią to rożnymi sposobami. Oczywiste jest, że jednym się to udaje lepiej, innym gorzej, a niektórym wcale. Jednak mimo tego, że na jednostkę dzisiaj nie zwraca się uwagi jest ona najważniejsza. Jest niepowtarzalna, a co najważniejsze niezastąpiona. Prawdziwy i właściwy postęp jest dziełem jednostek. To nie narody, masy ludzkie przyczyniają się do postępu ludzkości. Nawet wręcz w niektórych przypadkach go hamują. Z tego punku widzenia są niepożądanym czynnikiem, który hamuje duchowy rozwój jednostki.

Czym są narody, masy ludzkie? Niczym innym jak dużą zbiorowością ludzi. Ludzi, jednostek, z których każda jest indywidualna. Jednostki hamują jednostki*. Jednak warto zwrócić uwagę na to, że jednostki, które składają się na naród czy społeczeństwo wyznają wspólne wartości, mają wspólne cele i idee. Natomiast jednostki, które przyczyniają się do rozwoju w znacznie większym stopniu* szokują, zaskakują, w jakimiś stopniu nie odpowiadają normą stworzonym przez społeczeństwo. Można powiedzieć, że indywidualna jest każda istota ludzka jednak dopiero indywidualność osoby, która zmienia i udoskonala ten świat jest zauważalna przez ludzi. Zmienia i udoskonala ten świat w sposób gwałtowny, dynamiczny, gdyż w innym przypadku mówilibyśmy o każdym z nas. Każdy z nas przecież zmienia i udoskonala* ten świat. Jednak przeciętny człowiek, na co dzień nie myśli o tym, nie zastanawia się nad tym, robi to powoli zazwyczaj nie świadomy tego. Wybitne jednostki natomiast robią to gwałtownie. Efekty ich działań są zauważalne jeszcze za ich życia, w ciągu krótkiego czasu lub nagle.

Zmiana, jakiej one dokonują odbija się przecież w każdym z nas. To, co do tej pory przedstawiłem, świadczyłoby o tym, że postęp całej ludzkości leży w rękach ludzi wybitnych. Ludzi, którzy tworzą właściwy i ten prawdziwy postęp. Jednak ten postęp nie byłby możliwy bez społeczeństwa. Społeczeństwo warunkuje ten postęp. Oddziałuje ono na jednostki, a te z kolei oddziałują na nie. Zachodzi tu swoista interakcja. A społeczeństwo to my. Każdy z nas jest jego częścią składową. Z jednej strony bez społeczeństwa postęp, jakikolwiek byłby nie możliwy. Z drugiej jednak strony społeczeństwo jest tylko szarą masą, która napędza wszystko na tym świecie. Można by rzec, że społeczeństwo to grupa wykorzystywana i manipulowana przez niewielkie grupy wybitnych ludzi.

Jednak tragizm społeczeństwa nie polega na tym, że jest ono wykorzystywane, a na tym, że jest ono tego nieświadome. Nie chodzi tu w żadnym wypadku o wykorzystywanie* ekonomiczne, ale duchowe. Pojedyncza osoba, choćby nie wiadomo jak była inteligętna, światła, wykształcona i jakie posiadała predyspozycje bez społeczeństwa jest prawie bezradna. To prawda, że jest ona twórcą nowej idei, pomysłu bądź nawet wysuwa nową koncepcje patrzenia na świat, nową filozofie. Jednak społeczeństwo podąża tą drogą, jaką otwiera przed nim ta osoba*. To ono warunkuje prawidłowy rozwój idei, filozofii, choć samo nie jest jej twórcą, a tylko przypadła mu rola realizatora projektu. "Jednej rzeczy nie wolno nigdy zapomnieć. Większość nie może nigdy zastąpić jednostki." Jednak nie wolno też nigdy zapomnieć, że jednostka nie może obyć się bez społeczeństwa. Choć pierwsza prawda jest tysiąc razy ważniejsza niż druga, to druga jest warunkiem pierwszej. Tak więc można powiedzieć, że jednostką wybitnym przypada prawdziwy i właściwy postęp. Są one twórcami tego postępu w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach. Społeczeństwo to tylko jeden procent, jednak ten jednej procent warunkuje to, że w ogóle możemy mówić o pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach.


2. "Człowiek jest taki, jaki jest i takim go należy akceptować."
Roland Arndt

Rozdział ten nie bez powodu rozpocząłem pięknymi słowami Rolanda Arndt, "człowiek jest taki, jaki jest i takim go należy akceptować." Po pierwsze muszę wyjaśnić, co miałem na myśli cytując te słowa. Jak wiemy na świecie żyją miliardy ludzi, a każdy jest inny. Każdy ma inną osobowość, każdy posiada inne cechy charakteru. Na co dzień, otaczają nas rożni ludzie. Jedni są mili i uprzejmi inni gburowaci niemalże chamscy. Są to cechy charakteru, na które każdy z nas ma pewien wpływ i może je zmienić. Nie z dnia na dzień, ale może. Z drugiej jednak strony otaczają nas ludzie piękni i wysportowani oraz ludzie otyli, a i tacy, których wygląd zewnętrzny budzi nawet wstręt. Mamy też ludzi, którzy są przyjemni jednak czasami są nie do zniesienia i takich, którzy latami nie mogą się pozbyć jakiejś wady.

"Człowiek jest taki, jaki jest i takim go należy akceptować." Człowiek jest, jaki jest i nie można od niego oczekiwać, że będzie akceptował ludzi gburowatych, opryskliwych czy chamskich. Tolerować ich musi, przynajmniej do pewnego stopnia, ale akceptować nie. Jednak ja chciałem zwrócić uwagę na inna grupę ludzi, ludzi, których powinniśmy nie tylko tolerować, ale i akceptować. Można tu przytoczyć słowa Alberta Schweitzera. "Celem ludzkiego życia jest służenie innym, okazywanie współczucia i chęć niesienia im pomocy." Jeśli już nie możemy uznać tego za cel swego życia to przynajmniej, chociaż czasami powinniśmy okazywać współczucie i pomagać innym. Ale i sami mamy prawo oczekiwać tego od innych ludzi. Zostało już powiedziane współczuć i pomagać, gdyż dzisiaj nie wystarczy współczuć, trzeba pomagać. Każdy z nas jest wolny, ale ta wolność oznacza odpowiedzialność. Odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za innych. Odpowiedzialność za swój los, ale i za los innych ludzi. Jak pisał Antoine de Saint-Exupery "naprawdę istnieje tylko jedna radość - obcowania z ludźmi." Cóż by nam było z wszelkich rzeczy, jeśli nie było by wokół żywej duszy, która mogłaby z nami się radować. Przyjaźń i miłość jest nam dzisiaj bardzo potrzebna. Nie ma doprawdy nic ważniejszego. Tylko dzięki przyjaciołom nasze słabe strony stają się mocnymi. "Nasze zadanie w przyjaźni [...] nie polega na tym, aby udowodnić drugiej osobie, jacy jesteśmy wspaniali w jakiejś dziedzinie w przeciwieństwie do niego, ale na tym, aby pomoc mu zaakceptować siebie, swoje niedoskonałości, słabości i drobne błędy."


