w w w . v v . p r v . p l




() Wstęp
() Listy
() Opinie
() Prenumerata
() Team VV
() #vv

() Fotosy
() Forum Romanum
() Błędy
() Crazy Test
() Przygody Puchatka
() Pamiętnik IRCownika
() Stary Barszcz
() Tajne Akta Psiej Agencji

() Ciekawe strony WWW
() Kurs mIRC scripting cz.4

() Limp Bizkit - SO
() Metallica - S & M
() Polska muzyka
() The Smashing Pumpkins

() Andrzej Bursa
() Wiersze ARCHWIMILA
() Wiersze DajMonJona

() C++ Builder
() Posprzątaj Winde
() Programy Czytelników
() Składamy Komputer!
() Wywal DirectX

() Bio F.R.E.A.K.S.
() Dune 2000
() Final Fantasy VII
() GTA
() GTA London 1969
() Hidden & Dangerous
() Primal Rage
() Rollercoaster Tycoon
() Tipsy
() Tomb Raider
() Unreal

() Kurt Cobain
() Poezje Morrisona
() To jest tylko rock

() Diuna
() Ogniem i mieczem

() Bakcyl trywialności
() Upadek Imperium

() Filmy
() Słowniczek Geograficzny
() Zagadka Obcych

() Info
() Buty Cormax
() KoRn

() BUNT
() Krzyk
() Magazyn mercury



Dune 2000

Wszystko rozpoczęło się od powieści S-F Franka Herberta. "Diuna" szybko zyskała sobie miano powieści kultowej, a sam autor stał się milionerem. Później doczekaliśmy się filmu, który podobno nie wypadł oszałamiająco w Stanach, ale mnie się podobał. Teraz potrzeba było tylko jednej rzeczy - gry! I tym sposobem firma Westwood wypuszcza na rynek "Dune". Gra ta jest "mieszanką" przygody i strategii. Za jakiś czas pojawia się "Dune 2", ale z taką różnicą, że jest już tylko RTS'em (grałem w nią jeszcze na Amidze - Amiga r00lz!!!). W ciągu ostatnich dwóch lat (1997, 98) można było zauważyć bardzo szybki wzrost techniki komputerowej. Właśnie w tym czasie ktoś z Westwood'a wpadł na cieniutki pomysł, może by tak wziąć engine gry Red Alert, ubrać go w "piórka" Diuny, dodać trzy zera do tytułu poprzedniej części i zarobić kupę dolców. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Dune 2000, to dostałem czkawki, ale na pewno nie z wrażenia, tylko z rozczarowania!

Na początek dwa sakramentalne pytania:
- jaki tryb trudności;
- jakim rodem (domem) będziesz dowodził, a mamy do wyboru:

ATRYDZI - posiadają arsenał zbliżony do Harkonenów oraz broń specjalną (każdy ród ma swojego asa w rękawie) - Sonic Tank'a. Jest on dobry na piechotę, ale nie nadaje się na jednostki opancerzone.

HARKONENI - jest to ród posiadający jednostki o największej sile rażenia. Ich asem jest Devastator Tank. Dysponuje on potężnym promieniem energetycznym i autodestrukcją, która rozwali blisko położone jednostki i częściowo budynki.

ORDOSI - to najsłabszy ród, więc nim najtrudniej będzie ostatecznie wygrać. Mają Deviator'a, jest to taka wyrzutnia rakiet (jak Missile Tank), ale zamiast rakiet posiada zielony gaz, który chwilowo przekabaca twoje jednostki na stronę Ordosów (wystarczy strzelić w zainfekowaną jednostkę i po kłopocie).

Pierwsza misja polega na zebraniu odpowiedniej ilości przyprawy o wartości 2500 kredytów. Następne misje stawiają jedno motto - zabij, zniszcz, wysadź wszystko, co
wrogie. Można tak przejść trzy lub cztery misje, a potem robi się nudno (zmienia się jedynie położenie twojej bazy i ilość przyprawy na planszy). Z biegiem czasu (misji) technika będzie bardziej zaawansowana. Rozpoczynamy od piechoty i lekkich pojazdów (Trike, Quad, Raider), a kończymy na ciężkich czołgach (Combat Tank, Sonic Tank, Deviator, Devastator Tank). Pojawiają się też te same, co w Dune 2, budynki (np. elektrownia, starport, fabryka ciężkiego i lekkiego sprzętu). Jak dotąd nie widziałem nic nowego. Pod koniec gry (ostatnie dwie misje) każdy ród ma możliwość wybudowania swojego pałacu, który da nowe "bronie":

- Harkoneni mają do dyspozycji rakietę (niektórzy powinni pamiętać ją z Dune 2), która rozpryskuje się nad bazą wroga siejąc zniszczonka;
- Atrydzi mają do pomocy Fremenów, ale to tylko trochę lepsza piechota, więc wystarczy przejechać się po nich czołgiem;
- Ordosi wysyłają sabotażystę, który wysadzi wybrany budynek wrogiej bazy.

Teraz dla odmiany pojawi się kilka małych i dużych zalet tej gry:

- nowością jest możliwość zaznaczenia kilkudziesięciu jednostek naraz. Nareszcie dzięki paru kliknięciom można doprowadzić naszą armię pod bazę wroga. Pamiętacie może jak było w Dune 2? (tak, trzydzieści jednostek i trzydzieści kliknięć, nie licząc oczywiście stopniowych podejść do wrogiej bazy);
- pojawiło się dwóch nowych facetów (jeden przejmujący budynki wroga i drugi rozwalający czerwie, ale dostępny tylko w multiplayerze);
- opcja multiplayer, ale nic się nie zmieniła w stosunku do "multipla" z Red Alert'a;
- pustynia jest trochę pofałdowana (nie wszędzie da się wjechać);
- aktorskie filmiki pomiędzy misjami. Myślę, że twórcy bardziej skupili się na nich, zamiast na grafice i innowacjach;
- najbardziej znaczącym plusem (przynajmniej dla mnie) jest poprawiona muzyka. Grałem w Dune 2000 tylko z sentymentu i podziwu dla klimatycznej muzyki.

Na końcowe schlastanie tego RTS'a, trzeba wyciągnąć i ZAZNACZYĆ dwa wnioski. Dune 2000 to praktycznie Red Alert, posiadający zero poprawionej grafiki (a na pewno można było lepiej!) i innych nowatorskich rozwiązań.

Kolizebo