|
|
|
Poezja NataliiX NataliaX
Sama autorka podkreśla iż nie są to wiersze tylko teksty piosenek. Moim zdaniem prezentują się one bardzo dobrze również bez podkładu muzycznego, którego niestety nie miałem okazji posłuchać... well anyway, wiersze te są nieco inne od większości publikacji na łamach "Poezji" i nie przypadną pewnie każdemu do gustu... NataliaX obrała sobie jako istotę jej poezji dosyć kontrowersyjne tematy, na które wypowiada się miejscami w bardzo dosadny i bezpośredni sposób.... zresztą przeczytajcie sami, warto...
Risingson
"Lincz na głupim sercu"
Kiedy wszystkie stare cierpienia.
Dokonują linczu na głupim sercu.
Dopełza do mnie ten ostatni czas.
By zmienić to co ze mnie zostało.
Pozbierać resztki i ulepić spokój.
Idę przez życie z otwartymi ranami.
Zaschnięta krew zasłoniła mi oczy.
A nienawiść tańczy do upadłego.
Jeśli nie chcesz się wtopić w tłum.
Zdychaj samotnie jak brudny pies.
Kopany w duszę zbyt wiele razy.
By mieć jeszcze siły podnieść się.
Oszalał i narescie zaczyna gryźć.
W akcie mojej śmiesznej rozpaczy.
Próbuję z łez ulepić sobie skrzydła.
żeby zaśmiać się bogom w twarz.
Z tych wszystkich słodkich słów.
Zrodził się we mnie tylko wstręt.
Ostry sex, wódka i cieżkie sny.
Oto moje życie w ciągłej ucieczce.
W oszalałym tańcu z nienawiścią ja.
Nienawiść do ludzi słodką mi była.
Oduczyła mnie zaklinania życia.
W śmieszno-głupim słówku "kocham".
Więc powolutku nacinam duszę.
Upijam się gorzkim winem strachu.
I poprawiam wódką z zasłych łez.
Tak jak pies, leżę dziś na podłodze.
Skamląc o tą małą, dziwną śmierć.
Ostatni raz uprawiam po pijaku sex.
Wśród cuchnących resztek moich myśli.
Tarzamy się w nich, aż do upodlenia.
Po prostu ja i ta moja mała śmierć.
Szepcąc do ucha wyświechtane "kocham".>
30.06.2001 r. NataliX
"Nie myśl bo się zmęczysz"
Czego szukasz?
Czegoś przed czym chowasz oczy.
Pod rzęsami.
Które trzęsą się ze strachu co noc.
Czego chcesz?
Złamanego skrzydła, żeby się przemienić.
I spojrzeć na bezbarwny kwiat twych myśli.
Zobaczyć jak narodzi się złe małe dziecko.
Na w pół martwe - twoje ciało.
Czego szukasz?
Czegoś przed czym chowasz oczy.
Pod rzęsami.
Które trzęsą się ze strachu co noc.
Czego chcesz?
Zobaczyć jak twe serce przechadza się nago.
Ulicą oczu i wszyscy je gwałcą spojrzeniami.
Usłyszeć kołysankę ułożoną z lepkich trzasków.
Zamykanych oczu na twój widok.
Czego szukasz?
Czegoś przed czym chowasz oczy.
Pod rzęsami.
Które trzęsą się ze strachu co noc.
Czego chcesz?
Poczuć miękkość swojego mózgu ściskanego.
Przez objęcia już zbyt wielu fałszywych ludzi.
A może chcesz zastanowić się ten jedyny raz.
Skąd w tobie tyle chorych myśli?
Czego szukasz?
Czegoś przed czym chowasz oczy.
Pod rzęsami.
Które trzęsą się ze strachu co noc.
Czego chcesz?
Ja ci odpowiem skąd w tobie tyle chorych myśli.
Z nikąd, bo zawsze będziesz niczym dla innych!
Ale dla mnie może nie, bo jestem twoją duszą.
I proszę cię o zbawienie od ciebie.
03.01.2001 r. / 04.01.2001 r. NataliX
"Pozwól mi być pijaną"
Widzisz dym papierosa uciekający z twych ust.
I zastanawiasz się sięgając głeboko po duszę.
Czy twoje życie opuści cię tak samo spokojnie?
Jak ten dym...
Moje oczy są zamknięte.
Czy powinnam otworzyć je dla ciebie?
Nie wiem, ale dziś z woli jakiegoś diabełka.
Obejmujemy się coraz mocniej i mocniej.
Wszechświat moich ramion jest skończony.
Więc płaczę...
Moje oczy są zamknięte.
I tak samo me ramiona dla ciebie.
Teraz wiesz, że diabełek zabawił się nami.
Twoje życie ucieka z ciebie jak dym papierosa.
Twoje życie ucieka ze mnie na smutny koniec.
Koniec nas...
Pozwól mi być pijaną, żeby tego nie widzieć!
15.12.2000 r. NataliX
"Rodzice"
Więc zobaczą się i poczują coś w środku.
W swej głupocie uznają, ńe to miłość.
Nawet nie będę wiedzieć, że kłamią.
Może nawet pójdą stanąć przed rzeźbami.
Nie ważne czy z drewna czy z metalu.
Ważne jest, że to nazywają ołtarzem.
Pozamykają swe umysły i serca.
Aż w końcu staną się głusi na siebie.
I przyjdzie czas na zrodzenie.
Kolejnych skazancyh na ten świat.
I będą ot tak dla popisu mówić do boga.
że boscy się stają, że jednym od teraz.
Bo kochają i bo podobno na zawsze.
I drugich jak oni ze swych ciał wykochają.
Nazwą swoimi małymi słodkościami.
Nakarmią kłamliwymi bajkami do snu.
Pozamykają swe umysły i serca.
Aż w końcu staną się głusi na siebie.
I przyjdzie czas na zrodzenie.
Kolejnych skazancyh na ten świat.
Ich nienawiść, gniew, miłość i pożądanie.
Wszystko przejdzie na drugich głupich.
Im dadzą słowa, uczucia, im kłamanie.
Dadzą niby wieczność i w nicości kołysanie.
Przeklęci połączeni, tacy rodzice jak moi.
Powiedzcie czemu się bawiliście w boga?
Zabawili się w tworzenie nowego.
Gdy nowym być nie można, bo przecież.
Wszelka inność na tej grudce błota.
Jest dla was tylko głupotą i dziwactwem.
Powiedzcie mi dziś, proszę was.
Więc po co wam była zabawa w boga?
Gdy tylko tandetne diabełki z was.
By mieć na kim bezkarnie wyżywać się.
11.04.2000 r. NataliX
NataliaX
poczta: natalix@poczta.onet.pl
|
 
|
|