3. Człowiek istota aktywna.

"Bo człowiek nie jest urodzony do spokoju i do życia biernego, lecz do wysiłku, do działania, do walki."
Stefan Garczynski

Stefan Garczynski tak właśnie ujął prawdę o człowieku. Człowiek jest urodzony do tego, aby działać, aby walczyć. Ale nie jest to bynajmniej jedyna prawda, która spotykamy w literaturze. Mnogość informacji jest zapewne spowodowana tym, że dotyczą one bezpośrednio nas ludzi, a więc są, jeśli nie najważniejsze to przynajmniej bardzo ważne. Działanie zazwyczaj pojmujemy jednako. Działać znaczy działać i nie ma chyba człowieka na ziemi, któremu trzeba by było to tłumaczyć.

Na pewno jednak znajdzie się wielu ludzi, którzy zapytają. Jak działać? Po co? Kiedy? Jak już powiedziałem słowo "działać" rozumieją wszyscy, inaczej przedstawia się sprawa odpowiedzi na powyższe pytania. Można by zapewne udzielić tyle odpowiedzi ile jest ludzi, ale które są bardziej wskazane, a które mniej? Które prawdopodobnie zapewnia nam szczęście, a które "potępią" i sprawią, że będziemy nieszczęśliwi. Jak powiada Vercors "Człowieczeństwo nie jest stanem, z którym przychodzimy na świat. To godność, która trzeba zdobyć. Godność bolesna. Zdobywa się ja zapewne za cenę łez." I właśnie nasze działanie powinniśmy kierować w te stronę. Powinniśmy pracować nad sobą, eliminować błędy, nie poddawać się nawet mimo porażek. Największym ludzkim błędem jest zaniechanie działania. A jak wiemy sposobów pracy nad sobą jest bardzo wiele.

Musi to być jednak aktywna praca. Praca, której wyniki będą widoczne jeszcze za naszego życia. A jeśli chodzi o wyniki to muszą one być pozytywne. "Jeżeli ktoś zmierza z pełnym zainteresowaniem ku swym marzeniom i usiłuje żyć w zgodzie ze swoimi wyobrażeniami, odnosi sukces, jakiego nie przewidywał w szarych chwilach codzienności." Tylko dzięki aktywnej pracy możemy jakiekolwiek marzenia zrealizować. Nie można się poddawać. Nie ważne kim jesteś, ważne kim możesz być. A możesz być wszystkim i niczym. To, czym lub, kim będziesz zależy wyłącznie od ciebie. Każdy ma swój los we własnych rękach. To, co zrobimy z własnym życiem zależy wyłącznie od nas i od nikogo innego.

Nawet najbardziej beznadziejny plan jest lepszy niż żaden. "Jeśli ktoś chce, by jego sny się ziściły, musi się najpierw obudzić." I powiem wam coś jeszcze. Sprecyzować własne cele znaczy dużo więcej niż je osiągnąć. "Konsumpcyjna postawa wobec życia nie jest dla człowieka korzystna. Prawdziwą satysfakcje daje tylko to, co zawdzięczamy sobie, w czym sprawdziliśmy swoje umiejętności i zdolności." Z natury człowieka wynika, że zawsze bardziej cieszy się z efektu swojego działania. Bardziej cieszymy się kiedy zdobywamy coś z najmniejszą pomocą innych ludzi. Wcale to nie oznacza, że gdy osiągamy coś wspólnie nie odczuwamy radości, odczuwamy tylko mniejszą. Pozornie może się wydawać, że jest większą radością osiągać wspólnie niż samemu. I to też jest prawda. Jak wiemy każdy człowiek, aby prawidłowo funkcjonować musi zaspokajać swoje potrzeby. Gdy czegoś dokonujemy sami zaspakajamy w dużym stopniu potrzebę znaczenia, dodatniej samooceny, aktywności i potrzebę poznawczą. Zdobywając coś sami w większym stopniu zaspokajamy te potrzeby. Jednak działając wspólnie czujemy się pozornie bardziej szczęśliwi. Pozornie na tle wyżej wymienionych potrzeb. Pozorność ta wynika z tego, że gdy działamy razem oprócz wyżej wymienionych potrzeb zaspokajamy jeszcze szereg innych między innymi takich jak: zwracania uwagi, uznania, kontaktu (a niekiedy bliskiego kontaktu), przynależności i udzielności.

Jak więc widzimy działając w pojedynkę "uszczuplamy" listę potrzeb, które moglibyśmy zaspokoić. Jednak potrzeby znaczenia, dodatniej samooceny, aktywności oraz potrzeba poznawcza są lepiej zaspokajane, niż gdy działamy w grupie. "Samo istnienie nie jest dla człowieka wystarczającym celem istnienia, ani dostatecznie silnym motywem pokonywania rzeczywistości."


4. Jaki jest człowiek?
"Prawdą człowieka jest to, co czyni z niego człowieka."
Antoine de Saint-Exupery

Człowiek! Jaki jest człowiek? Wielu ludzi uważa, że człowiek jest takim, jakim go postrzegamy, inni uważają, że człowiek jest dobry z natury, a jeszcze inni, że jest jedynym jej błędem. Jak jest naprawdę tego nie wie nikt. Mogę dać wam słowo, że nawet wybitni uczeni i psycholodzy nie wiedzą, jaki jest człowiek?

Człowiek jest wielką zagadką, której nigdy nie rozwiążemy do końca. Istnieje jednak wiele poglądów na to, jaki jest człowiek? Mimo tego, że nikt nie może być tutaj niczego pewnym to wielu wysuwa pewne hipotezy, niektórzy formułują prawa, a jeszcze jedni próbują coś udowodnić. "Zawsze są tacy, którzy zależą od nas, obserwują nas, uczą się od nas, biorą z nas przykład. A my o tym nawet nie wiemy. Starajmy się ich nie zawieść." Tak więc człowiek jest istotą społeczną. Jednak, do jakiego stopnia? Czy wszyscy w równym stopniu? Człowiek jest istotą społeczną w stopniu takim, na jaki sam udziela przyzwolenia. Nie świadczy to jednak o tym, że jeśli ktoś takiego przyzwolenia nie udzieli to może żyć bez społeczeństwa. Było by to zanegowanie tego, co powiedzieliśmy wcześniej. Zapewne istnieją pewne wartości progowe. Jeśli użylibyśmy skali od zero do jeden, to wyglądałoby to następująco.

Jeśli jakiemuś człowiekowi przypiszemy wartość jeden oznacza to, że taka osoba teoretycznie nie ma żadnego życia prywatnego. Żyje i działa tylko z innymi ludźmi. Bez innych umiera zarówno duchowo jak i materialnie. Jeżeli natomiast otrzyma wartość zero, świadczy to o tym, że jest ona niezależna od społeczeństwa zarówno materialnie jak i duchowo. Jak łatwo się domyślić nie ma ludzi, którym moglibyśmy przypisać wartość jeden lub zero. Większość zdrowych ludzi oscyluje wokół liczby jednej drugiej. Niewielkie odchylenia od tej wartości nie świadczą jeszcze o chorobie. Jednak duże można traktować jako takie oznaki. Ale co jest ciekawsze? Jak już powiedziałem u zdrowego psychicznie człowieka wartość ta oscyluje wokół jednej drugiej. To już wiemy, jednak ciekawe jest to, że my sami mamy, znaczny jeśli nie jedyny wpływ na to, czy wartość ta oscyluje wokół jednej drugiej z prawej, czy lewej strony. O ludziach, u których wartość jest przesunięta w prawo możemy powiedzieć, że prowadzą bogate życie towarzyskie, a o ludziach, których liczba znajduje się po lewej stronie, że raczej stronią od towarzyskiego życia. Tak więc prawdę o człowieku stanowi prócz tego, że jest istotą społeczną fakt, że ma możliwość decydowania, w jakim stopniu jest tą istotą.

