Spis treści Film

Recenzje


Ripley

Brother

Tytuł: Brother
Wielka Brytania - USA - Francja - Japonia 2000
Reżyseria i scenariusz: Kitano Takeshi
Zdjęcia: Yanagishima Katsumi
Muzyka: Hisaishi Jo
Wykonawcy: Takashi "Beat", Omar Epps, Maki Kuroudo, Kato Masaya, Terajima Susumu

Ocena: 9/10

Kino japońskie znane jest u nas przede wszystkim pod postacią Akiry Kurosowy, serii z Godzirą oraz kiedyś mocno kontrowersyjnego filmu "Imperium zmysłów" (obecnie nie wywołuje on takich dyskusji). A szkoda, bowiem to azjatyckie kino nie kończy się na historiach, osadzonych w kodeksie bushi. Współczesne kino japońskie może zaskoczyć nie jednego, wychowanego na amerykańskim i europejskim filmie, odbiorcy. Czym zaskakuje? Przede wszystkim wysokim poziomem (oczywiście, należy pominąć całe serie filmów najniższej klasy, których nie brak nawet w francuskim czy czeskim kinie) oraz tematyką. Nie ukazują one czegoś zupełnie nowego, wręcz przeciwnie, sięgają do tych motywów, które są nam znane z wielu filmów (czy życia), ale przedstawiają je w zupełnie nowym świetle. Inna mentalność, inne wartości, tym samym inny sposób patrzenia na podobne problemy.

Kitano Takeshi może być w Polsce znany z dwóch powodów - pierwszy z nich to dla niektórych kultowy program rozrywkowy, nadawany w niemieckiej telewizji "Takashi's Castle" (gdzie grupa japońskich ochotników zmaga się z wieloma dziwnymi zadaniami, np. karaoke, zabawa "raz - dwa - trzy - baba jaga patrzy", ludzkie kręgle, czy zjazd na linii inspirowany akcjami Indiany Jones); drugi powód to jego film "Hana-bi", który można było obejrzeć jakieś trzy lata temu w polskich kinach (nagrodzony Złotymi Lwami w Wenecji). Kitano znany jest w Japonii przede wszystkim jako kontrowersyjny komik, który całkowicie podbił serca młodej (i nie tylko) publiczności. Wyreżyserował potem wiele filmów (w których najczęściej odgrywa główne role), które zdobyły uznanie w USA i w Europie.

O czym opowiada tym razem? Yamamoto, członek yakuzy, zostaje skazany na banicję. Jego najbliżsi ludzie zostali zamordowani w walce o władze. Samotnie wyrusza do Los Angeles, gdzie mieszka jego młodszy brat. Tam angażuje się w walkę narkotykową, przenosząc sposoby japońskiej yakuzy na teren włoskiej mafii i murzyńskich gangów. Walka o władzę i pieniądze. Lecz wbrew pozorom jest to tylko środek do opowiedzenia całkiem innej historii.

"Brother" jest filmem o spotkaniu - spotkaniu dwóch braci, spotkaniu różnych kultur (japońskiej, amerykańskiej, włoskiej) oraz o spotkaniu, które zaowocuje dziwną przyjaźnią. Wszystko to opowiedziane jest w stosunkowo brutalnej formie (wiele krytyków przywołuje tutaj charakterystyczny styl Quentina Tarantino). Jednak film Kitano jest znacznie bardziej wyciszony - milczenie Yamamoto jest jego formą wypowiedzi, rekwizyty zostają praktycznie zminimalizowane. Do tego wszystko warto dodać niezwykłą muzykę, która czasami wydaje się być całkowicie nieodpowiednia do scen filmowych. Gesty, spojrzenia, milczące działania - to wszystko charakteryzuje styl japońskiego reżysera. Opowiada znacznie więcej niż Tarantino, pomimo iż używa znacznie mniej chwytliwych środków.

Niektórzy zarzucają Kitano skupienie się na przemocy i brutalności, pomijając kwestie etyczne. Wydaje mi się jednak, że wynika to przede wszystkim z braku dosłowności. Tutaj nikt nie moralizuje, nikt nie podaje gotowy recept na życie, a kara nie dosięga wszystkich "złych". Tutaj wszystko jest delikatne, niedopowiedziane - jest to odwrócenie od obecnej dosłowności. Ten film nie szokuje (szokować mógł "Doberman", "Człowiek pogryzł psa" czy "Wściekłe psy"), ale w porównaniu z podobnymi produkcjami, jest znacznie bardziej nasycony treścią, posiada znacznie więcej warstw. Pozostaje tylko kwestia, do której my, Europejczycy (Polacy) możemy dotrzeć, a które już wydają się nam zbyt niezrozumiałe?

Na górę strony