O człowieku możemy również powiedzieć, że jest jedyną osobą, w której drugi człowiek może pokładać tę rzeczywistą i realną nadzieje. Nadzieje można pokładać, również w Bogu, jeśli oczywiście wierzy się w Boga. Jednak pokładać nadzieje w Bogu jest wiele trudniej niż w człowieku. Człowieka mamy przed sobą, mamy wiele dowodów jego istnienia, inaczej jest z Bogiem. Tak więc człowiek jest dla niektórych ludzi jedynym źródłem i obiektem nadziei. Prawdą o człowieku jest również to, że musi nieustannie wybierać. "Człowiek musi wybierać [...]". Wybieramy na każdym kroku i w każdej chwili, czasami nawet nieświadomi dokonanego wyboru. Możność wyboru jest dla człowieka nieodzownym towarzyszem. Tylko ona daje nam poczucie wolności i władzy. Bez wyboru nie można by w ogóle mówić o człowieku. Nie było by człowieczeństwa. Nie było by ludzi.

"Kłaniamy się inteligencji klękamy przed dobrocią." "W konflikcie miedzy uczuciem a rozumem zwycięży zawsze uczucie." O tym nie należy nigdy zapomnieć. Wielu ludzi, którzy rządzą tym światem wie bardzo dobrze, że aby rządzić "długo i szczęśliwie" nie należy doprowadzić do sytuacji, w której w społeczeństwie występuje konflikt pomiędzy rozumem, a uczuciem. Tak więc człowiek jest bardziej Bogiem, niż człowiekiem. Gdyby Bóg kierował się rozumem to zapewne nie stworzyłby człowieka. Można by powiedzieć, że w "kolejce" po rozum nie stali wszyscy ludzie, jednak po uczucia wszyscy. Uczucia są bardziej niezależne niż rozum, jeśli w ogóle można tak powiedzieć. Uczucia mogą istnieć bez rozumu. Jednak rozum bez uczuć prędzej czy później zginie.

Jednak działania jednostki ludzkiej, nie można przewidzieć w stu procentach, to, że tym razem tak postępuje, tak reaguje na określone bodźce nie świadczy, że następnym razem zareaguje tak samo. Nie świadczy to nawet, że zareaguje podobnie. Tak więc psychologia bardzo rożni się od innych nauk. To, że obecnie jej dorobek jest duży i mamy się, czym poszczycić nie świadczy, że jutro będzie tak samo. Psychologia przypomina w pewnym sensie grę liczbowa. Dopiero po losowaniu mamy całkowitą pewność, jakie liczby zostały wylosowane. Tak, więc dopiero wtedy, kiedy jakieś zdarzenie (działanie) zaistnieje mamy do niego pewność. Przedtem były tylko przypuszczenia, hipotezy, prawa. Teraz jest dowód.



5. Ludzka niedoskonałość

6. - wada, czy zaleta?

"Nie możemy ujrzeć dziury, jeśli nie ma płotu - to, co widoczne czyni niewidoczne widocznym."

Wielu ludzi sądzi, że świat mógłby być idealny. Twierdzą, że to tylko kwestia odpowiedniego prawa, stosunków międzyludzkich, gospodarki. Nic bardziej mylnego. Wielu również jest święcie przekonanych, że to tylko kwestia zmiany władzy, ustroju. Możemy przekrzykiwać się w tym, który ustrój jest lepszy, które prawa. Nic nam po tym. Czy istnieje idealny ustrój? Tak. Na pewno tak. Nawet nie jeden. Człowiek ma to do siebie, że jako istota niedoskonała ma możność tworzenia doskonałych rzeczy. Powstało już wiele koncepcji na temat tego, jakie powinno być idealne państwo. Lecz natura człowieka wyklucza taki twór, a to z tego względu, że niedoskonały człowiek nie może stworzyć idealnego państwa. On może stworzyć jego koncepcje, opisać prawa nim rządzące, ale nie państwo. Ta jego wrodzona niedoskonałość nie pozwala mu zrealizować tego projektu.

Można by to porównać do dobrej potrawy, której jednak smak psuje niewielka domieszka złego składnika. Doskonały ustrój, a niedoskonały człowiek, co w efekcie daje nie doskonałe państwo. Jednak ta ludzka niedoskonałość ma swoje plusy. Ludzka niedoskonałość pozwala nam ujrzeć to, co dla człowieka doskonałego było by niedostrzegalne, ze względu na to, że tego w ogóle by nie było. Ta ludzka niedoskonałość jest warunkiem inteligencji, twórczości, indywidualności, i wielu innych rzeczy. Człowiek doskonały postępowałby w ściśle określony sposób, jednostka niedoskonała w sposób nieokreślony. Wynika to z tego, że istnieje jedna doskonałość i nieokreślona w żaden sposób niedoskonałość. Określić można tylko doskonałość. W dzisiejszych czasach jesteśmy od doskonałości dalej niż kiedykolwiek. Wydaje się nam, że do niej dążymy, a my nawet nie wiemy jak ta doskonałość powinna wyglądać. Z tego faktu, że doskonałość można określić, można również przewidzieć zachowanie istoty doskonalej. Inaczej jest z istotami niedoskonałymi. Człowiek doskonały prowadziłby bardzo monotonne życie*. W społeczeństwie ludzi doskonałych każda jednostka mogłaby przewidzieć działanie oraz zachowanie innej jednostki. Warunkiem byłaby ogromna wiedza jednostki.

Zachowanie istoty doskonalej opierałoby się wyłącznie na zdobytym doświadczeniu i wiedzy, i było by przewidywalne w stu procentach. Tak więc ludzka niedoskonałość jest również źródłem naszej wolności. Tak, więc pozostając przy doskonałości i niedoskonałości. Doskonałe jest dobro, zło jest natomiast skrajnie niedoskonale. Jednak wcale z tego nie wynika, że niedoskonałość człowieka czyni z niego złego człowieka. To dopiero czyni stopień niedoskonałości, który inaczej wygląda u każdej jednostki. Niedoskonałość człowieka można porównać do ucznia, który rozwiązuje matematyczne równanie. Uczeń popełnia błąd. Dalej jednak liczy nie wiedząc, że ten błąd popełnił. Liczy dobrze. Wynik jest zły. Jednak tok rozumowania ucznia jest poprawny, mimo złego wyniku. Raz popełniony błąd nie spowodował lawinowego przyrostu błędu, jednak wpłynął na wynik końcowy. Życie jest o wiele bardziej skomplikowane. Wyniku życia, nie można porównać z wynikiem równania. W tym przypadku pojedynczy błąd* nie ma praktycznie żadnego znaczenia na ogólny wynik życia*. Dzięki temu niedoskonały człowiek jest w lepszej sytuacji niż uczeń. Z tego względu nie można przewidzieć wyniku życia niedoskonałej istoty, a już tym bardziej, jaka jest ta istota z natury. Wiemy tylko, że jest niedoskonała. Z niedoskonałości człowieka wypływa również sens wiary. Człowiek doskonały żyje doskonale. Jego życie jest doskonałe. Jego wiara jest doskonała. U człowieka doskonałego wiara nie istnieje jako wiara. Wiara jest już prawdą. Albo jest prawdą, albo jej niema. Człowiek doskonały wierzy w to, co może udowodnić. Prawda nie może być czymś niepewnym. Czymś, co zawiera pełno luk i niedomówień. A więc prawda nie może być wiarą. Wiary jako takiej nie ma. Tylko człowiek niedoskonały może wierzyć. Wiara sama w sobie jest niedoskonała. Człowiek doskonały tworzy tylko rzeczy doskonałe, "wierzy" doskonale i żyje doskonale. Jest utopią. Jest czymś nierealnym i zarazem czymś niepożądanym.

Człowiek niedoskonały może tworzyć rzeczy doskonałe, jak i te niedoskonałe. Może wierzyć doskonale i żyć doskonale. Ale tylko może. Może dążyć do doskonałości, ale nigdy jej nie osiągnie*. Istota niedoskonała nie może stać się doskonała. Pozostaje tylko pytanie, na które nie potrafię udzielić odpowiedzi. Jak, Bóg istota doskonała mogła stworzyć tak niedoskonałą istotę, jaką jest człowiek? Jak w ogóle mogła stworzyć coś niedoskonałego?


7. Społeczeństwo i jednostka.
"I prawie każdy samochwała jest kłamcą. Kłamcą z potrzeby znaczenia."
Stefan Garczynski

Życie. Ludzkie życie. Czym jest uwarunkowane? Od czego zależy? Życie duchowe. Każdego z nas określa pewne zachowanie. Czym jest ono uwarunkowane? Na pewno składa się na nie wiele czynników. Nie wszystkie zostały jeszcze poznane. Nie o wszystkich jeszcze wiemy. Na nasze zachowanie wpływają na pewno potrzeby. Nie tylko nasze, ale i ludzi, którzy nas otaczają. Nie tylko potrzeby wpływają na zachowanie, ale i zachowanie wpływa na potrzeby. Jest to bardzo istotne. Dzięki temu człowiek jest zdolny do tworzenia siebie od nowa. Przez potrzeby można również zmieniać innych. Zmiana potrzeb, zmiana zachowania. Co łatwiej zmienić? Na pewno łatwiej zmienić zachowanie, gdyż dopiero pod wpływem zmiany naszego zachowania ulęgają zmianie nasze potrzeby. Potrzeby człowieka są bardzo ważnym źródłem informacji o nim samym.

Rzadkością jest, że ludzie potrafią zaspokoić swoje wszystkie potrzeby. Z reguły zaspokajamy najpierw te "najważniejsze". Potrzeby, które przez dłuższy czas nie są zaspokajane dają o sobie znać coraz bardziej uporczywie. Jednak człowiek ma prawo wyboru. Wyboru, w jaki sposób zaspokoić daną potrzebę. Ten wybór kształtuje jego życie. Im więcej mamy alternatyw, aby zaspokoić daną potrzebę tym jesteśmy szczęśliwsi. Szczęśliwsi, gdyż łatwiej zaspokoić nam te potrzebę. Rolą społeczeństwa jest takie oddziaływanie na jednostkę, aby w trakcie, gdy zaspokaja one swoje potrzeby nie wpływała ujemnie na inne jednostki. Co więcej, aby wpływała dodatnio. Aby zaspokajaniu własnych potrzeb, towarzyszyło jednocześnie zaspokajanie cudzych. Tak, więc społeczeństwo ma bardzo ważną role do spełnienia. Można powiedzieć, że społeczeństwo jest rodziną jednostki. Rodziną, która odpowiada za jej zbiór wartości, cechy osobowości, itp. Rodziną, która bierze odpowiedzialność za jej zachowanie. Nie oznacza to wcale, że jednostka za swoje zachowanie nie bierze odpowiedzialności. Jednostka i społeczeństwo ponoszą równą odpowiedzialność. Ta odpowiedzialność wynika z tego, że jednostka i społeczeństwo wzajemnie na siebie oddziałują.

Dziś wielu ludzi unika takiej odpowiedzialności. Unikamy jej jako jednostki i jako całe ludzkie społeczności.


8. "Nowa myśl jest nowym życiem."

Ten rozdział dotyczy buntu młodego pokolenia, siły jednostki, rozwoju cywilizacji, a także szeregu innych tematów. Wydawałoby się, że są to odrębne tematy, w ogóle ze sobą niepowiązane. "Nowa myśl jest nowym życiem." Cóż oznacza to mądre zdanie. Wszystko można interpretować na rożne sposoby. Na tej różnorakiej interpretacji opiera się siła ludzkiego ducha. Człowiek jest zdolny nawet z gruntu złą myśl tak przekształcić, aby można było w niej zauważyć pierwiastek dobra. Co więcej ten "pierwiastek dobra" okaże się ważniejszy niż cała otoczka, która jemu towarzyszy.

Jednak to zdanie nie wymaga, aż tak daleko idącej interpretacji. Zasadniczo przekazuje nam jedną myśl. Myśl pozytywną. Choć na pewno nie jeden pesymista odczytałby coś innego. W dzisiejszych czasach na przełomie XX i XXI młode pokolenie manifestuje swoją odrębność bardziej agresywnie niż kiedykolwiek. Dużo ludzi uważa, że "bunt" ten jest czymś bardzo złym. W rzeczy samej tak, jeśli weźmiemy pod uwagę skrajne jego przypadki. Jednak ze skrajnościami, na co dzień nie każdy na szczęście ma do czynienia. Przeważnie obserwujemy łagodniejsze objawy tegoż "buntu".

Ta postawa młodego człowieka tym bardziej się uwidacznia im większą presje wywiera na człowieku "starsze pokolenie." Jest to chyba naturalne. Jednak ten "bunt" ma swoje dobre strony. Młode pokolenie nie pozwala umieścić siebie w starych formach rzeczywistości i szuka nowych form. Ten "bunt" jest w tym wypadku czymś twórczym, czymś, co pozwala tworzyć nową rzeczywistość. Jego nasilenie w ostatnich czasach jest chyba wynikiem tego, że człowiek pragnie coraz większych zmian. Coraz większych odkryć. Człowiek młody niezwykle twórczo podchodzi do życia. Szkoda, że niekiedy "starsi" ludzie równie szybko go tej twórczości pozbawiają. "Starsze" pokolenie zamiast hamować rozwój młodego pokolenia, powinno raczej zająć się ukształtowaniem jego osobowości w taki sposób, aby efekty działania młodych i twórczych ludzi były efektami pozytywnymi.

"Starsze pokolenie" powinno przede wszystkim dąć motywacje do pozytywnego działania młodemu pokoleniu. Na pewno nie powinna to być motywacja posiadania coraz więcej i więcej. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek młodzi ludzie potrzebują silnej motywacji, a dorośli bardziej niż kiedykolwiek nie wiedzą jak się zachować i co zrobić. A przecież jednostka ludzka jest silna, skora do działania. Skora do twórczego działania. Musi tylko wiedzieć, po co?


9. Idealista - człowiek szczęśliwy.
"Umrzeć z głodu to los okropny - najgorzej umiera się z głodu."
Platon

Dziś najwięcej ludzi umiera z głodu. Głodu duszy. Żyjemy w czasach, kiedy z dnia na dzień. przybywa więcej publikacji niż rodzi się ludzi. Odziedziczyliśmy bogatą literaturę, doświadczenie, które zdobywali nasi przodkowie nieraz w pocie czoła. Pomimo tego wszystkiego na tę okropną chorobę, jaką jest "głód duszy" cierpi bardzo wiele ludzi. Dziś na przełomie wieku brakuje ludziom autorytetów, nowych idei. Autorytetów i nowych idei, które ubogacają go wewnętrznie, które zapewniają mu harmoniczny i twórczy rozwój.

Człowiek nie jest głupi i byle czym karmiony również być nie może. On potrzebuje czegoś, czego obecna rzeczywistość mu nie oferuje. Dzisiaj człowiekowi oferuje się przede wszystkim dobra materialne. A czego on potrzebuje? Człowiek potrzebuje czegoś, dla czego nie tylko warto żyć, ale i warto umrzeć. Warto żyć dla pięknego domu, czy ładnego samochodu, ale na pewno nie warto umierać.

Te wartości, w których obronie skłonni jesteśmy oddać życie są również i wartościami, dla których warto żyć. Obecnie brakuje nam wiary i nie tylko bynajmniej wiary w Boga. Wiary w idee. Idee, dla których nie tylko żyjemy, ale i umieramy. Dlaczego warto być idealista? Wielu ludzi miewa problemy związane z przemijaniem, brakiem środków materialnych i duchowych, brakiem poczucia bezpieczeństwa i oparcia. Idealista żyje dla określonej idei i dla niej również umiera. Idealisty nie dotyczą wyżej wymienione problemy. Nie dotyczą z tego powodu, że jest tak zaabsorbowany życiem dla idei. Idealista zauważa to, że czas przemija, zauważa brak środków zarówno materialnych jak i duchowych. Jednak on to inaczej odczuwa. Odczuwa pozytywnie. Dla niego przemijanie jest faktem, który musi istnieć. Jest faktem, który umożliwia mu wewnętrzną prace nad sobą. Środki nawet bardzo skromne wystarczają, aby się realizować w życiu. Najlepiej jednak wie o tym idealista. On potrafi je zredukować do minimum.

Problemy natomiast braku bezpieczeństwa i braku oparcia w ogóle go nie dotyczą. Oparcie i bezpieczeństwo znajduje w idei, której służy i jest wierny do końca. Dla niego zwątpienie oznacza koniec wszystkiego. Tak, więc dochodzimy do nowego modelu człowieka. Człowieka szczęśliwego. Człowieka oddanego sprawie, w którą wierzy - do końca. Idealista to człowiek szczęśliwy. Człowiek, który żyje w zgodzie z ludzką naturą. Kiedy brakuje nam "czegoś", dla czego warto umrzeć stajemy się nieszczęśliwi. Kiedy natomiast brakuje nam wiary - giniemy. Obecnie potrzeba nam idealistów. Powinniśmy tworzyć nowy model człowieka, człowieka, który żyje i umiera dla idei. Idei, dla której warto umrzeć, a nie tylko żyć.


10. Prawo i jego natura.
"Słuszność i niesłuszność praw, jaka też to ona jest z natury rzeczy."
Platon

Słuszność, czy niesłuszność praw? Do granicy, czego człowiek skłonny jest się posunąć, aby prawo respektować, a jakiej nigdy nie przekroczy? Sami wiemy, że prawo, jakie ustala państwo nie zawsze jest słuszne. A co więcej w bardzo wielu przypadkach jest niesprawiedliwe. Prawo jest tworzone przez ludzi, a więc jest niedoskonale. Człowiek jest istotą o ograniczonej zdolności poznawczej w określonym przedziale czasu, bo gdyby przedział czasu był odpowiednio duży zdanie to było by nieprawdziwe. Nigdy nie będzie wiedział wszystkiego. Tak, więc nie może przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji, jakie w życiu mogą wystąpić.

To właśnie jest powodem tego, że prawo tworzone przez człowieka jest złe. Prawo nie uwzględnia wszystkich możliwych zdarzeń. Takie prawo także nie uwzględnia ludzkich uczuć i emocji (a jeśli uwzględnia to w niewielkim stopniu). Tak, więc prawo z natury rzeczy jest złe. Prawo jest zbyt łagodne z "jednej" i zbyt surowe z "drugiej" strony. Próba ujednolicenia go jest niekorzystna. Prawo, które ma być sprawiedliwe dla wszystkich w równym stopniu - nie istnieje. Prawo nie może być jednakowe dla wszystkich. Ono właśnie powinno być inne dla każdego. Takie samo prawo to tak jak równe wynagrodzenie dla wszystkich ludzi. Jednak przecież ludzie w rożnym stopniu przyczyniają się do postępu. Równe płace, są więc czymś niepożądanym. Ludzie dziś powinni się zastanowić, co powinno decydować o tym, że jednych obowiązują takie, a drugich inne prawa. Na pewno nie może to być zasobność portfela. Takie same prawa powinni mieć ludzie tylko w chwili narodzin. Istnieją tylko trzy prawa, które winny być dla wszystkich. Prawo do życia, wolności i własności. Niesłuszność prawa wynika z faktu, że "ludzie prawa są ponad prawem."

Prawo nie może być stałe i jednakowe, prawo musi się zmieniać. Prawo musi być tworzone pod daną sytuacje, a nie sytuacja oceniana względem prawa. Pojawiają się jednak pytania. W jakim stopniu i zakresie prawo powinno być tworzone pod daną sytuacje? Jest to właściwe, ale zarazem trudne pytanie. Nie chodzi tu o tworzenie prawa od podstaw. O jego zmianę całkowitą. Chodzi tu o jego elastyczność. Elastyczność, która uwzględnia czynniki, które wcześniej nie były znane. Czynniki, które wyłaniają się w trakcie subiektywnego oceniania sytuacji. Prawo uwzględniające tylko obiektywną ocenę jest złe.

Jednak ludzie nie potrafią oceniać "subiektywnie" z punktu widzenia prawa. Człowiek, aby ocenić daną sytuacje "oczyma" osoby uznanej za winną, powinien wzbudzić w sobie uczucia, które towarzyszą bądź towarzyszyły tej osobie. Człowiek może kontrolować uczucia, choć i tak w bardzo niewielkim zakresie. Ale na pewno nie może wzbudzać w sobie uczuć. Uczuć identycznych z cudzymi. Dlatego, że każdy z nas inaczej czuje. Nie możemy rządzić uczuciami, to uczucia rządzą nami.


11. Dokąd zmierzamy?
"Gdy stanąłem w lesie na rozstaju dróg, podążyłem tą mniej uczęszczaną, i wiedziałem, że to znaczy już, że jest inaczej."
Frost

Każdy z nas kiedyś staje na "rozstaju dróg. Rzadko, kiedy wiemy, którą drogą podążyć. Wiele "dróg" jest jednak w stanie człowiekowi "zapewnić szczęście". Odpowiedź, którą drogą podążyć musimy sobie udzielić sami. Idąc drogą, którą przed nami wybrało niewielu mamy możność odkrywania jeszcze nie odkrytych ścieżek. Ścieżek, które wpływają na kształt naszej drogi. Drogi, którą bardziej tworzymy sami. Drogi, która jest naszą własną i daje nam poczucie pełni życia.

Każdy człowiek potrzebuje posiadać coś na własność. Jeżeli czuje, że tą własnością jest jego życie - jest człowiekiem szczęśliwym. Ta własność zapewnia nam wolność. Wolność życia. Mamy prawo sami decydować, co z tą własnością zrobimy. Droga, którą podąża większość jest łatwiejsza. "Drogę mniej uczęszczaną" trzeba nam tworzyć samemu. Jest ona trudniejsza, ale na pewno warto nią podążyć.

Tworzenie nowej "drogi" wymaga czystego umysłu i nieposkromionej niczym wyobraźni. Tylko tacy ludzie są w stanie właściwie ukształtować drogę. Drogę, którą odtąd będą uczęszczały miliony. Drogę, która nie będzie już drogą nielicznych. A nieuczęszczanych dróg jest wiele. Tylko od nas zależy, którą wybierzemy.


12. Dziecko - istota wyjątkowa.
"[...] wszystkie dzieci pragną żyć, rozwijać się, być kochane, coś umieć i coś znaczyć."

Dziecko jest szczególną istotą, dzisiaj jakże niedocenianą i lekceważoną. Ten mały człowiek obdarzony jest przecież ogromną wrażliwością i delikatnością. W dzisiejszych czasach wiele dzieci zmuszone jest dojrzewać zbyt wcześnie, zostając tym samym pozbawione beztroskiego dzieciństwa. Są to rzeczy tak oczywiste, ale jakże jesteśmy dzisiaj ich nieświadomi.

Za nasz brak świadomości płacą dzieci i to bardzo wysoką cenę. Pozbawiamy je zbyt wiele i nad tym powinniśmy się dłużej zastanowić. Musimy przystanąć i poświęcić więcej czasu młodemu, ale jakże już dziś dojrzałemu pokoleniu. "[...] aby się z kimś zaprzyjaźnić, trzeba go najpierw 'oswoić'. Do tego jednak potrzebny jest czas. A ludzie nie maja dziś czasu." Czas. Potrzeba nam go coraz więcej. Więcej jednak go nie dostaniemy. Z każdym dniem mamy go coraz mniej, dlatego powinniśmy się zastanowić, na co i komu go poświęcić? Nasze dzieci potrzebują ciepła. Musimy im go dąć, gdyż, jeśli nie my to, kto im go da?

Dzisiaj zbyt wysoko cenimy sukces, a to, co naprawdę wartościowe spychamy gdzieś w kąt. "[...] niepowodzenia w zaspokajaniu ważnych dlań potrzeb zostawiają ślady, które w dużym stopniu wyznaczają psychikę człowieka. Wyznaczają na ogól ujemnie." Dziecko potrzebuje miłości, pragnie kochać i być kochane. Kiedy tego nie otrzymuje powstałą lukę, jeśli potrafi zapełnia w inny sposób. A jeśli nie potrafi? Jeśli wypełnia - to czym? My potrafimy tylko narzekać, jak nam ciągle jest źle. A kto jest temu winien, jeśli nie my? "jako naród nie możemy popełnić większego błędu, niż zdewaluowanie roli domu, rodziny i wychowania, które w owej rodzinie powinny otrzymać dzieci."

Jeśli lekceważymy te jakże ważne sprawy - cóż się wtedy dzieje. Troska o młode pokolenie winna być naszą troska. Cóż ono dziś od nas otrzymuje? Podobno dziewięćdziesiąt procent wyobrażenia, jakie mamy o sobie samych jest oparte na tym, co sadzą o nas inni. Na czym mają się oprzeć nasze dzieci? Jakie wartości im przekazujemy? Cóż sadzą one o sobie i o nas? Kim są dla nas nasze dzieci i kim my jesteśmy dla nich? Powinniśmy o tym pomyśleć. "[...] wszystkie dzieci pragną żyć, rozwijać się, być kochane, coś umieć i coś znaczyć." Starajmy się o tym pamiętać, na co dzień.


13. Życie.
"[...] w każdym bloku marmuru jest ukryty posąg, trzeba tylko odrzucić to, co jest niepotrzebne."

Obecnie niewielu ludzi potrafi właściwie "rzeźbić" swoje życie. Żyjemy tak, by zdobyć jak najwięcej. A przecież życie piękne i pełne uzyskamy dopiero wtedy, gdy odrzucimy to, co niepotrzebne. Odrzucenie "niepotrzebnego balastu" jest tak samo ważne jak to, aby eksponować swoje pozytywne wartości, a może nawet i ważniejsze. "Niepotrzebne" nie znaczy to samo, co złe lub negatywne.

"Niepotrzebne jest to wszystko, co przysłania nam nasz główny cel oraz wartości ważne dla nas samych. Wartości, którymi chcemy się w życiu kierować.


14. Istota wolności.
"Im bardziej będziesz 'głodny' tym podatniejszy będziesz na wpływy innych ludzi."
James C. Dobson

Na początku postaram się zdefiniować, co właściwie oznacza pojęcie wolności? Kto jest wolny, a kto nie? Jest to konieczne, gdyż pojecie wolności ewoluowało przez kolejne stulecia. Co innego oznaczało dwieście lat temu, a co innego oznacza dziś. Jednak istota wolności pozostała ta sama. Ona pozostanie zawsze stała. Ta istota nie zależy od warunków.

Zacznijmy od tego, że nie każdy rodzi się wolny. Nie każdy posiada predyspozycje, aby zostać wolnym człowiekiem. Dzisiaj pojęcie wolności jest bardzo zniekształcone. Ludzie są święcie przekonani, że są istotami wolnymi. Dla nich jest to prawda. Prawda z punktu ich widzenia i pojmowania wolności. Prawda nie pełna. Ludzie po prostu nie wiedzą, co to znaczy "być wolnym". Obecnie jesteśmy bardzo zniewolonym gatunkiem. Gatunkiem, który nie jest tego świadomy. Zdarzają się ludzie "wolni", ale są to jednostki.

Istotą wolności musi być przecież niezależność. A dziś jesteśmy zniewoleni. Zniewoleni przez nasze potrzeby. Potrzeby te zostały nam narzucone "z góry". Na początku były to potrzeby czysto fizyczne jednak niesłychanie szybko stały się naszymi potrzebami duchowymi. Im jesteśmy "starsi" tym posiadamy więcej potrzeb. A wiec stajemy się coraz bardziej zależni i zniewoleni. Tylko człowiek, który jest w stanie wyrzec się swoich potrzeb jest człowiekiem wolnym. To potrzeby ducha czynią z nas niewolników.

Co więcej, ludzie którzy posiadają więcej potrzeb są "bardziej wolni". Są "bardziej wolni", gdyż mogą* zrezygnować z większej ich ilości. Ludzie posiadający niewiele potrzeb są zniewoleni. Im trudniej się wyrzec - nawet kilku potrzeb. Wydawać by się mogło, że jest to jakieś przekłamanie. Jednak nie. To nie ilość potrzeb, od których jesteśmy uzależnieni, czyni z nas ludzi zniewolonych, ale ilość potrzeb, z których jesteśmy w stanie zrezygnować. Im mniejsza jest ta ilość tym mniejsza nasza wolność. Wolnym nie jest ten, kto najwięcej ma i posiada władze, "[...] ale ten kto nie musi rządzić, ani być posłusznym, aby coś znaczyć."

Jednak sama rezygnacja nie wystarcza, aby być wolnym. Nie możesz czuć głodu. Musisz całkowicie pozbyć się chęci "bycia zależnym". Wolność nie przychodzi od razu. Droga do niej jest kamienista i długa, ale ze szczytu można ujrzeć wszystkie znaczące bogactwa, jakie niesie ze sobą życie. Żaden ustrój nie zapewni ci wolności, jeśli wcześniej nie zadbasz o nią sam.

Weźmy na przykład Stany Zjednoczone. Wydawać by się mogło, że jest to raj za Ziemi. Kraj wolnych i niezależnych ludzi. Jednak tak nie jest. W jednym chińskim miasteczku żyje więcej "wolnych" ludzi niż w całych Stanach Zjednoczonych. Tak, więc droga do wolności jest jedna. Rezygnacja z zaspokajania wszystkich potrzeb. Tylko tak zapewnimy sobie tę prawdziwą "wolność". Tylko człowiek niezaspokojony do końca może być wolny. Tylko człowiek niezaspokojony i nie pragnący tego zaspokojenia.


15. Ludzki obowiązek.
Mieć poczucie obowiązku, wielkiego obowiązku, nie tego który czczą ludzie.

Obowiązek. Każdy z nas ma jakieś obowiązki. Jedni troszkę więcej, inni troszkę mniej. Jednak ja chciałem poruszyć temat ludzkiego obowiązku. Obowiązku, którego poczucie winna mieć każda jednostka ludzka. Od dziecka powtarza się nam pewne słowa, wyrażenia. Zazwyczaj są to wyrażenia, które powtarzano naszym rodzicom, lub niewiele rożne od tych.

To narzucone poczucie obowiązku, ogrywa, w każdego życiu bardzo istotny czynnik, który "przygotowuje" nas do wkroczenia w dorosłe życie. Życie, gdzie za brak "poczucia obowiązku" czasami przyjdzie płacić bardzo wysoka cenę. Płacić, za brak "poczucia obowiązku", obowiązku, który czczą ludzie, który jest powszechnie akceptowany i uznawany. Jest więc to obowiązek mas. Mas, które próbują ukształtować "zbuntowanych" na własny, rzadko dobry obraz. Obraz, który jest konieczny dla zachowania ładu i harmonii w otaczającym nas świecie. Więc, widzimy, że to jakie obowiązki nakładano na nas w dzieciństwie ma bardzo istotny wpływ na to jakie życie będziemy wiedli jako "pełno prawne jednostki w rzeczywistym świecie"*.

Świecie, w którym prawda ukryta jest zbyt głęboko, aby można było ją ujrzeć oczyma. Najlepszą metodą na to, aby nakłonić kogoś do wykonywania poleceń jest umieszczenie go w środowisku, gdzie za wykonywanie określonych przez "system"* czynności spotyka nas nagroda. Bardzo szybko akceptujemy takie zachowanie gdyż jest ono dla nas "korzystne". Bardzo szybko także tracimy z oczu obraz ukazujący zgubny wpływ takiego postępowania. Jednak jest to również bardzo "korzystne". Jak wiemy, masy ludzkie posiadają bardzo ogromną siłę. Tą siłę trzeba w miarę możliwości równomiernie rozłożyć w rożnych kierunkach. Nie można dopuścić do tego aby siła ta zaczęła działać w ściśle określonym kierunku. Oznaczało by to "katastrofę". Dlatego dziś robi się wszystko, aby uwagę człowieka skupić na mało znaczących rzeczach, "ogłuszyć go" i oślepić. Rozłożyć i zmniejszyć jego siłę do minimum. Za wszelką cenę nie chce się dopuścić do zjednoczenia ludzi. Zjednoczenia i stworzenia społeczności silnej, nie dającej się kształtować wbrew własnej naturze. Bo dziś człowiek powinien mieć poczucie obowiązku. Tego prawdziwego obowiązku. Obowiązkiem człowieka jest dziś "całościowe postrzeganie"*, weryfikowanie informacji, które otrzymuje. Kierowanie się zarówno "sercem" jak i rozumem. Nie wolno się poddawać presji społeczeństwa jest to chyba naszym największym obowiązkiem. Musimy być wierni wartością, które wypływają bezpośrednio z nas. Musimy nauczyć się je obserwować. Nie można tego zrobić oczyma.

Obowiązkiem, każdego człowieka jest "żyć" i pomagać "żyć" innym. Musimy także nauczyć się właściwie "oddychać", ale aby "oddychać" potrzeba pracy. Pracy, która będzie kształtowała nasze i innych życie ku naprawdę istotnym wartością. Wartością przez co staniemy się społecznością silną duchem. Nie rozbitą i słabą jak obecnie. Życie większości ludzi jest podporządkowane wiecznemu wykonywaniu prac, które traktujemy jako obowiązek, a nie jako czynność, która nas zbliża ku wewnętrznej jedności.

Wierzymy, że musimy ciągle coś wykonywać, bo tak jest dobrze, tak nas nauczono, tak nam kazano i nic na to już nie poradzimy. I tak w rzeczywistości jesteśmy niczym miliony niezależnych organizmów, które za wszelką cenę chcą stanowić jeden większy, który z góry skazany jest na śmierć. Bo musimy nauczyć się rozróżniać cel od tego co ku niemu nas prowadzi. Musimy mieć poczucie wielkiego obowiązku. Nie tego, który czczą ludzie.


16. Przegrani, którzy wygrali.

Może jesteśmy "z góry" skazani na "nasz" sposób myślenia, które jest "bogatsze" w "uczucia", bo to właśnie ono pozwala nam dziś przetrwać trudne czasy.

Ten rozdział chciałem poświęcić zarówno ludziom zamożnym, jak i "ubogim". Interesować nas będą wartości jakie są przekazywane młodemu pokoleniu przez te warstwy społeczne. Na początku chce zaznaczyć, że nie będzie to "prawda absolutna"*, gdyż od każdej reguły zdążają się wyjątki. Tutaj są one nawet dość liczne. Jednak poświęcę ten rozdział większości spośród tych klas.

Odpowiemy sobie później na pytanie jakie my powinniśmy przekazywać wartości i spróbuje wyjaśnić dlaczego jedne bardziej warto przekazywać, a inne w ogóle. Obie klasy społeczne posiadają zarówno wartości o charakterze pozytywnym jak i negatywnym. Jednak po której stronie jest więcej tych o pozytywnym, a po której, o negatywnym charakterze?

Na to po, której jest więcej o charakterze pozytywnym, czy negatywnym jest niemożliwością odpowiedzieć bez odpowiednich badań. Tak samo niemożliwe jest wymienić je wszystkie. Dlatego dla przedstawienia problemu na nasze potrzeby zrobimy założenie. Mianowicie założymy, że bogatsza warstwa społeczna przekazuje "mniej" pozytywnych wartości niż warstwa społeczna ludzi ubogich. Oczywiście słowo "mniej" nabiera ważności jeśli użyjemy go do określenia konkretnego problemu. I tylko podczas subiektywnego pojmowania wyżej wymienionego problemu. Rozpatrując go z innej płaszczyzny mogłoby okazać się zupełnie coś innego.

Na przykład z ubogich warstw społecznych wywodzi się więcej rodzin o charakterze patologicznym. Ale nie wiemy czy więcej nie dlatego, że ubogich rodzin jest zdecydowanie więcej niż bogatych. Można by tu rozpatrzyć wiele aspektów, jednak nas ten problem nie będzie interesował.

Ale wracając do naszego problemu, na pewno ludzie ubodzy przekazują wartości, które są mniej związane z pieniądzem. Miedzy innymi takie jak szacunek dla drugiego człowieka, otwartość na innych itp. Natomiast bogaci z reguły zamykają się w swoim hermetycznym* środowisku. Wykazują się mniejsza otwartością na drugiego człowieka, maja nierzadko poczucie wyższości nad innymi. Ich hojność, którą niekiedy widzimy na ekranach telewizorów jest tylko pozorna, gdyż łatwo jest dawać jeśli nam zbywa.

Nie jedną darowiznę można by porównać liczbowo do około dziesięciu groszy jakie dałby człowiek o przeciętnych dochodach. Po prostu tak wygląda stosunek liczb darowizna do uzyskany dochód. Myślę, że każdego stać na wyłożenie z własnego portfela tak zawrotnej sumy. To tylko nam ubogim materialnie wydaje się, że są to ludzie hojnie obdarowujący. To prawda, że te pieniądze znacznie bardziej pomogą instytucji jaką jest szkoła czy szpital, ale nie o to nam przecież chodzi w naszym rozważaniu.

Tak, więc ludzie ubodzy bardzo często, są bogaci duchem. Oczywiście jak już pisałem wcześniej od reguły są wyjątki, ale o nich mówić nie będziemy.

Na pewno warto krzewić wśród młodego pokolenia wartości, które nie wiążą się tylko z materialną sferą życia, człowieka. Jeśli chodzi o trwałość* tych wartości to jest ona bardzo podobna. Jednak skutki uzyskane dzięki nim diametralnie rożne. Nie możemy przecież dopuścić do sytuacji, gdzie o wartości człowieka decyduje jego status materialny. Bo przecież gdybyśmy jako punkt odniesienia przyjęli to ile kto posiada to doszlibyśmy do paradoksu. Przecież wartość człowieka nie może ulec gwałtownej zmianie z dnia na dzień. Nie wiem co uznać za punk odniesienia* względem którego człowiek winien być oceniany, ale wiem, że na pewno tym punktem nie może być pieniądz.

Niby rzecz tak prosta, a tak wielu ludzi dziś o niej zapomina. Zbyt wielu ludzi.


17. Potrzeba bycia potrzebnym.
Żyjmy tak, aby inni ludzie czuli się potrzebni.

Ten rozdział będzie objętościowo najmniejszy z wszystkich. Będzie tak gdyż chce zwrócić szczególna uwagę na to, co chce w nim przekazać. Jest to bardzo krótka myśl, a brzmi ona:

Żyjmy tak, aby inni czuli się potrzebni. Potrzebni jako ludzie, gdyż tyle naprawdę wystarczy.


Zakończenie:

Tę samą myśl można przekazać na tysiące rożnych sposobów. Sztuką jest, przekazać ją tak, aby została zrozumiana przez miliony. Jednak ta książka nie jest pisana dla milionów. Jest to książka pisana z myślą o każdym człowieku lecz nie dla każdego. Jeśli choć ty jeden znalazłeś w niej coś dla siebie to cel został osiągnięty. I pamiętaj, że to świat jest dla ciebie. Musisz tylko zaznaczyć własną odrębność, a reszta przyjdzie sama. No prawie sama.

I jeszcze na jedno chciałem zwrócić szczególną uwagę. Rozważania, które prowadziłem w tej książce, bardzo często są tylko subiektywnym pojmowaniem rzeczywistości niekiedy jakże dalekim od obiektywizmu. W wielu przypadkach mogą wystąpić rażące sprzeczności z panującymi obecnie w nauce twierdzeniami i poglądami, które wynikają z bardzo powierzchownej wiedzy na temat socjologii, psychologii, a także filozofii jaką posiada autor.


Spis treści:

1. Jednostka i jej indywidualność
2. "Człowiek jest taki, jaki jest i takim go należy akceptować
3. Człowiek istota aktywna.
4. Jaki jest człowiek?
5. Ludzka niedoskonałość
6. - wada czy zaleta?
7. Społeczeństwo i jednostka.
8. "Nowa myśl jest nowym życiem."
11. Idealista - człowiek szczęśliwy.
12. Prawo i jego natura.
13. Dokąd zmierzamy?
14. Dziecko - istota wyjątkowa.
15. Życie.
16. Istota wolności.
15. Ludzki obowiązek.
16. Przegrani, którzy wygrali.


Bibliografia:

- "Wszystko, co naprawdę trzeba wiedzieć nauczyłem się w przedszkolu" - R. Fulghum
- "Dżuma" - A. Camus
- "Ziemia ojczyzna ludzi" - Antoine de Saint-Exupery
- "Traktat o naturze ludzkiej" - David Hume
- "Twój czas" - praca zbiorowa
- "Komunikacja międzyludzka" - Roland Arndt
- "Sygnały ciała" - Vera F. Birkenbihl
- "Mein kampf" - A. Hitler
- "Co każda żona chciałaby, aby jej maź wiedział o kobiecie" - J. C. Dobson
- "Narodzić się by wygrać" - Muriel James, Dorothy Jongeward
- "Bieg życia ludzkiego" - Charlotte Buhler
- "Państwo, Prawa" - Platon
- "Stowarzyszenie umarłych poetów" - N. H. Kleinbaum
- "Dzieci lubią rysować" - Zofia Czerwosz
- "Mężczyzna pozwala kochać. Głód kobiety." - Wilfried Wieck
- "Życie na krawędzi" - J. C. Dobson
- "Wizualizacja sposób na zdrowie i pomyślność" - Marian Pomorski
- "O indywidualności" - Jan Szczepanski
- "Szkice z historii filozofii i logiki" - T. Kotarbinski
- "Zarys historii filozofii" - Jan Legowicz
- "Egzystencjalizm jest humanizmem" - Jean Paul Sartre
- "Etyka kapitalizmu" - P. L. Berger, W. Block, R. M. Grant, D. Novak, R. J. Neuhaus, M. Novak, G. Weigel
- "Filozofia współczesna" - praca zbiorowa



Grzegorz Chrymecki
poczta: georgechem@poczta.onet.pl